Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Samokontrola

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

12 sierpnia 2017, o 11:31

Cześć Wszystkim,
Wiem że kryzysy są niestety nieuniknione w wychodzeniu z nerwicowego shitu .
Właśnie wczoraj mnie dopadło , że nigdy z tego nie wyjdę i że będę się babrał z natrętnymi myślami do końca swoich dni .
Brak nadziei i totalny spadek motywacji .
Lęku brak , tylko te myśli które powtarzają się jak zacięta płyta .
Czasem wydaje mi się że jestem o krok od zwariowania , Wiem że to niemożliwe w nerwicy ale czasem poprostu chce póścić tą kontrole i ześwirować ! Tak poprostu !!

Jestem właśnie na wakacjach i pomimo tego kryzysu który przechodzę potwierdzam ze zmiana otoczenia myślowego jest bardzo ważna w naszych stanach .
Wczoraj dopadło mnie strasznie , ale pomimo tego na sile poszedłem na bazar do ludzi , targowalem się i kupowałem . Te krótkie chwile oddechu od natrętnych myśli przez nasze świadome działanie są jak najlepsze leki czy terapie .
Nie zamykajcie się w swoim świecie ,w świecie swoich myśli .
Jeżeli nie macie ochoty aby wyjść z domu , wyjść do ludzi , bo objawy , myśli i totalny zjazd to postarajcie się zrobić coś dla kogoś , nie macie dla kogo to chociażby dla swojego kota , psa , dla sąsiada .
Ja wyszedłem pomimo zwały totalnej wyszedłem z pokoju hotelowego aby coś kupić dla synka i żony .
Udało mi się chociaż na te krótkie chwile zapomnieć o nerwicy a raczej o tym swoim egoizmie nerwicowym .
To wszystko iluzja która sami sobie stworzyliśmy , róbcie Coś dla innych , nie myślcie tylko o objawach i o tym jak wam bardzo źle .
Zamykanie się na świat , na ludzi odcina nas od lekarstwa .
Spróbujcie żyć dla innych , jak dla siebie nie macie siły .
Paweł
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

12 sierpnia 2017, o 11:58

Żyć dla innych? eee, to chyba wolałbym umrzeć. Życie dla innych byłoby dla mnie jeszcze gorsze niż życie tak po prostu, dla nikogo.
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

12 sierpnia 2017, o 12:25

A ja uważam, że to całkiem dobry pomysł😁 to pozwala na oderwanie się od myślenia i analiz, przy czym daje motywację. A tak naprawdę robimy to dla siebie, bo działamy i skupiamy świadomą uwagę na realnym życiu, a przecież o to chodzi. Kryzysy przychodzą i odchodzą, tak będzie też tym razem. Brawo Paweł 😊
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 sierpnia 2017, o 12:37

Świetne podejście Pawcio! Po każdym kryzysie przychodzi słonko, aż e końcu pełne odburzenie. Nie dawaj się i tak trzymaj! Udanych wakacji :-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 13:31

Żyć warto przede wszystkim dla siebie, dopiero wtedy można naprawdę zacząć robić coś dobrego dla innych :) To jak z miłością: nie pokochasz nikogo w 100%, nie lubiąc i nie szanujac samego siebie. Ale popieram to, żeby w czasie zaburzenia odwracać swoją uwagę od natrętów czy innych objawów działając z korzyścią dla drugiego człowieka, skuteczne i efektowne. Tak trzymaj! :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

12 sierpnia 2017, o 14:25

dziwny123 pisze:
12 sierpnia 2017, o 11:58
Żyć dla innych? eee, to chyba wolałbym umrzeć. Życie dla innych byłoby dla mnie jeszcze gorsze niż życie tak po prostu, dla nikogo.
Cześć Dziwny !
przyglądałem się ostatnio twoim postom , nie będę Ciebie krytykował ani dawał Ci dobrych rad .
Widzę że masz swój świat , i nie za bardzo zgadzasz się z opiniami innych . Albo inaczej chcesz zabłysnąć swoim podejściem do wszystkiego .
To forum jest narzędziem po to aby zrozumieć zaburzenie . Czy wogole rozumiesz co to znaczy żyć dla innych ? Między innymi to aby skupić się na zewnętrznym świecie , zobaczyć emocje innych ludzi którym sprawiłeś radość chociażby uśmiechem , pomocą w otwarciu drzwi , podniesieniem głupiego papierka na ulicy i wrzuceniem go do kosza czy wsparciem tutaj kogoś na forum . Tak aby nabrać swiadomości ze pomimo iż uważam ze jestem pierdolnię....ty w chwili obecnej ,to czuje się potrzebny i cenny . Żyj dla ludzi ma trochę szersze znaczenie , a tak pozatym to jaki sens ma życie dla samego siebie ? Nic nie dajesz to czego oczekujesz ? Trzeba trochę pomyśleć o innych i otaczającym nas świecie .
Piszesz ze wolałbyś już umrzeć ? zastanowiłeś się przez chwilę nad bezsensownym znaczeniu swoich słów . Czemu to miało służyć ? komu ?
Paweł
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

12 sierpnia 2017, o 14:46

dziwny123 pisze:
12 sierpnia 2017, o 11:58
Żyć dla innych? eee, to chyba wolałbym umrzeć. Życie dla innych byłoby dla mnie jeszcze gorsze niż życie tak po prostu, dla nikogo.
Przeczytałem również twoje cytaty

"Życie to głownie lub wyłącznie problemy i cierpienie i nie ma w nim większego sensu "

Pesymizm do potęgi . Każdy ma prawo do swojego zdania , ale większość ludzi chce żyć i nawet w cierpieniu odnajduje sens życia . Życie jest tylko jedno i drugiej szansy się nie dostanie , to nasz wybór . Uważasz że życie w cierpieniu nie ma sensu ale nadal trwasz i walczysz , Ci Co nie widzą sensu to poprostu są na tyle odważni aby ze sobą skończyć . Ty trwasz tyle ze nie widzisz światełka , kiedyś go zobaczysz i wtedy przyjdzie ta refleksja . Całe życie męczyłem siedzę sobą ale przynajmniej wiem żę będę dobrze wspominany jako cenny i wartościowy człowiek czy zwykły pesymistyczny burak o którym nie warto wspominać .
Paweł
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

12 sierpnia 2017, o 15:25

Mam swój świat od zawsze i raczej będę go miał do końca życia. Aby było inaczej, świat zewnętrzny musiałby być subiektywnie ciekawy dla mnie, a nigdy nie był, wręcz przeciwnie, im jestem starszy, tym bardziej dostrzegam, jaki jest beznadziejny.
Długo bym nie pociągnął psychicznie żyć dla innych, powstałby ekstremalny konflikt wewnętrzny na linii moje postępowanie - moja natura, a tym samym doszłoby do pogłębienia problemów emocjonalnych. Gdybym miał inną naturę, to kej, mógłbym żyć dla innych, ale żyć dla innych żeby pogłębiać swoje problemy, to by było dopiero bez sensu.
ODPOWIEDZ