Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Trudne życie - nerwica mnie upośledza

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
stefan87
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 24 kwietnia 2017, o 19:41

7 maja 2017, o 18:33

Witam, mam 30 lat i moje życie staje się coraz większą meką. Nerwica prawdopodobnie występuje u mnie od dziecka, trudno mi znaleśc jakiś konkretny moment, tym bardziej że mam mało wspomnien szczególnie tych dobrych. Mam wrażenie że nerwica upośledziła mnie nieodwracalnie i tego w tej chwili się najbardziej boję. Jak wiecie tkwiąc w niej bardzo głęboko życie jest na tyle skomplikowane, że się po prostu go odechciewa. Leczę się od około 8 lat lecz z przerwami, które wpłyneły na mnie jeszcze gorzej. Niestety ale kiedy czułem sie lepiej nagle zapominalem o leczeniu, zadbania o siebie, o spokoj o ukladanie sobie zycia itd. Żyłem wtedy chwilą i wydawało mi sie że poradzę sobie ze wszystkim, że życie jest takie proste, wszystko wtedy sie jakos dziwnie układało. Niestety takie momenty mijały przy pierwszych stresujących chwilach, póżniej juz było tylko gorzej. Nie bede się rozpisywał o obiawach bo jest ich mnóstwo, jednak w tej chwili najbardziej niszczy mnie : trzęsące się ręce i całe ciało, brak skupienia uwagi na tym co robie, brak apetytu, nieporadność, zaplątanie, pogorszony wzrok itp. Wydaje mi sie że udaję że żyję, jakbym oszukiwał całe życie siebie i innych. Nie mogę sobie z tym poradzić. Cieżko mi napisać coś sensownego i ułożyć zdanie.

Zaczynając od początku wracając do dzieciństwa przypominam sobie jak miałem juz pierwsze lęki. Nie miałem zbytnio rozrywkowego dziecinstwa i raczej byłem izolowany od innych dzieci od najmłodszych lat. Bawilem sie często w domu spedzałem czas raczej w domu, nie mialem przyjaciól, spotykalem sie z dziećmi z sąsiedztwa, lecz spotkania te byly bardzo ograniczane przez rodziców szczególnie mojego ojca. Ojciec jest typem człowieka tyrana, który dawał mi przez całe życie więcej zakazów niż przyzwoleń na własne podejmowanie decyzji. Moja mama sama całkowicie mu sie poddała, mając słaby charakter nigdy nie stawała w mojej obronie.
W tej chwili jak ktoś może powiedzieć że przecierz wszystko mam. Mieszkam z rodzicami i żoną( 3 lata po ślubie) mam córeczkę 4 mieięczna, lecz apatia, nerwica depresja, pogrąząją moje życie. Pracuję ale jeżeli moj stan się nie poprawi to mogę ją stracić a wtedy nie wiem co bedę robił i jak utrzymam rodzinę. Mam wrażenie że wszytko jest bardzo trudne i skomplikowane. Nie wiem co się ze mną dzieje tak naprawdę jestem jakby ciągle w szoku, przestraszony i nie potrafie myslec logicznie. Cały czas porównuję siebie do innych i stwierdzam że wszyscy są ode mnie mądrzejsi. To uczucie jest nie do zniesienia. Od 2 miesięcy jestem na tabletkach antydepresyjnych( seronil) chodzę do psychologa ale nie widzę efektów. Najgorszy jest brak zajęcia i ciągłe rozklimianie o tym ale nie mogę z tym sobie poradzić.


To tak po krotce, dalej bede sie udzielal na forum jak sil mi starczy, proszę o jakiś krótki komentarz. Potrzebuję pomocy.
Awatar użytkownika
Mariusz87sk
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 213
Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58

7 maja 2017, o 18:48

Czesc Stefan jestem ten sam rocznik i u mnie nerwica tak na 100% objawila sie 5 lat temu. Ja od poczatku zaburzenia wspomagalem sie lekami i seronil tez bralem w dawce 50mg i powiem Ci szczerze ze ten lek przywrocil mnie do zycia wszystkie stresy problemy zniknely tylko musimy sobie zdawac sprawe ze leki pomagaja tylko wtedy kiedy sie je bierze a pozniej jest roznie generalnie ja caly czas wspomagam sie lekami obecnie jestem na Moklarze bo do tej pory wszystkie leki zerowaly mi libido a jesli dochodzilo nawet do jakiegos zblizenia to powiedzmy ze bylo to kiepskiej jakosci hehe. Tak w skrocie to zycie jest nieprzewidywalne i nigdy niebedziemy mieli na niego wplywu zeby bylo caly czas super, beda wzolty i upadki ale to My musimy znalezc w sobie sile i derminacje ze nawet kiedy bedzie gorzej to i tak dalej bedziemy sie starac zyc normalnie i niepopadac w roznego rodzaju doly niejest to zawsze takie proste bo sam obecnie mam gorszy okres ale wieze ze przyjda te lepsze dni ale to wszystko zalezy od naszej pracy nad soba i podejscia. Nerwica z depresja zawsze beda dawaly bardziej o sobie znac jak beda gorsze dni ale do tego tez nazwijmy trzeba sie przyzwyczaic i jakos znalezc ta iskierke nadzieji i sily zeby sie niepoddawac. Terapia to super sprawa i trwaj w niej dalej a napewno przyniesie rezultaty. Pozdro
stefan87
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 24 kwietnia 2017, o 19:41

7 maja 2017, o 20:17

A po jakim czasie seronil zaczal u Ciebie dzialac? Czy czules takiego kopa jakbys nagle dostal dodatkowa moc i wszystko wydalo sie takie prostrze a zycie spokojniejsze. Ja tak mialem za pierwszym razem znaczaco ale nieatety przerwalem leczenie. Ale jak sobie przypominam to bylo cos niesamowitego. Chociarz teraz mi sie wydaje to jakby to nieprawda jakby to tylko moje wyobrazenie.
Awatar użytkownika
Mariusz87sk
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 213
Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58

8 maja 2017, o 17:57

Wszystko wrocilo do normy po okolo 2-3 misiacach bylem wtedy na 50mg generalnie zaburzenie poszlo w niepamiec ja wtedy po tych wszystkich przejsciach cieszylem sie jak dziecko i jeszcze bardziej cieszylem sie z zycia. Dostalem tyle energi i checi do wszystkiego jak nigdy wczesniej z tym ze kiedys trzeba z tych lekow tez zejsc i jak skonczylem kuracje na seronilu to gdzies po 6 miesiacach pod wplywem prozy zycia znow nerwica zaczela sie objawiac. Dlatego niemozna wszystkiego zostawic lekom tylko samemu tez trzeba zaczac dzialac niezawsze jest na to sila i checi ale to jednak najlepszy sposob zeby sie z tego ogarnac. Ja np teraz zaczynam terapie behawioralno poznawcza bo nawet moja Pani psychiatra doradzila mi to. Generalnie trzeba znalezc w sobie choc troche sily i samozaparcia zeby raz a pozadnie ogarnac sie z tych stanow. Duzo fajnychy i przydatnych rzeczy jest w nagraniach chlopakow ktore sa na youtubie i naprawde warto ich posluchac bo ja wspieram sie nimi jak jest troche gorzej.
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

8 maja 2017, o 21:10

Kurcze, mam dokładnie takie odczucia. Że przez nerwicę nie jestem do końca normalny, sprawny, czuję się gorszy od innych. Szczególnie w sytuacjach gdy ludzie się cieszą, bawią, albo nawet normalnie funkcjonują, a ja między nimi też z pozoru żyję normalnie, ale wewnętrznie dzieje się ze mną coś złego i ciągle muszę walczyć z objawami (nawet jeśli wydaje mi się, że przecież je ignoruję).
Dzięki temu forum możemy być o tyle mądrzejsi, że takie odczucia dla niektórych zaburzonych są normalne, bo nerwica zawsze atakuje to co dla ludzi jest ważne. Myślę zatem, że dla tych co czują owe pośledzenie ważne jest poczucie tego, że zawsze są gotowi, sprawni, chcą żeby tak postrzegali ich inni. Więc jak przychodzą momenty słabości to nie tylko nie dają sobie prawa do tej niedoskonałości, ale właśnie postrzegają ją jako ułomność.
To może być droga do zrozumienia prawdziwej przyczyny nerwicy, czyli takiego konfliktu wewnętrznego - że strasznie mocno chcemy być postrzegani dobrze, pozytywnie przez wszystkich wokół, a to nie jest możliwe.
stefan87
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 24 kwietnia 2017, o 19:41

9 maja 2017, o 01:01

psychiatra mówił ze seronil powinien zacząc działac po 2 tygodniach lecz z doświadczenia u mnie to trwa okolo 3 miesiące a w jeodnym przypadku trwalo to dłużej dopuki nie pozbyłem się stresu. Było to ciągnięcie zwolnienia lekarskiego w pracy, nie widzialem mozliwości powrotu przez stan zdrowia i tak się nakręcilem ze nie bylem w stanie normalnie funkjonowac, planowac cieszyc sie zyciem. Dopiero po zwolnieniu sie z pracy bylem w stanie jakos sie poukladac i znalesc nową pracę. Dalej... znowu to samo gdy czulem sie lepiej odpuscilem leczenie i za kilka miesiecy znowu to samo. Także slodko nie bylo. Mam juz dosyć zmieniania pracy przez ta pieprzona nerwice bo nie jestem w stanie utrzymac sie dluzej na konkretnym stanowisku i przez to tez nie umiem niczego robic dobrze.

Szembek ja jak patrze jak sie ludzie ciesza i zyją sobie na luzie to zadaję sobie pytanie jak oni to robia, a często mają trudniejsze życie i większe problemy. Też zwracam duża uwagę na to co mysla o mnie inni i koniecznie chce byc dobry, nikogo nie urazić i każdemu dogodzić. W moim przypadku boję się spięć z innymi boję się klutni bo z doświadczenia z dziecinstwa zawsze przegrywalem ją z ojcem i konczylo sie na tym ze strasznie się przez to dolowalem, placz i rozklimianie dlaczego ja mam tak zle. Niedawno ktos mi powiedzial że zachowuje się jak dziecko... głównie przez to ze nie potrafię podejmować decyzji jestem jaki obojętny nie mam celów w zyciu itp. Jest w tym duzo prawdy bo zeczywiscie czasami pieszcze sie w zyciu jak ta ostatnia radosna!. Wszystko przez brak pewności siebie i ogólnie przez lekliwe, zestresowane życie. Czasami tez trzebo przyjąć krytykę wobec samego siebie, ale nie można obwiniac siebie tylko zacząć robić z tym konkretne rzeczy. Zmieniać sie krok po kroku... Da sie zyc jak inni zdrowi ludzie, tylko zdrowi ludzie nie rozklimiaja 24h jakie zycie jest podle. Trzeba z tym skonczyc i wyeliminowac z doby każda minute na mysleniu o tym smierdzacym bagnie.




pozdrawiam.
ODPOWIEDZ