Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

19 stycznia 2017, o 18:34

Ehhh to jest największy problem nerwicowców zaczynających brać tabletki.

@ciąglewalcze mówiłam Ci, że jem już leki sporo czasu i nie, nie zmieniły mi osobowości :) Zmieniają trochę chemię w mózgu, żeby tak tym wszystkim się nie przejmować :D

Jeśli tabletki są dobrze dobrane to będziesz czuła się coraz lepiej.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 stycznia 2017, o 19:02

Nie wiem czy to chodzi o tabletki bo tabletki biore juz około roku, tylko chyba to lęk nerwicowy i sobie wkręcam co raz to różniejsze rzeczy
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

19 stycznia 2017, o 19:05

Nie wszystkie tabletki bierzesz od roku SSRI chyba od 5 tygodni z tego co pamiętam :) SSRI na natręctwa są idealne :D
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 stycznia 2017, o 19:09

nie nie, źle to napisałam, około roku temu dostałam SSRI w dawce chyba 50mg dopiero za pół roku 75mg (bo jakoś było, myslałam że dam rade sama) potem za miesiąc 100mg i 5 tyg temu 150 mg. Pó łroku temu dostałam jeszcze Kvelux i teraz jeszcze ten Chloprothixen i zaczęło się od tego ze sie przestraszyłam ze tyle juz tych leków i że może mi coś porobiły z głową, no i dalej to juz wyżej napisalam
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

19 stycznia 2017, o 19:17

Mam jedno pytanie: czujesz jakąś poprawę w ogóle? Bo jak nie to do lekarza marsz ;)
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 stycznia 2017, o 20:41

No wlaśnie przed tymi 5 tyg, kiedy byłam na dawce 100mg był juz spokój dwa miesiące, normalnie żyłam i nagle gdzieś przed świętami się zaczęło, więc poszłam do lekarza i ziwekszył mi dawke, po 3 tygodniach znowu fajnie, dwa tygodnie spokoju i znowu jazda :(
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

19 stycznia 2017, o 20:51

ciąglewalcze pisze:No wlaśnie przed tymi 5 tyg, kiedy byłam na dawce 100mg był juz spokój dwa miesiące, normalnie żyłam i nagle gdzieś przed świętami się zaczęło, więc poszłam do lekarza i ziwekszył mi dawke, po 3 tygodniach znowu fajnie, dwa tygodnie spokoju i znowu jazda :(
Generalnie kombinowanie z dawkowaniem bardzo często obfituje na zasadzie wykresu góra-dół jeśli chodzi o samopoczucie. Staraj się nie wpadać w panikę, tak może być przez jakiś czas.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

19 stycznia 2017, o 21:31

Dokładnie :) Moja lekarka od razu mnie się pyta na wizycie czy pojawiły się jakieś głupie myśli :D Bo je oczywiście eliminujemy :D
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 stycznia 2017, o 23:24

Oj pojawiają się głupie myśli, a jak człowiek jest w lęku to one wydają się takie rzeczywiste, a potem się zastanawiam jakim cudem ja dałam się na to nabrac. :grr: :buu:
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

20 stycznia 2017, o 11:31

Każda "natrętna" myśl w nerwicy jest okropna, każda obawa, wątpliwość. Niezależnie co to będą za myśli, znam i rozumiem Cię doskonale. Będzie dobrze, przeczekaj, to co napisał @1987 to święta prawda, podczas zwiększania dawki tak właśnie się dzieje, będziesz miała wzloty i upadki, z czasem powinny być tylko wzloty, a jak nie to po prostu idź do lekarza, to on jest odpowiedzialny za Twoje leczenie :)
Awatar użytkownika
blue
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 lipca 2013, o 15:51

30 stycznia 2017, o 16:35

Witajcie,

Szukam zrozumienia pewnego mechanizmu działania natręctw i chyba jestem bliżej niż dalej.
Moje natręctwa są na tle religijnym dość zakręcone, można wyczytać to z moich wcześniejszych postów.
Biorę od miesiąca Paroxinor. Próbuję logiką tłumaczyć sobie moje obawy, które czasami są silniejsze od logiki.
Od jakiegoś czasu mam dziwne, uczucia, emocję, myśli, które prowokują mnie do tego aby wrócić do natręctwa.
Konkretniej te emocje, odczucia, a potem myśl jest typu: jesteś zły, gorszy niż przez analizą, postępujesz inaczej i z tym idzie odczucie jakby bycia nie sobą, jakby moje emocje były nie moje.
Czy to normalne po silnym czasie przeżytego lęku i bądź co bądź czasem większego spokoju?
Oraz chciałbym poruszyć kwestię tzw. olśnień, wybuchów lepszych nastrojów po jakby dotarciu do mózgu, że to fikcja, po jakimś czasie przychodzi znowu wątpliwość i ten optymizm opada. Dlaczego?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

21 marca 2017, o 21:21

blue pisze:Witajcie,

Szukam zrozumienia pewnego mechanizmu działania natręctw i chyba jestem bliżej niż dalej.
Moje natręctwa są na tle religijnym dość zakręcone, można wyczytać to z moich wcześniejszych postów.
Biorę od miesiąca Paroxinor. Próbuję logiką tłumaczyć sobie moje obawy, które czasami są silniejsze od logiki.
Od jakiegoś czasu mam dziwne, uczucia, emocję, myśli, które prowokują mnie do tego aby wrócić do natręctwa.
Konkretniej te emocje, odczucia, a potem myśl jest typu: jesteś zły, gorszy niż przez analizą, postępujesz inaczej i z tym idzie odczucie jakby bycia nie sobą, jakby moje emocje były nie moje.
Czy to normalne po silnym czasie przeżytego lęku i bądź co bądź czasem większego spokoju?
Oraz chciałbym poruszyć kwestię tzw. olśnień, wybuchów lepszych nastrojów po jakby dotarciu do mózgu, że to fikcja, po jakimś czasie przychodzi znowu wątpliwość i ten optymizm opada. Dlaczego?
Myślę, że jestem na podobnym etapie co Ty. Zaczynam rozumieć mechanizmy nerwicy i radzić sobie z nimi, ale tak jak i u Ciebie - po chwilach względnego spokoju i optymizmu, natręty wracają i gorsze samopoczucie również. Myslę, że to jest normalny, naturalny proces. Nie da się pstryknąc palcami i stwierdzić "ok, myślę logicznie od dziś więc koniec z nerwicą". Nie, na to żeby całkowicie z niej wyjść potrzeba czasu, czasami nawet sporo.
A te myśli, które masz teraz, że jestes zły i czujesz się nie sobą, wyglądają mi po prostu na to, że nerwica chwyta sie ostatniej deski ratunku bo widzi że już traci kontrolę, i wysyła Ci tego typu sygnały, żebyś znowu zaczął się bać :)
Nie martw się. Są chwile spokoju, więc to dowód na to że robisz postępy. Tego się trzymaj.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
olkacc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 22:50

7 kwietnia 2017, o 19:11

A czy wy tez macie uczucie bycianie soba??ale w takim dislownym znaczeniu.czy ti depersonalizacja??doskonale znam derealizacje,myslam,ze to juz za mna😐 moze teraz dopada mnie wlasnie depersonalizacja??wiem,jak to zabrzmi,ale nie move oatrzec w lustro,wydaje mi sie ze to nie ja,twarz jest nienaturalna,dziwna,nie moja.czasami to samo uczucie mam kiedy patrze na dzieci,to jest naprawde dobijajace☹ caly czas towarzyszy mi uczucie jakbt wszystko nie dzialo sie naprawde,zaxhowuje sie jak robot,a kiedy mam moment olsnienia wtedy przychodzi lek.ja pier...wlasnie najwiekszy problem mam Z opisywaniem stanu ,w ktorym jestem.nawet nie zmam slow jakie moglyby to opisac...otepienie,zdziwaczenie,nieralnosc.jak znalesc odpowuednie slows,jak opissc stan w ktorym jestem??mysle,ze to moze jakas psychoza.z gory przepraszam ,ze tak biadole☹😐
Awatar użytkownika
Julka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 19:36

14 kwietnia 2017, o 18:22

Dzisiaj jestem wykończona natrętnymi myślami.
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

16 kwietnia 2017, o 08:52

Hej wszystkim,

Jak sobie radzić z natretnym "glosem" w glowie, ktory powtarza to czego sie boimy? Chodzi mi o tego wewnetrznego "narratora", nie zaden realny głos. Mi w kolko mowi "jestem opętana. Jest we mnie szatan". To serio koszmarne! I tak potrafi e kolko to zdanie walkowac, a ja juz nie mam siły :(
Jakis sposób na to?

Wiem, ze to ja sama to w kolko powtarzam! Natręt :(
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
ODPOWIEDZ