Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Utrata bliskiej osoby.

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

25 czerwca 2017, o 21:53

Marcin82 pisze:
25 czerwca 2017, o 19:24
Dziękl za odpowiedzi. Temat jest taki, że ona już ma kogoś i ten ktoś jest naszym wspólnym znajomym. Nie ma powrotu do niej, bo ona zawiodła mnie na całej linii, a pisząc do mnie takie pierdoły pokazuje, że jest mega niedojrzała.

Jest ból duży w związku z tym, ale problem jest taki, że ja trochę nie wiem jak mam się w takiej sytuacji odburzać z nerwicy skoro czuję lęk, że jej nie ma przy mnie. Może potrzebuję czasu by zapomnieć, nie wiem i o to w sumie pytałem, jak się odburzać skoro brakuje akceptacji sytuacji życiowej w jakiej jestem?

A co do tego czy jestem DDD, to tak jestem, tylko ja o tym wiedziałem już sporo lat temu i kupe lat pracowałem nad sobą, pozbywałem się kompleksów itp. i efekt był zajebi*ty. Ddoszedłęm do takiego punktu w jakim zawsze chiałem być. Nie potrzebuję terapii jeśli chodzi o te sprawy, po prostu wpierdzieliłem się w zły związek, który kosztował mnie pojawieniem się nerwicy. A jak chciałem ją ratować? W jakim sensie to piszesz?

Życie czasem pokazuje nam kto ile jest w stanie dla nas poświęcić i jak ważni jesteśmy dla kogoś. czasem jesteśmy ważni póki jesteśmy potrzebni i można z nas korzystać, eksploatować, a kiedy już nie można, to przestajemy być tym osobom potrzebni. Trzeba przełknąć tą gorzką pigułę, ale ja chcę się odburzać i utrata kogoś kto był w twoim życie przez ostatnie 7 lat i życie się kręciło wokół tej osoby jest trudne, póki się tego nie zaakceptuje. Dodam, że też wyjechałem z Anglii, zmieniłem otoczenie i to też nie pomaga, ja już nie chcę tu być i nie widzę siebie w Polsce na razie. Chciałbym tam wrócić, ale chciałbym abym był odburzony najpierw.
Witaj.
Jesli chcesz jechac do Anglii i byc odburzonym najpierw to dzialaj.Nie skupiaj sie na niej bo jak widzisz sama nie wie czego chce.Jeali ma kogos to ok.Powiedz jej zeby glupot nie pisala i ze chcesz zaczac od od nowa swoje zycie.
Idz do przodu bez niej bo nie jest jedyna.Po co Ci dziecko.Ty masz wyjsc z tego stanu a nie go pogłębiać. ;stop
Posluchaj wiktora i Diwina na you tubie i innych tu osob.Pomoze Ci zrozumiec jak masz zaczac wychodzic z dolka.A DASZ SOBIE RADE !! ;ok
Moze masz w pewnym stopniu przyzwyczajenie do niej do bycia z kims i ten stan poglebia to ale uwierz ja tez mialam z chlopakiem cos podobnego ze zostawil mnie przez jego matke i tak bylam zdruzgotana ze myslalam ze nie przezyje tego.Ze zrobie sobie cos.Dzien w dzien plakalam bo tyle zrobilam dla niego i prace znalazlam i przygarnelam dzieki rodzicom do domu a on mnie wyrolowal. .....Niestety i stety poszlam do pracy do baru i pizzerii i tam niespodziewanie znalazlam w koncu swoja prawdziwa milosc bo mam juz męża :lov: Pomysl o dobrej stronie tej sytuacji.To sie nie kleii bo oboje mieliscie watpliwosci co do siebie.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

27 czerwca 2017, o 19:32

Ok skoro mówisz, że nie ma do niej opcji powrotu, to już wszystko jasne. Ja na twoim miejscu i tak bym spróbował, bo skoro ona do ciebie wypisuje, to może jej obecny związek jest nieszczery, ale to już twoja indywidualna sprawa, wiesz lepiej, ja nie będę się w to wtrącał. Stan emocjonalny w nerwicy jest rozszalały całkowicie bez powodu. Stan emocjonalny po stracie ukochanej osoby jest rozszalały z powodu straty i tak będzie u każdego człowieka, bez względu na to, czy ma nerwicę czy nie ma. Myślę, że ciężko jest ci teraz panować nad emocjami i wyciszać je świadomością, podczas gdy one tak naprawdę mają powód do tego, aby były rozchwiane. Szczerze mówiąc, nie wiem co robić w takiej sytuacji i jak to wpływa na nerwicę. Wiem, że istnieje możliwość opanowania emocji, bo dla twojego organizmu to, czy one są prawdziwe, czy zmyślone przez zaburzenie nie ma żadnej różnicy, ponieważ ty sam odczytujesz to równoznacznie. Każdy z nas w zaburzeniu lękowym gdzieś tam świadomie wie, że to wszystko jest bezsensowne, niepotrzebne i zagrożenia nie ma, jednak jego stan emocjonalny tego nie rozumie. Według mnie, potrzeba ci czasu. Musisz wszystko sobie na spokojnie przemyśleć, co do tego związku i utraty kobiety. Znaleźć w tym jakieś dobre strony, bo zawsze takie są. Nie chodzi mi tu o lecenie ze sobą w chu.ja i oszukiwanie siebie, że jest zajebiście, podczas gdy oboje wiemy, że nie jest, ale po prostu próba pogodzenia się z tym, że pewien etap w twoim życiu się skończył i trzeba czekać na kolejny. Wielu ludzi przechodzi przez to, rozwody, śmierć męża czy żony i jest ciężko, ale trzeba żyć. Gdy już odpowiednio podejdziesz do całości sytuacji, radzę ci wtedy skupić się typowo na twoich objawach i obawach nerwicowych. Tak z ciekawości - co ci ogólnie dolega, na dzień dzisiejszy? Na czym polega twoja nerwica?
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Marcin82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 15 lipca 2016, o 11:09

4 lipca 2017, o 10:54

Iwona29 Tak dziękuję, znam te nagrania na pamięć prawie. Czytałem wszystko i słuchałem, co raz do tego wracam.
zbigniewcichyszelest Masz dużo racji w tym co piszesz, ale na dzień dzisiejszy nie widzę opcji powrotu do niej. A główne emocje teraz to uczucie beznadziei, typowe stany depresyjne. To chyba najbardziej mi dokucza. Jest też nerwica aktywna, są lęki i somatyka, ale to nie jest jakieś ciężkie dla mnie w tym momencie, tylko, że utknąłem na mieliźnie trochę, bo strata bliskiej osoby powoduje ogólnie smutek i lęk, brak akceptacji i to czuję, że mnie hamuje w odburzaniu. Wiesz jest derealizacja non stop praktycvznie, a przy tym jak się ma doła to od razu jest stan depresyjny,a powodów do zadowolenia jest mało teraz. Ogólnie jestem osobą pozytywną, nie jestem typem, który narzeka, ale życie moje teraz tak wygląda, że dramat. Problem mam taki też że praktycznie nie mam życia tutaj w Polsce, wróciłem do rodziny, ale ogólnie moja rodzina jest rozwalona, każdy żyje sam dla siebie raczej. Czyli nawet jak bym chciał to ciężko mi się skupić na życiu, bo go nie mam za bardzo aktualnie. Musiałbym coś od nowa zbudować itp. Są jacyś znajomi ale każdy prowadzi swoje życie i ma swoje sprawy.
My head don't work, the meds don't work
But I don't want to be dead, dead don't work
Sleep's the cousin of death, the bed don't work
Maybe I'd rather be dead, dead don't hurt
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

4 lipca 2017, o 15:17

Marcin82
Grunt to sie nie poddawac.Pracujesz?czy czas narazie w domu spedzasz.Wiadomo ze kazdy ma swoje zycie ale raz na iles mysle ze dadza rade sie spotkac z Toba....
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Marcin82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 15 lipca 2016, o 11:09

5 lipca 2017, o 12:37

Pracuję, no niedawno wróciłem do pracy. Tak raz na jakiś czas na pewno, tylko mi chodzi o to, że jakoś tak nie czuję żebym miał jakieś swoje życie. Ale to może dlatego, że wróciłem do Polski po tylu latach, tam prowadziłem swoje życie. To też był raczej błąd zmieniać dosłownie wszystko gdy pojawiła się nerwica.
My head don't work, the meds don't work
But I don't want to be dead, dead don't work
Sleep's the cousin of death, the bed don't work
Maybe I'd rather be dead, dead don't hurt
ODPOWIEDZ