Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Uwolnienie od przeszłości, czarnowidztwo.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

8 sierpnia 2017, o 18:27

Sprawa wygląda tak..

Martwię się odkąd pamiętam. Nabyłam taki schemat prawdopodobnie od mamy, która całe życie się o coś bała, do tej pory tak ma, jest nadopiekuńcza i strasznie zapobiegawcza. Staram się z nerwicą walczyć sposobami z forum i przyznam, że zaczynam już robić to coraz lepiej, ALE..

Od kilku miesięcy zrewolucjonizowałam swoje życie. Odeszłam od toksycznego partnera, zamknęłam pseudo przyjaźnie, postawiłam na siebie.
Od kilku miesięcy mam też cudownego partnera i uczę się "nowego" życia, uwierzcie, dopiero poznaje co jest normalne, dopiero widzę jak mocno skrzywiony obraz na wszystko miałam. Jakiś czas temu nerwica dopadła właśnie temat mojego nowego związku i robiła mi jazdy "pewnie go nie kochasz, znów sobie wmawiasz", przetrwałam to wszystko dzielnie.. przeszło. Natomiast teraz odczuwam ogromny lęk przed oceną innych, mój partner mieszka w innym mieście niż ja (btw. za 2 tygodnie też się przeprowadzam :D) , ale okazało się, że jego mama pracuje z kimś z mojego miasta, z miasta z którego mocno chce uciec, bo się w nim duszę. I ja miałam kontakt z tą osobą, bo musiałam załatwić jedną formalność, no i zaczęły się myśli - " a co jeśli ktoś kiedyś tej osobie nagadał głupot na mój temat i ona teraz to powtórzy dalej?" i tego typu rzeczy. Czarne scenariusze wiją się po mojej głowie i mocno mnie osłabiają, bo ja bardzo bym nie chciała żeby ktoś zepsuł mi moje małe szczęście... Mój partner wie o mnie bardzo dużo, jestem szczera, z resztą jestem totalnie innym człowiekiem niż kiedyś (choć nigdy w życiu nie zrobiłam czegoś MEGA złego, ale wiadomo jak to w małym mieście powód do gadania zawsze się znajdzie..) i tak miotam się w tym wszystkim, bo bardzo chciałabym zostawić przeszłość za sobą, pozbyć się starych schematów myślowych, starego złego podejścia, a mam wrażenie, że to się tak wszystko za mną wlecze i wlecze.. Jak sobie z tym radzić?
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

10 sierpnia 2017, o 12:22

Kochana, bardzo prosto... OLEWAĆ. Nikt tutaj nie wymyśli niczego nowego, żadnej złotej rady Ci nie da na akurat taki typ nerwicowych straszaków, jakie Ty masz, czyli czarne scenariusze dotyczące wszystkiego. Musisz je ignorować, trzymać się świadomości, że te natręty nic nie maja wspólnego z rzeczywistoscią i są w Twojej głowie tylko po to, żeby utrzymywać stan zagrożenia. Postaw na akceptację, przyjmuj te scenariusze z otwartymi ramionami,przecież one nic nie mogą! :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ODPOWIEDZ