Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stan depresyjny

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

31 października 2016, o 19:31

Raczej wątpie że masz borderline to na prawde poważne zaburzenie osobowości. Jesteś po prostu mocno wrażliwy o słabej samoocenie.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

7 listopada 2016, o 11:24

Mam nadzieję. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa. Dzisiaj rano jeszcze zanim zdążyłem otworzyć oczy, już o niej myślałem, jakby to było fajnie, gdyby to trwało do teraz i gdybym nie był taką ciotą, gdybym był bardziej odważny i nie bał się okazać jej czułości, bo zawsze wydawało mi się, że to wcześnie, że odrzuci to, kiedy będę chciał ją przytulić, złapać za rękę itd. Jak teraz na to patrzę, to nie wiem, jak można być takim debilem, chyba tutaj była przyczyną tego odrzucenia. Wczoraj wieczorem wyszedłem z kumplami z klasy i po tym wieczorze, już nie czułem się tak, jakby nikogo wokół mnie nie było, ale nadal czułem i czuję taką pustkę. Wczoraj już myślałem, że się z tym pogodziłem, ale dzisiaj rano doszedłem do wniosku, że to jeszcze nie to, nadal za nią tęsknie. Aż od tego wszystkiego czuję fizyczny ból serca, taki jakby ucisk.

-- 1 listopada 2016, o 22:36 --
Teraz wieczorem znów wyskoczyłem z kumplami, którzy przyjechali na długi weekend ze studiów i jest trochę lepiej. Trochę zapomniałem przez ten czas. Gadałem dzisiaj ze znajomym, który niedawno rozstał się z dziewczyną, ale z jego inicjatywy. Mimo wszystko jakoś tak mi się lżej zrobiło, że w sumie nie sam jestem sam. Chyba już jest trochę lepiej, mam nadzieję, że już teraz tylko do przodu. Ale uświadomiłem sobie, że nie mam koleżanek, z którymi mógłbym wyskoczyć np. na piwo, pogadać, tak poprostu, spróbuję to zmienić, może się uda.

-- 4 listopada 2016, o 09:12 --
Wczoraj w końcu byłem na psychoterapii i jest odrobinę lepiej. Znalazłem słowo którego szukałem. Nie wiem czemu, ale czuję upokorzenie z powodu tego odrzucenia. Nie mam pojęcia dlaczego, ale tak się czuję. Niestety to słowo znalazłem z pomocą psychoterapeutki pod koniec terapii i nie wiem co mam z tym teraz zrobić. Jej pomysł był jeszcze takie, że to wszystko trwa tak długo, bo objawy się z powrotem pojawiły i poprostu czuję się jakby ta dziewczyna mi coś zabrała. Jakoś nie do końca tak czuję, ale może jest tak w podświadomości.

-- 7 listopada 2016, o 11:24 --
Minął miesiąc i tydzień od kąd zostałem odrzucony. Po ostatniej psychoterapii poczułem się dużo lepiej. Teraz jest lepiej niż było np w zeszłym tygodniu. Nie myślę o niej cały czas już, a raczej rzadko, jedynie ostatnio sobie o niej przypomniałem, kiedy przez przypadek zobaczyłem jej zdjęcia, ale dosyć szybko przeszło. Być może to, że zapominam powoli, jest spowodowane tym, że pojawił się w moim życiu nowy problem do zamartwianie się. Napisałem o nim w innym dziale, ale widać mimo wszechstronnej wiedzy ludzi z forum w tej dziedzinie życia, nikt jeszcze nie podjął się tematu xd.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

7 listopada 2016, o 12:15

Widziałem ten temat, jeżeli chodzi o temat w dziale problemów seksualnych, poddanie sie takiemu zabiegowi jest wrecz konieczne. Higiena przede wszystkim :) a co do stosunku, na pewno mocno ten zabieg nie wpłynie na cały stosunek seksualny. Może powodować otarcia które spowodują delikatnie zmniejszenie wrażliwości, nawet tego nie odczujesz więc nie wiem czym sie martwisz.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

7 listopada 2016, o 14:22

Też w sumie nie wiem, za wrażliwy jestem xd.
Spokojny to będę wtedy, jak się okaże, że wszystko działa i jest w porządku. Ale raz myślę pozytywnie, a raz się przejmuję. Jakoś to będzie mam nadzieję.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

7 listopada 2016, o 14:27

Nie przejmuj, delikatne zmniejszenie wrażliwości o ile w ogóle się pojawi w co wątpie, wyjdzie Ci na plus. Będziesz mógł dłużej uprawiać seks, chociaż tutaj dużą role odgrywa psychika i częstotliwość stosunków. Zamartwiasz się niepotrzebnie wieloma rzeczami które są błache.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

4 grudnia 2016, o 14:36

Cholera nie wytrzymuję już z tym stanem. Z ostatnią sprawą się już pogodziłem, ale znowu mi się przypomniało o tej poprzedniej.
Jak rozmawiałem z nią ostatni raz, to wspominała coś o swoim poprzednim związku, że myślała, że będzie inaczej coś tam, nie pamiętam dokładnie, a do tego tak pokrętnie mi to tłumaczyła wtedy. I znów zacząłem myśleć niepotrzebnie.
Nie znam osobiście jej byłego, ale jak go kiedyś spotkam, to sam się boję co mi odwali, raczej się nie polubimy. Już nie wiem co mi może pomóc.

-- 7 listopada 2016, o 22:38 --
Chyba już wiem co mi pomaga.
Najlepiej pomaga mi to, kiedy zaczynam myśleć o fajnych dziewczynach, albo z nimi pisać, wtedy mi to jakoś przechodzi.
To jest dobry sposób.
Tylko mam nadzieję, że to minie na zawsze, bo nie chce nikogo tak samo zranić, jeśli nagle stwierdzę, że jeszcze nie zapomniałem.

-- 8 listopada 2016, o 18:56 --
Znowu kiepski dzień, i kilka niepowodzeń na raz.

Zleceniodawca który do mnie napisał, nie wysłał mi materiałów i nie odpowiada na moje wiadomości.
Dziewczyna którą chciałem zaprosić na studniówkę nie odpisuje mi.
Dostałem banie z matmy, przez to, że potrafiłem rozwiązać zadanie ale nie potrafiłem tego zapisać.
Mam nkl u nauczyciela u którego zawsze miałem 6, bo się okazało, że nie mam 50% obecności.
Dostałem mandat.
Od tego wszystkiego słabo widzę na oczy i znowu jestem przydnębiony.

Super mi się życie układa :D

-- 9 listopada 2016, o 16:33 --
Dzisiaj jest znowu lepiej xd. Kiedy to się skończy? Zaczyna mnie bawić ta sytuacja.
Ostatni problem który się pojawił, pozwolił mi w końcu jakoś sensownie powoli zapominać o odrzuceniu, więc z tym zaczyna być już powoli w porządku.
A z resztą sobie jakoś radze powoli, mam nadzieję, że nie będę miał więcej takich dni xd

-- 20 listopada 2016, o 13:42 --
Zrobiłem sobie z tego tematu taki trochę pamiętnik do wyżalenia się, ale pomaga mi to, więc czemu nie :D
Teraz czuję się dużo lepiej wewnętrznie, dużo w tym zasługi moich kumpli. Nigdy z nimi nie rozmawiałem aż tak szczerze jak ostatnio, ale bardzo mi to pomogło. Myślałem, że nie mam się komu wygadać, ale wokół jest tyle ludzi, że jakoś dam sobie radę :DD
Powoli układam swoją psychikę i chcę zacząć układać swoje całe życie. Jestem dobrej myśli i wiem, że mogę parę razy jeszcze upaść, ale teraz już wiem jak się podnieść.
Dzięki wszystkim za wsparcie. To forum też mi dużo dało, nawet wtedy, kiedy tylko coś napisałem, to już mi było lżej.
Pewnie jeszcze kiedyś coś tu dopiszę, ale mam nadzieję, że tylko wtedy kiedy będzie lepiej :D

-- 4 grudnia 2016, o 14:36 --
Minęło już trochę czasu, nie czuję się już tak jak wcześniej, chociaż ostatnio przypomniało mi się o dziewczynie z którą się spotykałem. Trochę mnie to mam nadzieję chwilowo trochę przymuliło, ale nie ma dramatu. Dużo czytałem i dużo myślałem i doszedłem do wniosku, że byłem 3.14€rdolonym romantykiem, a tacy się do niczego nie nadają. Za bardzo mi zależało i przez to się stresowałem. Kiedy raz zdarzyło się tak, że została u mnie na noc, zachowałem się jak największy idiota na świecie. Pozwoliłem jej dokończyć butelkę wina, przez co się nawaliła, a potem bałem się ją nawet przytulić, chyba dlatego że bałem się, że mnie odrzuci albo może byłem zaskoczony, że tak się stało i skończyło się na tym, że ona oparła się o moje ramie i zasnęła. No kurw@ mać, w życiu nie widziałem większego idioty i chyba już nie zobaczę (właściwie to mam nadzieję, że nie zobaczę xd). Trudno to w dużej części moja wina, że się nie udało, ale mam nadzieję, że nie tylko. Muszę to zaakceptować i żyć dalej. Już nigdy więcej się tak nie zachowam, nie ma opcji kończę z tym mr. NiceGuy.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

4 grudnia 2016, o 16:56

Kobiety lubią facetów stanowczych mających własne zdanie, nie możesz koło kobiety skakać i na nią dmuchać i chuchać spełniając jej zachcianki bo po prostu się Tobą znudzi, kobieta wybiera partnera według emocji jakie on w niej wywołuje, jeżeli jest nudny, nie jest spontaniczny to po czasie taki związek się sypie. Oczywiście w granicach rozsądku, dla kobiety oczywiście nie ma nic lepszego niż stanowczy męski facet i czasami romantyczny po którym jest fajny seks. Więc nie staraj się robić wszystkiego żeby się kobiecie przypodobać - bo to nie wypali i zostaniesz poinformowany w krótkim zdaniu "Wiesz, jesteś moim najlepszym kumplem" :DD
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

5 grudnia 2016, o 15:29

No i to był właśnie mój błąd. Starałem się najbardziej jak się dało, niepotrzebnie. Jeszcze mi się dzisiaj śniła do tego. Muszę znowu przestać o niej myśleć. Już raz się udało i niepotrzebnie zacząłem wspominać i myśleć jak byłoby fajnie, gdybym tego tak nie spierdo*ił. Najlepiej byłoby znaleźć inną, ale wolę się na razie starać uniezależnić od kogokolwiek i wprowadzić z domu. Jak się uda będę myślał dalej.

-- 5 grudnia 2016, o 15:29 --
"Pora opuścić ciepły kurwidołek" i żyć tak jak chce, a nie tak jak mi karzą :D
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 grudnia 2016, o 15:31

Hahaha ;ok
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

23 grudnia 2016, o 12:47

Teraz ciężko mi zapomnieć, może dla tego, że wcale nie chce zapominać. Teraz jak wszystko przemyślałem jestem wręcz pewien, że to moja wina i że zachowywałem się jak łajza. Nie chcę zapomnieć, bo chciałbym to wszystko naprawić, chciałbym, żeby do mnie wróciła, ale nie potrafię się pogodzić z tym, że marne są na to szanse. Nie chcę, ale będę musiał i jest mi z tym bardzo ciężko. Nie potrafię tego przyjąć do wiadomości :cry: . Nie załamuje się teraz aż tak bardzo jak wcześniej, ale problem wrócił. Nie wiem co mam z tym zrobić, mam ochotę się komuś wygadać, ale dlatego, że podświadomie mam nadzieję, że jakimś dziwnym cudem przez to ona do mnie wróci.

-- 6 grudnia 2016, o 22:42 --
Chyba znowu wydaje mi się, że drugiej tak fajnej dziewczyny już w swoim życiu nie spotkam. Nie wiem czemu tak mam, minęło ponad 2 miesiące, a ja dalej się z tym męczę.

-- 11 grudnia 2016, o 21:19 --
Ja pie#dole nie mogę przestać o niej myśleć. Próbuje, ale co bym nie robił, to zawsze myślę o niej, jakby było, gdyby ze mną wtedy była. Jeszcze dzisiaj mi parę osób musiało o niej przypomnieć, już myślałem, że jest ok, ale ku#wa nie jest ok. Mam już dosyć tego wszystkiego. Już ku#wa nie wiem co mam ze sobą zrobić. Zająłbym się czymś, ale przez to jeb#ne technikum praktycznie nie mam koleżanek z którymi utrzymywał bym stały kontakt a z kumplami, to już nawet nie mam kiedy wyjść, bo nikt ku#wa nie ma czasu, a jak ma czas, to nie ma kasy i co najwyżej na szluga możemy wyjść. Ku#wa rzygać mi się chce tym wszystkim. Próbuję znaleźć zlecenia, żeby jeszcze przed studiami mieć skąd brać kasę i nawet ostatnio pisał do mnie koleś ze startupu, ale potem z dupy przestał. Mam ku#wa dość :cry:

-- 15 grudnia 2016, o 16:08 --
Ku#wa nie muszę się zastanawiać, jak to jest być idiotą. Ja nim po prostu jestem, a w zasadzie to mam nadzieję, że już byłem. Dziewczyna zostaje u mnie na noc, a ja ku#wa nic, bo miałem jakiś hamulec ściśnięty na maxa i nawet nie potrafiłem jej przytulić. Ja pie#dole 'niemoge . Jak teraz o tym myślę, to mi się chce ku#wa śmiać. Dramat.
Dobrze, że się stało, jak się stało, bo przynajmniej mam szansę, żeby to w sobie poprawić. Trudno z tą nie wyszło, będą następne. Ale w sumie fajnie byłoby ją przelecieć jeszcze kiedyś 'niemoge . Moje myślenie się zmieniło, nigdy nie myślałem, że tak się stanie, ale całkowicie inaczej patrze na relacje z dziewczynami i myślałem, że jak będę trochę bardziej otwarty, to będzie to chamskie i tak nie powinno być. Teraz jestem w 100% pewny, że tak ma być i czuję się dużo lepiej. Pie#dolony socjalizm i to całe pierdolenie, że wszyscy są równi i że trzeba się bardzo hamować, bo to nie wypada. Ch#ja tam.

-- 23 grudnia 2016, o 12:47 --
Awaria. W nocy dopadł mnie lęk i nie potrafiłem sobie uświadomić, z czym był związany. Właśnie tego się bałem, że nie pokonałem lęku, a jedynie go zdusiłem i myślałem, że jest zajebiście. Już poprzedniej nocy miałem odrobinę lęku, ale nie przejąłem się nim. Poszedłem spać i wstałem rano jak gdyby nigdy nic. Myślałem, że potem będzie ok. Akurat musiałem wczoraj wstać o 5, a poszedłem spać ok 23, może to zmęczenie spowodowało ten lęk, może za duża ilość wypalonych szlugów (co do tego, to nie jestem przekonany, bo zdarzało się więcej), może to, że cały dzień żywiłem się w fastfoodach i nie zjadłem nic sensownego. Nie mam pojęcia czemu się pojawił. Chwile wcześniej zdenerwowany zmęczeniem trochę pokłóciłem się z tatą i akurat tak się zdarzyło, że wylądowałem w mieszkaniu, gdzie mieszka że tak to nazwę dla uproszczenia "moja była". Niby wszystko ok, spojrzałem tylko na jej pokój i nic się nie działo, chociaż nie chciałem tego robić i starałem się po prostu to olać. Może to to spowodowało ten lęk. Może to to, że ostatnio opierałem swoją wartość na opinii innych i z braku jakichkolwiek opinii, nie potrafiłem jej utrzymać i wieczorem też z tego powodu się przejmowałem. Może to lęk, że nie wiem jak sobie w życiu poradzę, bo niby mam jakiś plan, ale się boję, że nie wypali. Nie wiem, był mały lęk, a potem lęk przed lękiem i nie mogłem zasnąć kompletnie. Próbowałem dojść dlaczego on się pojawił, czemu jest i czego się boję, ale to co wyżej to wszystko do czego udało mi się dojść. Próbowałem zaryzykować i poddać się temu lękowi, ale to pomagało tylko na chwilę. Próbowałem się rozluźnić i jakoś sobie przetłumaczyć, że to tylko lęk i jutro o nim zapomnę. Niestety nie zapomniałem i dzisiaj jestem niewyspany, zły, w napięciu i nie potrafię przestać o tym myśleć. Boję się, że będę musiał zaczynać od początku. Niby już mam jakieś doświadczenie z tym wszystkim, ale to nie do końca do mnie przemawia. Niby już dużo pracy w to włożyłem i często czuję się lepiej, ale dalej się boję. I to chyba to najbardziej wpłynęło na ten lęk, że boję się do niego wracać i że się będę musiał z tym męczyć. Ciężko nie myśleć o tym. Zajęcie się czymś często mi pomagało i teraz też, ale mam nadzieję, że to tylko jeden dzień i ze nie pogrążę się bardziej w tym wszystkim. Ładny prezent na święta od losu dostałem XD.
ODPOWIEDZ