Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

stawianie granic w małżeństwie

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

28 lipca 2017, o 18:04

Od pewnego czasu mam zawiowania w małżeństwie. Mam dużo złości na męża często przemilczanej. Tak się zastanawiam moze przesadzam. Ale to moje uczucia ze czuje sie nie zrozumiana. A mąż lubi żeby jego zdanie bylo święte. Teraz troche sie wkurzylam mąż dzis byl u mamy pomoc w malowaniu przedpokoju z racji ze pomalowane raz jutro następny raz to sie nie narobił a później siedział u mamy i odpoczywal, a na 17 lekarza. Droga ode mnie do teściów ok 5min drogi .pare metrów od nich lekarz. Ale oczywiście mąż musial iść po lekarzu do mamy pogadać na herbatkę pewnie go nakarmi. Wie doskonale ze gotowałam gulasz węgierski. Mówi ze zje pozniej. Umawiam sie z nim na spacer ,on chce żebym przyszła do mamy najpierw a ja ze odpowiadam ze odpoczywam i poczekam na niego. Nie bede mu ulegać bo częściej to ja się podporzadkowuje i to mój błąd. Jak tego nie robię to dochodzi do kłótni. Mąż na codzien pracuje za granica moze i chce sobie wynagrodzić stracony czas. Jak wy to widzicie. Ja jestem bardzo empatyczna staram sie zrozumieć meza ale brakuje ze nie rozumi mnie. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać żeby się nie pokłócić ale mam wrażenie ze mój mąż myśli bardziej egoistycznie. Niewiem moze ja przesadzam. Jak widzicie ta sytuacje, jak nauczyć sie stawiać granice?
fu*k it
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

29 lipca 2017, o 11:45

Mąż wrócił do domu zjadl u mamusi. Ja nie uległam nie przyszłam po niego. Czekałam sobie w domu, nie długo po tym przyszedł. Ale powiedziałam sobie ze nie bede sie denerwować . Poszliśmy sie przejść na miasto. Pozniej zjadl gulasz. Moje przemyślenia sa takie ze im bardziej psujemy sobie humor pielęgnujemy urazę jest gorzej. Wprawiamy sie w zly nastrój. Ogólnie pozytywne wnioski z tego jakże nie fajnego zdarzenia. Owszem wolałabym żeby nie latal tak co chwile do mamusi ja chce tez cos pogotować. A nie robię tego często bo marnuje pozniej jedzenie. Boje się tylko ze sie przyzwyczai do tego.
fu*k it
Awatar użytkownika
Relaxis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13

29 lipca 2017, o 11:48

Hmmm a nie można znaleźć kompromisu po prostu że spędzacie czasem czas w domu a czasem u teściów? :D Skoro już tak musi widywac mamę z powodu wyjazdów za granicę :)
ODPOWIEDZ