Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

24 września 2017, o 18:32

weird_thoughts pisze:
24 września 2017, o 17:36
A rozmawiałaś o tym z psychologiem? Ja mam okropne myśli, że u mnie to początkowy przebieg jakiejś choroby. Jeśli mam skrajny dzień, kiedy raz jest dobrze, a raz źle to twierdze, że to dwubiegunkowka. Jak mam maksymalną schizę to myślę to schizofrenia! Jak tu nie oszaleć :D
Też bardzo się boję że to początkowy okres choroby psychicznej. W sumie w tym tygodniu zapytam o to bo pominąłem to jakoś. Rozmawiałem z psychologiem o schizofrenii najwięcej chyba na pierwszej wizycie. Mówiła mi, że osoba chora jest święcie przekonana, że to co słyszy jest prawdziwe i dziwi się, że nikt inny tego nie słyszy. Albo popycha inną osobę na ulicy, bo uważa, że ta osoba ją wcześniej popchnęła (też mam myśli natrętne z popychaniem ludzi :(). A wahania nastroju to w nerwicy norma, też mi o tym mówiła psycholog bo też się boję dwubiegunówki :friend: Ale znam kogoś, kto jest na to chory i to nie jest takie wahanie nerwicowe, zaufaj mi wiem z autopsji.
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

24 września 2017, o 19:17

Czyli psycholog pewnie potwierdził, że schizofrenia najbardziej się opiera na słyszeniu głosów, widzeniu rzeczy, których nie ma? Mnie pociesza fakt, że nie zwariowaliśmy za pierwszym razem kiedy nam strzeliły dziwne myśli do głowy. Tylko boję się, że myślenie o nich nakręci kiedyś jakąś psychozę. Raz miałam fazę na to, że powiem coś głupiego znajomym, że zacznę mówić jakbym postradała zmysły. Nie wiedziałam, że nasze myśli potrafią zabrnąć w tak chore zakamarki :/
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

24 września 2017, o 19:29

Jak czytam Twoja wypowiedź to czuję normalnie jakbym ja to pisał :DD Nie potwierdził, że tylko na tym polega schizofrenia. To jest bardzo złożona sprawa, ale psycholodzy/psychiatrzy umieją to rozpoznać. Myślenie o urojeniach/głosach sprawi tylko tyle, że będziesz o tym myśleć, nie stanie się to urojeniem (miałem mega często fazy na wkręcanie sobie urojeń). Urojenia stwierdza się kiedy osoba jest w 100% pewna co do ich prawdziwości (pewnie teraz zaczniesz się zastanawiać czy może wierzysz w to co myślisz). Ale to nie jest tak, że masz nerwice a później schizofrenie. Takie choroby wychodzą po jakichś stresach np., czyli dokładnie to co mówisz. Jak naszły nas te dziwne/głupie myśli i nie zwariowaliśmy to znaczy, że najprawdopodobniej choroba nie jest nam pisana. Ten lęk, że zacznę gadać głupoty przy znajomych też miałem. Psychozy nie dostaje się na pewno od myśli :DD
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

25 września 2017, o 16:44

czytoja pisze:
24 września 2017, o 19:29
Jak czytam Twoja wypowiedź to czuję normalnie jakbym ja to pisał :DD Nie potwierdził, że tylko na tym polega schizofrenia. To jest bardzo złożona sprawa, ale psycholodzy/psychiatrzy umieją to rozpoznać. Myślenie o urojeniach/głosach sprawi tylko tyle, że będziesz o tym myśleć, nie stanie się to urojeniem (miałem mega często fazy na wkręcanie sobie urojeń). Urojenia stwierdza się kiedy osoba jest w 100% pewna co do ich prawdziwości (pewnie teraz zaczniesz się zastanawiać czy może wierzysz w to co myślisz). Ale to nie jest tak, że masz nerwice a później schizofrenie. Takie choroby wychodzą po jakichś stresach np., czyli dokładnie to co mówisz. Jak naszły nas te dziwne/głupie myśli i nie zwariowaliśmy to znaczy, że najprawdopodobniej choroba nie jest nam pisana. Ten lęk, że zacznę gadać głupoty przy znajomych też miałem. Psychozy nie dostaje się na pewno od myśli :DD
Ufff, czuję się spokojniejsza, że ktoś ma dokładnie tak samo, bo zawsze w głowie jest myśl - a może tym razem ja będę wyjątkiem od reguły, może jestem inna. Choć lepiej, żebyśmy nie wchodzili w schizofreniczne fazy, jednak podobno przy nerwicy to nic dziwnego i jest to najczęstszy lęk...
O ile myśli, że zasłabnę czy inne fizyczne objawy, mam w miarę opanowane to ten lęk przed zwariowaniem, psychozą jest jakiś nie do zatrzymania :? Przynajmniej na chwilę obecną, nawet kiedy wydaje mi się to głupie, myślę - a może jednak kiedyś oszalejesz :))
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

26 września 2017, o 20:19

weird_thoughts pisze:
25 września 2017, o 16:44
czytoja pisze:
24 września 2017, o 19:29
Jak czytam Twoja wypowiedź to czuję normalnie jakbym ja to pisał :DD Nie potwierdził, że tylko na tym polega schizofrenia. To jest bardzo złożona sprawa, ale psycholodzy/psychiatrzy umieją to rozpoznać. Myślenie o urojeniach/głosach sprawi tylko tyle, że będziesz o tym myśleć, nie stanie się to urojeniem (miałem mega często fazy na wkręcanie sobie urojeń). Urojenia stwierdza się kiedy osoba jest w 100% pewna co do ich prawdziwości (pewnie teraz zaczniesz się zastanawiać czy może wierzysz w to co myślisz). Ale to nie jest tak, że masz nerwice a później schizofrenie. Takie choroby wychodzą po jakichś stresach np., czyli dokładnie to co mówisz. Jak naszły nas te dziwne/głupie myśli i nie zwariowaliśmy to znaczy, że najprawdopodobniej choroba nie jest nam pisana. Ten lęk, że zacznę gadać głupoty przy znajomych też miałem. Psychozy nie dostaje się na pewno od myśli :DD
Ufff, czuję się spokojniejsza, że ktoś ma dokładnie tak samo, bo zawsze w głowie jest myśl - a może tym razem ja będę wyjątkiem od reguły, może jestem inna. Choć lepiej, żebyśmy nie wchodzili w schizofreniczne fazy, jednak podobno przy nerwicy to nic dziwnego i jest to najczęstszy lęk...
O ile myśli, że zasłabnę czy inne fizyczne objawy, mam w miarę opanowane to ten lęk przed zwariowaniem, psychozą jest jakiś nie do zatrzymania :? Przynajmniej na chwilę obecną, nawet kiedy wydaje mi się to głupie, myślę - a może jednak kiedyś oszalejesz :))
Byłem dzisiaj u psychiatry. Powiedziała, że jest niemożliwe żeby coś takiego pominąć. A jak dostałaś nerwicy to nie możesz dostać schizofrenii, bo nie Tobie jest pisana ta choroba. Powiedziała że to jest gen, który się aktywuje pod wpływem dużego stresu, a podczas zaburzenia mamy bardzo duży stres więc jakbyśmy mieli dostać schizofrenii to na samym początku i byśmy tego nie byli świadomi. Pytałem też o tą inność o której mówisz bo sam się tego boję, Pani powiedziała że nie ma innych przypadków, jak jest inny przypadek to po prostu nie jest schizofrenia. Ponadto występuje w chorobie autyzm oraz zaburzenie afektu które psychiatra potrafi zauważyć praktycznie od razu.
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

26 września 2017, o 20:39

czytoja pisze:
26 września 2017, o 20:19

Byłem dzisiaj u psychiatry. Powiedziała, że jest niemożliwe żeby coś takiego pominąć. A jak dostałaś nerwicy to nie możesz dostać schizofrenii, bo nie Tobie jest pisana ta choroba. Powiedziała że to jest gen, który się aktywuje pod wpływem dużego stresu, a podczas zaburzenia mamy bardzo duży stres więc jakbyśmy mieli dostać schizofrenii to na samym początku i byśmy tego nie byli świadomi. Pytałem też o tą inność o której mówisz bo sam się tego boję, Pani powiedziała że nie ma innych przypadków, jak jest inny przypadek to po prostu nie jest schizofrenia. Ponadto występuje w chorobie autyzm oraz zaburzenie afektu które psychiatra potrafi zauważyć praktycznie od razu.
Dzięki za odpowiedź!
Nawet logicznie patrząc, nie mamy szans na schizofrenię, bo lęk który nam towarzyszy byłby wystarczający, żeby ją aktywować. Zresztą powtarzam sobie też w głowie, że zauważyłoby to nasze otoczenie czy ludzie po wpisach na forum. Niestety mam tutaj przebłyski najgłupszych myśli typu - może nerwica to prawdziwa ja, a na forum pisze bzdury... Choć wiem, że to wkręt :D

Co do ataków psychozy to ostatnio stwierdziłam, że część osób przecież popada w szał- potrafi rzucić szklanką, zacząć krzyczeć itp. uwalniając w ten sposób myśli. A w nas one siedzą i rozkładamy wszystko tak długo, aż nerwicy się one znudzą i znajdą nową. Nieraz lepiej byłoby trochę zwariować i mieć spokój, ale tak 'na trzeźwo' nie potrafię :D więc pojawia się pytanie - z czym właściwie mam problem :))
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

26 września 2017, o 21:04

weird_thoughts pisze:
26 września 2017, o 20:39
czytoja pisze:
26 września 2017, o 20:19

Byłem dzisiaj u psychiatry. Powiedziała, że jest niemożliwe żeby coś takiego pominąć. A jak dostałaś nerwicy to nie możesz dostać schizofrenii, bo nie Tobie jest pisana ta choroba. Powiedziała że to jest gen, który się aktywuje pod wpływem dużego stresu, a podczas zaburzenia mamy bardzo duży stres więc jakbyśmy mieli dostać schizofrenii to na samym początku i byśmy tego nie byli świadomi. Pytałem też o tą inność o której mówisz bo sam się tego boję, Pani powiedziała że nie ma innych przypadków, jak jest inny przypadek to po prostu nie jest schizofrenia. Ponadto występuje w chorobie autyzm oraz zaburzenie afektu które psychiatra potrafi zauważyć praktycznie od razu.
Dzięki za odpowiedź!
Nawet logicznie patrząc, nie mamy szans na schizofrenię, bo lęk który nam towarzyszy byłby wystarczający, żeby ją aktywować. Zresztą powtarzam sobie też w głowie, że zauważyłoby to nasze otoczenie czy ludzie po wpisach na forum. Niestety mam tutaj przebłyski najgłupszych myśli typu - może nerwica to prawdziwa ja, a na forum pisze bzdury... Choć wiem, że to wkręt :D

Co do ataków psychozy to ostatnio stwierdziłam, że część osób przecież popada w szał- potrafi rzucić szklanką, zacząć krzyczeć itp. uwalniając w ten sposób myśli. A w nas one siedzą i rozkładamy wszystko tak długo, aż nerwicy się one znudzą i znajdą nową. Nieraz lepiej byłoby trochę zwariować i mieć spokój, ale tak 'na trzeźwo' nie potrafię :D więc pojawia się pytanie - z czym właściwie mam problem :))
Ej serio masz identyczne wkręty jak ja. Jak jestem niby spokojny a potem myśl "może ty udajesz te emocje a tak naprawdę masz schizofrenie". To przez to, że przeczytałem jak jakiś gościu ze schizofrenią mówił wszystkim że ma nerwice i od razu zacząłem sobie wmawiać że ja tak robię. Ale polecam iść do psychiatry, ja się bałem cholernie że mi stwierdzi schizofrenie. Ale lekarka się uśmiechnęła i powiedziała że obok schizofrenii ja nawet nie stoję. Teraz trzeba jeszcze uspokoić siebie i w końcu przestać o tym myśleć.
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

6 października 2017, o 11:28

Ten natręt przybiera u mnie przeróżne formy. Aż sama się dziwię, że tak długo można myśleć o zwariowaniu i jeszcze przy tym nie zwariować :DD

Aktualnie wymyśliłam sobie, że mogę dostać choroby psychicznej nawet jak pokonam nerwicę i pozbędę się tych myśli. Że kiedyś ot tak stracę kontrolę. Że to już we mnie siedzi i czeka na atak. Bliżej mi do 30, niż czasów nastoletnich, więc stąd pytanie czy schizofrenia, chad mogą się jeszcze w takim wieku ujawnić?

Nie lubię też kiedy mój chory schemat myślowy sam stawia diagnozę, że przy takich myślach to już mam w głowie poprzestawiane. Ileż można rozbijać taką pierdołę na atomy :dres:
kanik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06

6 października 2017, o 22:49

Coś co kiedyś powiedział/napisał mi pewien forumowicz jak bałem się że zwariuję:

Schizofrenik nie wie że jest chory i żyję sobie z tym myśląc, że jest zdrowy i wszystko jest ok. A my, natomiast boimy się że zwariujemy i to nas przeraża... a wniosek taki, że nie zwariowaliśmy :)

Wariat myśli że jest zdrowy - Inni widzą że zwariował
Nerwicowiec myśli i boi się że może zwariować - Inni widzą że jest normalny
"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."

"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"

"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."

czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

7 października 2017, o 08:47

Jak chcesz możesz zafundować terapię wstrząsową (jeżeli uważasz że się nie nakręcisz) i pooglądać na YouTube filmiki, które można znaleźć bardzo łatwo które pokazują psychoze. Serio, tak nie ma miejsca na te słynne nerwicowe "ale" ;). Taki człowiek nie boi się że ma na przykład dziwną myśl tylko boi się treści takiej myśli. Jeżeli chcesz możesz poczytać o Sccotcie Stappie, wokaliście zespołu creed. Jest chory na dwubiegunówkę, i parę lat temu przechodził przez psychoze podczas której wrzucał dużo filmików na yt gdzie to mówi, że np uważa że jest Jasonem Bournem albo tajnym agentem CIA, który ma zabić Baracka Obamę. I on jeździł z bronią na kolanach wokół białego domu, mając 100% pewność że jego urojenie jest prawdą. Serio psychozy i schizofrenie to nie jest coś takiego jak nerwica, każdy z Twojego otoczenia by zauważył że coś jest nie halo. I tak jak kolega wyżej napisał miałabyś pewność że wszystko jest z Tobą dobrze, że wszyscy wokół Ciebie są jacyś dziwni że nie myślą tak jak Ty.
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

7 października 2017, o 11:53

kanik pisze:
6 października 2017, o 22:49
Coś co kiedyś powiedział/napisał mi pewien forumowicz jak bałem się że zwariuję:

Schizofrenik nie wie że jest chory i żyję sobie z tym myśląc, że jest zdrowy i wszystko jest ok. A my, natomiast boimy się że zwariujemy i to nas przeraża... a wniosek taki, że nie zwariowaliśmy :)

Wariat myśli że jest zdrowy - Inni widzą że zwariował
Nerwicowiec myśli i boi się że może zwariować - Inni widzą że jest normalny
Miałam taki moment, że pytałam znajomych czy na pewno zachowuję się normalnie, czy wyglądam normalnie.
czytoja pisze:
7 października 2017, o 08:47
Jak chcesz możesz zafundować terapię wstrząsową (jeżeli uważasz że się nie nakręcisz) i pooglądać na YouTube filmiki, które można znaleźć bardzo łatwo które pokazują psychoze. Serio, tak nie ma miejsca na te słynne nerwicowe "ale" ;). Taki człowiek nie boi się że ma na przykład dziwną myśl tylko boi się treści takiej myśli. Jeżeli chcesz możesz poczytać o Sccotcie Stappie, wokaliście zespołu creed. Jest chory na dwubiegunówkę, i parę lat temu przechodził przez psychoze podczas której wrzucał dużo filmików na yt gdzie to mówi, że np uważa że jest Jasonem Bournem albo tajnym agentem CIA, który ma zabić Baracka Obamę. I on jeździł z bronią na kolanach wokół białego domu, mając 100% pewność że jego urojenie jest prawdą. Serio psychozy i schizofrenie to nie jest coś takiego jak nerwica, każdy z Twojego otoczenia by zauważył że coś jest nie halo. I tak jak kolega wyżej napisał miałabyś pewność że wszystko jest z Tobą dobrze, że wszyscy wokół Ciebie są jacyś dziwni że nie myślą tak jak Ty.

Chyba jeszcze za szybko na aż taką terapię wstrząsową :D
Wczoraj czytałam znów o schizofrenii, o osobach, które miały styczność z tą chorobą. Samo to mnie nie nakręca, ale przecież każdemu może kiedyś odbić. Czemu nie miałoby mi? Wiem, że tak samo może nas jutro przejechać samochód, możemy mieć raka itp. Na tym forum przeczytałam mnóstwo postów i wiem, że dużo osób ma podobne obawy, że 'może to ja będę tym wyjątkiem'. Tylko, że ja boję się o przyszłość. Ok, teraz nie mam schizofrenii, ale może jeszcze dostanę? Może z dnia na dzień zacznę mieć omamy, urojenia, zmienię się w inną osobę. Wczoraj przed pójściem spać pomyślałam sobie, że jak dostanę to dostanę i będę miała spokój z tym lękiem :D Raczej mając schizofrenię człowiek nie boi się już schizofrenii :DD ?
Zawsze się mówi, że schizofrenik nie wie że jest chory, ale można znaleźć wypowiedzi osób świadomych swojej choroby. Tylko zastanawia mnie czy oni , jak już się leczą, boją się ataków psychozy, tak jak my teraz. Zabrnęłam w dziwne przemyślenia :ups
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

7 października 2017, o 15:39

Też przerabiałem pytanie w kółko czy zachowuje się normalnie czy nic się nie zmieniło. Zasada numer 1 to zero czytania o chorobach bo tylko sobie przedłużasz zaburzenie. Serio im nerwicowiec mniej wie, tym lepiej dla niego. Słuchaj rozmawiałem o tym z psychiatrą w szpitalu i zapytałem jakie mam szansę, powiedziała że 0%, ponieważ po takim stresie jaki przeżywam coś takiego by wyszło od razu na zewnątrz. No właśnie lęki najczęściej dotyczą przeszłości (może miałem omamy, może dziwnie się zachowywałem) albo przyszłości (będę miał omamy, będę się dziwnie zachowywać albo zrobię coś swojej rodzinie) zwykle obawy nie dotyczą tu i teraz. Oczywiście że schizofrenik może mieć świadomość choroby w takim sensie, że wie że choruje i leczy się. Ale zwykle ta świadomość pojawia się po długim czasie nakłaniania takiej osoby na leczenie i uświadamiania, że to co ona uważa za normalne tak naprawdę nie jest normalne. I właśnie przez te przemyślenia i czytanie się męczysz. Po co Ci wiadomość czy schizofrenik który się leczy obawia się psychozy? Ty masz nerwice a nie schizofrenie ;). Poza tym ile masz lat i czy ktoś z Twojej rodziny choruje na schizofrenie?
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

7 października 2017, o 18:15

26 i w rodzinie, tej bliższej, nikt nie chorował. Wyczytałam gdzieś, że u kobiet później znika ryzyko zachorowania i włączył się mój lęk, że jeszcze mam czas.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

7 października 2017, o 19:20

Cześć...na schizofrenie choruje sie w wieku mlodzienczym...z calym szacunkiem jesteś za stara :lov:
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

7 października 2017, o 19:37

ewelinka1200 pisze:
7 października 2017, o 19:20
Cześć...na schizofrenie choruje sie w wieku mlodzienczym...z calym szacunkiem jesteś za stara :lov:
Za to mnie nie pocieszyłaś, ja mam 17 :DD
Larwa poczwarna, larwa taka brzydka, skąd ma wiedzieć że rosną jej skrzydła?
ODPOWIEDZ