Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Uczucie odpływania, wpadania, zatapiania się

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

21 kwietnia 2013, o 20:05

ja tak mam czasami.jak jade autem to czuje jakbym sie zapadala pod fotel..dziwne uczucie i na poczatku mnie przerazalo ale teraz juz wiem ze jak zlapie to zaraz pusci
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

24 stycznia 2014, o 20:55

Witam, temat już dawno nie poruszany ale moze ktoś się odezwie :D mam uczucie zapadania się i unoszenia. Do tego jak chodzę to czuje się jakbym pływał. Siedząc nie mam takiego uczucia. No i jeszcze jedno, czasami mam wrazenie jakby kątem oka obraz mi smignol, raz miałem tak jakby coś do mnie się szybko przybliźyło?! Czy ma ktoś podobne objawy. Byłem u 2 laryngologow ale każdy wykluczył meniera albo błędnik.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 stycznia 2014, o 21:24

Ohhh objawy stare jak całe te nerwicowe lęki a te pewnie ileś tam latek mają :) Uczucie zapadania się albo jak ja to nazywam lewitacji bądź pływania przy chodzeniu to mogą być objawy lęku choćby w nerwicy. Śmiganie kątem oka czegoś bądź jakieś błyski, kropki tak samo.
Jak sie lezy szczególnie można czuć to zapadanie sie i lewitację
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

24 stycznia 2014, o 21:47

Najgorzej co miałem to był atak na lotnisku. Siedziałem na krzesełku i miałem uczucie jakbym bujał się na huśtawce. To było okropne uczucie :shock: I tu mam problem bo jeżeli mam fajny dzień bez ataków wystarczy takie tompniecie i zaczyna się. Aha, leżąc na łóżku mialem uczucie jakby mnie ściągało na prawo lub lewo. Dzieki Victor za post
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 stycznia 2014, o 22:39

Staraj się stary nie pozwalac aby takie wybryki ujładu hormonalnego miały wplywać na twoje zycie :) Za każdym razem przy takich akcjach pytan nerwicy czy tylko tyle może, czy tylko tyle potrafi. Stawiał sie tej francy, pamietając w swojej logice, ze ta nerwica cała i te objawy niewiele znaczą dla naszego realnego niebezpieczeństwa.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

26 stycznia 2014, o 16:08

Witam, ostanie tydzien jest nawet ok :D ale wszystko co mi psuje to te uczucia zapadania sie i kolysania. Przypominaja mi ze jest cos nie tak ze mna! Jakos narazie to splywa po mnie i nie nakrecam sie dalej az do napadow lekowych. Nie mam recepty jak wplynac na siebie zeby to minelo. Moze farmakologia??????? Moze to jest wyjscie?
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

26 stycznia 2014, o 16:11

Wiesz leki mozna zaczac brac zawsze, moze jezeli nie ma tragedii a jedynie jakies tam dwa objawy cie dobijaja, staraj sie aby mimo tego ze sie pokazuja czesto nie robily ci sieczki w glowie. Mow sobie objaw jak to objaw i zlewaj to ze cie kolysze czy tam sie zapadasz. Swoja droga zapadanie sie i uczucie ze lekko frune znam sama, a to z fruwaniem to mam nawet jak chodze. Ja ni emam za to kolysania ale jak stoje prosto to mnie buja na boki.
To objawy, leki jak mowie mozna wziac zawsze ale ogolnie ja np odstawilam leki i zaczelam bez nich sie terapeutyzowac, bo z lekami bylo cos lepiej ale szczerze zostal mi tak wiele objawow ze w sumie bezsensu to bylo brac.
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

26 stycznia 2014, o 16:21

Od grudnia chodze na terapie i moja psycholog delikatnie daje mi do zrozumienia ze stoimy w miejscu. Moze i ma racje bo co z tego ze bede mial 1 albo 2 tygodnie spokoju jak za chwile mnie dopadnie i wszystko runie jak domek z kart. Do tej pory wspomagalem sie tylko ziolkami(Labofarm) nawet mi pomagal ale co z tego jak po jakims czasu znowu napad. Walcze z tym juz ponad rok i powoli jestem zmeczony. Wiem ze tutaj wiele osob ma jeszcze gorzej jak ja, ale chce z tego wyjsc i zyc normalnie jak kiedys bez codziennego myslenia co dzisiaj bedzie :?
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

26 stycznia 2014, o 16:28

No rozumiem Darecky :) no jezeli wspolnie z psycholog doszliscie do takiego wniosku i czujesz ze chcesz sprobowac to ja bym sie nie sugerowala niczyja opinia tylko sporobwala leku. Bralam i nie szkodza takie leki a to czy pomoze czy nie to zalezne jest od danej osoby a mysle ze jezeli nie masz juz jakis silnych stanow to moze wlasnie do konca cie unormuje. Wiec moze to byd dobry pomysl.
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

26 stycznia 2014, o 16:42

Chyba tak zrobie, tylko musze jeszcze odczekac na dobry moment. Czesto wyjezedzam za granice i chcialbym byc na czas poczatkowego brania lekow w kraju. Bo z tego co wyczytalem do pierwsze tygodnie moga byc trudne. Dzieki za posta :D
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

26 stycznia 2014, o 22:05

Mogą, ale nie muszą i nie warto się wkręcać. Ja brałam wiele leków i jedynym skutkiem ubocznym były mdłości, więc nie tak źle. Nie czytaj, bo ludzie piszą różne rzeczy, a nerwicowcom wystarczy niewiele.
Dorka80
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 sierpnia 2014, o 13:03

29 sierpnia 2014, o 13:49

Hej, piszę, bo mam podobne objawy lae bardz, bardzo silne. Zaczęły się 2 miesiące temu-wybudziły mnie zawroty głowy w nocy-juz nie mogłam zasnąć. Lekko zakrecona chodzialm przez 3 dni, a na czwrty dzien koszmar. W momencie gdy sie polozyłam poczułam, że moje nogi falują, jakby zapadja sie, uciekają, jakbym nie czula podloza, jakbym lezalan gabce.Od tego momentu zaczął sie moj koszmar. Nie moge siedzieć, ani leżeć, mam problem z ustaniem w miejscu i z równowagą.Stopy, a pozniej juz i cale nogi zapadają sie, jakbym stala w blocie, jaby mnie bujalo, zapadam sie na lozku, zapadam sie w podlodze jak stoję.Najdziwniejsze jest, że jak chodzę to nie ma tego uczucia.Najgorzej, jak nogi mam rozluznione i np. skacze mi mi miesien gdzies na stopie-to jest takie straszne uczucie jakbym nie czula tego, sama nie wiem jak to opisac. Miesnie stały sie nadwrazliwe, nie mogę ich dotykać. Mrowieją i sztywnieją stopy, dretwieja rece. Ostatnio w nocy przy probach zasniecia dretiweje mi wszystko i sie wybudzam i tak w kółko-mecze sie godzinami.Wszystko trwa bez przerwy, nic a nic sie nie wycisza, jeszcze bardziej nasila.Odwiedzilam 5 neurologów, zrobiłam RMI i angioRMI głowy, RMI szyjnego, EMG konczyn dolnych, doppler tetnic, WB borelioze, badania laboratoryjne, w poniedzialek ide na EEG-bo moze to jakas padaczka/encefalopatia czy jakies inne cholerstwo. Neurolodzy wysyłaja mnie do psychiatry i twierdza, ze mam zaburzenia konwersyjne-ja im nie wierzę, bo przecież nie trwały by cały czas bez przerwy. Myslę jeszcze o RMI ledzwiowegi i piersiowego, o punkcji ledzwiowej, bo moze to jakas neuroinfekcja.Jestem załamana.......Psychiatra zlecila leczenie (Parogon+Tranxene), ale dopiero po EEG. Natomiast tez nie jest w 100% pewna czy to wszytsko to tylko somatyzacja.Dodam, ze nerwice lekową mam od około 10 lat, ale zawsze sobie z nia swietnie radziłam. Zawsze bałam sie choroby i wlasnie teraz cos takiego mnie spotkalo. Dodatkowo naczytam sie, o tych wszystkich falszywych diagnozach nerwicowych, ktore pozniej okazują sie strasznymi chorbskami...... Proszę Was o opinie....
Ostatnio zmieniony 29 sierpnia 2014, o 13:58 przez Dorka80, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

29 sierpnia 2014, o 13:55

NACZYTAŁAŚ SIĘ. Już wszystko wiadome. Tyle ile badań zrobiłaś... Czemu nie wierzysz w diagnozy? Dlaczego zaburzenie niby nie może trwać cały czas? Skoro jesteś w stanie zagrożenia to MOŻE. Nawet wtedy kiedy śpisz... Masz nerwicę lat 10 i jeszcze nie nauczyłaś się tego, że objawy mogą się zmieniać jak rękawiczki? Co z tego, że kiedyś tego nie miałaś? Ja kiedyś miałem kołatania serca, a teraz już nie mam, za to mam co innego. A TO CO OPISUJESZ... O tej bujance to miałem również... PRZESZŁO. Typowo nerwicowe... wiele osób o tym pisało... Zapadanie się w łóżko, odpływanie itp... tylko przy lęku. SPOKOJNIE!
ITI
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 414
Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31

29 sierpnia 2014, o 14:07

Tez miałam uczucia zapadania się w sobie w łóżku w życiu w dupie chyba wszędzie ;> Dopóki się tego bałam to było ,ale na szczęscie to nie był mój największy strach i szybko przeszło ,wszystko to zalezy od tego jak bardzo się danego objawu boimy ...Nie raz jeszcze czuję takie zachwianie równowagi ,słabości no ,ale mam się wkręcać ...no raczej nie ,czasem samo się to wkręca bo odczuwa się to realnie no ,ale trudno trzeba z tym żyć ,a jest szansa ,że puści...Mnie na razie puszcza na jakiś czas i przyłazi spowrotem ,więc witam to i traktuje jak starego zwichrowanego znajomego a nie jak coś obcego czego należy się bać bo wtedy to coś przeradza się w szajsik ...Ehmmm :roll: Ostatecznie żyje z tym już tyle ,że widocznie bezpośrednio to nie zagraża i nawet nie chodze po lekarzach bo mi się nie chce...Kiedyś jeździłam na zastrzyk w takich stanach tylko ilez mozna :?
Trzeba nauczyć się z tym żyć ...to jak ta piszą sumiennie z tym żyć a nie szarpać ,to minie.
Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
Dorka80
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 sierpnia 2014, o 13:03

29 sierpnia 2014, o 14:19

Najgorsze jest to, że nawet kiedy lekarz mi powiedział, ze to nerwica-to zamiast poczuc sie lepiej-dostałam jeszcze większego kopa w nocy.Nie powinno byc lepiej pod wpływem sugestii? Czy juz jestem tak nakręcona, że tylko długa psychoterapia mi pomoże? Najgorsze jest to, że to ciągle trwa....
ODPOWIEDZ