Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

DD? Schizofrenia? Czy co?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
bartekf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34

12 kwietnia 2021, o 05:55

Witam ponownie no więc wracam po paru latach znowu z podobnym problemem jak kiedyś. Czasami już serio myslę, że wariuje bo to wywołuje u mnie lęk i ciężko mi to wszystko opisać. Kiedyś pisałem o derealizacji i depersonalizacji który chyba znowu wróciła. Ostatnio miałem (chyba z 4) silne sytuacje stresowe w moim życiu które się skumulowały praktycznie w tym samym czasie. 1.Zostawiła mnie dziewczyna o którą się bardzo starałem, 2.prawie udusiłem się jedzeniem będąc samym w domu i w panice poleciałem do sąsiada żeby mi pomógł (tak naprawde to samo to jedzenie by przeleciało normalnie ale spanikowałem i oczywiście szukałem od razu pomocy) więc sąsiad puknął mi pare razy w plecy i w końcu przeszło ale oczywiście myślałem, że zaraz umrę. 3.Po tym jak moja dziewczyna ze mną zerwała piłem przez tydzień plus dwa razy wziąłem amfetaminę (gdzie nigdy jej nie brałem a mam 30 lat) to było jakoś ponad miesiąc temu. No i zacząłem się czuć tak jak kiedyś...lęki wróciły, lęk przed schizofrenią, lęk przed zwariowaniem, straceniem umysłu itp itd oczywiście doszły do tego myśli że : może ja kiedyś umarłem i nie zdaje sobie z tego sprawy, może jestem już dawno w piekle, może straciłem rozum, może to jest jakaś kara za coś i oczywście myśli w stylu, że może już dawno umarłem łączyły się z tym , że w 2009 roku na woodstocku paliłem trawkę i wziąłem pigułę z ,,dopalaczy'' i miałem atak paniki (o czym wtedy nie wiedziałem, że takie coś istenieje) i poleciałem do medyków tam i wzięli mnie ze sobą do tego ich całego namiotu medycznego. Tam poświecili mi latarką w oczy , powiedzieli że źrenice reagują, kazali mi się połóżyć i dali mi zastrzyk w pośladek - pare godzin tam spędziłem - i teraz ciągle do tego mój umysł wraca z myślami typu : może tam umarłem i teraz to jest piekło, może to jest kara za to , że sie wtedy naćpałem, nikt nie wie co jest po śmierci więcn igdy się nie dowiem czy to wszystko to jest prawda czy piekło, czy matrix itp - poprostu ta mysl, że nie jestem pewny na 100 % że dalej żyje itp mnie dobija a łączy się to z moim DD co jeszcze bardziej mnie męczy. No i do tego dochodzą myśli ,,po co ja wgl pisze o tym na forum skoro mogę być w piekle i możecie mi mówić co tylko chcę żebym myślał , że dalej żyje''

Nie mówie, że w to wierze ale sam fakt tego, że nie mogę być niczego pewny mnie poprostu dobija
bartekf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34

15 kwietnia 2021, o 21:16

ktoś coś? Trochę dziwnie się czuje, że nikt nie odpowiada : )
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 kwietnia 2021, o 01:26

Hej Bartek, no właśnie, piszesz, że fakt, że nie możesz być niczego pewny Cię dobija. To typowe dla nerwicy. Że potrzebujesz stuprocentowej pewności, a nawet jak ja uzyskasz, to za chwilę zaneguje, bo znowu będzie "a co jeśli?".. nałożyło Ci się sporo stresów i odpaliło się coś, ale musisz temu uciąć łeb nim się rozkręci na dobre. Z tym że umarłeś i nie zyjesz, to nie jesteś pierwszą osobą, która coś takiego ma. Taka negacja podstaw, ciężki dość natręt, bo nie możesz w żaden sposób uzyskać pewności, że żyjesz, czyli podstawy jaka jest Twój byt. Tylko Ty tak naprawdę gdzieś tam głęboko wiesz, że żyjesz, bo piszesz tutaj choćby. Wiesz, ale ciągle jest słynne "a co jeśli?". Nerwica , czyli jak to mawiają choroba ciągłych wątpliwości.

Będzie dobrze chłopie, tylko poczytaj sobie forum, staraj się racjonalizować. Weź kartkę , wypisz sobie argumenty, które potwierdzają, że żyjesz. To trudne bardzo, pewnie powiesz, a skąd mogę mieć pewność? Czyli wracamy do punktu wyjścia, do nerwicy.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Klaudiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31

17 kwietnia 2021, o 16:46

Chłopok ty na dobrą terapię idź bo katarzynka już ci napisała co możesz zrobić z dd i obawami że zwariujesz, ale podejście do życia i problemów i zażywania polepszaczy nastroju masz tragiczne a to samo nie minie.
bartekf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34

20 kwietnia 2021, o 18:38

Klaudiaaa pisze:
17 kwietnia 2021, o 16:46
Chłopok ty na dobrą terapię idź bo katarzynka już ci napisała co możesz zrobić z dd i obawami że zwariujesz, ale podejście do życia i problemów i zażywania polepszaczy nastroju masz tragiczne a to samo nie minie.
No rozumiem czyli mówisz, że powinienem jakieś psychotropy brac czy coś? Aktualnie biorę ashwagandę i troche pomaga
Klaudiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31

22 kwietnia 2021, o 01:02

bartekf pisze:
20 kwietnia 2021, o 18:38
Klaudiaaa pisze:
17 kwietnia 2021, o 16:46
Chłopok ty na dobrą terapię idź bo katarzynka już ci napisała co możesz zrobić z dd i obawami że zwariujesz, ale podejście do życia i problemów i zażywania polepszaczy nastroju masz tragiczne a to samo nie minie.
No rozumiem czyli mówisz, że powinienem jakieś psychotropy brac czy coś? Aktualnie biorę ashwagandę i troche pomaga
Po psychotropy to idź do psychiatry, a ja miałam na myśli terapię a psychiatra to rzadko je robi. Potrzebny ci terapeuta a jak chcesz brać leki to dodatkowo psychiatra
bartekf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 112
Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34

23 kwietnia 2021, o 09:00

Wiem dlatego wolę psychoterapeutę od psychiatry bo nie chce brac leków chyba , że jakieś specyfiki typu ashwaganda na stres itp bo psychotropów się boję + jak je odstawie to może być nawrót także psychotropy nie bardzo...
ODPOWIEDZ