Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

22 kwietnia 2017, o 21:13

Jestem dość młoda, często boli mnie brzuch, a taką jazdę jak teraz to miałam może ze 3 razy. Mam nadzieję, że samo przejdzie. Dziękuję 😊
Izuskam
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 2 marca 2017, o 00:15

22 kwietnia 2017, o 23:08

eyeswithoutaface pisze:
22 kwietnia 2017, o 09:27
Izuskam pisze:
19 kwietnia 2017, o 15:49
Hej, to znowu ja. Mam pytanie.... ogolnie doszlam do momentu w ktorym zaczelam olewac objawy. Jednak jako ciezarna mam problem z cisnieniem, a raczej z mierzeniem cisneineia. Wg tego co czytałam powinnam olac i nie mierzyc ale mam zalecenie od gina zeby mierzyc bo na kazdej wizycie dostaje ataku paniki i mam wysokie a w domu przez cały miesiac normalne. I teraz stoje troche pod sciana bo cisnienie w ciazy jest wazne i jednak nie mozna tak tego do konca olac. Moj lekarz dodatkowo nie wierzy w moja nerwice i ciagle wymysla badania a ja znowu sie boje badan szpitali itd wiec nie chce latac i robic tego wszystkiego bo cisnienie na codzien mam ponizej 120/70. Myslicie ze zmiana lekarza by rozwiazala problem ? Bo jak sobie pomysle za tydzien wizyta to juz sie boje.... czego nie wiem bo cisnienie dobre. Ciagle o tym mysle odbiera mi to radosc zycia. Nie potrafie tego olac ale nie dziwcie sie ... jestem w ciazy i nie ma opcji zeby mi nie mierzyli cisnienia na wizycie mimo moich prosb. I zawsze musze sie tlumaczyc. Czuje sie zaklopotana i niezrozumiana. Jakbym klamala. Nie wiem co robic. Materiał y z forum przeczytane notatki porobione .... jednak czuje presje czasu. Zostaly 3 mce do porodu a nie chciałabym go przezyc lękowo... probowalam wizualizacji odwracania uwagi ale co wizyte jest to samo. Viktor ojsal ze oprocz rozpracowania siebie trzeba takze wwlczyc z objawami tu i teraz... puszczac je wolno akceptowac i ignorowac. No i probuje. W gabinecie nawet nie probuje sie kontrolowac niech sobie bedzie wielkie ciśnienie ale lekqrz zaraz podnosi alarm i na nic moje tłumaczenia.... nie chce w ciazy fundowac sobie wiecej stresu poprzez udowadnianie lekarzowi ze mam racje. Bylam dwa razy na holterze raz wytrzymalam 6 h w ciaglym lęku i go zdjelam. Jak chcialam powtorzyc badanie to cis jak zawsze wysokie i pani powiedzila ze nie zaryzykuje ze ja bede w stresie 24 h i bede miec takie cisnienie i cos sie w koncu stanie naprawde i skoro mam dobre w domu to mam. Mowie to lekarzowi a on do mnei ze trzeba hhlo do szpitala sie polozyc. Wiec nie rozumie dalej. Co myslicie ?
Cześć! Musisz teraz myśleć o sobie i o dziecku, Wasze zdrowie jest na pierwszym miejscu i dodatkowe stresy na pewno nie pomagają. Jeżeli ciąża przebiega prawidłowo i nie ma potrzeby zostania pod opieką lekarza który już Cię zna, to myślę że warto rozważyć zmianę prowadzącego na kogoś, kto zrozumie podłoże psychiczne Twoich problemów z ciśnieniem. Zastanawiam się jednak czy obecnemu lekarzowi wyjaśniłas wystarczająco stanowczo i dokładnie co się dzieje? Co do rutynowego badania ciśnienia podczas wizyt to chyba jednak tego nie unikniesz, Twoje ciśnienie wpływa też na maluszka którego nosisz pod sercem. Sprobuj jednak zmienic nastawienie, nie wmawiaj sobie ze na pewno znowu wpadniesz w panikę. NIE MUSISZ się bać:)
Hej :) wyjasnialam lekarzowi juz dwa razy a trzeci raz napisalam mu maila. Jednak to na niego nie dziala. Jak mu powiedzialam, ze mam nerwice lękowa to powiedzial: a jest w ogole cos takiego ? Nie mam do niego kompletnie zaufania, czuje sie nierozumiana i jakbym sobie cos zmyslila. W tygodniu ide na wizyte do innego gina, ktory juz ma nakrelosny moj problem. Ruszylam znajomosci aby znalezc takiego, ktory choc troche mnie wyslucha i mi uwierzy w pomiary domowe. Troche sie obawiam wizyty bo tlumaczenie kolejny raz mojej przypadlosci i calej historii nie jest dla mnie mile i zawsze to przeżywam, szczegolnie ze moj uklad emocjonalny szaleje momentami. Mierzenie cisnienia w gabinecie dziala na mnie atakiem paniki i powiem ci, ze im bardziej probuje byc spokojna tym bardziej pewne jst ze atak przyjdzie. Postanowilam tym razem porzucic kontrole ,wrecz zaprosic panike jesli chce zapraszam serdecznie pobawimy sie jak zawsze. Moze w ten sposob sobie odpusci :) a jak nie trudno, wiadomo ze poszerzanie strefy bezpieczenstwa wymaga pracy i trzeba miec okazje, ja mam ja raz w mcu wiec rzadko, ale tez nie chce fundowac czesciej takich rewelacji dziecku.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 kwietnia 2017, o 06:43

ani-ani pisze:
22 kwietnia 2017, o 20:54
zrezygnowana- nie uzalaj się tak nad sobą, tylko pomysl logicznie. napisalas że przyciskasz tą poduszkę do twarzy dziecka, a nie tylko myslisz o tym. Poza tym zgloszenie się do szpitala to nie koniec świata, kobieto, czy ja ci mówię jakieś straszne rzeczy?! Otrząśnij się, szpital psychiatryczny to miejsce gdzie się pomaga a nie głowę urywa. Bezpeczenstwo dziecka jest priorytetem. Więc albo przyznajesz że masz z tym problem, albo to tylko natręctwo (i wiesz że tylko to).
Przestań mi chrzanic o uzalaniu się ok?!nie wiem czy jesteś matką i szczerze nie interesuje mnie to,ale nie życzę najgorszemu wrogowi natretnych mysli i kompulsji dotyczących własnych dzieci.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 kwietnia 2017, o 07:17

Kretu pisze:
22 kwietnia 2017, o 20:21
Posłuchaj ludzie nie muszą rozumieć niektórych objawów i zachowań, zaburzenie lękowe ma różne nasilenia, jedni mają somatyke a kompulsje to dla nich czarna magia a tym bardziej jakieś myśli o zabiciu kogoś, pedofilii. Inni odwrotnie, nie jesteś zagrożeniem dla swojego dziecka, ale nie podtrzymuj lęku poprzez sprawdzanie i zabieraj się za siebie albo terapia.
Kretu A czy to,że przyciskalam ta poduszkę to nie jest tak,że wprowadziłam myśl w czyn czy rzeczywiście chciałam sprawdzic sama siebie?Oczywiście miało to miejsce bardzo dawno teraz to mam takie wycieranie noska 300 razy co też doprowadza mnie do lez.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

23 kwietnia 2017, o 08:12

Wprowadzasz myśl w czyn bo jak inaczej miało by to wyglądać ;) tylko że jest to forma testu czy była byś wstanie to zrobić, to tak jak osoba z natręctwami samobójczymi przykłada sobie nóż do gardła i sprawdza czy była by wstanie go przeciągnąć - prawda jest taka że nie zrobimy czegoś jeżeli tego nie chcemy, powinnaś zgłosić się na terapię bo to już długo trwa a nie przeciwstawiasz się nerwicy, wycieranie noska ma forme kompulsji z powodu napięcia i robisz to dopóki nie odczujesz tego wewnętrznego "spokoju".
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

23 kwietnia 2017, o 08:44

zrezygnowana: tak, jestem matką i wlasnie dlatego reaguję. Mam nadzieję że zglosisz się do lekarza/szpitala. Pozdrawiam i zyczę zdrowia
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 kwietnia 2017, o 08:46

ani-ani pisze:
23 kwietnia 2017, o 08:44
zrezygnowana: tak, jestem matką i wlasnie dlatego reaguję. Mam nadzieję że zglosisz się do lekarza/szpitala. Pozdrawiam i zyczę zdrowia
Ty też czy przypadkiem nie masz kolejnego zawału.Pozdrawiam
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

23 kwietnia 2017, o 09:16

Ledwo otworzylam oczy i juz czuje się do dupy.. Kiedy ten niepokój ten strach przez, który robię się zła, a gdy jestem zła to bardziej sie boje, kiedy odejda.. Ciężko czasem zaakceptować taki stan, w sumie całymi dniami się utrzymuje. Eh wszystko to jest posrane. Mam dola i się żale..
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 kwietnia 2017, o 11:49

Kretu pisze:
23 kwietnia 2017, o 08:12
Wprowadzasz myśl w czyn bo jak inaczej miało by to wyglądać ;) tylko że jest to forma testu czy była byś wstanie to zrobić, to tak jak osoba z natręctwami samobójczymi przykłada sobie nóż do gardła i sprawdza czy była by wstanie go przeciągnąć - prawda jest taka że nie zrobimy czegoś jeżeli tego nie chcemy, powinnaś zgłosić się na terapię bo to już długo trwa a nie przeciwstawiasz się nerwicy, wycieranie noska ma forme kompulsji z powodu napięcia i robisz to dopóki nie odczujesz tego wewnętrznego "spokoju".
Przepraszam,że tak głowę zawracam ale widzę, że rozumiesz o czym piszę.Podam taki przykład.Czy jeżeli Przyciskam przez ok 10 sekund to czy w 11 sekundzie odpuszczę czy nie Przestanę? Ja już tego nie testuje tak jak pisałam wcześniej, ale meczy mnie to bo skoro np trzymalam 10 sekund to upieprzylam sobie w głowie, że mogłabym tak trzymać w nieskończoność aż bym jej krzywdę zrobiła.Jeszcze raz podkreślam, że to takie przykładowe pytanie.Przepraszam, że tak chaotycznie ale mam łeb zawalony myslami.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 kwietnia 2017, o 11:50

zrezygnowana pisze:
23 kwietnia 2017, o 11:49
Kretu pisze:
23 kwietnia 2017, o 08:12
Wprowadzasz myśl w czyn bo jak inaczej miało by to wyglądać ;) tylko że jest to forma testu czy była byś wstanie to zrobić, to tak jak osoba z natręctwami samobójczymi przykłada sobie nóż do gardła i sprawdza czy była by wstanie go przeciągnąć - prawda jest taka że nie zrobimy czegoś jeżeli tego nie chcemy, powinnaś zgłosić się na terapię bo to już długo trwa a nie przeciwstawiasz się nerwicy, wycieranie noska ma forme kompulsji z powodu napięcia i robisz to dopóki nie odczujesz tego wewnętrznego "spokoju".
Przepraszam,że tak głowę zawracam ale widzę, że rozumiesz o czym piszę.Podam taki przykład.Czy jeżeli Przyciskam przez ok 10 sekund to czy w 11 sekundzie odpuszczę czy nie Przestanę? Ja już tego nie testuje tak jak pisałam wcześniej, ale meczy mnie to bo skoro np trzymalam 10 sekund to upieprzylam sobie w głowie, że mogłabym tak trzymać w nieskończoność aż bym jej krzywdę zrobiła.Jeszcze raz podkreślam, że to takie przykładowe pytanie.Przepraszam, że tak chaotycznie ale mam łeb zawalony myslami.
Aha i czy ta poduszka też była kompulsja?
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

23 kwietnia 2017, o 11:57

To był test sprawdzający czy była byś do tego zdolna, już pisałem, ale szczerze mówiąc nie widze powodów dla których Twój stan miałby się poprawiać i raczej na taką poprawę nie licz jeżeli po tak długim okresie przebywania na forum zadajesz te pytania, wszystko znajduje się w nagraniach, artykułach.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

23 kwietnia 2017, o 13:04

Pieczara pisze:
23 kwietnia 2017, o 09:16
Ledwo otworzylam oczy i juz czuje się do dupy.. Kiedy ten niepokój ten strach przez, który robię się zła, a gdy jestem zła to bardziej sie boje, kiedy odejda.. Ciężko czasem zaakceptować taki stan, w sumie całymi dniami się utrzymuje. Eh wszystko to jest posrane. Mam dola i się żale..
Każdy miewa gorsze dni, nie poddawaj się. Jesteś tylko człowiekiem, a zaburzonych emocji nie zmienisz w jeden dzień, to jest proces :) Pamiętaj, że to TYLKO nerwica, nic złego się nie dzieje. Boisz sie, zloscisz? Zaakceptuj ten stan. Pozwól mu samoistnie minąć. Głowa do góry, pozdrawiam Cie serdecznie
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

23 kwietnia 2017, o 13:41

Dzieki widze, ze u Ciebie jest pozytywnie :) bardzo nastawiona jestes pozytywnie, ja probuje jest dobrze, ale czasem jednak ta nerwica wygrywa. Wiem, ze do tego wszystkiego trzeba miec cierpliwosc. Najbardziej jest denerwujace to, ze nie majac mysli ciagle czuje ten strach taka presje, napiecie w ciele i to powoduje u mnie zlosc i jeszcze wiekszy lek i chwile zwatpienia. Jednak nie zdecydowalam sie na leki psychotropowe, pozostaje przy ziolowych i na terapii.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

23 kwietnia 2017, o 14:18

Pieczara pisze:
23 kwietnia 2017, o 13:41
Dzieki widze, ze u Ciebie jest pozytywnie :) bardzo nastawiona jestes pozytywnie, ja probuje jest dobrze, ale czasem jednak ta nerwica wygrywa. Wiem, ze do tego wszystkiego trzeba miec cierpliwosc. Najbardziej jest denerwujace to, ze nie majac mysli ciagle czuje ten strach taka presje, napiecie w ciele i to powoduje u mnie zlosc i jeszcze wiekszy lek i chwile zwatpienia. Jednak nie zdecydowalam sie na leki psychotropowe, pozostaje przy ziolowych i na terapii.
Też mam momenty zwątpienia i kiepskie dni, ale musze sie nastawiac pozytywnie bo inaczej nigdy nie wyjde z tego myślowego bagna :) Fajnie ze jesteś na tyle odwazna, by zaufac sobie i terapii i nie sięgać po leki. Gratuluję, to najlepsza droga do swiadomego odburzenia :) Nie przejmuj się, masz prawo do złości, masz prawo mieć dosyć nerwicy i tego jak utrudnia życie. Walczysz, to się liczy i zobaczysz ze z każdym dniem efekty tego będą lepiej widoczne
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
lamberth
Gość

23 kwietnia 2017, o 18:04

Mnie najbardziej denerwuje to, że wczoraj czułem się świetnie, wszystkie objawy somatyczne ustąpiły i był to naprawdę świetny i aktywny dzień jak za dawnych lat. Dziś tego nie mogę już powiedzieć. Zaczęło się od tego, że nie mogłem wstać rano i zwlokłem się z łóżka dopiero po 10 godzinie, dobrze że chociaż noc przespałem, bo i z tym bywa różnie. Po śniadaniu mdłości i te dziwne uczucie odrealnienia czyli jakby nie był we własnej skórze. Później przeszło a teraz znowu przyszło w postaci ciężkich powiek i uczucia chęci snu. Nie wiem co będzie jutro, generalnie nic nie mogę zaplanować, bo boję się o to jak będę się czuć. Pani psychiatra mówiła mi, że senność jest od nerwicy a nie od leków. Na lekach jestem dopiero od niecałego miesiąca i cały czas zwiększam dawkę, tzn. powoli, stopniowo. Do tego psychoterapia. Też macie te gorsze i lepsze dni? Czy to prawda, że leki mają na celu usunąć objawy somatyczne a reszta w rękach psychologa? I czy też macie te lepsze i gorsze dni często? Jak tu zaplanować wakacje?
ODPOWIEDZ