Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pytanie o kryzys !!!!!

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

5 sierpnia 2017, o 09:23

Miesiac w miare dobry. Rozejscie z facetem. OK. Zanim podjelam decyzje straszne sie z nia miotalam. Rozkminialam i analizowalam rozne wyjscia. Dosc ciezko przyszlo mi podjecie decyzji. Trwalo to jakies dwa do trzech tygodni. W koncu dotaralm do ksiazki "paradoks szympansa" i dzieki niej podjelam decyzje opierajac sie na faktach. Ale w miedzy czasie sama zaczelam wchodzic w natrectwo (jeden konik). Sama zaczelam go szukac. I pojawilo sie a co jesli ......... Na poczatku delikatne i malo intensywne.
Minal miesiac, facet sie wyprowadzil dwa dni temu.
Dopieprzylo mi tak, ze nie umiem sie pozbierac. Doslownie pracuje na kolanach, a ta jedna mysl robi ze mnie sztywna osobe, oblana potem, z wrazeniem omdlewania.
Moje pytanie: to kryzys czy moze znalazlam sie w piunkcie wyjscia, na poczatku zaburzenia jak rok temu? Czy na nowo musze wszystko zaczac przepracowywaac?

Martwie sie, bo zazwyczaj kryzys trwal dwa, trzy dni i puszczal sam z siebie. Teraz trwa i trwa, poza tym na nowo pojawil sie nawyk szukania natrectw;

W nagraniu "mam kryzys" Wiktor mowi, ze jak za dlugo rozkminia sie kryzys, wraca sie do punktu wyjscia ... Minuta 7'30 do 8'00.

Czy to, co sie dzieje, jest "normalne" uwazacie po tym co przeszlam? Powinnam soie na to pozwolic i uzbroic sie w cierpliwosc ? I samo pusci? Czy znowu bedzie trwalo i trwalo i nalezy wrocic do materialow i na nowo zaczac nauke ignorowania etc ?

Czy ktos z doswiadczonych w walce z zaburzeniem moglby mi rozjasnic sprawe kryzysow ? Dziekuje
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 sierpnia 2017, o 10:59

Aguś, miałaś teraz bardzo trudny okres, który był dla Ciebie wyczerpujący psychicznie i na pewno nie przeszedł bez echa. Nie dziw się, że nerwica znalazła w tym podatny grunt. Nie jesteś na pewno z powrotem w punkcie wyjścia, bo masz zbyt dużo wiedzy i świadomości, zeby aż tak upaść.

Ale masz gorszy czas, natręctwa i lęki wróciły. No i okej. Powiedz sobie "kurde, ok, jestem wrażliwa, przeżyłam coś trudnego, zareagowałam lękiem i TO JEST OK". Pozwól sobie na to, ale jednoczesnie pamiętaj: niereaktywność, ignorowanie.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

5 sierpnia 2017, o 11:02

eyeswithoutaface pisze:
5 sierpnia 2017, o 10:59
Aguś, miałaś teraz bardzo trudny okres, który był dla Ciebie wyczerpujący psychicznie i na pewno nie przeszedł bez echa. Nie dziw się, że nerwica znalazła w tym podatny grunt. Nie jesteś na pewno z powrotem w punkcie wyjścia, bo masz zbyt dużo wiedzy i świadomości, zeby aż tak upaść.

Ale masz gorszy czas, natręctwa i lęki wróciły. No i okej. Powiedz sobie "kurde, ok, jestem wrażliwa, przeżyłam coś trudnego, zareagowałam lękiem i TO JEST OK". Pozwól sobie na to, ale jednoczesnie pamiętaj: niereaktywność, ignorowanie.
tak, tylko ja sie martwie, ze sama wchodze w natrectwa, ten nawyk troszke podszlifowany na nowo nawrocil. I tak sie zagalopowalam, ze weszlam w ta iluzje na nowo ... Jak gdyby sama chce, by kryzys wrocil. Ale to pewnie kolejna sciema. Nosz kur...
dziekuje ci Ania za odpowiedz.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 sierpnia 2017, o 11:05

Halina pisze:
5 sierpnia 2017, o 11:02
eyeswithoutaface pisze:
5 sierpnia 2017, o 10:59
Aguś, miałaś teraz bardzo trudny okres, który był dla Ciebie wyczerpujący psychicznie i na pewno nie przeszedł bez echa. Nie dziw się, że nerwica znalazła w tym podatny grunt. Nie jesteś na pewno z powrotem w punkcie wyjścia, bo masz zbyt dużo wiedzy i świadomości, zeby aż tak upaść.

Ale masz gorszy czas, natręctwa i lęki wróciły. No i okej. Powiedz sobie "kurde, ok, jestem wrażliwa, przeżyłam coś trudnego, zareagowałam lękiem i TO JEST OK". Pozwól sobie na to, ale jednoczesnie pamiętaj: niereaktywność, ignorowanie.
tak, tylko ja sie martwie, ze sama wchodze w natrectwa, ten nawyk troszke podszlifowany na nowo nawrocil. I tak sie zagalopowalam, ze weszlam w ta iluzje na nowo ... Jak gdyby sama chce, by kryzys wrocil. Ale to pewnie kolejna sciema. Nosz kur...
dziekuje ci Ania za odpowiedz.
Jasne, że ściema. Nerwica to kocha :) Poza tym weź też pod uwagę fakt, ze przez lata trwania w zaburzeniu, Ty się po prostu przywiązałaś do lęku i Twój umysł lubi wracać do niego w trudnych sytuacjach, kiedy nie może sobie z czymś poradzić. Być może stąd cały ten mechanizm "wyszukiwania" natręctw. Podświadomie też masz cały czas obawę, że ten najgorszy rzut nerwicy wróci i Twoja psychika to cały czas wykorzystuje.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

5 sierpnia 2017, o 11:25

eyeswithoutaface pisze:
5 sierpnia 2017, o 11:05
Halina pisze:
5 sierpnia 2017, o 11:02
eyeswithoutaface pisze:
5 sierpnia 2017, o 10:59
Aguś, miałaś teraz bardzo trudny okres, który był dla Ciebie wyczerpujący psychicznie i na pewno nie przeszedł bez echa. Nie dziw się, że nerwica znalazła w tym podatny grunt. Nie jesteś na pewno z powrotem w punkcie wyjścia, bo masz zbyt dużo wiedzy i świadomości, zeby aż tak upaść.

Ale masz gorszy czas, natręctwa i lęki wróciły. No i okej. Powiedz sobie "kurde, ok, jestem wrażliwa, przeżyłam coś trudnego, zareagowałam lękiem i TO JEST OK". Pozwól sobie na to, ale jednoczesnie pamiętaj: niereaktywność, ignorowanie.
tak, tylko ja sie martwie, ze sama wchodze w natrectwa, ten nawyk troszke podszlifowany na nowo nawrocil. I tak sie zagalopowalam, ze weszlam w ta iluzje na nowo ... Jak gdyby sama chce, by kryzys wrocil. Ale to pewnie kolejna sciema. Nosz kur...
dziekuje ci Ania za odpowiedz.
Jasne, że ściema. Nerwica to kocha :) Poza tym weź też pod uwagę fakt, ze przez lata trwania w zaburzeniu, Ty się po prostu przywiązałaś do lęku i Twój umysł lubi wracać do niego w trudnych sytuacjach, kiedy nie może sobie z czymś poradzić. Być może stąd cały ten mechanizm "wyszukiwania" natręctw. Podświadomie też masz cały czas obawę, że ten najgorszy rzut nerwicy wróci i Twoja psychika to cały czas wykorzystuje.
Masz racje dziękuje
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

9 sierpnia 2017, o 10:04

Ludzie bez nerwic zazwyczaj mają kryzysy różnego rodzaju po rozstaniu się z partnerami. Towarzyszy temu: smutek, drażliwość, spadek nastroju,niepokój. Do tego nerwica potęguje wszystko co negatywne, wydłuża okres dochodzenia do siebie. Daj sobie czas, bo możliwe, że bez nerwicy też czułabyś się źle. Głowa do góry i trzymaj się ciepło <okey>
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

10 sierpnia 2017, o 21:02

Heimdall pisze:
9 sierpnia 2017, o 10:04
Ludzie bez nerwic zazwyczaj mają kryzysy różnego rodzaju po rozstaniu się z partnerami. Towarzyszy temu: smutek, drażliwość, spadek nastroju,niepokój. Do tego nerwica potęguje wszystko co negatywne, wydłuża okres dochodzenia do siebie. Daj sobie czas, bo możliwe, że bez nerwicy też czułabyś się źle. Głowa do góry i trzymaj się ciepło <okey>
cmok cmok cmok
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

10 sierpnia 2017, o 21:16

Tak sobie pomyślałam nie wiem czy dobrze , a gdybyś wróciła do punktu wyjścia i miała na nowo zacząć odburzanie to co z tego ?
Przcież to tylko działa na Twoją korzyść - dalasza praca nad sobą , ja jak się zaburzę na nowo to jadę divoviki od początku ;)
Szczerze dla mnie nie ma możliwości powrotu do tego co było , to już jest za Tobą :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

10 sierpnia 2017, o 21:49

schanis22 pisze:
10 sierpnia 2017, o 21:16
Tak sobie pomyślałam nie wiem czy dobrze , a gdybyś wróciła do punktu wyjścia i miała na nowo zacząć odburzanie to co z tego ?
Przcież to tylko działa na Twoją korzyść - dalasza praca nad sobą , ja jak się zaburzę na nowo to jadę divoviki od początku ;)
Szczerze dla mnie nie ma możliwości powrotu do tego co było , to już jest za Tobą :friend:
i tak wrocilam do punktu wyjscia, wkrecam sie i w ogole, wiec powoli przestaje wierzyc w to wszystko po prostu .... Niby zmienia sie to, ze jestem SWIADOMA tego, co sie dzieje... Sama nie wiem, generalnie...
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 sierpnia 2017, o 23:40

Punkt wyjścia nie oznacza tego co na początku, bo jednak doświadczenia mamy już inne. Ale owszem jak przychodzi kryzys a my nim żyjemy to prędzej czy później zaczniemy nie tyle co "jak na początku" ale, zaczniemy wkręcać się w to - tak jak zawsze. :)

W ogóle głupie jest to mówienie - "tak jak na początku". A jak się można inaczej wkręcać? Tak jak po środku? :) Jak łapie lęk, a my popłyniemy to reakcje są zawsze takie same, jak to w lęku.
Czy to jak na początku, czy to jak pod koniec :)

W Twoim wypadku miałaś okres w życiu ciężki to jedno, a po drugie Ty piszesz, że weszłaś w to sama :)
Że szukałaś aż odezwał się konik.
Więc nie wiem czy aby konieczna Ci ta wiedza od nowa, skoro po prostu Ty uciekasz przed negatywnymi emocjami w natręctwa - na to wychodzi.
Wiedzę masz ale skoro sama w to uciekasz to trzeba się nad tym zastanowić, bo skoro sama szukasz natrętów i je przywołujesz to jak zarazem chcesz na nie choćby "ryzykować"?
Przecież to lekka sprzeczność.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

11 sierpnia 2017, o 08:51

Victor pisze:
10 sierpnia 2017, o 23:40
Punkt wyjścia nie oznacza tego co na początku, bo jednak doświadczenia mamy już inne. Ale owszem jak przychodzi kryzys a my nim żyjemy to prędzej czy później zaczniemy nie tyle co "jak na początku" ale, zaczniemy wkręcać się w to - tak jak zawsze. :)

W ogóle głupie jest to mówienie - "tak jak na początku". A jak się można inaczej wkręcać? Tak jak po środku? :) Jak łapie lęk, a my popłyniemy to reakcje są zawsze takie same, jak to w lęku.
Czy to jak na początku, czy to jak pod koniec :)

W Twoim wypadku miałaś okres w życiu ciężki to jedno, a po drugie Ty piszesz, że weszłaś w to sama :)
Że szukałaś aż odezwał się konik.
Więc nie wiem czy aby konieczna Ci ta wiedza od nowa, skoro po prostu Ty uciekasz przed negatywnymi emocjami w natręctwa - na to wychodzi.
Wiedzę masz ale skoro sama w to uciekasz to trzeba się nad tym zastanowić, bo skoro sama szukasz natrętów i je przywołujesz to jak zarazem chcesz na nie choćby "ryzykować"?
Przecież to lekka sprzeczność.
dzieki za odpowiedz, masz racje
pojawil sie nawyk wchodzenia w to gowno i ucieczka od emocji, masz racje
ogarniam pupe
"Wiedzę masz ale skoro sama w to uciekasz to trzeba się nad tym zastanowić," co to znaczy ? (odebralam jako: pozostaly ci tylko leki :DD )
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 sierpnia 2017, o 12:39

U nikogo z problemami emocjonalnymi nie jest tak - że zostają tylko leki :)

Mnie chodziło o to, że skoro uciekasz i wyszukujesz sobie na siłę natręctwa to dlaczego? Czego się boisz? Jakich odczuć, emocji, przeżyć, obaw obecnie nie jesteś w stanie zaakceptować?
Co Cię tak boli, że szukasz ulgi w rozkminianiu natrętów samobójczych?
Wydaje mi się, ze nad tym trzeba się zastanowić.

A do tego czy nie masz obecnie za dużo wolnego czasu? ;p
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

11 sierpnia 2017, o 14:10

Victor pisze:
11 sierpnia 2017, o 12:39
U nikogo z problemami emocjonalnymi nie jest tak - że zostają tylko leki :)

Mnie chodziło o to, że skoro uciekasz i wyszukujesz sobie na siłę natręctwa to dlaczego? Czego się boisz? Jakich odczuć, emocji, przeżyć, obaw obecnie nie jesteś w stanie zaakceptować?
Co Cię tak boli, że szukasz ulgi w rozkminianiu natrętów samobójczych?
Wydaje mi się, ze nad tym trzeba się zastanowić.

A do tego czy nie masz obecnie za dużo wolnego czasu? ;p
Boje sie ze nie będę nigdy mieć dzieci
Boje sie ze w wieku 39 lat nie mam nic tylko gowno
Boje sie ze podjęłam zła decyzje ale racjonalizuje i wychodzi ze doskonała
Somatyka i leki mnie wybijają z rytmu . Mam sztywne ciało i ciezko mi głowę obrócić.
Generalnie jest już lepiej. Myślenie weszło na tory minimalnej logiki
Dzięki Wiktor
Co do czasu tak jestem sama i mam wakacje
Mam robotę dorywcza i staram sie wychodzić na sile do ludzi
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 sierpnia 2017, o 14:47

Podpinam się pod temat. Wstyd, bo tyle walcze, a jak przychodzi kryzys to jestem jak dziecko we mgle. Jak wytłumaczyć Kochani... mam coraz więcej przebłysków i lepszych dni bez natręctw myślowych, a jak za kilka dni uderza kryzys to ja neguję te przebłyski. Że ich wcale nie było, że je sztucznie wymusiłam, że brak myśli w przebłyskach błędnie utożsamiłam z miłością (zmagam się z rocd), że to co w chwili gorszego samopoczucia jest prawdą, a nie to z chwili przebłysków...

Nie mam dziś siły nawet walczyć, siedzę i płaczę :-(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

13 sierpnia 2017, o 15:34

No to ze mysli w kryzysie są prawdziwe a w czasie poprawy nie...to tez tak mam...
ODPOWIEDZ