jestem tu nowa i nie bardzo mogę się w tym wszystkim odnaleźć ale spróbuję. Czytam Was od grudnia 2017 i staram się ogarnąć ale to niełatwe, choć pomagacie.... mam nerwicę lękową z czarnymi myślami dotyczącymi przyszłości
Pozdrawiam
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Takie nieśmiałe CZEŚĆ...
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Hej! Nie jesteś sama Jest tu wiele ludzi z tym problemem co Ty i wielu z tego wyszło. Dasz rade i Ty
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Pamiętaj, że Ty też jesteś normalna, tylko masz zaburzone emocje Nie stawiaj się niżej niż innych, bo każdy ma swoje problemy o których nie zawsze mówi Ale rozumiem co czujesz
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- Estersis
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 198
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39
To trochę napiszę....na początek
Moja nerwica zaczęła się chyba po rozstaniu z mężem. Potem rozwód i zawalenie wartości jaką jest rodzina. A tak cholernie starałam się uciągnąć ten "wóz" by syn miał pełną rodzinę. Nie wyszło, więc poczucie, że zawiodłam. Wszystkich. Dziecko, rodziców, rodzinę męża....a mnie się rozsypały wszystkie klocki. I zaczęłam się bać, że zostanę sama....I nagle migreny, coś przeszkadzało w gardle, potem doszła arytmia. Zaczęło się bieganie po lekarzach. Badania. W tarczycy wykryli guzki więc załamka bo to pewnie rak. Tydzień z głowy....strach i panika. Biopsja ok. Do kontroli. Ostatecznie kardiolog, ktory po ekg stwierdził, że to dla niego nerwica bo opowiedziałam u ilu lekarzy byłam....więc zapaliła mi się lampka. Poszłam do psychiatry. Dostałam leki. Pół roku leczenia i decyzja lekarza by odstawić. Było ok ale tylko 4 miesiące. Od września 2017 tąpnęło z podwójną siłą i poszło w raki i lęki dotyczące przyszłości. Boję się samotności, że coś mi się stanie, mojemu dziecku, moim rodzicom....że umrą a ja sobie nie poradzę i zwariuję....albo ja umrę i co będzie z nimi......Nawet jak to piszę to boję się tego co piszę....
Chodzę na terapię ale jestem na początku tej drogi. Czytam ksiażki i staram się zrozumieć nerwicę....
Moja nerwica zaczęła się chyba po rozstaniu z mężem. Potem rozwód i zawalenie wartości jaką jest rodzina. A tak cholernie starałam się uciągnąć ten "wóz" by syn miał pełną rodzinę. Nie wyszło, więc poczucie, że zawiodłam. Wszystkich. Dziecko, rodziców, rodzinę męża....a mnie się rozsypały wszystkie klocki. I zaczęłam się bać, że zostanę sama....I nagle migreny, coś przeszkadzało w gardle, potem doszła arytmia. Zaczęło się bieganie po lekarzach. Badania. W tarczycy wykryli guzki więc załamka bo to pewnie rak. Tydzień z głowy....strach i panika. Biopsja ok. Do kontroli. Ostatecznie kardiolog, ktory po ekg stwierdził, że to dla niego nerwica bo opowiedziałam u ilu lekarzy byłam....więc zapaliła mi się lampka. Poszłam do psychiatry. Dostałam leki. Pół roku leczenia i decyzja lekarza by odstawić. Było ok ale tylko 4 miesiące. Od września 2017 tąpnęło z podwójną siłą i poszło w raki i lęki dotyczące przyszłości. Boję się samotności, że coś mi się stanie, mojemu dziecku, moim rodzicom....że umrą a ja sobie nie poradzę i zwariuję....albo ja umrę i co będzie z nimi......Nawet jak to piszę to boję się tego co piszę....
Chodzę na terapię ale jestem na początku tej drogi. Czytam ksiażki i staram się zrozumieć nerwicę....
- Megi.88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 319
- Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30
I zobaczysz że te okresy kiedy to ty wygrywasz będą coraz dłuższe mam podobne obawy co będzie za 20 lat ale wiem ze to nic nie da że dziś się będę tym martwić bo życie jeszcze 100 razy mnie zaskoczy powodzenia !!!
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
- jestemjakajestem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 167
- Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35
witaj, to normalane że raz jest lepeij a potem gorzej, ja mam obecnie kryzys jakiego jeszcze nie miałam...trzeci dzień ciagne....ty tez dasz rade, za jakis czas wejdziesz tu na forum i napiszesz tak jak ja " spokojnie to tylko nerwica"" i bedziesz sie smiac ze swoich lęków...czego ci z całego serducha zycze
- Estersis
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 198
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39
Dziękuję Wam tu, że jesteście. To ważne, że rozumiecie. Mam cudownego faceta, który stara się BYĆ ale choć bardzo się stara do końca mnie nie rozumie....dla mnie ważne, że jest❤. Byłam szczęśliwa w 100% tak w pełni i do samego końca przez jakiś czas a tu nagle łup: nerwica, lęki, czarne myśli.....
- Megi.88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 319
- Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30
Mój mąż słucha że mną nagrań u już nawet cytuje divovica gdy mam gorsze dni polecam we dwoje słuchamy i omawiamy tematEstersis pisze: ↑5 lutego 2018, o 19:01Dziękuję Wam tu, że jesteście. To ważne, że rozumiecie. Mam cudownego faceta, który stara się BYĆ ale choć bardzo się stara do końca mnie nie rozumie....dla mnie ważne, że jest❤. Byłam szczęśliwa w 100% tak w pełni i do samego końca przez jakiś czas a tu nagle łup: nerwica, lęki, czarne myśli.....
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
- Estersis
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 198
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39
Muszę spróbować bo szczerze to czasem czuję się bardzo samotna....mimo, że wielu ludzi wokółMegi.88 pisze: ↑5 lutego 2018, o 19:14Mój mąż słucha że mną nagrań u już nawet cytuje divovica gdy mam gorsze dni polecam we dwoje słuchamy i omawiamy tematEstersis pisze: ↑5 lutego 2018, o 19:01Dziękuję Wam tu, że jesteście. To ważne, że rozumiecie. Mam cudownego faceta, który stara się BYĆ ale choć bardzo się stara do końca mnie nie rozumie....dla mnie ważne, że jest❤. Byłam szczęśliwa w 100% tak w pełni i do samego końca przez jakiś czas a tu nagle łup: nerwica, lęki, czarne myśli.....
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Cześć kochana Nie jesteś sama, zobacz ilu nas tu zaburzonych żuczków
Mąż na pewno wspiera Cię jak umie, ale ciężko zrozumiec to co czujesz komus kto sam nerwicy nie miał Także nie martw się, tutaj zawsze znajdziesz słowo wsparcia. Pozdrawiam
Mąż na pewno wspiera Cię jak umie, ale ciężko zrozumiec to co czujesz komus kto sam nerwicy nie miał Także nie martw się, tutaj zawsze znajdziesz słowo wsparcia. Pozdrawiam
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Estersis
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 198
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39
Dziękuję . To dla mnie dużo. Nigdy z nerwicą wcześniej nie miałam do czynienia. W żaden sposób. Nawet ze słyszeniaeyeswithoutaface pisze: ↑5 lutego 2018, o 20:07Cześć kochana Nie jesteś sama, zobacz ilu nas tu zaburzonych żuczków
Mąż na pewno wspiera Cię jak umie, ale ciężko zrozumiec to co czujesz komus kto sam nerwicy nie miał Także nie martw się, tutaj zawsze znajdziesz słowo wsparcia. Pozdrawiam