Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Smierć ukochanej babci

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

6 stycznia 2018, o 15:49

Witajcie kochani,
dzis rano dowiedziałam się, że moja babcia odeszła na zawsze wczoraj o 23.56. Trafiła do szpitala niby z wyrostkiem.. Od 7 tygodni przebywała w szpitalu, wycięli jej jelita, miała 5 operacji, była bardzo zmęczona i przerażona, codziennie błagała nas o pomoc, ciezko to przeżywałam. Od dziecka byłam z babcia silnie związana. Jestem do niej bardzo podobna. Z tego co zauważyłam babcia rownież miała zaburzenia lękowo depresyjne tak jak ja. Mam skłonność do rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze, wszystko analizuje, a w tej sytuacji jest to trudne i bolesne. Wiem, ze dobrze, ze juz sie nie meczy ale nie moge sie z tym pogodzić.. babcia miała dopiero 63 lata.. za rok mam ślub i tak bardzo chciałam zeby ze mną na nim była. Trzy miesiące temu zmarła babcia mojego narzeczonego, co rownież bardzo przeżyłam, ale teraz nie jestem w stanie znaleźć sobie miejsca. Pęka mi serce, boje sie ze oszaleje z tej rozpaczy, jestem załamana. Ciagle mtsle o tym, ze babcia leży w jakiejs kostnicy, sama.. jestem przerażona i załamana.
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

6 stycznia 2018, o 16:00

Boje sie,ze ciagle bede o tym myślała, ze nie pogodzę sie ze śmiercią babci.
tommy94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 18:44

6 stycznia 2018, o 22:39

Myślę,że śmierć ukochanej osoby bardzo boli każdego - zaburzony czy nie . To nie ma różnicy.
Im bardziej kochasz tym bardziej boli.

Po prostu musisz zaakceptować stan rzeczy, rodząc się narażamy się na smutek i cierpienie ponieważ ktoś musi od nas odejść - kiedyś.

Pomódl się za nią, i pamiętaj ,że śmierć nie oznacza odrazu czegoś złego dla niej.
Może jest w miejscu gdzie jest prawdziwie szczęśliwa, jeżeli była dobrą osobą to tak jest , tylko ,że nie z tobą . Po prostu poszła inną drogą , na którą każdy kiedyś wejdzie :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 stycznia 2018, o 18:12

Przede wszystkim przykro mi z powody śmierci Twojej babci.
To zawsze jest szok, trauma.
Często kiedy dotykają Nas tego typu sytuacje to pierwsze co chcemy to czuć się dobrze, w sensie takim, ze chcemy móc znaleźć sobie miejsce, chcemy nie myśleć o tym, chcemy żeby to przyszło łatwiej.
A to się tak nie da i ta wiedza może być na początek bardzo pomocna. Warto nastawić się na to, że pewien okres przed Tobą to okres pewnego cierpienia emocjonalnego.

Spotkała Cię trauma związana ze śmiercią osoby ukochanej, z która byłaś zżyta. Nie oznacza to, że nigdy się już z tym nie pogodzisz, bo to widzę Cię niepokoi.
Obecnie naprawdę trudno mi sobie wyobrazić żebyś nagle poszła grać w np. siatkę po takim zdarzeniu.

Dlatego najlepsze co możesz dla siebie zrobić, to dać sobie pewien czas na to aby to powoli docierało do umysłu.
Bo czas robi swoje.
W tym czasie nie unikaj na siłę każdej myśli o babci, nie unikaj wspomnień, nie denerwuj się na to, ze nie możesz sobie znaleźc miejsca. Na to trzeba w takich okolicznościach po prostu sobie przyzwolić.

Nie rób też błędu w drugą stronę, czyli nie zamykaj się całkiem w beznadziei, a mianowicie nie zacznij teraz nagle przesiadywać w domu żyjąc tylko tym tematem.
Pracuj, żyj na co dzień i jednocześnie przyzwalaj na te emocje negatywne, które sa związane ze śmiercią babci.

Ułóż sobie to też filozoficznie, nie wiem czy jesteś wierząca czy nie ale warto zrobić pewne założenie i trzymać się go, niech będzie on argumentem na różne wyobrażenia i myśli związane ze śmiercią babci.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

12 stycznia 2018, o 18:54

Victor,
dziękuję. Twoje słowa pozwoliły mi jakoś dotrwać do dnia pogrzebu, czyli do dzisiaj. Pogrzeb był dla mnie koszmarem. Bardzo chciałam pożegnać sie z babcia w kaplicy. Napisałam do niej list i kupiłam sztuczne kwiatki- bławatki, bo tak mnie zawsze nazywała. Gdy podeszłam do trumny,przeraziłam sie. Babcia wygladała strasznie, naprawde przeżyłam szok. Myślałam, ze bedzie wyglądać jakby spała, a ona miała zupełnie inna twarz. Gdy jej dotknęłam, była jak taka gąbka. To straszne. Mam taka traumę teraz ze ciagle o tym wszystkim mysle. Ja ogólnie mam zaburzenia lękowo depresyjne z natrętnymi myślałam. I teraz jestem przerażona, ciagle mam natrętne myśli ze dlaczego babcia tak strasznie wygladała, ze brzydko ją ubrali(zrobił to zakład pogrzebowy za nas), ze nie wybrałam jej sama ubrania, ze miała taka pomarańczowa buzie, ze jak ja mogłam sie przestraszyć swojej babci.. jestem załamana, żałuje ze podeszłam do trumny, ale bardzo chciałam to zrobić, chciałam dać babci ten list i kwiatki(włożyłam jej to do trumny). Nie wiem co mam robić, ciagle mam te natrętne myśli, boje sie ze babcia bedzie mi sie śniła taka straszna, ze ten obraz przyćmi mi wszystkie wspomnienia z babcia, ze jak pomyśle o niej to bede widziała ten straszny widok w trumnie..
Nigdy wczesniej nie przeżyłam śmierci bliskiej osoby i teraz boje sie, ze odechce mi sie żyć.. bo żyć zeby umrzeć? Zeby pochować jeszcze tyle bliskich osób? Ciagle mam twarz babci przed sobą.. moze to dlatego ze pogrzeb odbył sie dopiero po 7 dniach od śmierci.. ale wygladała jak nie ona..
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

12 stycznia 2018, o 18:57

Boje sie tez, ze w koncu zwariuje. Nie radzę sobie ze śmiercią mojej babci. Ja ją tak kocham i tęsknie
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

12 stycznia 2018, o 21:33

Kamila, Twoja babcia odeszła bardzo niedawno, nie możesz oczekiwać od siebie pogodzenia się z tym natychmiast. Czas na żal jest potrzebny, musisz go sobie dać,okres żałoby jest procesem. Wiem,że bardzo ją kochasz, a jej rozdzierający serce brak jest tutaj oczywisty i zrozumiały. Wiedz, że takich przypadkach tylko czas pozwala ochłonąć,otrząsać się powoli z czyjejś nagłej nieobecności. Ułożenie sobie w głowie życia od nowa bez kogoś,kto był od zawsze jest czasochłonne. Zrobiłaś coś bardzo pięknego z tymi kwiatkami i pożegnaniem przy trumnie-jestem pewna,że bardziej byś żałowała,gdybyś tego nie zrobiła. Ludzie,którzy umarli wyglądają na pewno inaczej niż na filmach...a Ty jako osoba wrażliwa poczułaś się tym mocno zaskoczona, ale to było ciało babci,a nie ona taka,jaką ją znałaś. Minie czas, a na pierwszy plan wyjdą wspomnienia dobre i miłe. Bądź dla siebie wyrozumiała i daj sobie czas. :friend:
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 stycznia 2018, o 23:28

kamila0530 pisze:
12 stycznia 2018, o 18:57
Boje sie tez, ze w koncu zwariuje. Nie radzę sobie ze śmiercią mojej babci. Ja ją tak kocham i tęsknie
Tak jak wyżej napisano, ja dodam od siebie jeszcze to, że z uwagi, iż masz nerwice to od razu też obawiasz sie, ze nie wytrzymasz i zwariujesz. A to nieprawda. Widzisz jesteś juz kilka dni od śmierci babci, był pogrzeb, Twoje reakcje obronne to niemożność pogodzenia się z tym, niemożność szybkiego zapomnienia o tym, wyobrażenia o babci, samym pogrzebie.
I to jest sposób reakcji Twojego organizmu, jak większości ludzi na świecie.
A nie zwariowanie :)
Dlatego nie zapętlaj tego sobie, martwiąc się, że nie dasz rady bo dasz. I nic Ci się nie stanie.
Trudno zapomnieć od razu i szybko pogrzeb, osobiście nigdy nie rozumiałem tradycji "otwartej trumny" i tego rodzaju pożegnań, jednak mimo wszystko reagujesz jak zdrowy psychicznie człowiek, po prostu stłamszony obecnie emocjonalnie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

19 stycznia 2018, o 19:16

Dzis mija tydzień od pogrzebu. Jakoś sobie żyje, modlę sie i rozmawiam z babcia. Codziennie chodzę do niej na cmentarz. Jest bardzo ciezko, jak mysle o tym, jak to tak moze byc, ze babci juz nie ma to boje sie, ze zwariuje.
Poza tym zaczęłam znów mieć lęki i to dość silne. Boję się, ze świat nie istnieje, mysle dlaczego tak dziwnie sie czuje, jakby ten świat był jakis dziwny, boje sie ze zwariowałam, ze jestem chora psychicznie albo tak naprawde świat nie istnieje. Bo jak to moze byc ze sie tak umiera, niby to w miarę rozumiem, ale nagle pojawia się lęk, że jak to się dzieje. Nawet nie jestem w stanie tego dokładnie wyjaśnić i to tez mnie przeraża. Czuje po prostu sie tak dziwnie, mam takie myśli o życiu, ze jak to jest ze my żyjemy, i czuje cos takiego dziwnego jakby to serio było jakimś snem i boje sie ze oszalałam, bo często tak sie po prostu czuje.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

22 stycznia 2018, o 13:01

Nie oszalałaś,tylko masz silny stres,a przy trwającej już nerwicy masz tymczasowe pogłębienie objawów. Nawet osoba,która nie miała cienia nerwicy, a staje w obliczu doświadczenia utraty bliskiej osoby może czuć, że grunt usuwa jej się spod stóp. Byłaś, jesteś, z babcią związana emocjonalnie i dotkliwie doświadczasz straty,w której może pomóc tylko czas.
Ciężko jest umysłem objąć fakt,ze ktoś jest obok całe życie, a potem wyparowuje,bo nie możemy go już widzieć ani z nim porozmawiać-co dzieje się potem może być kwestią wiary, przekonań. Dlatego umysł nie potrafi sobie tego w żaden sposób przetłumaczyć na podstawie obserwacji tego ,co widzi żyjąc i dochodzi do ślepej uliczki. Najprawdopodobniej nie widzimy całej perspektywy tego jak skonstruowana jest nasza rzeczywistość. Będąc tutaj mamy problem,by wpasować śmierć w logikę istnienia. To,co teraz odczuwasz jest naturalne, nie masz jak dokładnie wyjaśnić mechanizmów życia i śmierci,jak każde z nas.. To jest wszystko trudne,ale nie ma powodu by myśleć, że coś Ci się stało z głową. Przechodzisz żałobę, nie obciązaj się dodatkowo takimi myślami, któż mógłby obojętnie przejść obok odejścia bliskiego człowieka. Otaczaj się bliskimi Ci ludźmi, pozwól sobie na te emocje i trzymaj się mocno :friend:
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ