Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

pytanie w sprawie terapii.

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
empatycznySocjopata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 20 września 2015, o 02:45

9 sierpnia 2016, o 11:12

Cześć. Dawno mnie tu nie było. Postanowiłem napisać bowiem mam nie lada problem i nie wiem jak go mogę rozwiązać. Nie jestem w stanie pracować, moje zaburzenie pogłębiło się do tego stopnia, iż przekroczyłem granicę, której nie powinienem. Trafiłem na zamknięty oddział psychiatryczny i byłem tam ok. 3 tygodni. W tym czasie otrzymałem skierowanie do Pruszkowa do oddziału zaburzeń nerwicowych, jednakże z powodu przedawnienia skierowania mam teraz kłopot. Jak wiadomo skierowanie takie ważne jest 2 tygodnie, ja będąc na oddziale zamkniętym bez możliwości zorientowania się w sytuacji i ustalenia terminu przyjęcia do Warszawy po prostu czekałem. Zostałem dyscyplinarnie zwolniony - mniejsza o to za co. Dzwoniłem do Pruszkowa i dowiedziałem się, że wpierw muszę przejść konsultację z ich psychiatrą i terapeutą czy jest sens brać mnie na oddział ( otwarty ), lecz na to przygotowany nie byłem. Muszę jechać tam, odbębnić rozmowę, wrócić do domu i czekać aż łaskawie się odezwą po tygodniu czy kwalifikuje się na terapię, czy potrzebna jest dodatkowa konsultacja ( a takich może być nawet i 4 -.- ) i nawet jeśli zdam ten test to czas oczekiwania wynosi... do 2 miesięcy. Wszystko fajnie, można się uzbroić w cierpliwość... ale urząd pracy jest innego zdania. Dzisiaj wysłałem do swojego urzędu pracy zwolnienie lekarskie z pobytu na oddziale zamkniętym więc będę usprawiedliwiony, lecz co dalej? Na zwolnieniu mogę być do 90 dni, potem automatycznie tracę ubezpieczenie i szansę na zrozumienie swojego cholernego zaburzenia.
Myślałem o tym by udać się na inny oddział zamknięty u siebie, ale to nic mi nie da przecież. Są przepustki, prawda, ale to nie ratuje mnie, a tylko przedłuży całą tą mordęgę. Jeśli nawet w ciągu tygodnia załatwię sobie kwalifikacyjną rozmowę w Pruszkowie i skończy się na jednej to mogą minąć nawet i 2 miesiące nim mnie przygarną, co mam zrobić z tym urzędem pracy? Nie mam papieru, że jestem nie zdolny do pracy, musiałbym chodzić prywatnie do psychiatry, a na to mnie nie stać. Wszystko się posypało...


-- 9 sierpnia 2016, o 11:12 --
Ktoś, coś ? To ważne.
'' Jakim prawem oceniasz mnie? Stul ryj.
Mam już po prostu taki charakter - trudny.
Gadaj sobie i podbijaj mi fame
I tak nie wiesz kim jestem. ''

'' 24 godziny na dobę czuje się skrajnie.
Więc powiedz: jak mam Ci to wytłumaczyć werbalnie? ''

'' Zawsze kiedy potrzebuję Was
Wy nie chcecie mnie znać; i jak tu być normalny?
Ja - to ten przysłowiowy clown.
Czuję się ciągle tak jak bym budził w Was strach.
Nawet kiedy nie chce. To jest Wasza wina.
Bo sami nie wiecie czego chcecie...
Ja staram się...
Nie umiem już więcej... ''
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 sierpnia 2016, o 14:41

Przede wszystkim to moim zdaniem potrzeba Ci stałego psychiatry, choćby z NFZ przyjmującego w jakiejś poradni. Tak abyś mógł w razie co wbić w kolejkę czy nawet poczekać ten miesiąc na wizytę. Dlatego, ze taki psychiatra jest zobowiązany do zapewnienia opieki pacjentowi, doradztwa w kwestii ubezpieczenia itp. Jesli masz problemy psychiczne, które uniemożliwiają Ci funkcjonowanie - a tu nie chodzi jak rozumiem tylko o standardowe zaburzenie lękowe - to nie możesz ot tak zostać pozbawiony opieki itp. Ale tez trzeba wokół tego się zakręcić i moim zdaniem najlepiej mieć gabinetowego psychiatrę, bo pobyty w szpitalach to troszkę inna para kaloszy.
Po prostu zapisz się już teraz i wyjaśnij sytuację.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

9 sierpnia 2016, o 16:46

empatycznySocjopata. Nie chcę abyś zrozumiał mnie źle ale mam do Ciebie pytanie co Cie tak mocno odpiera od podjęcia pracy ? Ja jeszcze 2 miesiące temu oddałabym wszystko żeby móc wegetować jakkolwiek w domu bez DD, bez objawów itd. Przysięgam, że moim marzeniem było przespać noc bez wybudzenia się przez lęk, albo chociażby obejrzenie przez godzinę filmu w pełnym skupieniu bez tego cholernego odrealnienia. I wiesz co Ci powiem ? Ostatkami sił dociągnelam studia do końca, wspomagając się lekami pierwszy i póki co ostatni raz. A pozniej miałam odpocząć. Całe szczęście (dziękuje za to losowi) dostałam propozcję zastąpienia cioci w pracy, która poszła na urlop zdrowotny.

Pracuję obecnie 3 miesiąc wśród ludzi (co było dla mnie nie do pomyślenia). Nawet pierwsze pare dni zastanawialam sie czy nie zrezygnowac. Ale co bym wtedy robila ? Siedziala w domu i wsłuchiwała się w swoją nerwicę i jeszxcze gorzej zatracała w błędnym kole. Są dni kiedy nerwica wraca z całą gamą objawów. Są dni kiedy nie mam na nic ochoty, kiedy chce się poddać. Ale brnę w to dalej, bo wiem, ze nic innego mi nie pozostaje. Zamknąć się w błędnym kole to najgorsze co może być !

Moim zdaniem u nas nerwicowców praca jest jak najbardziej wskazana. Nie mówię o robieniu czegoś na sile i wbrew sobie, ale o wykonywaniu pracy nawet parogodzinnej dziennie. Niekoniecznie cały etat.

Pomoc psychiatryczna, terapeutyczna itd jest jak najbardziej wskazana, ale przede wszystkim ćwicz normalne funckjonowanie. Nie zamykaj się na świat, nie poddawaj się temu.

Walcz, akceptując siebie. To największy paradoks, ale najważniejszy klucz do wyjścia z nerwicowego błednego koła. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

9 sierpnia 2016, o 16:54

Tak Nana masz rację ale kolega ma widoczne zaburzenia osobowości i to dość nasilone. Ja nie jestem za tym aby siedzieć w domu ale są takie okresy podczas takich zaburzeń, że lepiej jak człowiek unika nadmiernych kontaktów z ludźmi szczególnie jeśli nieleczone zaburzenie dotyczy kontaktów z innymi itp. a samemu nie umie się jeszcze odpowiednio reagować.
A dlaczego trafiłeś na oddział zamknięty?
Awatar użytkownika
empatycznySocjopata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 20 września 2015, o 02:45

9 sierpnia 2016, o 21:17

Moim problemem nie jest nerwica czy dd tylko borderline - to chyba wystarczająca odpowiedź na pytanie dlaczego unikam pracy, a jeśli to Ci nic nie mówi to jestem w stanie pracując na ochronie kraść dla samej adrenaliny tudzież zgnojenia siebie. Ponadto mam petit mal i wszystko co widzę przed oczyma potrafi latać jak po kwasie. Wyobrażasz sobie bym dłubał Ci w dziąsłach mając takie coś?
Trafiłem na oddział, bo ubzdurałem sobie, że jedyny ratunek znajdę w Łodzi, toteż wykonałem telefon do nich i... wyruszyłem w nocy bez informowania kogokolwiek o swoim zamiarze. Na piechotę. 69 km + droga do tego szpitala, czyli jakieś 80 km na oko zrobiłem. Tam deklarowałem podjęcie się próby ' S ' i tak przewieźli mnie karetką do innego szpitala psychiatrycznego na okres ' uspokojenia się '.
WY tu macie swoje problemy, ja mam swoje i odstaję od was - ale to z tym lekarzem prowadzącym to prawda, tak zrobię, ale czy to gwarantuje mi przedłużenie ubezpieczenia nawet jeśli będę hospitalizowany?
'' Jakim prawem oceniasz mnie? Stul ryj.
Mam już po prostu taki charakter - trudny.
Gadaj sobie i podbijaj mi fame
I tak nie wiesz kim jestem. ''

'' 24 godziny na dobę czuje się skrajnie.
Więc powiedz: jak mam Ci to wytłumaczyć werbalnie? ''

'' Zawsze kiedy potrzebuję Was
Wy nie chcecie mnie znać; i jak tu być normalny?
Ja - to ten przysłowiowy clown.
Czuję się ciągle tak jak bym budził w Was strach.
Nawet kiedy nie chce. To jest Wasza wina.
Bo sami nie wiecie czego chcecie...
Ja staram się...
Nie umiem już więcej... ''
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

9 sierpnia 2016, o 22:15

Także wybacz mi, że nie doczytałam dokładniej na czym polega Twoj problem. Tak jak wspomnialam wyzej - nie mialam zamiaru Cie w zaden sposob urazic. :)

Wiem, że istnieje opcja ubiegania się o świadczenie z powodu niezdolności do pracy przez zaburzenia tego typu. Musisz uzyskać od lekarza orzeczenie stwierdzające niezdolność do pracy. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku, póki nie znajdziesz psychiatry lub będziesz czekał na termin, może spróbuj najpierw porozmawiać na ten temat z lekarzem rodzinnym ? Może on Ci podpowie, albo jakos nakieruje ?
Awatar użytkownika
empatycznySocjopata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 20 września 2015, o 02:45

11 sierpnia 2016, o 11:20

Spróbować można, tylko wpierw muszę wyleczyć zapalenie ucha, bo mi żyć nie daje.
'' Jakim prawem oceniasz mnie? Stul ryj.
Mam już po prostu taki charakter - trudny.
Gadaj sobie i podbijaj mi fame
I tak nie wiesz kim jestem. ''

'' 24 godziny na dobę czuje się skrajnie.
Więc powiedz: jak mam Ci to wytłumaczyć werbalnie? ''

'' Zawsze kiedy potrzebuję Was
Wy nie chcecie mnie znać; i jak tu być normalny?
Ja - to ten przysłowiowy clown.
Czuję się ciągle tak jak bym budził w Was strach.
Nawet kiedy nie chce. To jest Wasza wina.
Bo sami nie wiecie czego chcecie...
Ja staram się...
Nie umiem już więcej... ''
ODPOWIEDZ