Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rozmowy o leczeniu lekami derealizacji i depersonalizacji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

27 maja 2010, o 10:22

No ja wiem, że o tylko w mojej głowie siedzi, że to nie jest nic fizycznego. Ale ten stan jest tak męczący i przerażający, że nie da się o nim tak po prostu zapomnieć- sami przecież wiecie. Liczę na to, że leki pomogą mi zapomnieć. Wieczorami jest bardzo dobrze, ale rano znowu myślę...no mam nadzieję, że niedługo przestanę zwracać na to uwagę. Wczoraj zwiększyłam dawkę leku po tygodniu (do tej pory brałam jedną tabletkę rano a teraz jedną rano i jedną wieczorem) i nie mogłam spać a poza tym obudziłam się w środku nocy nie wiedząc gdzie jestem i co się dzieje z wielką zadyszką. To mnie tak wystraszyło, że dziś od rana znowu się stresuję. Bo dd nigdy w nocy mnie nie dopadało. Czy myślicie, że objawy niepożądane mogą troszkę wracać, kiedy zwiększa się dawkę leku? A może to znowu moja głowa wystraszyła się wyższej dawki?

A tak w ogóle załamany, to po którym leku Ty poczułeś się lepiej? o te 80% :P
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 maja 2010, o 12:53

Ewelka tak zazwyczaj zwiększenie dawki leku może powodować objawy uboczne, może powodować ich nawrót.
Możliwe, ze to co w nocy się z toba wyprawiło :) to był napad paniki. Ja takowe mam bardzo czesto.
Budze się z bijącym sercem, poczuciem duszenia się ale co najgorsze kompletnego zagubienia, nie wiem gdzie jestem i kim jestem.
Możliwe, ze to od leku bo akurat zdarzyło ci się to po zazyciu większej dawki.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

27 maja 2010, o 13:46

Ewela ja ci odpowiem zalamany pozera tak zwaną sertraline :) Mnie ona nie pomogla :(
Ty na razie ewela nie zmieniaj leku czy coś. Ten co zazywasz to bardzo popularny effectin. Silny lek przeciwlekowy i powiem ci ze objawy uboczne moga byc spore. A jaka dawke bierzesz?
Zwiekszenie dawki = wieksze objawy uboczne.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

27 maja 2010, o 19:44

Masakra...myślałam, że objawy uboczne mam już za sobą, bo podobno organizm się przyzwyczaja i mijają po 7 dniach...ja już lepiej zdecydowane się wczoraj poczułam, nawet apetyt mi wrócił...w takim razie czekają mnie znowu 4 dni wycięte z życiorysu?? jak tak ma być za każdym razem, gdy będę zwiększała dawkę, to ja wymiękam...brałam przez 7 dni 37,5mg- jedna tabletka rano, od wczoraj biorę jedną rano i jedną wieczorem. I znowu po 7 dniach mam zwiększyć do 2 rano i 1 wieczorem. Wczoraj moje dd było bardzo niewielkie, a dziś znowu mi doskwiera. No mam nadzieję, że tym razem przejdzie szybciej i że to wszystko jest tego warte.
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

27 maja 2010, o 20:53

Wiesz te wszystkie leki taka maja urode ze dzialaja roznie na roznych ludzi. Ale bralas jedna tabletke i teraz jak bralas druga to jest dosyc znaczna wieksza dawka. Wiec objawy mogly wrocic.
Chociaz dawka 37,5 to dawka niewielka to jednak na początku tyle sie bierze.
Zeby zobaczyc jak zareaguje organizm. Tobie objawy uboczne minely po tej dawce czyli lek sie przyjal.
teraz wzielas dwie i moze sie troche pogorszyc. Po trzeciej juz nie musi wcale.
Dzis masz gorszy dzien moze to po tym leku albo po tym ze w nocy mialas atak i sie boisz teraz.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

28 maja 2010, o 11:12

Hmmm, dziś nie jest dużo lepiej, wkurzona chodzę od rana, ale to chyba po prostu nerwy mi puszczają już od tej całej chorej sytuacji. Wkurzam się, że nad własnymi myślami nie mogę zapanować. Ze nie potrafię wrócić do tego, co wcześniej.
Ale pocieszyłeś mnie Wojtek tym, że lek się przyjął, bo to może znaczyć, że faktycznie mi pomoże. Faktycznie uboczne nie są tak nasilone, jak poprzednio.
No z utęsknieniem wyczekuję końca tego koszmaru...:)
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

1 czerwca 2010, o 21:17

Na sile sie nie wroci do tego co wczesniej to pewne....Niestety trudne do przyjecia ale taka jest prawda.
I jak jakies poprawy ewelka widzisz?
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

2 czerwca 2010, o 14:09

No to jest chyba najgorsze...że sie budzę i pierwszą myślą jest to, że znowu jeszcze nie jest "normalnie". Ale chyba zaczynam to wszystko akceptować i jestem bardziej cierpliwa.
W zasadzie weekend był całkiem fajny. Dd prawie nie było ,albo po prostu miałam to gdzieś. Teraz nawet jak się pojawia, to już nie jest tak nasilone no i nie trwa już cały czas...daje mi odpocząć..hehe.. :)))
Cały czas boję się co prawda wyjeżdżać czy chodzić na basen, ale mam nadzieję, że się w końcu przełamię.
To chyba jeszcze nie jest działanie tabletek- biorę je dwa tygodnie, ale w małej dawce, więc to chyba narazie moja i Wasza oczywiście zasługa. Bardzo mi tu pomagacie i serdecznie Wam za to dziękuję...:)
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

2 czerwca 2010, o 19:12

Ewelka nie ma co dziękować. Wszyscy mamy to samo i wspólnie po prostu się rozumiemy. A za wspólnym zrozumieniem idzie to, ze potrafimy wczuć się w to jak druga osoba się źle czuje. I dlatego sobie jakoś nawzajem pomagamy, samą gadaniną.
Z tym wstawaniem tez to mam, otwieram oczy i już widzę że ręce są dziwne i światło itd.
Ale czasem mam tak że się obudzę a to uczucie przychodzi później.
To fajnie że miewasz jakieś lepsze okresy. Ja weekend tez miałem nawet spoko, dd jakby było uśpione. Bardzo to dodaje wigoru i siły.
Ja powiem ci że dawki leków zależne są od danego człowieka. Jedni dawke np. 0,25 wyśmiewają a ja po niej czuję ulgę a wezmę połówke 1Mg i odpływam. Tak samo jest moim zdaniem z antydepresantami. A to co ty bierzesz to dosyc silny lek antylękowy więc małe dawki tez mogą działać.
Co do wyjazdów i wychodzenia to krok po kroku, nie od razu Kraków zbudowano :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

2 czerwca 2010, o 19:26

Hmmm...sama nie wiem czy to leki czy nie. Mam zwiększyć znowu dawkę, tym razem 2 rano i jedna wieczorem...mam nadzieję, że mnie nie zamulą...trochę się boję...ale cóż...nie umrę od tego przecież...:)
Wiem, że to wszystko wymaga czasu i muszę być cierpliwa, a te chwile względnej normalności dodają nadziei i sił.
Wierzę, że będzie coraz lepiej. W końcu zawsze jakoś sobie radziłam...:)
Jak sobie przypomnę, to miałam takie uczucie nie raz w życiu, ale zawsze miało samo- po prostu przestawałam o tym myśleć, tłumaczyłam, że to nerwy i zmęczenie...odpoczywałam, chodziłam na piwko ze znaomymi, żyłam normalnie i w końcu zapominałam. Nawet nie wiedziałam, że to jakiś objaw...myślałam, że po prostu zamulenie, chroniczne zmęczenie.
Teraz z kolei zakręciłam się w tym wszystkim, za bardzo przejęłam, za bardzo analizuję...i dlatego to trwa.
Wiem, że muszę dać se luz....i mam nadzieję, że mi się uda...:)
Mi i wszystkim tutaj :)
Będzie dobrze:) !!!!!
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

2 czerwca 2010, o 19:40

Oczywiście że będzie!!!
Dokładnie czuję to tak samo jak ty piszesz. Ja też przypominam sobie czasem że derealizacje miałem nieraz jak się niewyspałem mocno czy byłem zmeczony. Tylko objawy depersonalizacji doszły odkąd zachorowałem, nigdy wczesniej takich rzeczy nie odczuwałem. Ale może to występuje w silniejszym jakby lęku. Jak u nas. Żeśmy się wkręcili w to bardzo jak śrubkę po sam gwint. I zaczeliśmy analizować i tak dalej. Bardzo tym zyjemy od samego rana i może dlatego to nie znika. Ja też już więcej wychodze z domu więc też nie jest jakoś tak źle jak było na początku. Tak więc dajmy se na luz :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

5 czerwca 2010, o 10:54

Cały czwartek był bardzo miły...pojechałam do siostry za miasto i w zasadzie dd nie było wogóle...:)
Albo nie miałam czasu, żeby se nad tym zastanawiać....hehehhe ;P
Nie było tak, jak zawsze, bo przecież ja się zmieniłam przez to wszytko, jestem mniej spontaniczna i bardziej smutna, ale było bardzo sympatycznie. Miałam przez chwilę przebłysk normalności...kilka sekund, więc może niedługo zdarzy mi się dłuższy...:)
Tak sobie myślę, że czasami derealizacja nasila się, jak wracam na osiedle...nie do domu, ale na osiedle...chyba po prostu kojarzy mi się z tymi gorszymi chwilami...zaraz wychodzę na spacer....i po jakieś witaminki...:)

Postarajmy się po prostu zapomnieć, że taki stan miał kiedykolwiek miejsce....:)
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

5 czerwca 2010, o 15:32

Ja akurat ostatnie dni mam dużo gorsze. Ale już przyzwyczajam się do takiej zmienności i staram się nie panikować :)
O to chodzi to odciąganie uwagi....ja tez sie bardzo pochłone czymś bądź kimś to zdarzają się lepsze chwile, pare godzin itp.
Ja tez licze ż4e w końcu zdarzy mi się dłuuuuuższyyyy przebłyyysk :)
I to o czym piszesz że wracasz do miejsc gdzie masz duzo zlych wrazen to u mnie jest podobnie. Ja ja wchodze z aprog pokoju od razu widze te momenty tego dd jak mnie meczyly te ataki rozne. I od razu sie gorzej czuje :) A w glowie czasem slysze glos witaj w piekle ponownie :)
Tez stalem sie mniej radosny jakby zamyslony. Ci co nie wiedzą to zaczeli nazywac mnie myslicielem :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ewelka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 27 maja 2010, o 10:33

5 czerwca 2010, o 19:35

Hehehe...myśliciel powiadasz...:)
ja zawsze lubiłam od czasu do czasu zamknąć się w pokoju i pomyśleć...pobyć tylko z sobą sam na sam....ale tylko od czasu do czasu...:P
teraz widzę, że ta moja "zamyślona" natura wzięła górę....:)
Ostatnio funkcjonuję dość normalnie, chodzę na zakupy, jeżdżę na działkę...ale zawsze z kimś i byle nie za długo.
Nie mam już ataków paniki, już się tak nie stresuję, ale chyba nasila się depersonalizacja....po prostu już nie wiem, jaka naprawdę jestem...jaka byłam...wydaje mi się, że jestem sztuczna, że wszystko robię na siłę.
Wcześniej nawet, jak miałam silną derealkę, to mówiłam sobie- to nic...pamiętaj, że masz siebie...jesteś bezpieczna. A teraz właśnie nie mam siebie....Wcześniej, jak budziłam się w środku nocy i byłam półprzytomna, to czułam się normalnie. A teraz....nawet wtedy jestem inna....może się po prostu zmieniłam...sama już nie wiem....
Może to leki...coś za coś....
No ale koniec narzekań...:)
Posprzątam pokój...to przynajmniej pożyteczne zajęcie...:)
ODWAGA nie mogłaby istnieć bez STRACHU
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 czerwca 2010, o 01:09

A wiesz Ewelka ja tez z reguły kiedyś też lubiłem sobie usiąść i pomyśłlć nad różnymi rzeczami. Ale wtedy wydawało mi się to fajne. Lubiłem takie stany. Teraz mnie przerażają....:)
Bo teraz to są to myśli natrętne sprawiające lęki. A po za tym stałem się taki przez to odizolowany od innych. Tak jak pisałaś wczesniej przygnębiony i to ludzie widza - niestety.
Masz rację najgorzej to stracic to cholerne poczucie siebie. Ja sobie czasem myślę gdybym ni emiał tego poczucia że nie wiem kim jestem to było by lepiej o wiele.
Ale ciesze się że jednak idziesz do przodu. Wiesz mimo że na siłę to przynajmniej nie grzęźniesz jak w bagnie!!! :)
A krok po kroku i musi się udać!!! :)
Ja dziś afobam musiałem połknąć bo było źle ale jednak nie panikowałem już tak jak wcześniej :)
Własnie a jak sie budzisz w nocy półprzytomna to masz dziwne odczucia? Bo ja tak...kompletne oszołomienie.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ