Pytanie dotyczące Kościoła

katarzynka · 21 grudnia 2016, o 14:23

Sebastian, u mnie też z reguły raz. Wymaga to cierpliwości z pewnością. Nawet jeśli wydaje Ci się, że cudu nie ma, to tak nie jest. Chciałbyś pewnie, żeby nastąpiło to jak ręką odjął, obudzisz się i tadam: nie ma

A to tak trochę nie działa, On działa w czasie, nawet wtedy kiedy wydaje Ci się, że tak nie jest. Uwierz, gdyby nie On, dzisiaj bym tu do Ciebie nie pisała

sebastian86 · 21 grudnia 2016, o 16:34

fajnie ze Tobie pomogło.a zdarzylo ci sie osunąc na ziemię podczas nakladania przez ksiedza rąk na glowie?

katarzynka · 21 grudnia 2016, o 19:52

Mówisz o spoczynku w Duchu Świętym? Nie, nie zdarzyło mi się niestety, za bardzo się chyba boję I nie jestem gotowa

Szkoda, że takie msze są rzadko, ale może właśnie o to chodzi. Może poszukaj w sąsiednich pparafiach. Ja swego czasu chodziłam dwa razy w miesiącu, do dwóch parafii

sebastian86 · 22 grudnia 2016, o 23:17

w sasiednich parafiach nie ma poki co.ja tez nie mialem tego spoczynku.ale to robi wrazenie na mnie.

-- 22 grudnia 2016, o 23:17 --
katarzynka a co sądzisz o bioenergoterapeutach?czy twoim zdaniem ich dzialanie to zla energia?

marianna · 23 grudnia 2016, o 11:50

Ja bym nie nadawała wazności kosciolowi, czy poczcie, po prostu stan lękowy sprawia że czujemy
się niekomfortowo w miejscach publicznych, urzędach, autobusach itd. ale to wszystko mija wraz z lękiem.
Potem staje się oboejtne gdzie idziemy i przestajemy w ogóle kontrolować i analizować gdzie idziemy, gdzie jesteśmy.
Na pewno pomaga chodzenie mimo wszystko, i przetrwanie lęku choćby tylko po to żeby sobie udowodnić
że przezylismy;)
Z czasem ten lęk się zacznie wydawać absurdalny.
Ważne tez żeby jasno powiedzieć co niby ma sie takiego strasznego stać w tym kościele czy na poczcie;)

Seba mi się wydaje że Ty nie masz depresji ani problemów z libido, tylko bardzo rozwiniety egocentryzm
i skupienie na sobie, co sprawia że się zatapiasz ciagle w swoich stanach i samopoczuciu.
Za mało chyba odwracasz uwagę od siebie bo jestes już chyba trochę zmeczony sam sobą i tym analizowaniem jak sie czujesz?

sebastian86 · 23 grudnia 2016, o 12:17

no skoro nie potrafie czuc przyjemnosci z niczego ,skoro sen nie daje mi regeneracji,skoro jest mi trudno sie skoncentrowac i zapamietywac cos,to chyba jest to jakies zaburzenie nastroju?byc moze nie depresja a jakas dystymia.a libido naprawde ucieklo.nawet sobie nie wyobrazam sytuacji intymnych,nie mam fantazji a jak sie uda cos pomyslec to znika po sekundzie.oczywiscie jestem zmeczony swoim stanem.tym ciaglym leczeniem sie od 10 lat.

marianna · 23 grudnia 2016, o 14:10

Jest, ale źródłem tego jest zmęczenie analizowaniem i skupianiem sie na tym.
Wiem z autopsji.
Wyczekiwanie kiedy sie poprawi nie pomoże.
Trzeba zacząć na siłę trenowac umysł w oduczaniu sie myślenia za dużo i analizowania siebie
i zajmować się innymi sprawami ze świata zewnętrznego.
Bez oczekiwania fajerwerków i wielkiej radości, po prostu zostawić temat i czymś się zająć.
Z czasem poczujesz że jest Ci jakoś lżej na duszy.
I to jest dużo solidnej pracy nad sobą żeby sie oduczyć ciagłego wczuwania sie w siebie, ale to taki nawyk
a nawyki można zmienić.
Ogólnie chodzi mi o to zebyś przejął kontrolę nad tym analizowaniem i przestał być taki umęczony tym.
Skoro jestes smutny, zmeczony tym i nic Cie nie cieszy to po prostu zostaw temat.

sebastian86 · 23 grudnia 2016, o 14:48

nie wiem jak zmienic ten nawyk, mam go nawet gdy ide do kibla.nawet gdy ogladam mecz a to przeciez teoretycznie cos co mnie interesuje.probowanie na sile przekierowac mysli powoduje napiecie.jaka technike mam zastosowac?

katarzynka · 23 grudnia 2016, o 14:49

sebastian86 pisze:w sasiednich parafiach nie ma poki co.ja tez nie mialem tego spoczynku.ale to robi wrazenie na mnie.

-- 22 grudnia 2016, o 23:17 --
katarzynka a co sądzisz o bioenergoterapeutach?czy twoim zdaniem ich dzialanie to zla energia?

Jakoś sceptycznie jestem nastawiona do tego tematu, nigdy się w to nie bawiłam. Nie ryzykowałabym otwierania furtki na zło, ale to już indywidualne podejście i duchowość każdego

Wolę jednak się pomodlić niż wchodzić w świat bioenergoterapii

A Ty korzystałeś?

sebastian86 · 23 grudnia 2016, o 15:31

tak. ów bioenergoterapeuta do ktorego jezdzilem to chyba katolik bo na scianie obrazy swiete ma.moze ma dar od Boga.mialem na sobie medalik swiety i nie cofnal reki z tego miejsca.zreszta co ksiądz to inne zdanie.

katarzynka · 23 grudnia 2016, o 15:43

sebastian86 pisze:tak. ów bioenergoterapeuta do ktorego jezdzilem to chyba katolik bo na scianie obrazy swiete ma.moze ma dar od Boga.mialem na sobie medalik swiety i nie cofnal reki z tego miejsca.zreszta co ksiądz to inne zdanie.

I jak się czułeś po takim spotkaniu?

sebastian86 · 23 grudnia 2016, o 15:45

po pierwszym spotkaniu czulem rozbicie a po nastepnych zawsze jakas poprawa byla tyle ze krotkotrwala.cos w tym czlowieku jest.dobrze diagnozowal mnie.

katarzynka · 23 grudnia 2016, o 15:56

sebastian86 pisze:po pierwszym spotkaniu czulem rozbicie a po nastepnych zawsze jakas poprawa byla tyle ze krotkotrwala.cos w tym czlowieku jest.dobrze diagnozowal mnie.

I regularnie uczestniczysz w tych spotkaniach?

sebastian86 · 23 grudnia 2016, o 15:58

od 7 lat jakos z przerwami dlugimi.w poczekalni slyszalem fajne historie jak on pomogl ludziom

katarzynka · 23 grudnia 2016, o 16:20

7 lat, to w sumie szmat czasu, a droga to w ogóle inwestycja? Tak z czystej ciekawości pytam