Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Daszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 września 2015, o 10:54

1 października 2015, o 15:26

Wiecie co ? To jest mega powalone ... przeszły mi te myśli jakoś bo zaczęłam mega obawiać się padaczki ... no miałam kiedyś atak taki, ze najpierw zobaczyłam wielki zygzak przed oczami czy otwartymi czy zamkniętymi, a potem nagle parlamentarzyści na ziemię całą się trzesac , serce mi walilo, w mózgu przewracalo ... po tym dostałam nerwicy byłam u lekarzy ale nikt nawet nie wspomniał o padaczce ... ostatnio znowu miałam ten zygzak to spanikowalam i dostałam ataku i wyladowalam w przychodni ale tej trzebieży nie dostałam ... po prostu od razu z areagowalam panika. I opisałam gdzieś w necie objawy tego pierwszego ataku i chłopak mi napisał że to mógł być atak padaczki... strasznie się bałam ale przeszło , a teraz znowu ... Tym bardziej że nie miałam żadnych badań głowy tylko badanie dna oka po tych incydentach 2 razy .... :(, ale żaden lekarz nawet nie zasugerował nawet padaczki ... chociaż opisywalam wszystko .... :(
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

2 października 2015, o 09:29

leki przed padaczka tez mialam, jako male dziecko mialam tiki glowy, drzala mi szyja/glowa nawet jakas lekarka stwierdzila, ze to poczatki padaczki inni mowili ze nerwy. Teraz te tiki wracaja mi przy silniejszych stresach mijaja po kilku miesiacach jak sie wyluzuje i stresy odejda. Teraz tez je mam od czerwca bo nonstop sie czyms nakrecam :/ Badania mam ok wiec to pewnie od stresu.

Padaczka z tego co wiem wychodzi z eeg jak cie bardzo niepokoi mozesz sie wybrac do neurologa. Ale jak kilku lekarzy twierdzi ze ok.
Awatar użytkownika
Osumare
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 9 grudnia 2014, o 19:22

3 października 2015, o 18:33

Dlugo szczypalam sie, zeby tu napisac, glownie dlatego, ze juz w sumie od roku mam dd (z roznymi natezeniami), a ciagle placze nad objawami jak swiezak i jest mi zwyczajnie glupio.

Nie mam jednak komu sie wyzalic, bo nikt poza innym zaburzonym tego nie zrozumie.

Choc doszlo mi mnostwo objawow depersonalizacji (wczesniej mialam glownie sama derealizacje), staram sie nie robic z tego problemu i zyc normalnie. Pracuje na pelen etat w innym miescie, dojezdzam godzine w jedna strone, ale radze sobie, staram sie nie rezygnowac z niczego tylko dlatego, ze mam dd. Zaznaczam, ze pare miesiecy temu ostatecznie rozprawilam sie z lekiem przed atakami paniki.

Ale jest jedna rzecz, ktorej nie umiem przezwyciezyc.
Mianowicie odczuwam strach, okropny lek, ze swiat nie jest prawdziwy. Ze to, co sie dzieje, nie dzieje sie naprawde. To mnie absolutnie paralizuje i przeraza :( a to, ze juz od tak dlugiego czasu nie czuje otoczenia mi wcale nie pomaga :( i nie umiem tego zaakceptowac.

Boje sie, ze zwariowalam :( zwlaszcza, ze jesli to tylko dd, to przeraza mnie to, ze rok na regeneracje nie wystarczyl.

Przepraszam za kolejny placzliwy post. Oczywiscie chcialabym sie uspokoic i dowiedziec, czy ktos z was tez mial takie mysli i jak sobie z tym poradzil. Z gory dziekuje.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

3 października 2015, o 22:38

Osumare, ten lęk, że świat nie jest prawdziwy jest naturalny w DD, do tego takie odcięcie może prowadzić do psychicznego poczucia izolacji od świata i samotności przez co wszystko wydaje się odległe i jeszcze bardziej nieprawdziwe. Można mieć poczucie, że się nie pasuje do tej rzeczywistości i porusza po świecie wyciętym z papieru, który istnieje bez naszego udziału i poza nami. Pamiętaj o bardzo ważnej rzeczy- Twój pogląd na ten temat (lub odczucie) nie jest równoznaczny z faktem. Mam przez to na myśli to, że zaburzenie, jak nazwa wskazuje, zaburza postrzeganie pewnych spraw- siebie, rzeczywistości, emocji, itd. I to, że czujesz, że coś może nie być prawdziwe, nie sprawia, że tak jest. Myślę, że taka świadomość może Ci pomóc, jeśli wytłumaczysz sobie za każdym razem na bieżąco, że taki lęk jest tylko objawem, i że możesz go wrzucić do tego worka objawów, a nie musisz mu się dać prowokować.
Masz poczucie, że zwariowałaś, bo nie masz kontroli nad tymi odczuciami, ale to nie znaczy, że Ci odwala, przede wszystkim dlatego, że nie wiem czy zauważyłaś, ale masz trzeźwe spojrzenie na sprawę i niepokoisz sie o siebie. Wariat tego nie robi, tylko traktuje to, co sobie ubzdura jako coś normalnego i płynie za tym. Na prawdę nie jesteś inna niż reszta nerwicowców. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Osumare
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 9 grudnia 2014, o 19:22

4 października 2015, o 08:37

Dziekuje Ci, Ciasteczko :) musze przyznac, ze samo wypisanie sie tutaj przynioslo mi ulge, ale to Twoje slowa mnie uspokoily i pozwolily spojrzec na tego mojego nieszczesnego natreta inaczej. W chwilach zalamania bede czytac Twojego posta, najchetniej bym go sobie wydrukowala i powiesila nad lozkiem :D

Niestety jest tak, ze mysli tego typu sa podwojnie przerazajace: straszna jest ich tresc i straszne jest to, ze takie mysli w ogole przychodza do glowy.

Teraz jeszcze tylko musze przestac uzalac sie nad soba, ze to tyle juz trwa. W ogole musze przestac sie nad soba uzalac.
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

4 października 2015, o 10:10

zgadzam się z ciasteczkiem lepiej tego ująć nie można:) nie poddawaj się ja mam lęk przed schizofrenia ale ostatnio jak zaczyna się pojawiać taka myśl to ją ignoruje puszczam ją w mojej głowie ale przestaje się bać :) stawiam czoła i mówię sobie no dobra to tylko myśl która próbuje mnie wystraszyć bym ciągle czuła się nie pewnie i powiem szczerze coś zaczyna się we mnie zmieniać jeszcze nie wiem co i nie umiem tego nazwać ale sama już czuje że jak przestałam się bać tych myśli to one nie maja już takiej władzy i kontroli nade mną. Robi mi się lżej te myśli czasem tłuczą się po mojej głowie ale ucze się nie reagować na nie przecież skoro 15 lat na to choruje i jeszcze nie odbiło mi jakoś to czas zaakceptować że to tylko nerwica i czas przestać oczekiwać złego a zaczać wywoływac w sobie odwrotne emocje nie jestem specjalistką bo dopiero ucze się pracy nad sobą ale wiem że dam rade. Słyszałam i czytałam z ew naszej nerwicy strach przed zwariowaniem jest jednym z głównych objawów grunt to pogodzić się z tym i olac zupełnie olać miłej niedzieli wam życze :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 października 2015, o 10:54

Osumare, a mnie się wydaje, że to nie jest użalanie się, i że możesz sobie dać prawo do wywalania z siebie takich rzeczy. Masz 20 postów, więc jakoś nie zauważyłam, żebyś w kółko zalewała tutaj innych swoim złym samopoczuciem i wątpliwościami. Co więcej, doradzałabym Ci pisanie co Ci leży na wątrobie, ponieważ może być to po prostu oczyszczające. Nie dostaniesz medalu za duszenie tego w sobie, być może skierowanie emocji na zewnątrz trochę Cię odciąży psychicznie. Ja sama jak się zarejestrowałam na tym forum, będąc zaburzona napisałam może ze 3 posty, bo nie chciałam robić wokół siebie "szumu" i teraz dopiero z perspektywy osoby, która pisze dla innych, widzę, że nie powinnam była się krygować. :)

Teść myśli jest faktycznie straszna w pewnym sensie (dopóki się w nie wierzy, a wiadomo, że każdy taka fazę ma za sobą), ale za to to, że przychodzą do głowy jest elementem sposobu działania umysłu. Zazwyczaj umysł traktujemy w 100% jak siebie, że cała jego zawartość jest równoznaczna z nami, a przecież on jest narzędziem, nasze wybory są ponad nim. On generuje pomysły, a wiadomo, że przy nerwicy jest wykończony, więc to co wyrzuca do nas często nie ma sensu. Ale nie to jest problemem, a to, że znika gdzieś nasza racjonalna ocena, dajemy mu się wkręcać.

I teraz taki przykład, który przyszedł mi do głowy - Świat jest nierealny- to jeden z pomysłów na myśl, która napawa grozą.
A teraz wyobraź sobie zmęczonego pracownika na szkoleniu (osobę bez nerwicy, raczej zadowoloną na co dzień), który gapi się którąś godzinę z rzędu na jakiś debilny wykres wokół którego lata nadmiernie podekscytowany specjalista do spraw czegoś i za dużo gada i gestykuluje. I ten pracownik nagle może sobie powiedzieć, rety to wszystko się wydaje aż nierealne, jestem zmęczony, mam za dużo nadgodzin, muszę się wyspać. Albo dodatkowo jeszcze pomyśli - ale bym go w ten łeb denerwujący palnął czymś. I co pomyślałaby osoba z nerwicą? O rety, co jeśli świat jest nierealny?! O rety, a co jeśli to znaczy, że chcę go zabić?! Widzisz- do tej samej sytuacji masz tu przykład na dwa różne podejścia.

Nie wiem czy czytałaś kiedyś to, co pisałam o nieutożsamianiu się z własnymi myślami, myślę, że jest to temat pokrewny do tego- gdy-wlasne-mysli-nam-nie-sluza-t6333.html.

----------------
anetta30 pisze: coś zaczyna się we mnie zmieniać jeszcze nie wiem co i nie umiem tego nazwać ale sama już czuje że jak przestałam się bać tych myśli to one nie maja już takiej władzy i kontroli nade mną.
O, widzisz, super, załapałaś w praktyce o co w tym chodzi! :) Zaczęłaś wychodzić z etapu bycia niewolnikiem lękowych pomysłów swojego umysłu. I dzięki temu eksperymentalnie, na sobie, przekonałaś się jak to działa i ma działać! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

4 października 2015, o 11:24

tak to działa ale nie jest to łatwe kiedyś sądziłąm że tylko ja tak mam i się tego boję teraz wiem że nie jestem w tym wszystkim sama:) mam zamiar cieszyć się światem i zżyciem ignorowanie myśli lękowych nie jest łatwe ale kiedy już za któryms razem to się udaje to można poczuć jakąś ulge ja dopiero ucze się tego wszystkiego więc raz jest lepiej raz gorzej ale ważne żeby nie stać w miejscu a ja już nie chce się bac i mysle że to jest jest moja że tak powiem bronia w walce z nerwica po prostu nie chce się bać:)))))))))))
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 października 2015, o 11:49

No! I tak ma być! To się nazywa odpowiednia motywacja!! :hercio: ^^ ;ok :DD
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Osumare
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 9 grudnia 2014, o 19:22

5 października 2015, o 18:17

Ciasteczko, jestes absolutnie cudowna :) dziekuje za te wszystkie slowa wsparcia - i prawdy :) - naprawde wiele mi to daje. Twoj post o myslach lekowych odkrylam dopiero niedawno, ale rowniez zainspirowal mnie do dzialania. A przyklad ze zmeczonym pracownikiem naprawde dobry i trafny. Ostatnio zdalam sobie sprawe, choc to przeciez oczywiste, z tego, ze przeciez przed zaburzeniem bylam osoba bardzo emocjonalna, majaca rozne doly, a nie robilam z tego takiej awantury jak teraz. Np jak kiedys bylam zmeczona towarzystwem, ludzie mnie draznili i chcialam pobyc sama, co nierzadko sie zdarzalo, to po prostu to robilam. Teraz od razu pojawia sie mysl: izoluje sie od otoczenia i trace zainteresowanie swiatem zewnetrznym? Do tego jestem odcieta od rzeczywistosci? Przeciez to na bank schizofrenia!

Dzieki tez za rade, zeby nie krygowac sie z postami :) na pewno mnie to oczysci a innym tez moga sie moje posty przydac, zeby wiedzieli np, ze nie tylko oni maja problem z jakims objawem.

Tak jak np Ty, anetta30, mnie pocieszylas swoim progresem i tym, ze nie jestem sama :)

Teraz musze poradzic sobie z tym, ze dd nasila mi sie do niebotycznych rozmiarow wtedy, gdy jestem w pracy, a wiadomo jak jest z koncentracja w tych stanach. Potrafie pomylic sie przy najprostszych rzeczach, a niestety mam prace biurowa wymagajaca skupienia i precyzji. Przy okazji od razu czuje napiecie, co pomysla o mnie wspolpracownicy i szef, przeciez to cierpienie - i bledy - musi byc widoczne na zewnatrz, na pewno maja mnie albo za psychola, albo za tepaka. :? To jest chyba aktualnie moj glowny problem, rzecz jasna poza natretami o nieprawdziwosci swiata.
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

5 października 2015, o 19:10

:) osumare trzymaj tak dalej pozytywy zamiast negatywów walcze tak samo jak ty i daje rade a w Ciebie wierze :)

-- 5 października 2015, o 19:08 --
wszyscy mamy jakies straszki które w nas siedzą jedni cisnął je mocno w sobie udając że się nie boja a inni tacy jak my zlęknieni nerwicowcy wypuszczamy te straszki na wolność to teraz mam propozycję skoro już je wypuściliśmy to niech one już sobie pójda w zapomnienie po to byśmy my mogli poczuć się wolni:) tylko że my tak już się przywiązaliśmy do naszych straszków że chyba troszkę się boimy od nich odseparować no bo co to będzie jak już będziemy szczęśliwi? to pytanie zawsze gdzies nam siedzi z tyłu głowy jak to będzie bez nerwicy skoro już ją mamy tyle czasu to czasem się zastanawiamy czy przypadkiem nie jesteśmy z nią w jakiś sposób związani? bo co jeśli tak? Kochane moje znerwicowane duszyczki nie bójmy się wygonić nasze straszki i dmuchnąć na nie jak na latawiec niech sobie lecą a my się nie bójmy, przecież to wszystko to nie my to tylko nasze myśli.... wspierajmy się nawzajem bo dzięki temu razem możemy pożegnać nasze lęki wszyscy jesteśmy tacy sami DAMY RADEĘ ja w to głegoko wierze coc nie zawsze będzie łatwo ale w życiu nie chodzi o to by iść na łatwiznę tylko o to by iść do przodu pomimo zakrętów to nasze życie walczmy o nie!!!!!!!!!!

-- 5 października 2015, o 19:10 --
mimo swojej nerwicy jestem i chce być szcześliwa ostatnio doszłam do wniosku że wolę żyć z chorobą niż być chorą:) mam nadzieję że ktoś mnie zrozumie
Awatar użytkownika
Osumare
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 9 grudnia 2014, o 19:22

5 października 2015, o 19:35

kuchajka, obejrze jutro w autobusie, w drodze do pracy :D moze pomoze :)

anetta30, dziekuje Ci bardzo :) i mysle, ze w swoich slowach zawarlas caly sens odburzania: trzeba nauczyc sie zyc z choroba, a przestac byc chorym. Chociaz nerwica czy dd to nie choroby :)
Wygladasz na tak pozytywnie nastawiona, ze jak bedziesz wytrwala, Twoje odburzenie bedzie tylko kwestia czasu :)
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

6 października 2015, o 11:49

dzięki za słowa wsparcia :*
Awatar użytkownika
Osumare
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 9 grudnia 2014, o 19:22

7 października 2015, o 22:18

Chcialam odpisac uzytkownikowi kuchajka, ze podeslany przez nia film poukladal mi troche w glowie, jesli chodzi o radzenie sobie z lekiem, ale nie widze jej posta. Zostal usuniety czy jak?
kachakuchaj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 6 października 2015, o 17:10

7 października 2015, o 22:55

Ja jestem kuchajka, zmieniałam e-mail i musial nowe konto zrobić :) To super Osumare :)
ODPOWIEDZ