Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Sport, wysiłek a nerwica/problemy

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

19 października 2014, o 15:25

Oj nie przesadzajcie chłopaki, to jest chwilowa niedyspozycja.
Ja ćwiczyłam w stanach lekowych i tez mi to dobrze robiło.
Chyba Divin pisał o treningach w czasie nerwicy...tylko nie pamietam czy tu na forum czy na pw o tym rozmawialiśmy.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

19 października 2014, o 16:03

To nie jest "chwilowe" jak piszesz tylko trwa to u mnie już 7 lat...i wcale takie podejście mi nie pomogło ,żeby temat "olać" dlatego pytam o konkretne porady.
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

19 października 2014, o 16:13

Może po prostu nie jesteś stworzony do aktywnego wysiłku fizycznego?
Jesteś chory na hipochondrię po prostu i kazdy najmniejszy objaw organizmu odczytujesz jako atak, objaw jakiejs
choroby, nieprawidłowości, poczatek omdlenia. Ja też tak miałam przez pare lat.
Też na basaenie robiło mi się słabo. W ogóle źle znosze mocny wysiłek fizyczny (może jestem królewną;)
Wg. mnie lepiej by Ci zrobiła łagodna forma aktywności (pływanie wbrew pozorowm wymaga sporo energii i szybko ją spala)
spacer, rower, coś bardziej lajtowego...?
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 października 2014, o 18:51

Dokładnie tak jak Marianna napisała.
Skoro 7 lat masz nerwicę, tak? To masz już po prostu utrwalone w głowie schematy reakcji strachem i objawami.
Pływasz na basenie , męczysz się i wystarczy, że zrobi się ciepło to reagujesz od razu dalszymi objawami, automatycznie.

Błędem jest takie wlasnie podchodzenie do sprawy typu, mam 7 lat nerwice, co mozna poradzic na to ze i tu zwykle piszemy jakis objaw.
Tu nie da sie sobie poradzic z poszczegolnymi objawami (bo zawsze cos bedzie) osobno tylko zaatakowac calosc swoich nawykow i strachu.

Druga rzecza to moze byc jak oddychasz za gleboko przy sporcie i moze byc tobie od tego slabo, tak zwana hiperwentylacja.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 października 2014, o 19:39

Dokładnie tak jak Victor pisze,

Ja tylko jeszcze od siebie dodam że te zmiany muszą zajść w podświadomości. A ta potrzebuje przede wszystkim CZASU na przyswojenie zmiany działania. Jeżeli coś robisz przez 7 lat w ten sam sposób. Tak samo myślisz i postrzegasz to wszystko to nie dziwi fakt że Twoje ciało jest zmęczone. Sam przyznaj, jakie ciało by nie było gdyby było męczone przez 7 lat lękiem i obawami? To wszystko się Grzesiu łaczy, umysł i ciało to jedność i tego typu objawy oraz samopoczucie jest bardzo częstym przypadkiem u osób znerwicowanych. Ciało się męczy, naprawdę się męczy przez te wkrętki, lęki etc. Dowodem na to jest chociażby samopoczucie zaraz po ataku paniki. Człowiek się czuje wtedy wypompowany i to jest właśnie efekt kumulowanego lęku. Ja to sobie lubię porównywać do rury z wodą. Jest przepływ ale nagle zamknięto ujście więc kumuluje się woda w tej rurze aż w końcu pęka. Nie wytrzymuje ciśnienia, tak jak przy ataku paniki. Masz wyrzut emocji, wyrzut lęku który ściąga z Ciebie powietrze.

Więc również twierdzę że to ciągłe zmęczenie jest wynikiem psychiki. Innymi slowy przemęczeniem psychicznym . Dlatego też moja rada dla Ciebie jest taka:

- Dobrze się odżywiaj ( potrzeba Ci paliwa by się zregenerować )

- Pracuj nad swoim podejściem do samego siebie ( żebyś mógł wprowadzać te pozytywne zmiany w swojej podświadomości i tym samym zmieniać nawyki lękowe na normalnościowe )

- Dbaj o sen ( kluczowa kwestia przy każdym zaburzeniu, sen Cię najlepiej zregeneruje )

- Rób sobie energetycznie drzemki ( gdy jesteś senny, to zdrzemnij się na 15-30 min, to Ci doda kopa, szczególnie teraz, gdy szybko się męczysz ).

- Daj sobie czas i testuj różne metody/podejścia/techniki, znajdź swój złoty środek ( To bardzo ważny punkt, każdy z nas jest unikalny praktycznie we wszystkim więc bardzo ważne jest byś znalazł swoją własną drogę, swój sposób "odburzenia".
Masz ogrom narzędzi do wykorzystania: książki, forum, psycholodzy, metody konwencjonalne ( leki ), metody niekonwenconalne ( medytacje, hipnozy, afirmacje itp). Jest tego naprawdę wiele, koniec końców to wszystko to są tylko narzędzia. Głównym mechanizmem jesteś Ty sam i tylko Ty sam możesz zaprowadzić te zmiany. Więc używaj narzędzi jakich tylko chcesz ale pamiętaj: To Ty sam jesteś dla siebie najlepszym terapeutą. Nikt inny.

Pozdrawiam i trzymam kciuki w drodze do wolności absolutnej i walce z samym sobą. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
deuja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 10 grudnia 2014, o 22:41

10 grudnia 2014, o 23:15

Od siebie mogę polecić capoeira, jeśli macie taką możliwość (tzn. jeśli w waszym pobliżu działa jakaś grupa). Zawiera wiele elementów, techniki walki, akrobacje, śpiew, grę na instrumentach... Zazwyczaj panuje otwarta i przyjazna atmosfera podczas treningów, przychodzą rozmaici ludzie, młodsi, starsi, każdy znajduje coś dla siebie. O tyle może to być lepsze w przypadku zaburzeń, że nie jest to stricte sztuka nastawiona na walkę (ale nie jest to taniec! Poza tym zdarzają się ostrzejsze akcje i trzeba być uważnym), więc jeżeli ktoś chce, może 'grać' łagodniej. Oczywiście ten sam element co w pozostałych przypadkach - bycie częścią grupy, nauka szacunku zarówno dla słabszych jak i lepszych od nas, praca nad sobą, zaangażowanie (np. w organizację pokazów, popularyzację capoeira) etc.
Sausage
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 4 grudnia 2014, o 10:57

11 grudnia 2014, o 14:48

Ja chcę sobie kupić stepper (co prawda wolałabym orbitrek, ale miejsca jak i kasy brak :-D a taki stepper to lepsze niż nic). Bo jak to mówią "w zdrowym ciele zdrowy duch", a aktywność fizyczna na pewno sprzyja dobremu samopoczuciu.
Kielbasa, sosydż
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

26 grudnia 2014, o 00:53

dołączam sie do tematu, nie wiem czy nie za pozno,
ja tez mam juz ponad 7 lat nerwice, i okresowo dd i dzis postanowilem pocwiczyc w domu i sie strasznie zle poczulem myslalem ze cos z sercem mialem zakwasy tez lekko kolowlo mi sie w glowie ( albo wmawialem sobie ze mi sie kolowalo) wieksze dd oczywiscie, pojde do kardiologa ale troche d tego z dystansem podhcodze jednak, pzynajmniej sie staram xd
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

23 stycznia 2015, o 20:39

Treningi i siłownia swojego czasu trzymały moją nerwicę w ryzach. Dawały pozytywnego kopa. Zmęczenie, ból mięśni, coś wspaniałego. Nawet zakwasy mi nie przeszkadzały. Tyle, że od prawie dwóch miesięcy przerwa :(( Bo na trening trzeba dotrzeć... :(: a dotrzeć się nie da, bo wyjście z domu = atakowi paniki. Próbowałam ćwiczyć w domu, ale lekkie zmęczenie, przyspieszona akcja serca (normalna przy wysiłku) i w głowie od razu wkręt, że trzeba przestać, bo... no właśnie nie wiem co, ale trzeba przestać. Bo serce bije, bo oddech przyspieszony. Jakby nie biło i bym nie oddychała, to byłby problem.
No i dodatkowy stres teraz z treningami, bo jak wrócę na salę, a atak dopadnie mnie na miejscu? Jeśli nie będę mogła z tego powodu ćwiczyć, albo zemdleję, zasłabnę? Źle czułabym się z tym.
skaza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 6 grudnia 2014, o 00:34

26 lutego 2015, o 13:00

Zauważyłam że regularne cwiczenia na siłowni zmniejszają ilość moich ataków paniki,dlatego ja jestem za aktywnością fizyczną w nerwicy
Awatar użytkownika
saytane
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 15 listopada 2014, o 10:58

16 marca 2015, o 21:39

Moja "przygoda z nerwicą" zaczęła się 5 miesięcy temu. Od tego czasu mam wielki problem przy wysiłku fizycznym. Otóż, niemiłosiernie szybko bijące serce (co jest pewnie normalne i sobie wmawiam), aczkolwiek dość mnie to martwi, bo pomimo mojej nie najlepszej kondycji nigdy nie było aż tak źle, potwornie mi słabo, kręci mi się w głowie, kiepsko widzę, tak jakby mi się obraz trząsł, czuje takie jakby nadciśnienie w oczach i głowie. Czy to jest normalne?
Idę do okulisty za miesiąc, do neurologa niestety dopiero za 4 miesiące, ale postanowiłam się poradzić was.
Dodam, że nerwicy nabawiłam się w dużym stopniu przez używki. Oczywiście sobie wkręcam (mam nadzieję, że tylko wkręcam), że "zniszczyłam się od środka" do tego stopnia.
Co sądzicie?
alonE
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 1 marca 2015, o 13:15

16 marca 2015, o 21:42

saytane pisze:Moja "przygoda z nerwicą" zaczęła się 5 miesięcy temu. Od tego czasu mam wielki problem przy wysiłku fizycznym. Otóż, niemiłosiernie szybko bijące serce (co jest pewnie normalne i sobie wmawiam), aczkolwiek dość mnie to martwi, bo pomimo mojej nie najlepszej kondycji nigdy nie było aż tak źle, potwornie mi słabo, kręci mi się w głowie, kiepsko widzę, tak jakby mi się obraz trząsł, czuje takie jakby nadciśnienie w oczach i głowie. Czy to jest normalne?
Idę do okulisty za miesiąc, do neurologa niestety dopiero za 4 miesiące, ale postanowiłam się poradzić was.
Dodam, że nerwicy nabawiłam się w dużym stopniu przez używki. Oczywiście sobie wkręcam (mam nadzieję, że tylko wkręcam), że "zniszczyłam się od środka" do tego stopnia.
Co sądzicie?
Nie da się jakoś zniszczyć od środka poprzez te odżywki a raczej zaburzyć, no i teraz musisz się odburzyć. Poczytaj artykuły administratorów.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

16 marca 2015, o 21:46

saytane pisze:Moja "przygoda z nerwicą" zaczęła się 5 miesięcy temu. Od tego czasu mam wielki problem przy wysiłku fizycznym. Otóż, niemiłosiernie szybko bijące serce (co jest pewnie normalne i sobie wmawiam), aczkolwiek dość mnie to martwi, bo pomimo mojej nie najlepszej kondycji nigdy nie było aż tak źle, potwornie mi słabo, kręci mi się w głowie, kiepsko widzę, tak jakby mi się obraz trząsł, czuje takie jakby nadciśnienie w oczach i głowie. Czy to jest normalne?
Idę do okulisty za miesiąc, do neurologa niestety dopiero za 4 miesiące, ale postanowiłam się poradzić was.
Dodam, że nerwicy nabawiłam się w dużym stopniu przez używki. Oczywiście sobie wkręcam (mam nadzieję, że tylko wkręcam), że "zniszczyłam się od środka" do tego stopnia.
Co sądzicie?
jak dla mnie to normalne sam z początku tak miałem jak byłem na siłownie to często uciekałem z atakiem paniki xD
Wręcz standardowe objawy , to jest taka głupia iluzja myślisz że nie masz sił itp aczkolwiek jakbyś musiała pobiec dynamicznie czy coś to byś miała na to siłę .
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Rysiczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 15:33

16 marca 2015, o 21:56

Pamiętam na początku przygody z nerwicą miałam okropną derealizację i myśli depresyjne, okropne, uczucie że chce umrzeć, uciec od siebie. Pojechałam wtedy na siłownię. O rany, było okropnie, wszystko w barwach smutnych, czulam się jak samotna w opuszczonym miejscu, ktory mnie przytłacza. Ale walczylam dalej, poszłam na bieżnię, przyrządy i na zajęcia dodatkowe zumbę. Naskakałam się, zmęczyłam, zmusiłam się do wysiłku, ale takiego na maxa. I poprawiło mi się samopoczucie. Pomogło. Takie wymęczenie sportem jest dla mnie pomocne :)
http://www.zaburzeni.pl/post48074.html#p48074
"Moc w słabości się doskonali" ( 2Kor 12,9)
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

7 kwietnia 2015, o 10:36

Ja z kolei boje sie strasznie cwiczyc z obawy przed zawalem, zemdleniem itp. Przed nerwica duzo cwiczylam. Teraz unikam tego jak ognia. A tak bardzo chcialabym pocwiczyc...
ODPOWIEDZ