Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Sam już nie wiem co mam robić i myśleć

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
Awatar użytkownika
Nobody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 23:32

6 kwietnia 2017, o 05:08

Mieliście talię myśli?
Odciąć to całe niepotrzebne kurestwo żeby więcej się z tym nie męczyć. Bo ten zwierzęcy instynkt mnie wykoncza.
Ci miesiąc musze to robić.
A i tak niepotrzebnie, bo nikomu przyjemności nie sprawia. A tylko mnie to denerwuje. O przyrodzeniu tutaj piszę.
Raptem dwa razy użyte normalnie. A męczy mnie już to wszystko, i przymus zaspokajania tych zwierzęcych potrzeb.
Szkoda że nie mam tyle odwagi. Bo boję się bólu strasznie.
To już dawno bym to odrąbał i miał święty spokój.
Nienawidzę gdy nałóg mną rządzi.
Awatar użytkownika
Nobody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 23:32

6 kwietnia 2017, o 23:29

Za dużo w siebie wlałem będąc w depresji jeszcze.
I mi się trochę styki poprzestawiały. That's all.
Zaczęła mnie głowa tak boleć wczoraj podczas picia że poszedłem w końcu spać. W sumie to dobrze. Bo wczoraj ten zwierzęcy instynkt musiałem zaspokoić. A zawsze mnie to denerwuje że nałóg mną rządzi i nawet z tego przyjemności ja nie mam ani nikt inny.
Także jak ktoś się martwił czy cos to nie potrzebnie.
Już jestem prawie trzeźwy. Tylko jeszcze kac trzyma.
Awatar użytkownika
Nobody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 23:32

8 czerwca 2017, o 23:44

Trochę mnie tu nie było.
Próbowałem zmienić swoje życie.
Ostatnie dwa tygodnie byłem w Niemczech.
Pojechałem w ciemno do osoby poznanej w internecie. Gdy okazało się że trafiłem na handlarza organami.
Miałem fuks wtedy że się o tym dowiedziałem.
To uciekłem stamtąd, znalazłem robotę na budowie. Jeszcze tego samego dnia zacząłem robić.
Pojechałem bo miała być wielka miłość, miał mi pomóc. A okazało się że tylko próbował wyprać mi mózg, i sprzedać mnie na organy.
Nigdy więcej już tak nie zaryzykuje.
To środowisko homoseksualistów w internecie jest chore.
Po robiłem trochę. Ile mogłem. Bo niestety do tak ciężkiej roboty się nie nadaje.
Po 4 dniach roboty 5 nie byłem w stanie podnieść się z łóżka.
Tak się z energii wywaliłem.
Odebrałem wszystkie pieniądze.
I Zjechałem do Polski.
Obecnie siedzę u matki.
Wczoraj miała miejsce kłótnia.
Gdzie dowiedziałem się od młodszego brata. Że jestem pasożytem , powinnem zdechnąć niż wykorzystać matkę.
I w ogóle że to wszystko to moja wina.
Nie powiem zabolało mnie to konkretnie.
Troche racji w tym co powiedział miał.
Ale czy to moja wina, że mój organizm szybko się męczy?
Jedyne co potrafię robić. To naprawy PC, telefonów itp.
Ja po prostu się nie nadaję do pracy fizycznej.
Obecnie mam dosyć tego wszystkiego.
Chorzy ludzie, chore poglądy, chora sytuacja.
Szukam roboty z zakwaterowaniem. Gdziekolwiek i zwijam się.
Powrót do Polski. To był błąd radosny! błąd.
Ale miałem wybór. Albo to, albo zostać na ulicy z 60 euro w kieszeni w centrum Bochum.
Bo bez znajomości języka Niemieckiego nie mogłem znaleźć pracy od zaraz.
No to Zjechałem.
Ostatnie pieniądze na to przeznaczyłem.
Teraz żałuję.
Bede się rozglądać za robotą gdziekolwiek coś lżejszego niż budowlanka.
Z zakwaterowaniem. Może się uda.
Musi się udać. Mam dosyć przebywania w takim chorym środowisku.
Znowu mi tu depresja wraca jak spotykam się z takim podejściem ludzi do życia.
Najlepiej było by zabić się. Mieć to wszystko z głowy.
Ale nie tak łatwo się nie poddam .
Nie po to przeżyłem własną śmierć.
Bez pieniędzy, jedzenia będzie ciężko. Ale spróbuję coś wymyślić.
Matka, brat, znajomi. Oni wszyscy mnie nienawidzą.
This whole world is against me.
Fuck
Awatar użytkownika
Nobody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 23:32

16 czerwca 2017, o 03:15

Stało się wyrzucili mnie z domu rodzinnego.
Młodszy brat 22 lata ja mam 26 już prawie. Zrobił awanturę, dowiedział się że jestem innej orientacji seksualnej niż on. Bi seksualny.
Doszło prawie do rękoczynów.
Na szczęście młodszy brat 17 lat uratował mnie.
Zebrałem swoje rzeczy. Wyniosłem się.
Nie będzie mną nikt pomiatać na wszystkie strony jak mu się będzie podobać. Tylko i wyłącznie dlatego bo jestem gorszy. Po powrocie z Niemiec szukałem roboty.
Powiedziałem dość.
Kilka godzin byłem bezdomnym. Bez pieniędzy, dachu nad głową.
Przemyślałem kilka spraw na dworcu w rodzinnym mieście, do którego doszedłem na nogach z domu rodzinnego. 11km na nogach przeszedłem.
Poszedłem do ciotki z którą pokłuciłem się rok temu na pogrzebie dziadka. Wyjasnilismy sobie kilka spraw.
I obecnie tutaj mieszkam.
Dużo się u niej pozmieniało. Prawie zabrali jej dzieci. Piła dużo. W domu obecnie bez gazu jest. Dobrze ze prąd jest. Długi itp.
Podjąłem decyzję.
Szukam pracy w rodzinnym mieście.
Będę robił, odkładać pieniądze i za kilka lat otwieram własną firmę komputerową. To wykrzyczałem bratu gdy mnie bił i wyrzucał z domu.
I słowa zamierzam dotrzymać.
Chodźbym miał po trupach osiągnąć ten cel. Nie mam już jednego brata. Nie po tym co wygadywał.
Pora ogarnąć swoje życie. Postawić się na nogi.
Wiem z czym to się wiąże. Bo podobno szuka mnie policja w rodzinnym mieście.
Grozi mi więzienie około 6 miesięcy.
Ale jeżeli będzie trzeba pójdę i odsiedzę co muszę. Wyjdę i będę miał czyste konto i sumienie. Wiem lekko tam nie będzie. Ale w Niemczech bez pieniędzy, będąc praktycznie bezdomnym dałem sobie radę. To i teraz dam w Polsce.
Póki co szukam roboty na wózki widłowe, bo mam na nie uprawnienia. Postaram się ciotce pomóc. Bo sytuacja jest u niej ciężka.
Co wyjdzie z resztą czas pokaże.
Brat wkurzył moje ego, ambicje mówiąc że do niczego się nie nadaje.
I zamierzam udowodnić im wszystkim.
Że grubo się pomylili co do mnie i moich umiejętności.
Koniec z lelum polelum.. Użalaniem się nad sobą, stękaniem itp . Biorę się za życie.
Bo jakby nie patrzeć trochę już go zmarnowałem. I jeszcze nic w życiu nie osiągnąłem.
Rozjaśniło mi się trochę to wszystko i obrałem cel. Konkretny cel.
Duży cel i dużo wysiłku będzie potrzebne do jego realizacji.
To tyle z mojej strony.
Awatar użytkownika
Nobody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 23:32

20 czerwca 2017, o 17:13

Znowu albo coś zmienia się na lepsze w moim życiu.
Albo ktoś po prostu sobie jaja robi.
Szczerze to sam nie wiem co robić.
Może tu ktoś będzie wiedział lub mi doradzi.
Od kilku dni piszę z jedną kobietą.
Ona 29 lat ja 25.
Obydwoje samotni.
I od słowa do słowa.
Zaczęła mi wyznawać miłość. Żenić się chce itp.
Nie powiem.
Ciekawa opcja.
I przestaję momentami myśleć racjonalnie.
Wychodzi na to że po woli zakochuje się w tej osobie.
Nie jest ona zbyt piękna. Ale dla mnie to najmniejszy problem.
Problem który mam i rozważam różne opcje
To to czy zaryzykować, rzucić wszystko w cholerę. Przeprowadzić się w jej okolice i próbować być z tym kimś.
Póki co mało o sobie mówi.
Więcej ja piszę.
Opisałem jej nawet mniej więcej jak wygląda moja sytuacja życiowa.
Ona dalej to samo.
Jak zacięta płyta.
Nie powiem. 8d zawsze moim marzeniem było założyć własną rodzinę. Bo nigdy w domu miłości nie było.
Zrobić coś czego zawsze pragnąłem.
No i się zastanawiam co robić teraz.
Naprawdę jestem w kropce.
Rzucić wszystko, zaryzykować i w ciemno w jakiś sposób dostać się tam i próbować.
Czy odpuścić sobie i zapomnieć.
Serce mówi próbuj. Byłeś w Niemczech w podobnej sytuacji. Bez własnego dachu nad głową. Raz nawet bez roboty z resztką jedzenia. I przeżyłeś.
Rozum mówi daruj sobie. Nic z tego nie będzie. Ta kobieta, jeżeli ktoś sobie jaj z ciebie nie robi. Albo niestabilna emocjonalnie, albo psychicznie jest. W ostateczności szuka na już ojca dla dziecka. Bo z kimś w ciąży jest. I dlatego tak pisze.
Nie powiem.
Nawet to że wychowywałbym cudze dziecko. Musiał ustawić psychicznie taką pannę. Jeżeli to nie jest żaden głupi dowcip.
Nie wiem zaczynam się sam chyba na to wszystko nakręcac.
Poznałem ją na grupie na fb.
A już myślę co tu zrobić.
Tak to jest jak człowiek samotny od kilku lat. Masakra
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

22 czerwca 2017, o 17:25

Nie ufaj tym wyznaniom.
Na jakiekolwiek plany to o wiele wiele zbyt wcześnie... i nie macie żadnych podstaw
żeby sobie zaufać.
Strasznie jesteś oderwany od rzeczywistosci Nobody.
Albo ktos sobie z Ciebie żartuje albo próbuje Cie wciagnąć w swoje sprawy i zwalić problemy na Ciebie.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ