Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Samotnosc

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

7 czerwca 2016, o 22:22

Stary może czas przestać tak postrzegać siebie. Zaakceptuj siebie takiego jakim jesteś. Nie przeglądaj for internetowych, tu masz wszystko. Nie wnikaj w to wszystko, zaakceptuj choćbyś miał stwierdzone nie wiadomo co. Nie wiem spróbuj może oddać się Bogu, jeżeli jesteś wierzący. Niech on będzie Twoim kumplem i drogowskazem. Dopóki oddychasz możesz wszystko zmienić !:) Spróbuj zmieniać swoje myślenie, szukaj pozytywów nawet w najmniejszych rzeczach. No bo co masz do stracenia? Trzymaj się i głowa do góry, jeszcze i nad Tobą zaświeci słońce :)
Szczery do bólu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 maja 2016, o 22:06

7 czerwca 2016, o 23:16

Wiecie co? Ja to chyba samotność polubilem,chociaż nigdy bym się o to nie podejrzewał. Siedzę teraz sam w pustym domu,rodzice nie żyją,ciocia,która była dla mnie jak matka też odeszła,była żona odeszła do innego,a kobieta z którą do nie dawna byłem też mieszka 35 km ode mnie i wolę być sam niż się z nią ciągle kłócić. Siostra jest alkoholiczką i nie rozmawiam z nią ( uwierzcie mi że tak jest lepiej dla obu stron). I akceptuje to wszystko. Co ja będę z losem walczył. Olać to i żyć swoim życiem, swoimi pasjami,zainteresowaniami, być dobrym ojcem dla dzieci, mimo że tylko na weekendy je mam (praca). Nerwice też zaakceptowalem,bo mam ją ze 20 lat,ale już się za to biorę konkretnie dzięki Wam. Wszystko leży w naszych głowach i nie ma co sobie wkręcać że jesteśmy samotni,albo nie szczęśliwymi. Wiem po sobie że jak się na siłę chce kogoś mieć to nic dobrego z tego nie wychodzi. Teraz niech szczęście mnie szuka ;-)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 czerwca 2016, o 09:09

dziwny123 pisze:Czuję się dość samotny, ale nie z powodu braku towarzystwa, towarzystwa nie potrzebuję; lecz z powodu mojego bardzo rzadkiego spektrum problemów psychicznych. Przejrzałem wiele for i spotkałem tylko jedną osobę, która ma spektrum objawów w miarę podobne do mojego, nigdzie nie pasuję.
A Ty masz głównie Aspergera? Jaki masz problem w towarzystwie? Nie odczytujesz do końca emocji innych, intencji?

Co do samej samotności to w moim przekonaniu jak człowiek ma jakieś niedosyty w rozmowach z innymi, czuje to, to dobrze jest jak sobie je uzupełnia - tyle, że bez presji "na brak samotność".
Bowiem kiedy robimy presję i powtarzamy - jestem samotny, jestem samotny, tak mi źle z tym itp. to zwykle po pierwsze nikogo się nie spotyka na swojej drodze (a jak spotyka to ludzi z własnymi problemami emocjonalnymi, co różnie się kończy), a po drugie wzmaga się tylko poczucie własnego nieszczęścia. Jest to poniekąd błędne koło.
Brak samotności jest jak wszystko inne czego się chce lub nie, czasem się to dostaje od razu, czasem nie.

Co do bycia samotnym w związku, to czasem tak jest, iż nie wszystkie potrzeby np. "rozmowy o książkach" są zaspokajane zawsze przez jedna osobę czyli partnera. Nie ma w tym nic złego kiedy poszuka się tego w innym towarzystwie. Jeżeli tylko umiemy zachować emocjonalny dystans do takiego towarzystwa (a nie pakowanie się od razu w nowe związki), to można mieć wtedy i zdrowy związek i poczucie szczęśliwego życia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

8 czerwca 2016, o 16:37

Victor pisze:
dziwny123 pisze:Czuję się dość samotny, ale nie z powodu braku towarzystwa, towarzystwa nie potrzebuję; lecz z powodu mojego bardzo rzadkiego spektrum problemów psychicznych. Przejrzałem wiele for i spotkałem tylko jedną osobę, która ma spektrum objawów w miarę podobne do mojego, nigdzie nie pasuję.
A Ty masz głównie Aspergera? Jaki masz problem w towarzystwie? Nie odczytujesz do końca emocji innych, intencji?
Nie mam pojęcia, co mam "głównie". Mam po prostu miks nerwicy, depresji, Aspergera, psychozy, zaburzeń seksualnych; "globalna awaria systemu".
Unikam funkcjonowania w towarzystwie, ale jeśli już muszę w jakimś funkcjonować to problemem jest przede wszystkim prawie brak umiejętności społecznych, nigdy w swoim życiu się z nikim nie kolegowałem, ani za bardzo prowadziłem dłuższych rozmów i nie wykształciły mi się umiejętności społeczne.
Intencji innych to prawie w ogóle nie umiem odczytywać, emocje średnio.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 czerwca 2016, o 00:09

Pytałem o aspergera bo on w dość wyjątkowy sposób wpływa na na kontakty i relacje międzyludzkie. A do tego nie myślałeś kiedyś o grupach wsparcia osób z aspergerem? Wiem, że istnieją takie rzeczy i spotykają się tam osoby z problemami właśnie w relacjach z uwagi na kłopoty z odczytywaniem np. intencji i brakiem umiejętności społecznych.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

11 czerwca 2016, o 20:31

Nie planuję brać udziału w takich grupach ani w ogóle w żadnych spotkaniach grupowych (na grupie czułbym się jak śmieć, a być może byłbym pośmiewiskiem, jakby inni poznali, jaką jestem osobą), może kiedyś, jak całkowicie zmienię siebie.
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

24 października 2016, o 21:48

Ja lubiłem psychoterapię grupową, gdy byłem na oddziale dziennym. Kilka lat temu miałem nieco terapii przeznaczonej dla osób z zespołem Aspergera (nawet tam pewne osoby (przynajmniej jedna) mi potrafiły dokuczyć).
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

25 października 2016, o 21:20

Mnie by raczej nie pasowała terapia pod konkretne zaburzenie, bo książkowym przypadkiem chyba nie jestem żadnego zaburzenia, moja objawy w psychice to "kraina dziwów". No i na każdej grupie pod konkretne zaburzenie raczej by się naśmiewali ze mnie, przynajmniej część grupy.
Na terapii indywidualnej jest indywidualne podejście do zaburzeń, no i nie ma grupy, która mogłaby się naśmiewać z nietypowego przypadku.
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

26 października 2016, o 16:29

Mój przypadek ZOK około osiem lat temu określono jako "książkowy" (spytałem się(?) psychiatry, czy mam książkowy przypadek ZOK, i potwierdziła to). Moje objawy nie wyglądają według mnie zbyt typowo względem "książkowych" przypadków zaburzeń ze spektrum autyzmu czy spektrum schizofrenii.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

27 października 2016, o 04:48

Ja typowego ZOK/NN nie mam. Moje natrętne myśli nie powodują lęku, lecz złość i nienawiść do otoczenia lub do wnętrzności w moim organizmie. Czynności, które wykonuję kompulsywnie, zazwyczaj nie są lękowe, lecz mają formę "nałogu".
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

27 października 2016, o 09:03

Jak byłem młodszy (ok. 10 lat temu), to nie zastanawiałem się nad prawdziwością "magicznych" natręctw (związanych z magicznym myśleniem, typu "wróć się do domu, bo babcia umrze").
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

28 października 2016, o 05:12

Ja nigdy nie wierzyłem w prawdziwość myślenia magicznego.
Od 13-go roku życia zacząłem mieć kompulsje pobrudź sobie dłonie, bo inaczej osobą, które mają aktualnie brudne dłonie będą bardzo cierpieć, że oni mają brudne, a ty czyste. Pobrudź sobie dłonie, bo dzięki temu ocalisz kogoś przed pobrudzeniem sobie dłoni, tutaj był emocjonalny przymus ocalenia (silne wyrzuty sumienia, że oni mają brudne dłonie) i poczucie powołania.
Zaczynałem wtedy też swoją "przygodę" z masturbacją od razu zaczęła ona "funkcjonować magicznie", libido wykoleiło się całkowicie z toru i zostało nakierowane na myślenie magiczne z emocjonalną potrzebą ocalenia i poczuciem powołania. Była to erekcja z wyrzutami sumienia, że ktoś jest brudny itd i myślami na przykład zmasturbuj się fantazjując o ocaleniu kogoś przed byciem brudnym i silnym cierpieniem z tego powodu, a ocalisz kogoś ze swojego otoczenia przed tym; zmasturbuj się fantazjując o ocaleniu postaci np z filmu przed klątwą bolesnej psychicznie i fizycznie przemiany w stwora lub opętania przez demona, a ocalisz tą postać przed tym.
Jeszcze kilka lat temu definitywnie uważałem, że u mnie erekcja i masturbacja nie są w ogóle związane z seksualnością, tylko z poczuciem powołania oraz wyrzutami sumienia. że erekcja to oznaka poczucia powołania oraz wyrzutów sumienia, a masturbacja to rozładowanie wyrzutów sumienia. Uważałem też, że myślenie magiczne z erekcją oraz przy masturbacji oraz kompulsywne brudzenie sobie dłoni to ZOK. Ale z tego, co się dowiedziałem, to jest to raczej parafilia z pewnego rodzaju przeniesieniem, spowodowanym prawdopodobnie moją radykalną nienawiścią i obrzydzeniem do wszelkich spraw związanych z seksem i erotyką.
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

29 października 2016, o 18:30

Teraz nie wierzę w prawdziwość myślenia magicznego (w czym pomaga religijność). Też mam parafilię (dziwną i brzydką), ale tu nie chcę o niej pisać.

Mam potrzebę kontaktu, ale "na własnych zasadach". "Socjalizowanie się" nie interesuje jakoś mojej psychiki.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

30 października 2016, o 15:31

Moja parafilia sama w sobie to chyba nie jest jakoś mega dziwna. Bardzo dziwny jest jej mechanizm. Nigdy nie odczułem podniecenia, a od 13-go roku życia dokładnie wraz z wyrzutami sumienia/żalem wobec m.in. brudnych cierpiących ludzi, że to ja powinienem zamiast nich taki być dostaję erekcji. To jest bardzo dziwne. A psycholog mi kiedyś powiedział, że nie czuje się kompetentny, by to wyjaśnić i musiałbym gadać z psychiatrą lub seksuologiem.
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

30 października 2016, o 17:12

Jestem samotny. Nie mam zbytnio z kim porozmawiać. Myślę o "bardzo ciężkich" sprawach. Nie chcę być ukarany za swoje grzechy. Nie chcę zaznać cierpienia z tego powodu. Tak łatwo jest grzeszyć, "tak trudno"(?) jest mi spełniać warunki sakramentu pokuty - może najgorzej jest z rachunkiem sumienia.
ODPOWIEDZ