Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

26 marca 2017, o 12:13

olus77@vp.pl pisze:
justi2212 pisze:
Karo30 pisze:Historie ludzi na tym forum pokazują, że da się samemu z tego wyjść. Upór i konsekwencja Justynka - dasz radę ! każdy może mieć gorszy dzień :)
Ja to wiem, ale wkurza mnie jak ktoś tak mówi bo tylko niepotrzebnie się zdenerwowalam. Ale ja jej jeszcze pokaże że się da, a ona niech całe życie się użala nad sobą.
Powiem ci tak co do tych słów że samemu nie da się z tego wyjść to jednak w połowie jest prawda w połowie nie. Generalnie Ja na samym początku kiedy miałam naprawdę największą nerwice i największe jakby lęki i obawy można powiedzieć że wyszłam z sama, generalnie nie zamykają się na ludzi ani na wychodzenie z domu i tym samym dążyłem do tego żeby ciągle coś robić. Takie gadanie że nerwica to choroba i że nie da się z tego wyjść to naprawdę jest głupota. Powiem ci tak kochana głowa do góry nerwica to tylko taki jakby stan umysłu to jakby nasze głupie myślenie i nasze negatywne podejście do wszystkiego i do życia. Naprawdę po sobie samej wiem że jeśli człowiek nastawić się do czegoś pozytywnie i nastawić się do nerwicy pozytywnie to da się z tego wyjść. Jestem na przykład tego przykładem. Nie wolno się poddawać i zamykać na wszystkich dookoła trzeba robić to co codziennie robiliśmy przed nerwicą I uwierz mi że tak a nerwica idzie w zapomnienie. Nie mówię że wszystkie dni są szczęśliwe kolorowe i piękne No bo każdy człowiek ma gorszy dzień jakieś problemy jakieś swoje złe emocje. Ale należy wziąć pod uwagę to że my ludzie nerwicowcy przeżywamy to bardziej, i bardziej utożsamiamy się z tym złym samopoczuciem.
Ale mówię ci to ja osoba która przeszła tyle wątpliwości tyle chorób nieraz zwariowałam nie raz miałam takie straszne myśli i uwierz mi nigdy mi się nic nie stało.
Generalnie chodziłam też do psychologa który dawał mi jakieś wsparcie ale to naprawdę były tylko luźne rozmowy. Moja nerwica już myślę że naprawdę odchodzi jednak mam dużo takich punktów zaczepienia czego się jeszcze boję ale myślę że to też jakoś w przyszłości powinno samo mi minąć. Także kochana głowa do góry i proszę cię nie przejmuj się nie przejmuj się też gadaniem innych osób Ani tym że ktoś cię straszy.
Dziękuję! :cm
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

26 marca 2017, o 15:27

Justi - Kochana, może mama powiedziała tak w nerwa h. Na pewno nie chciała Cię urazić, tym bardziej jeśli sama zmaga się z nerwicą. Oczywiście, że z tego da się wyjść, na forum jest multum ludzi, którzy pokonali nerwice i cieszę się życiem. Nie zawsze farmakologia i terapia są konieczne, choć oczywiście na pewno mogą pomóc, ale wiele osób, które wyszły z tego piekła pokazuje, że zrobili to o własnych siłach. Więc niby czemu nie Ty? Postaraj się już nie rozpamiętywać słów mamy. Jesteś mega dzielna, pamiętaj cmok
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
olus77@vp.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 1 stycznia 2016, o 13:30

26 marca 2017, o 15:35

Ja tez jestem tego zdania. Jak chodzilam do mojej pani psycholog, ona zawsze mowila " pani olu, nerwica to nerwica, ludzie z nia zyja, maja dzieci, pracuja, ucza sie, studiuja". Kwestia jak podchodzimy do tego, sa dwa modele: jeden ze sie uzalamy, myslimy o tym, poddajemy sie. Natomiast druggi, taki, ze zyjemy normalnym tempem, podchodzimy w sposob racjonalny do problemow, z dystansem, z pozytywnym nastawieniem. Owszem, ja mam gorsze dni, ale staram zawsze sie wowczas o jakis pozytyw. Wiec, glowka do gory, buziaki
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

26 marca 2017, o 15:41

Oczywiście,zawsze sa tylko dwie drogi i swiadomy wybor człowieka,czy woli sie użalać i nosić te 'gowno',albo zostawić i iść dalej,przed siebie.Trafna odpiwiedz pani psycholog,bez doglebnegi i zbędnego analizowania. ;ok ;ok
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

26 marca 2017, o 16:01

Dziękuję Wam Kochani :lov:
Oczywiście ja też wybieram tą drugą drogę, ale akurat mam ciężki okres i nie wiem jak się z tym pogodzić i żyć. Ale mam nadzieję że i to minie ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

26 marca 2017, o 17:29

Czy ktoś wie co to może być? Mam to od dawna, ale dopiero teraz zaczęło mnie to zastanawiać. Mam tak gdy tańczę w klubie i światła/ lasery są zbyt szybkie lub gdy jadę samochodem w słoneczny dzień i słońce razem z drzewami tworzy w szybkim tempie cień-słońce. Obraz jakby się zatrzymuje, budze się w innym miejscu spanikowana. Nie jest to jednorazowe, mam tak co chwile. Coś takiego trwa może 2 sekundy, ale jest bardzo nieprzyjemne, prowadzi do chwilowej utraty świadomości itd.
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

26 marca 2017, o 17:48

Justi, bardzo dobrze Cię rozumiem! Moja mateczka też ma nerwicę. Pół życia łykała benzo, nikt jej nigdy nie wytłumaczył czym jest zaburzenie i jak może sobie z nim poradzić. W związku z tym, kiedy i mnie to dopadło, słyszałam od niej, że samemu nie ma szans z tego wyjść. To ja zaprowadziłam ją do mojego psychiatry, który przepisał jej ssri, dzięki którym mogła poczuć, że świat jej mniej straszny, niż podpowiada nerwica. Kiedy zaczęłam terapię, nawet się jej nie przyznałam, bo nie chciałam słyszeć, że terapeuta mi nie pomoże, bo guzik wie. Kiedy dzwoniła podczas moich kryzysów, starałam się ukrywać swój stan ze strachu przed słowami - "a może wrócisz do tabletek, po co się tak męczyć". Mimo to nie poddałam się, żyje mi się już prawie normalnie, a ona widzi, że jednak można, choć kosztuje to wiele wysiłku i samozaparcia. Także nie daj sobie wmówić, że nie da się z tego wyjść. Historie ludzi z forum zbyt często pokazują, że można wypełznąć z każdego bagna, ale trzeba na to czasu. Będzie dobrze, przetrwaj spokojnie ten kryzys, on minie jak każdy. Trzymam kciuki! :*
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

27 marca 2017, o 07:37

Matko ludzie ta noc byla starszna... Pewna mysl mi weszla w glowe przed snem, na dodatek skonczyl mi sie trittico na noc... Wzielam pol sedamu w srodku nocy, bo obudzilam sie z zimnymi potami niespokojnym calym cialem nie moglam ulezec ..... rece niespokojne nogi... na dodatek mialam nad ranem paraliz przysenny... Teraz to mam nowy lęk przed jakimkolwiek snem i juz boje sie nocy ...
Nikoniarz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 16:25

27 marca 2017, o 10:37

NerwowaSzeregowa pisze:U mnie jak jest juz chwile dobrze to zaraz musi coś wrócić i zniszczyć chwile. Dzisiaj znowu jak nie w swoim ciele, wszystko jest dziwne, straszne. Nie wiem czemu zyje i czy naprawde zyje. Wszystko jak we śnie. Znowu straciłam cel i sens w zyciu. Nie wiem czym są spowodowane takie huśtawki stanów tymbardziej ze biore leki. Masakra! :( I ta świadomość, że to tykająca bomba, atak może mi się włączyć sam z siebie lub z moją pomocą jeśli się na tym skupie. A przecież wiecznie nie moge być czymś zajęta i oszukiwać samą siebie że nic sie nie dzieje.
Kilka dni mnie nie było na forum bo było lepiej. Trochę nerwa odpuściła. A teraz znów od 2 dni powrót. Też mimo brania leków. Ciągłe negatywne nastawienie, zawroty głowy... Rozumiem Cię! Też się czuję jak tykająca bomba. Tylko benzo pomaga ale nie tędy droga. Próbuję się zająć pracą.
zadziorka pisze:Ja mam takie ogólne pytanie. Czy ktoś z was brał xanax?
Dzisiaj go zakupiłam. Lekarz zalecił brać podczas brania sertraliny, w kryzysowych momentach.


Nie chcę kierować się tym, co jest napisane na ulotce, tylko tym jak faktycznie nas Was zadziałał.

Jeśli ktoś go brał, to proszę by wypowiedział się na temat tego leku.
Xanax jak to benzo - pomaga wręcz od razu. Większość objawów znika. Tylko strasznie uzależnia. Człowiek później nie dość, że musi walczyć z nerwicą to jeszcze z uzależnieniem. Wyobraź sobie swoje objawy nerwicowe x10. To właśnie się dzieje na odstawieniu xanaxu. Nie chcę Cię straszyć, sam też w kryzysowych sytuacjach biorę benzo ale warto znać konsekwencje. To jak zaprzedanie duszy diabłu:)
Szembek pisze:Ja się wciąż męczę z moimi silnymi dolegliwościami związanymi z parciem na pęcherz. Z jednej strony trudno się im dziwić, skoro miałem ostatnio dużo wrażeń emocjonalnych, na przykład wczoraj wspólny pogrzeb dwóch członków rodziny. Ale z drugiej już mi się wydawało, że jestem na jakimś etapie odburzania.

I wszystko to co czytam i słucham w forumowych poradach wydaje mi się jasne, tyle że wobec dolegliwości trwających non stop, 24 godziny na dobę (tak, tak, wtedy kiedy mam całkowicie bezsenną noc), umysł nie ma ani chwili odpoczynku, nie ma szans na porzucenie kontroli i skanowania.

Jeśli mieliście takie objawy trwające ciągle, non stop, podpowiedzcie jak wyjść z tego zaklętego kręgu? Jak się z niego wyrwać, jak przełamać tą niemoc?

Od wczoraj po konsultacji telefonicznej z psychiatrą (wizytę mam w przyszłym tygodniu) wróciłem do lekarstw, konkretnie seronilu. Nie brałem go od lipca, niestety wydaje mi się, że bez wsparcia farmakologii się nie obejdzie.
Też miałem objawy trwającę nonstop, nieprzespane noce i próbowałem walczyć, akceptować ale się poddałem i poszedłem po leki. Także uważam, że jak się nerwica porządnie rozkręci to potrzebne jest wsparcie farmakologiczne. Można przecież zacząć od słabszych leków (tak też robią psychiatrzy), które choć trochę uspokoją i pozwolą spać.
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

27 marca 2017, o 11:09

Lekarz zapewniał mnie,że nie jest uzależniający tak jak np. clonazepam (który i tak moim zdaniem był efektywniejszy... albo mi się wydaję).

Fajnie. Nawet nie wiem, co biorę.

Xanax biorę doraźnie, codziennie wyłącznie zoloft, więc może nie będzie tak źle.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

27 marca 2017, o 11:11

Oczywiście że uzależnia ;) każda substancja która powoduje uspokojenie, poprawienie nastroju, lepsze samopoczucie, lepszy sen, uzależnia psychicznie ponieważ zawsze dążymy do uczucia spokoju i homeostazy :)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Nikoniarz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 16:25

27 marca 2017, o 11:42

Wszystkie benzodiazepiny uzależniają. Xanax i Klonazepam należą do tych najmocniejszych. A już najbardziej uzależniają te krótko działające (xanax) bo jak ktoś się uzależni to musi często je brać ,właśnie ze względu na ten krótki czas działania. Wtedy się podaje relanium - słabsza i dłużej działająca benzodiazepina i schodzi z dawek. Oczywiście Ci tego nie życzę, tylko ostrzegam:) Teraz większość kumatych psychiatrów nie przepisuje nawet najsłabszego benzo nerwusom, bo wiedzą jak ktoś taki jest podatny na uzależnienie.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

27 marca 2017, o 12:36

Ja nie brałam żadnych leków. (ale nikogo nie zniechecam)
Jak mam stresy biore 20- kropel waleriany za 5 zł i wierzcie że napiecie puszcza, a nie uzależnia.
Tylko nie wolno jej łączyć z lekami.
Raz wzięłam jakis odpowiednik xanaxu jak mi psychiatra tłumaczyła że bez leków nie dam rady i będzie tylko gorzej i gorzej.
I poczulam się jakbym sie naćpała, oddałam go g***o do apteki.
Kolejna psychiatra powiedziała że żadnych leków nie będzie mi dawała, bo przejdzie samo wszystko jak zrozumiem że mam nerwicę.
A poszłam do niej z wielkim dd, natretami i powiedzialam że chyba juz zwariowałam od lęku ;)

Po pierwsze ufałam sobie a nie lękowi i objawom.
Wiedziałam że skoro kiedyś było normalnie i nagle dopadły mnie takie objawy i lęk to musi to kiedyś
się skończyć tak samo jak przyszło bo to jakoś zupełnie nie w moim stylu.
Po drugie wiedząc że przez lata miałam różne objawy nerwicy i z czasem tracą one na waznosci
i przechodzą tak samo będzie z tymi, oraz z lękiem, więc starałam sie traktowac je tak samo ja te które
przeszły i tak jak pisze Nikom, zając sie zyciem i pracą.

Po trzecie przestałam uciekać przed lękiem.
Jesli sie bałam, nawet jesli to byl lęk paniczny to sobie pozwalałam na to.
Mówiłam sobie "ku***a ale sie boje! :) ale jak chcesz to sie bój, proszę bardzo"
Zaczełam traktować lęk, nawet duzy na tej samej zasadzie co ataki paniki, czyli przeżywałam to na zywca.
I jak sobie tak posiedziałam z tym lękiem i dałam sie mu ogarnąć w pełni to on znikał.
Okazywalo sie że poza lękiem nic wiecej nie ma i że jest on iluzją.
I tak z panicznego lęku zaczęłam przechodzić do zupełnego spokoju.

Po czwarte zastanowiłam sie co we mnie, jakie przekonania, jakie obawy powodują
w ogóle lęki i napięcie, zrobiłam notatki i zmienilam nastawienie do tego.
I to też duzo daje, poza tym wtedy człowiek zaczyna sie zajmowac reanymi problemami
a nie tym że siedzi i sie trzesie z lęku.

No i tyle ode mnie:)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
hetman999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55

27 marca 2017, o 13:29

Cześć,
To jest dział dot. obaw i wątpliwości, więc chciałbym Was prosić o podpowiedź.
Czy takie objawy jak:
- gdy coś mówię, to zaraz włącza się chęć analizy tego
- ciągłe wk....
- słabe nerwy, byle rzecz powoduje, że się pocę, a już nie mówię o jakiś drastycznych scenach z filmów
- brak odporności na stres
- jakby samonamierzanie lęku, na przykład rozmawiam z kimś i nagle zaczynam się go bać. A potem to zaczyna wracać, że się boję tej osoby. Zdarza się tak, że bliskie osoby zaczynają mnie
wkurzać, co boli mnie bardzo, bo kocham ich :///////
- miliony myśli
- lęki

Szczególnie interesuje mnie to, czy nerwy wracają później do normalności, czy odporność na stres jest taka, jak kiedyś i czy te objawy, to rzeczywiście objawy tej cholery...
Proszę o odpowiedź.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

27 marca 2017, o 14:07

To jest zmęczenie układu nerwowego ciagłym stresem i stanami lękowymi.
Takie nadwyrężenie przez co reaguje nadmiernie na emocje i myśli.
I to wszystko. To przejdzie.
Staraj się wyciszyć, nie kłaśc na siebie presji, nic niekomu nie udowadniać.
Po prostu sie wyciszyć i to będzie powoli schodziło.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ