Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Victorek. Historia, przemyślenia, odburzenie.

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

22 lutego 2016, o 16:27

dobrynawyk pisze:W sumie nie wiedziałem gdzie o to konkretnie zapytać a że sporo lekcji wyciągnąłem z Twoich wpisów i wiem, że miałeś z tym duży problem postanowiłem napisać tutaj. Swoją drogą gratuluję otwartości w Twoim wpisie i szczerości i jest to pozycja, która mnie bardzo motywowała w ostatnim półroczu bo bardzo wczułem się w Twoją historię gdyż jest bardzo podobna do mojej, momentami jak czytałem Twoje zmagania to zły mi się kręciły w kącikach oczu :)
Gratuluję naprawdę odwagi tego wpisu :)
Do tego ja wcale nie chce tutaj się żalić tylko pochwalić sporymi postępami i w nerwicy ale przede wszystkim w fobii społecznej, zrobiłem spory postęp do przodu i o swoim postępie to stworze osobny wątek bo to też myślę mogą być długie przemyślenia chodzi mi jednak o konkretne pytanie co do lęku społecznego. Zmagam się z tym zaburzeniem od młodych lat zniwelowałem poczucie lęku w ostatnim roku a szczególnie półroczu, dla mnie samego to jest nawet dziwne ale udało się mi w końcu nie odczuwać lęku w sytuacjach nowych i kontaktach z ludźmi. Przyzwalanie, otwartość na nowe zmagania i zmiany, puszczenie kontroli to magia, która bardzo mi służy i to mimo, że bardzo bolała na początku :)
Jednak co z tym poczuciem "obserwowania", lęku brak ale poczucie kontrolowania siebie nadal jest, ciągle czuję się obserwowany, oceniany i przez to nie ma we mnie luzu, nie ma lęku ale nie ma też swobody. Dlatego chciałem tu zapytać czy Twoim zdaniem to należy traktować tak samo jak lęk? Jak do tego podejść? Bo przyznam szczerze, że brakuje mi własnej inwencji. Przepuszczać?
Ogólnie wiem, że powinno się dopuszczać, nie martwić tym ale to jakby nie do końca jest tym co mi pomaga na tą nadmierną kontrolę i poczucie oceniania. Czy u Ciebie też tak było?
Oczywiście jeżeli ktokolwiek ma jakieś pomysły to także bardzo proszę o opinię, dlatego właśnie napisałem posta a nie wiadomość :)

dobrynawyk, ja sie zaczęłam bardzo dużo uśmiechać I śmiać, w tym z siebie. I zaczęłam dostrzegać, że inni ludzie wcale nie są jakimiś herosami - też uciekają w swoich reakcjach. Przez śmiech zaczełam czuć się swobodnie, a to ułatwia mi iść krok dalej - swoboda przynosi mi impuls do działania.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 lutego 2016, o 16:35

Zrobię szerszy wpis o lęku społecznym za jakiś dłuższy czas ale generalnie powiedz jak doszedłeś do tego, ze nie pojawia się już lęk? Czy to jest również zasługa budowania wewnętrznej pewności? Pytam o to bo ona jest bardzo ważna, pozwala na dystans do siebie w różnych sytuacjach.
Co do poczucia obserwowania, i nadmiernej analizy to pamiętaj, ze żyliśmy tak wiele lat prawda? I u mnie równiez było tak, że w całym procesie wychodzenia z tego i owego i zmiany spojrzenia na te zaburzenia i samego siebie przestał pojawiać się lęk.
Ja nawet byłem pewien, że całkiem lek społeczny i integracja z ludźmi się u mnie wyrównała ale to była pewnego rodzaju zmyłka, gdyż owszem ona się wyrównała ale na płaszczyźnie codzienności. Co i tak było ogromnym sukcesem.

Natomiast wyjechałem 2 lata temu nad morze i na plaży nagle poczułem się obserwowany, i zacząłem mieć nadmierną analizę swoich ruchów itd a generalnie dystans do siebie już jednak nabyłem.
Było to spowodowane nową sytuacją z tłumem ludzi.
Dlatego też ja sądzę, że ten mechanizm jest wyuczony, w końcu w takiej formie obrony żeśmy egzystowali kawał życia dlatego też uważam, że to jest kwestia nabywania nowych doświadczeń.

I ja właśnie tak do tego obserwowania się podchodziłem. Bardzo dużo daje umiejętność oceny z boku sytuacji, kiedy pojawia się takie poczucie obserwowania a my już pracę wykonalismy nad docenianiem samego siebie itd. to obserwując całość sytuacji możemy się pośmiać z tego.
To tak jak mnie nieraz łapie stres w jakiejś sytuacji to obserwuję to z boku i się śmieję z tego i traktuję to jako nabywanie doświadczeń aby ten stres nie był przeszkodą. To buduje dystans na przyszłość i nie powoduje, ze przychodzi frustracja i rozwalony humor, dzien itd.
Czyli jak masz poczucie obserwowania, to wazny jest dialog - wiem czemu to mam. Ważny jest brak frustracji - nie muszę się denerwować, że to przychodzi. Istotne jest inne spojrzenie - skoro wiem wiele i pracuję nad sobą to jest to niezbędny element aby nauczyć się nowego życia bez tych odruchów. Ważna jest też życzliwość i wyrozumiałość dla siebie oraz innych - zauważyłem, ze jak dla innych jesteśmy wyrozumiali w kwestiach emocji, dla siebie także bardziej.

Tak więc można powiedzieć, że to działa jak lęk, taki mechanizm reakcji więc jakiś specjalnych i odmiennych dróg sądzę nie ma aby to ustało, na pewno jednak musi minąć trochę czasu zanim uzyskamy swobodę przy wychodzeniu z fobii społecznej, która przecież można powiedzieć jest wręcz pewnym stylem życia, który utrwala zachowania i stosunek do siebie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Lenamagda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 16 lipca 2016, o 23:49

16 lipca 2016, o 23:57

Victorze to moje drugie konto na tym forum. Ale nie mogę odzyskać na nim hasła, wysłałam na nim Tobie prywatną wiadomość ale nie odczytałeś jej :) (czy to wynik dużej liczby wiadomości?) :)
Mam zaburzenie osobowości borderline, chciałabym bardzo poznać Twoje zdanie na temat szansy zbudowania związku z tym zaburzeniem. Od pewnej osoby (poza forum) dowiedziałam się, że uważasz, iż osoby z borderline nie powinny wchodzić w związki. Jestem ciekawa czy tak myślisz i jaka jest szansa na zdrowy związek?
Bardzo uważnie czytałam to co opisałeś i to co nagrywacie z Divinem. Dlatego zależy mi na Twojej opinii. Mam 22 lata i związki do tej pory były czymś kompletnie nieudanym, czy to oznacza, ze tak musi być już zawsze? Mam zostać lesbijką? :D
PiotrekS.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 3 stycznia 2014, o 20:03

17 lipca 2016, o 00:15

A takie pytanie to nie powinno by zadawane psychiatrze i psychoterapeucie? Kim jest forumowicz Victor żeby o tym przesądzać...? :)
Awatar użytkownika
Lenamagda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 16 lipca 2016, o 23:49

17 lipca 2016, o 00:21

Właśnie dlatego chciałam uniknąć pytania o to na forum publicznie bo zawsze się znajdzie jakiś ktoś kto będzie miał coś mądrzejszego do dodania. Dzięki jednej z części powyższej historii Victora i nagraniom obu chłopaków zrobiłam więcej pracy ze swoją nerwica natręctw niż na 3 letniej psychoterapii. Ta akurat mi się przydaje do mojej osobowości. Dlatego mam uznanie dla ich wiedzy. A zresztą nie muszę się tłumaczyć, mam prawo pytać o co chcę. Proszę moderatorów o usuwanie takich zbytecznych komentarzy.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

17 lipca 2016, o 00:28

To jest jakiś pan psychiatra czy też psycholog z abczdrowie, z innego fora o nerwicy. Abczdrowie chciało wykupić to forum ale Victor się nie zgodził, stąd pewnie ta jego obsesja. Jego rola na tym forum to wmawianie ludziom tego, że fakt iż czują się lepiej i wychodzą z nerwic po tutejszych metodach to ściema. Dziwne jest to ponieważ, to czy dana osoba czuje poprawę wie tylko ona sama. Kolejna rzecz to to, że wiedza z tego forum ma swoje odzwierciedlenie w książkach i jest powiedzmy kalką tych książek poszerzoną o własne doświadczenia, dzięki czemu można się bardziej rozeznać w tych tematach i poczuć, że nie jest się jedynym z danym problemem.
Swoją drogą, mam wrażenie, że PiotrekS. uważa ludzi za tumanów, którzy nie potrafią wyciągać własnych wniosków. Lenamagda, nie przejmuj się nim kompletnie.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

17 lipca 2016, o 19:43

Hmm bycie lesbijką także może wymagać założenia związku :D
Po części Piotrek ma rację, że w zasadzie nie mnie o tym decydować czy wszystkie osoby z borderline nie powinny zakładać związków :)
Ale moja prywatna opinia jest taka, że osoby, które mają zaburzenia osobowości, które koncentrują się konkretnie na relacjach międzyludzkich i do tego nie chcą podejmować żadnej formy leczenia, poprawiania swoich reakcji, nie powinny wchodzić w związki. Bo te związki po początkowym dobrym okresie zaczynają być toksyczne.

Natomiast nie interesowałbym się mówiąc ogólnie psychologią, nie wchodził na to forum ani nie robił nic z tym związanego gdybym nie wierzył, że ludzie z problemami emocjonalnymi mogą poprawić jakość własnych reakcji, zachowań i swojego życia. A więc jeżeli ktoś chce się zmieniać, pracuje nad tym, dąży do samoświadomości to nawet gdy ma zaburzenie borderline nie jest skazany według mnie na klasztor :)
Skoro masz 22 lata to jesteś w młodym wieku a więc wszystko przed Tobą.
Wchodząc w związek ze świadomością zaburzonych reakcji emocjonalnych myślę, że najważniejsze jest pamiętanie o tym, żeby coraz bardziej uczyć się być ponad tymi reakcjami, bo przecież Naszym priorytetem jest poprawa, zdrowy związek więc nie liczą się emocje "tu i teraz" a większy cel.
No i oczywiście psychoterapia :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Natalia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 sierpnia 2015, o 10:49

21 września 2016, o 21:12

Chciałabym bardzo podziękować za wsparcie i wszystkie artykuły :) Postawa agresywna wobec nerwicy okazała się w ostateczności moim zbawieniem. Jest trochę przede mną jeszcze pracy nad emocjami i podejściem do swojej wrażliwości. Ale jest moc :) :) Nie wiem czy nawet wiesz i wszyscy tu na forum czy wiecie jak dużo pomocy dają wasze wypowiedzi :)
Napisałam ci Victor PW ale nie dociera. Nie wiem czy to wina zapchanej skrzynki czy jakiś błąd. Jakbyś mógł to prosze przeczytaj. :)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

21 września 2016, o 21:16

Jako jego asystent i nieoficjalny admin pozwole sobie odpowiedzieć. Nie ma za co, a na pw odpowie za dwa dni. Pozdrawiam
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 września 2016, o 21:18

A ja w razie co służę swoim PW :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Natalia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 sierpnia 2015, o 10:49

21 września 2016, o 21:23

A dziękuję, kochani jesteście :D :***
Nawet się nie spodziewałam, że Victor może nie mieć dziewczyny obecnie :D ...
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 września 2016, o 21:32

No bo obecnie z tego co wiem nie ma. Walczcie :DD W kisielu :D
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Natalia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 sierpnia 2015, o 10:49

21 września 2016, o 21:34

Już się pogubiłam :D To ma czy nie ma ? :D
Jeffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:27

11 listopada 2016, o 11:41

Victor czytalem Twoja historie jakis czas temu. I mam troche mieszane uczucia. Bo Ty opisujesz siebie i swoja wrazliwosc i emocjonalnosc i mowisz ze trzeba to pielegnowac.
A dzisiejszy swiat jest inny, liczy sie w zasadzie walka, dazenie do celow i bycie zyciowym prehistorycznym czlowiekiem. Zauwaz jak spoleczenstwo dzis funkcjonuje. Dzisiaj nawet kobiety wola jaskiniowcow. Taka osoba wspolczesnie wiecej osiagnie niz osoba zatopiona w empatii i emocjach.
Ja zawsze bylem nastawiony na cel, ukonkretyzowany. Wojownik nie moze byc zbyt emocjonalny bo szybko sie pomyli i polpelni blad. Ja nigdy nie mialem z tym problemu dlatego to co napisales mnie nie przekonuje tak do konca.
Bo trzeba sie dopasowywac, to taki wyscig troche. Oczywiscie nie mozna zapominac o sobie ale nie mozna byc zbyt wrazliwym ;)
Mysle tez ze w ogole pisanie ze wrazliwosc to zaleta tak naprawde moze spowodowac ze ludzie nie wpasuja sie do obecnego biegu swiata i w ktoryms momencie dostana zaburzen od tego ;)
Daj znac co myslisz, tyle ode mnie.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

11 listopada 2016, o 12:06

Nigdy nie zmienisz swojej tożsamości, a udawanie twardziela skończy się źle. To takie zakładanie maski.. wrażliwość jest jedną z najlepszych ludzkich cech bo nie da się być dobrym człowiekiem bez właśnie tej wrażliwości, Twój opis sugeruje że życie dla Ciebie to pogoń za pieniędzmi, karierą (po trupach - a jak będziesz wrażliwy to Cię wygryzą) a nie życie dla poczucia własnego szczęścia i spełnienia, wrażliwi ludzie dość często są w życiu oszukiwani i wykorzystywani więc trzeba zbudować pewny obraz samego siebie i zrozumieć kilka kwestii, nauczyć się stawiać na swoim i mieć własne zdanie ale co to ma wspólnego z wrażliwością? to czy ktoś próbuje na nas wpłynąć tylko dzięki temu jacy jesteśmy (wykorzystać nas) czy też z powodu pomocy której potrzebują można łatwo rozgryźć po czasie. Piszesz tak jakoby człowiek wrażliwy był spłakanym 30 latkiem który rozdaje pieniądze na ulicy a po wiadomościach w których jest informacja że nastąpił kataklizm, płacze całą noc i idzie się wieszać. Kobiety nie wolą jaskiniowców tylko prawdziwych mężczyzn a niestety współcześni "mężczyźni" mają niewiele wspólnego z dawnym obrazem mężczyzny. Każdy człowiek jest inny i ma inny cel, jednemu wystarczy że zarabia pieniądze które wystarczają mu na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie a reszte swojego życia spędza na spełnianiu swoich drobnych pasji, inny choćby miał 20 tysięcy miesięcznie będzie dążył po trupach do władzy i walczył o każdy grosz. Masz zły obraz tego jak wygląda dzisiejszy świat - w dzisiejszym świecie wystarczy być trochę ogarniętym i można żyć na normalnym przyzwoitym poziomie, nie trzeba walczyć jak lew w dżungli :) W życiu najgorzej kończą osoby cwane i zarozumiałe. A tak po za tematem, wpisałeś w zainteresowania "zdrowy tryb życia" tym zdrowym trybem życia jest kłucie dupska? :)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ