Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Victorek. Historia, przemyślenia, odburzenie.

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

11 listopada 2016, o 14:10

Udawanie twardziela błąd który ja popełniłem zero łez zero okazywania słabości nigdy nikomu nie mówiłem o swoich problemach na pogrzebach bliskich nie płakałem nic nie wyrzucałem z siebie i skończyło się jak się skończyło nerwicą która na 3 lata mnie w pierdzieliła do łózka a to co najśmieszniejsze to odkryłem że prawdziwymi twardzielami nie są ci co udają twardych tylko ci co potrafią się do swoich słabości przyznać układanie się ze światem i jego trendami to kiepski pomysł raz że świat i jego moda się strasznie zmienia dziś na topie jest to jutro tamto dziś masz być taki jutro taki to bez sensu lepiej skupić się na własnych pragnieniach czego ja tak naprawdę chcę po co mi wszystkie bogactwa tego świata wille auta kasa że mogę się nią podcierać panienki na każdy dzień inna jak przy tym będzie mi towarzyszyć cały czas depresja czytałem kiedyś o jakimś bogaczu który miał wszystko a zazdrościł dwóm jakimś kolesiom którzy myli mu okna w biurze że potrafili się śmiać bo on już dawno zapomniał jak to się robi , oczywiście nie demonizuje tutaj bogactwa bo są ludzie którzy naprawdę bardzo dobrze się w tym czują bo lubią ten biznes chodzi o to aby odkryć czego JA naprawdę chcę a nie co chcą dla mnie inni.

-- 11 listopada 2016, o 14:10 --
Udawanie twardziela błąd który ja popełniłem zero łez zero okazywania słabości nigdy nikomu nie mówiłem o swoich problemach na pogrzebach bliskich nie płakałem nic nie wyrzucałem z siebie i skończyło się jak się skończyło nerwicą która na 3 lata mnie w pierdzieliła do łózka a to co najśmieszniejsze to odkryłem że prawdziwymi twardzielami nie są ci co udają twardych tylko ci co potrafią się do swoich słabości przyznać układanie się ze światem i jego trendami to kiepski pomysł raz że świat i jego moda się strasznie zmienia dziś na topie jest to jutro tamto dziś masz być taki jutro taki to bez sensu lepiej skupić się na własnych pragnieniach czego ja tak naprawdę chcę po co mi wszystkie bogactwa tego świata wille auta kasa że mogę się nią podcierać panienki na każdy dzień inna jak przy tym będzie mi towarzyszyć cały czas depresja czytałem kiedyś o jakimś bogaczu który miał wszystko a zazdrościł dwóm jakimś kolesiom którzy myli mu okna w biurze że potrafili się śmiać bo on już dawno zapomniał jak to się robi , oczywiście nie demonizuje tutaj bogactwa bo są ludzie którzy naprawdę bardzo dobrze się w tym czują bo lubią ten biznes chodzi o to aby odkryć czego JA naprawdę chcę a nie co chcą dla mnie inni.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 listopada 2016, o 16:17

Jeffy pisze:Victor czytalem Twoja historie jakis czas temu. I mam troche mieszane uczucia. Bo Ty opisujesz siebie i swoja wrazliwosc i emocjonalnosc i mowisz ze trzeba to pielegnowac.
A dzisiejszy swiat jest inny, liczy sie w zasadzie walka, dazenie do celow i bycie zyciowym prehistorycznym czlowiekiem. Zauwaz jak spoleczenstwo dzis funkcjonuje. Dzisiaj nawet kobiety wola jaskiniowcow. Taka osoba wspolczesnie wiecej osiagnie niz osoba zatopiona w empatii i emocjach.
Ja zawsze bylem nastawiony na cel, ukonkretyzowany. Wojownik nie moze byc zbyt emocjonalny bo szybko sie pomyli i polpelni blad. Ja nigdy nie mialem z tym problemu dlatego to co napisales mnie nie przekonuje tak do konca.
Bo trzeba sie dopasowywac, to taki wyscig troche. Oczywiscie nie mozna zapominac o sobie ale nie mozna byc zbyt wrazliwym ;)
Mysle tez ze w ogole pisanie ze wrazliwosc to zaleta tak naprawde moze spowodowac ze ludzie nie wpasuja sie do obecnego biegu swiata i w ktoryms momencie dostana zaburzen od tego ;)
Daj znac co myslisz, tyle ode mnie.
Moja historia nie ma kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać. Kto będzie widział sposobność to coś tam może z tego wszystkiego wynieść dla siebie.
Nie wiem gdzie ja napisałem, że trzeba zanużać się we własnej wrażliwości i empatii? Na pewno nic takiego nie twierdziłem.

Kwestią jest to, że każdy pracuje na materiale jakim posiada. Ja od dziecka byłem wrażliwy, emocjonalny i mega empatyczny. I ja się tego nie wstydzę, normalna rzecz.
Miałem z tego tytułu nie raz trudności i często nawet cierpiałem. Faktycznie pewna część środowiska próbowała wpływać na mnie aby stać się innym, wyprzeć tego - bo to takie "słabe".
Ale ja akurat rozumiem różnice pomiędzy dostosowaniem się do warunków środowiska a pozwalaniem na to aby środowisko kształtowało mnie. Zawsze miałem wewnętrzną upartość aby mimo cierpienia nie dać się zniekształcić.
Brakowało mi tylko tego co, w którymś momencie zajarzyłem - akceptacji własnej natury. I to polecam każdemu.

I nie chodzi o zatapianie się we wrażliwości ale o to aby jej nie ukrywać pozorami twardości, aby uzyskać dystans do siebie, świata, krytyki, opinii, aby poznać swoje prawo do własnych potrzeb.
Osoba wrażliwa może być również osobą stanowczą, konsekwentną, decyzyjną. A w wypadku zagrożenia życia bez wahania może przegryźć aortę ;p I to nawet Tobie ;p

Każdy pracuje na własnym materiale.
Widoczne tu na forum są czasem osoby, które próbują ukryć emocje pod "siłłą" ale nie zawsze się je da oszukać, a pewnego rodzaju frustracja i agresja są objawami strachu przed emocjami, które kojarzą się takim osobom ze słabością.
Ty zapewne pracowałeś na materiale swoim, być może miałeś mniejsze progi reagowania emocjami. Nie wiem jednak czy tak do końca zdajesz sobie sprawę Jak bardzo trzeba "wewnętrznie przykoksować" kiedy patrzysz na świat oczami mega wrażliwej i empatycznej osoby aby CI całkiem nie odwaliło, nie wiem czy wiesz ile trudu kosztuje ułożenie się emocjonalnie i duchowo aby poczuć się dobrze we własnej skórze.
Być może wiesz, wątpię w to co prawda ale może się mylę - jeśli tak to przepraszam.

Szanuję natomiast Twoje wszelkie osiągnięcia i aby zakopać nasze uprzednie spinki, to powiem tak, że mimo różnych poglądów szanujmy się po prostu jako ludzie.
Co do środowiska, to mówisz tak jakby składało się ono z typu jednych tylko ludzi.A tak nie jest, każdy znajdzie w Nim kogoś dla siebie i coś dla siebie. Trzymaj się!
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Jeffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:27

12 listopada 2016, o 14:50

No spoko, moze i tak :) Ja po prostu wyrazilem swoja opinie i nadal jestem zdania ze uczucia na co dzien hamuja osiaganie celow.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

12 listopada 2016, o 15:36

Jeffy pisze:No spoko, moze i tak :) Ja po prostu wyrazilem swoja opinie i nadal jestem zdania ze uczucia na co dzien hamuja osiaganie celow.
Wiec lepiej je wypierać? Co dla Ciebie jest tym celem? Ja uważam, ze sztuka jest tak pokierować tymi emocjami żeby jeszcze te cele moc osiągać. Inaczej te emocje prędzej czy później Cie dogonią.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

12 listopada 2016, o 21:58

Duża emocjonalność utrudnia funkcjonowanie w świecie, to jest fakt. "zimni" ludzie mają znacznie łatwiej. Ludzie, którzy umieją zakładać maskę "zimnego" też uważam, że mają łatwiej. Osoba, która zakłada maskę, prędzej będzie lubiana i akceptowana.
Faktem też jest, że pogoń za pieniędzmi i karierą jest jedną z najważniejszych rzeczy w dzisiejszym świecie (tego nie popieram ani trochę, ale tak jest).
Awatar użytkownika
Lenamagda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 16 lipca 2016, o 23:49

14 listopada 2016, o 14:41

Victor a spotkałeś się kiedykolwiek z takim terminem jak faza "ja sama" ? :) Czy Ty czasem też nie miałeś takiej fazy że wszystko chciałeś robić sam? Bez proszenia pomoc innych? Czy to może wynikać z jakiś doświadczeń z dzieciństwa?
Ostatnio usłyszałam ten termin na terapii ale nie omówiliśmy tego jakoś mocno a czas się skończył :) A i czy myślisz ze to jest coś dobrego czy wręcz odwrotnie? :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 listopada 2016, o 15:04

Spotkałem się i sam tak miałem i w sumie miewam nadal. Czy może wynikać z dzieciństwa? Owszem może, jak wiele rozmaitych zachowań i wewnętrznych spinek :)
U mnie np było to po części efektem tego, że zawsze słyszałem MUSISZ SIĘ STARAĆ, bo my jesteśmy chorzy, bo my sobie nie radzimy, a ja bagatelka 7, 8 lat xddd
Jak szedłem po pomoc, lub coś nie wychodziło to był brak akceptacji dla tego. To sądzę po cześci wpoiło we mnie taką wewnętrzną chęć osiągnięć dokonywanych SAMEMU. Bo tak niby "najlepiej", bo tak inni Cie uznają.
Do dzisiaj jak mam o coś poprosić bliskich to czuję się z tym niekomfortowo.

Ale oczywiście może to różnie wyglądać i "ja sam" może wynikać po prostu z poczucia dumy, niezależności itp.

Czy to jest dobre?
Ja na to nie narzekam, warto jedynie pamiętać, iż każda skrajność jest w zasadzie zła i może nieć negatywne konsekwencje.
Po prostu dobrze jest trzymać umiar. To, że lubimy coś robić samemu, na własnych warunkach to jedna rzecz. Ale przydatną umiejętnością jest czasem zdolność do proszenia innych ludzi bez poczucia zażenowania.
To jest w sumie pewnego rodzaju umiejętność emocjonalna.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Lenamagda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 16 lipca 2016, o 23:49

14 listopada 2016, o 15:37

Mam dokladnie tak samo :) Psychologia to jest tak naprawde caly chyba system prostych schematow ktore mozna by zlozyc do kupy i nawac okreslonymi zachowaniami :D
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

14 listopada 2016, o 16:13

A ja uważam troszkę inaczej, a mianowicie że ZAWSZE czynienie dobra powinno być naszym priorytetem. Dlaczego? Ponieważ trumna kieszeni nie ma, i jeżeli opieramy nasze życie na osiągnięciach, nie wkładamy w to empatii i idziemy do celu po trupach, to sami tak naprawdę nie szanujemy życia. W dzisiejszych czasach jest bardzo dużo obojętności, chamstwa, dbania o własne interesy kosztem wszystkiego i wszystkich. Słowem, bardzo dużo egoizmu i gdy człowiek się w tym zatraca, to zwyczajnie na tym traci lub straci. Nie dzisiaj, nie jutro ale prędzej czy później poniesie straty. Dlaczego? Ponieważ życie nigdy nie było i nie będzie stabilne, jeżeli uważasz że jesteś na szczycie, to zawszem możesz spaść w dół niezależnie od tego ile pieniędzy byś nie miał. Bo dobra materialne nie robią z Ciebie człowieka sukcesu w kontekście życiowym. Bo życie opiera się na interakcjach, właśnie na emocjach, na relacjach. Ludzie wzajemnie sobie pomagają, wzajemnie budujemy nasze życia z tymi którymi się otaczamy. Cała reszta jest dodatkiem bo tak jak wspomniałem wcześniej, trumna kieszeni nie ma i te wszystkie osiągnięcia na końcu tej drogi i tak możemy sobie w tyłek wsadzić :D .

Dlatego też osobiście uważam że czynienie dobra i trzymanie tego wszystkiego w balansie by nie być ani chamem ani też Matką Teresą jest najrozsądniejsze. A ludzie są naszą wizytówką i bardzo wiele nam umożliwiają, kontakty, wsparcie to wszystko jest na wagę złota. Więc to jak sami siebie reprezentujemy, jak się zachowujemy, ile dajemy innym to wszystko ma ogromną wartość bo nigdy nie wiadomo kiedy my będziemy na różnych pozycjach w których to właśnie my będziemy potrzebowali wsparcia. A jak się jest chamem i dba tylko o własny interes oraz stawia się go ponad wszystko, to bycie twardym odbija się czasami tak mocno że ciężko już się podnieść.

Dlatego też, empatia, myślenie o innych jak i o samym sobie i czynienie po prostu dobra w moich oczach zawsze będzie miało najwyższą wartość bo nigdy nie chcę zatracić człowieczeństwa, bo choćby nie wiem jak wredne te czasy były, to esencja życia się nie zmienia. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 listopada 2016, o 16:51

CZYNIENIE DOBRA :hehe: :DD
Okeeeyyyy :DD
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

14 listopada 2016, o 20:59

A ja bym wolał być czarnoksiężnikiem i czynić totalne zło.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 listopada 2016, o 10:13

dziwny123 pisze:A ja bym wolał być czarnoksiężnikiem i czynić totalne zło.
Ale po co wtedy czynić zło? xd Jak miałbyś magię to mógłbyś mieć wszystko inne :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

15 listopada 2016, o 14:31

Victor pisze:
dziwny123 pisze:A ja bym wolał być czarnoksiężnikiem i czynić totalne zło.
Ale po co wtedy czynić zło? xd Jak miałbyś magię to mógłbyś mieć wszystko inne :D
Żeby zniszczyć/obalić wszystko to, czego nienawidzę oraz się zemścić.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 listopada 2016, o 14:44

A jakbyś miał wszystko to byś na pewno chciał się nadal mścić? :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

15 listopada 2016, o 20:15

Właśnie mając wszystko, czyli m.in. nieograniczoną nadprzyrodzoną moc, mógłbym się zemścić. No i popatrzałbym sobie na przerażoną i bezradną wobec mojej mocy ludzkość.
ODPOWIEDZ