Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Skutki odrzucenia seksualności przez osobowość

Dział dla rozmów o naszej seksualności i ewentualnych problemach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

23 lutego 2017, o 15:20

Znalazłem na Wikipedii, że w przypadku odrzucenia seksualności przez osobowość, osoba realizuje swoje preferencje, kierując się w swoim mniemaniu nieseksualnymi motywami i że są to impulsy, podczas których taka osoba realizuje swoje preferencje.
I to by pasowało do mnie. Erekcja i masturbacja "z automatu" stanowią dla mnie coś zupełnie innego niż odczucia seksualne. Robienie rzeczy (dla tego wątku raczej nieistotne, jakie to rzeczy, chodzi o mechanizm), do których mnie ciągnie, podczas których mam erekcję nie ma dla mnie motywów seksualnych, a zupełnie inne. No i robienie tych rzeczy ma taki charakter, że przychodzi co jakiś czas impuls, który trwa przez pewien czas, podczas którego robię te rzeczy codziennie z dużym nasileniem. Czyli tak jak pisze na Wikipedii, że możliwe impulsy takiego realizowania swoich preferencji.
Fantazje niezbędne mi do masturbacji również żadnych nie mają motywów seksualnych.

Czy to możliwe, że moja osobowość odrzuciła seksualność?
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

25 lutego 2017, o 00:00

Nie może istnieć podniecenie bez podniecenia bo jest to po prostu samo zapętlający się mechanizm. Żeby utrzymać i spowodować erekcje coś musi Ci się podobać i na tym bazujesz swoje podniecenie. Możliwe są też erekcje i podniecenia bez przyczyny w chorobach psychicznych, często chorzy w psychozach czy stanach maniakalnych masturbują się po kilkanaście/dziesiąt razy w ciągu dnia. Co do seksualnego rozwijania się, od zawsze tak miałeś? był okres w którym wszystko nagle się zmieniło? przejawiałeś zainteresowanie kobietami lub mężczyznami? Jesteś wstanie podniecić się na widok rzeczy która de facto nie powinna wzbudzać podniecenia typu.. ławka w parku, słup, książka?
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

25 lutego 2017, o 01:45

Podniecenia nie odczuwam w ogóle i nigdy w życiu nie czułem, jest tylko erekcja wywołana fantazjami bądź zdjęciami, filmami, albo patrzeniem na rzeczywistą kobietę "nakładając" pewne fantazje. No i typ kobiety jest prawie nie istotny, preferencje sytuacyjne pełnią rolę zdecydowanie nadrzędną, nakładając te fantazje na prawie każdą kobietę, mam erekcję.
W moim subiektywnym odczuciu moja erekcja jest wyrazem emocji, której wyrazem de facto być nie powinna. Pojawia się ona w momencie, gdy jest mi kobiety żal, jest mi smutno z powodu, że kobieta w moim subiektywnym odczuciu cierpi, przede wszystkim emocjonalnie i czuję chęć pomocy jej. Np. jadę autobusem, patrzę na jakąkolwiek kobietę i fantazjuję, że jest przerażona, wówczas robi mi się smutno, że ona "jest przerażona" oraz czuję chęć, by jej pomóc. No i wraz z tymi emocjami pojawia się erekcja. Erekcja pojawia się także wtedy, gdy mam wyrzuty sumienia, że nie pomogłem. Czyli na przykładzie tej kobiety z autobusu, wysiadam z autobusu i myślę o jakiejś kobiecie, która tam jechała i fantazjuję, że była przerażona i potrzebowała pomocy. Mam wtedy wyrzuty sumienia, a wraz z nimi pojawia się erekcja. Kiedyś uważałem, że ja tak mam, że wyrażam tego typu żal, smutek i wyrzuty sumienia poprzez erekcję. A gdy się dowiedziałem, że nie ma czegoś takiego, to zacząłem drążyć temat, a ostatnio natknąłem się na informacje o reakcjach osobowości na seksualność: afirmacja, akceptacja, obrona, odrzucenie i w tym ostatnim mechanizmie niby robi się tak, że tej seksualności nie ma, ale jest. Napisali, że zostaje "wbudowana w aktywność nieseksualną".
Podczas fantazjowania (w których nie ma nagości, pocałunków itp.) przy masturbacji zanim dojdzie do ejakulacji też czuję żal, smutek wobec kogoś i chęć pomocy, nie ma żadnych odczuć seksualnych.
Ogólnie zaczęło się to, gdy miałem 13 lat. Pojawiło się to nagle, w zasadzie w jeden dzień, (i było to niedługo po odejściu innej "fazy" moich psychicznych zaburzeń). Zaczęło się od wrażenia, że osoby stawające przy tablicy w szkole bardzo cierpią z powodu brudnych rąk od kredy i potrzebują wtedy pomocy, pojawiał się żal, poczucie chęci pomocy no i erekcja. Wcześniej nie miałem żadnej aktywności "libido". Pojawiło się od razu w formie "nieseksualnej seksualności"
W swoim odczuciu nigdy nie przejawiałem seksualnego zainteresowania nikim.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

25 lutego 2017, o 10:04

W długotrwałym uzależnieniu od pornografii czasami pojawia się erekcja właśnie w takich okolicznościach o których mówisz czyli w sytuacjach stresowych, nie mających zupełnie nic wspólnego z atrakcyjnością seksualną, jest o tym materiał na youtubie, czyli jest coś takiego możliwe a u Ciebie rozwijało się to od samego początku, konsultowałeś się z seksuologiem - tak tylko dla siebie z ciekawości dlaczego tak jest ?
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

25 lutego 2017, o 11:20

W moim województwie jest tylko jedna poradnia seksuologiczna na NFZ, nie chce mi się jechać i raczej nie miałbym odwagi, żeby o tym powiedzieć. Mógłbym to powiedzieć na terapii (na którą może kiedyś tam wrócę), ale dopiero po zbudowaniu zaufania (jeśli uda się je zbudować), czyli w moim przypadku przynajmniej po kilku miesiącach trwania sesji. Mam duże obawy, że specjalista przykułby uwagę przede wszystkim do sytuacji, które powodują erekcję (a olałby pozostałe sprawy typu jakie moje emocje powodują erekcję), czyli erekcja w wyniku cierpienia jakiejkolwiek kobiety i zakwalifikowałby mnie stereotypowo jako sadystę pragnącego znęcać się nad jakąkolwiek kobietą i w efekcie nakrytykowałby mnie i nie chciał mieć ze mną do czynienia (wiem, że teoretycznie nie może, wiem jednak też, wiem jednak też, że ogólnie służba "zdrowia" lubi "na skróty" diagnozować pacjenta, co w moim przypadku mogłoby właśnie spowodować diagnozę, że jestem sadystą chcącego znęcać się nad jakąkolwiek kobietą oraz wiem, że zaburzenia typu podniecenie w wyniku cierpienia jakiejkolwiek kobiety stanowią w społeczeństwie tak wysokie tabu, że być może nawet wśród niektórych specjalistów stanowić to tabu).
ODPOWIEDZ