Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

rzucanie ciałem przed snem-mioklonie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Slaba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 1 grudnia 2016, o 13:07

3 grudnia 2016, o 20:34

Witam,
chciałam zapytać tak jak w temacie o zjawisko rzucania przed zasnieciem. U mnie sprawa wyglada obecnie tak, że to wzdryganie kompletnie nie daje mi usnać. W tym tyg. mam 4 nieprzespane kompletnie noce. Wiąże to z tym że mój problem dotyczy natrętów że mogą mi się podobać kobiety i z owym sztucznym podnieceniem oraz okropnym parciem na pęcherz. Takie odczucia towarzyszą mi przez caly dzien. One nie sa chwilowe np. wtedy gdy jakas myśl przychodzi i ja sie zastanawiam czy cos odczuwam tylko ja ciagle myßle czy cos odczuwam. Najpewniej to powoduje to parcie itp. Puszcza mnie to jedynie kiedy kopletnie cos pochłonie moja uwage. W innej sytuacji caly czas sie skupiam na tych odczuciach. To trwa kilka dni i chyba spowodowało ze mieśnie głownie nóg są zmasakrowane takim napięciem i dostałam kolejnych objawów ( jeśli to objawy- tu moje pytanie )? Własnie tej rzucawki jak tylko sie troszke rozluznie przed zasnieciem wybudza mnie taki własnie odruch. Wyczytałam, że to się nazywa mioklonie. Tu pojawia się błedne koło ponieważ tych rzutów jest kilkanaście w ciągu nocy zaczelo mnie to tak stresować, że po piersze boję się iść spać, a chodzę juz jak zombie , a po drugie zaraz po tym odruchu odczuwam ogromny stres. Dodatkowo czuje jakby ( nie wiem jak to określić) nie moje mogi. Takie bezwładne. Czasem po wysiłku cos takiego się pojawia tylko przechodzi po odpoczynku natomiast ja mam tak caly dzien i noc. Dzis tez w dzien mialam dwa razy taki rzut. Cos dotknelo mi do nogi jak bylam skupiona na czytaniu czegos i pojawilo sie takie rzucenie jak przed snem. Proszę o odpowiedź czy to kolejny objaw nerwicy? Czy tu już poszlo zmęczenie materiału tak długim napięciem ? Czy ktoś miał podobnie?
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 608
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

3 grudnia 2016, o 20:39

Mi sie takie cos zdarza/zdarzalo. Kiedys nawet bez powodu po prostu z przesilenia np teraz tez mi sie zdarzalo,.mozliwe, ze po jazdach nerwicowych. Szczerze, to o dziwo nie zwrocilam na to uwagi:-P
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Slaba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 1 grudnia 2016, o 13:07

3 grudnia 2016, o 20:42

Mi tez kiedys sie to zdarzało ale nie kilkanaście razy w ciagu nocy dlatego zaczełam to wiazać z tym zaburzeniem. Tymbardziej że obecnie jestem w najgorszej chba formie odkad dopadlo mnie to wszystko. Ehh
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

18 grudnia 2016, o 18:43

Ja właśnie teraz tak mam. Gdy próbuje medytować lub ogólnie zrelaksować lub zasypiam i osiągam fazę pół snu, to albo mi poszczególne mięśnie zaczynając skakać, albo czasami też tak machnę naglę reką lub nogą. Mój chyba największy rekord, to dwie nogi mi tak wystrzeliły w powietrze, jakby mnie prąd przejechał :) Ale nie mam tego tak całą noc. Pojedyncze wybryki tylko.
Zauważyłem też, że dokładnie w tej fazie, zaczynam czuć przerażenie, nagłe myśli, że nic nie jest jak powinno być, że nie powinienem być samotny, ze wszystko nie sypie itd, o dziwo, gdy sie za chwilę ocknę i myślę już całkiem świadomie, nie mam już odczucia przerażenia, a nawet wydaje mi się to dziwne, co przed chwilą czułem. Dokładnie to samo mam przy wybudzaniu, ale tylko gdy zasnę po południu hmm.
Wygląda na to, że zaczynam znajdywać odpowiedź czego obecnie moja podświadomość tak się boi i czemu mam w sobie cały czas lęk i te DD nie schodzi. Tylko sytuacji w najbliższym czasie nie zmienię, chyba będę musiał zmienić w sobie podejście do tego, tylko jak :)
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
ODPOWIEDZ