Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Po co ja się pytam...

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
gość1
Gość

18 lutego 2018, o 21:25

W zasadzie znam odpowiedź na to pytanie i wiem, że moje natrety pogrywaja sobie ze mną jak chcą i wiem, że nie mam schizy aleeee..

No właśnie to ale. Chodzi mi o moje "paranoje" to tylko jeden przykład z ostatniego czasu. Mam głupia koleżankę w pracy i ogólnie jest karierowiczka, podpiernicza niby przypadkiem coś wypadają do szefa. No i kumpel się dowiedział, że jego kolezanka z nią pracowała i tamta została zwolniona za motanie w grupie.... Nie lubimy się, chociaż moja kierowniczka nie wie o tej sytuacji za co ta bicz została zwolniona. No i ostatnio okazało się, że grupa powiedziała kierowniczce, że ma na tamtą zwrócić uwagę bo coś z nią nie tak itp. Ale kierowniczka ja uwielbia. Laska pracuje ok ale jest szuja. No i do brzegu... Nie lubimy się, ja z nią nie chce mieć nic wspólnego, mam się na baczności, że może każdy mój błąd powiedzieć szefowi (co już uważam za lekka paranoje) no ale wisienka na torcie to to, że ostatnio pewne osoby magazynu zostały przylapane na kradzieży i zwolnione no i ok. Ale myślę sobie a co jakby ona mi coś podrzuciła (gdzie z magazynem ona niewiele ma coś wspólnego) no i pojawia się lęk, ale nie dlatego, że się boję (chociaż to pewnie jest możliwe jakoś), że tak by się stało ale boję się, że w ogóle skąd tak pomyślałam, że to na bank paranoja. Potem myślę, że to przecież teoretycznie jest możliwe, potem się z tego śmieje a potem znowu natrety, że to jest możliwe i może jakoś się przed tym zabezpieczyć np nie zostawiać plecaka bez opieki, a potem znowu śmiech, że to przecież jest tak mozliwejak to, że spadnie na mnie samolot albo jak to, że wygram w totolotka..... To jest tylko jedna sytuacja, ale takich wkrętów samonakrecajacych się jest mnóstwo. Ostatnio psycholozka mi mówi, po tym co jej powiedziałam...A ma Pani krytycyzm? No więc mówię o tym samolocie i wygraniu w totolotka, i zaraz mówię ale tak właściwie to czemu Pani o to pyta, przecież mnie Pani zna. Powinna pani to wywnioskować. Więc się zaczęła śmiać i mówi, że musi przy mnie uważać co mówi, bo to słówko z kręgu psychozy więc to dla mnie woda na młyn i to czyste OCD. Ale ja sama nie wiem, czy ja mam ten krytycyzm.... Właściwie to przecież wiem, że to głupota i w ogóle, że ta myśl jest z dupy, ale ten lek i myśli, że teoretycznie to możliwe..... Po prosru potrzebuje wsparcia.... Psychiatra też mi mówiła, że lekowcy nie idą w psychozy i, że nigdy jej nie będę mieć a potem rozmawiałyśmy o mojej psychoanalizie dawno temu i mówi no to woda na młyn dla Pani ble ble ble i potem no od takiego analizowania można się upsychotycznic...i mówi na szczęście u pani to nie ma miejsca i ja już lek i jej pytam a ona...ZE TO ZART TYLKO I ZE NIE MAM JEJ LAPAC ZA słówka. Ze nigdy nie będę miała psychozy. No, ale ja wiem, że to mój konik... I zaraz po wyjściu myślę, że a jakbym jej powiedziała o tej koleżance to może by zmieniła zdanie...albo ta koleżanka będzie mi kupowała prezent na ur z pracy i ja nie che a potem a co jakby ona (to już jak strach przed schiza tańczył i śpiewał) sobie do tego prezentu przyczepila np podsłuch i myślę sobie face palm nie wierzę i znowu jak z tym plecakiem i podrzuceniem. Ja się kloce sama z natretami - po co by miała to robić -nie ma tak małych podsluvhow - czemu ja tak myślę -przecież to absurd - tak każdy chce wiedzieć co ja mowie(żart) ja mam świadomość, że to natrety bo pomyśleć da się wszystko a, że ja się boję schizy.... To natrety robią że mną co chcą... Potrzebuję po prostu wsparcia....A teraz widzę 9 odsłon i się stresuje, że każdy boi się odpisać, bo to schiza. ZAL.PL płacze nad własnym losem i bujną wyobraźnia.
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

18 lutego 2018, o 21:44

No z tą koleżanką to już troszkę paranoja, ale to normalne że nerwiczka wpędza nas w takie stany :) jakoś musisz zwalczyć te myśli, uświadomić sobie, ze to tylko natrety, które uczepily się koleżanki z pracy. Co do krytycyzmu, skoro nie do końca w niego wierzysz to może powinnaś zastanowić się nad inna metoda, widocznie ta na Ciebie nie działa, skoro w nią wątpisz. Nie możemy na siłę praktykować narzuconych metod- na każdego działa coś innego. Tak jak w jednym poście na forum było to opisane, każdy musi obrać sobie własną metodę walki z nerwica, gdyż każdy z nas jest inny, ma inna osobowość i inne objawy. :)
Co do Pani Psycholog- dla mnie to dziwne, ze znając Twoja sytuacje i lęki robi sobie, że tak powiem „jaja”. Nie powinna Cię nakręcać psychoza tylko uspokoić Cie i uświadomić, ze to nie grozi.. to chyba niezbyt odpowiedni moment na żarty. Może spróbuj porozmawiać z nią i przebiegu terapii skoro nie jesteś zadowolona i dobija Cie brak wsparcia. Bądź zmienić lekarza ;) po terapii powinno się wychodzić szczęśliwszym, a nie nabierać więcej wątpliwości.
Na szczęście tu zawsze znajdziesz wsparcie! Pozdrawiam :lov:
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

18 lutego 2018, o 21:50

A co do kłóceniem się z natrętami.. ja wiem ze one kuszą do dyskusji, ale moim zdaniem jest to takie trochę wciąganie się w nie i analizowanie, co jest złe i wyzwala lęk i jeszcze większy chaos w głowie.
Spróbuj może pójść w stronę akceptowania i lekceważenia tych myśli, a nie konfrontacji z nimi.
Wiem z doświadczenia, ze im większy chaos we łbie tym bardziej nas to skłania do myśli o psychozie, gdyż wtedy mamy ogromny mętlik przez co czujemy , ze jesteśmy na skraju zwariowania. Ale spokojnie, psycholog z jednym miała racje- psychoza Ci nie grozi!! Zobacz ile osób tutaj cierpi na nerwice, ma podobne obawy, myśli.. czy spotkałaś się z postem „moja nerwica doprowadziła mnie do psychozy”!? -JA TEZ NIE :DD
gość1
Gość

18 lutego 2018, o 21:58

Ale to nie tak, że ona sobie ze mnie jaja robiła tylko rozmawiałyśmy o innej terapia na której byłam (to psychiatra) i, że nie była dla nie korzystna itp i to jest wyrwane z kontekstu, ona się skapnela, że ja się tego uczepilam i dlatego powiedziała, że to był taki żart chciała po prostu z tego wybrnąć.

Co do krytycyzmu....ja podważam wszystko...wiem, że to absurdalne ale zaraz pojawia się w tylu głowy, że przecież teoretycznie to możliwe. I znowu nakrecanie, zw czemu tak pomyślałam itp. Ja wcale nie chce tak myśleć... Leżę teraz w łóżku i mogę pomyśleć sobie wszystko łącznie z tym, że jestem podsluchiwana....Wszystko. To tylko myśl, wiem, że sama ja tworzę a tym bardziej teraz w lęku, że przychodzą mi do głowy mega głupoty a da się pomyśleć wszystko. Ja wiem, że to są wyimaginowane myśli i jak będę chciała to sobie pomyślę, że kosmici zleca na ziemię i że w nocy mnie porwa BO POMYSLEC DA SIE wszystko. Było dobrze, nie miałam takich k wkrętak, że mam schiza i nie produkowała tych myśli. Teraz mam gorszy okres i wszystko do mnie wraca. TWOJE PIERWSZE ZDANIE TEZ MNIE WYSTRASZYLO...ZE Z KOLEZANKA TO paranoja i mimo, że wiem, że ta myśl była głupia to już sama nie wiem czego się boję. Czy tego, że wogole tak pomyślałam, czy tego, że wierzę, że w jednej miliardowej to możliwe, tego że boję się tego że pomyślałam tak i się karmie natrectwami...
gość1
Gość

18 lutego 2018, o 22:02

Ja wiem, że psychoza tak nie powstaje:) chodzi mi tylko o to, że są leki przed opetaniem itp itd a moje idą w tą paranoiczna stronę i to jest spirala głupot...czasem aż sama jestem ciekawa co ja kurna jeszcze wymyślę..ja wiem, że przyczyną tkwi trochę w tym, że matka od zawsze mi mówiła NIE UFAJ TEJ CZY TAMTEJ.
.oszukują cie, będą się z CB śmiać itp.
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

18 lutego 2018, o 22:13

jaktoktojakja pisze:
18 lutego 2018, o 21:58
Ale to nie tak, że ona sobie ze mnie jaja robiła tylko rozmawiałyśmy o innej terapia na której byłam (to psychiatra) i, że nie była dla nie korzystna itp i to jest wyrwane z kontekstu, ona się skapnela, że ja się tego uczepilam i dlatego powiedziała, że to był taki żart chciała po prostu z tego wybrnąć.

Co do krytycyzmu....ja podważam wszystko...wiem, że to absurdalne ale zaraz pojawia się w tylu głowy, że przecież teoretycznie to możliwe. I znowu nakrecanie, zw czemu tak pomyślałam itp. Ja wcale nie chce tak myśleć... Leżę teraz w łóżku i mogę pomyśleć sobie wszystko łącznie z tym, że jestem podsluchiwana....Wszystko. To tylko myśl, wiem, że sama ja tworzę a tym bardziej teraz w lęku, że przychodzą mi do głowy mega głupoty a da się pomyśleć wszystko. Ja wiem, że to są wyimaginowane myśli i jak będę chciała to sobie pomyślę, że kosmici zleca na ziemię i że w nocy mnie porwa BO POMYSLEC DA SIE wszystko. Było dobrze, nie miałam takich k wkrętak, że mam schiza i nie produkowała tych myśli. Teraz mam gorszy okres i wszystko do mnie wraca. TWOJE PIERWSZE ZDANIE TEZ MNIE WYSTRASZYLO...ZE Z KOLEZANKA TO paranoja i mimo, że wiem, że ta myśl była głupia to już sama nie wiem czego się boję. Czy tego, że wogole tak pomyślałam, czy tego, że wierzę, że w jednej miliardowej to możliwe, tego że boję się tego że pomyślałam tak i się karmie natrectwami...
Przepraszam, naprawdę nie chciałam Cie wystraszyć! Chodzi mi o paranoje w kontekście nerwicy.. tez mi tak miałam, po rozstaniu z byłym, przypomniałam sobie ze ma moje „sexi” zdjęcia i zaczęłam obsesyjnie myśleć ze je jakoś podeśle znajomym albo ktoś to zobaczy :hehe:. tez wtedy bardzo świrowalam, ze mam jakaś paranoje.. no cóż każdy z nas ma tego typu obsesyjne myśli. Trzeba nabrać do tego dystansu i nie martwić się na zapas. Jak nad tym popracujesz to zobaczysz, ze kiedyś bedziesz patrzeć na ta koleżankę i śmiać się z tego o czym teraz myślisz ;) potrzeba tylko czasu i pracy nad sobą. Sama musisz dojść do tego co dla Ciebie jest najlepsze i przede wszystkim nie nakręcać się! Widzisz leżysz w łóżku i panikujesz, otaczasz się ogromem różnych myśli i nakręcasz.. spróbuj to odrzucić.. wykorzystaj ten czas i wypróbuj teraz jakaś relaksację, może weź ciepła kąpiel i spróbuj się zrelaksować ? Nie myśl o tym o czym strasznym możesz pomyśleć i nie nakręcaj się :)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

18 lutego 2018, o 22:14

To naprawdę nie ma żadnego znaczenia czy ktoś się boi opętania, raka czy tak jak Ty naczytal się o chorobowej podejrzliwosci i ma wrażenie że traci krytycyzm.
Ty go masz i bardzo wyraźnie to w Twoich postach widać. Nie skupiaj się na tym że Twoje natrety pod względem treści różnią się od tych najpopularniejszych. Jesteś w kółeczku lekowym i analizujesz, to też widać :) Zostaw te myśli w świętym spokoju i rób swoje, w ogóle się nad nimi nie zatrzymuj.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

18 lutego 2018, o 22:15

jaktoktojakja pisze:
18 lutego 2018, o 22:02
Ja wiem, że psychoza tak nie powstaje:) chodzi mi tylko o to, że są leki przed opetaniem itp itd a moje idą w tą paranoiczna stronę i to jest spirala głupot...czasem aż sama jestem ciekawa co ja kurna jeszcze wymyślę..ja wiem, że przyczyną tkwi trochę w tym, że matka od zawsze mi mówiła NIE UFAJ TEJ CZY TAMTEJ.
.oszukują cie, będą się z CB śmiać itp.
To jest materiał do przepracowania z psychologiem.. mama zakodowała Ci brak ufności i są to mechanizmy nad którymi musisz pracować :) będzie dobrze!
gość1
Gość

18 lutego 2018, o 22:16

Wiadomo, że my nerwicowcy siwe nakrecamy:) dziękuję dziewczyny za odpowiedź. No widzicie ja tak lubię jedno słówko z kontekstu wyciągnąć. Ale tego mi było trzeba, po prostu wiem, że nie mam dystansu to natretow i ona miotaja mną jak szatan(to żart):)
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

18 lutego 2018, o 22:45

jaktoktojakja pisze:
18 lutego 2018, o 22:16
Wiadomo, że my nerwicowcy siwe nakrecamy:) dziękuję dziewczyny za odpowiedź. No widzicie ja tak lubię jedno słówko z kontekstu wyciągnąć. Ale tego mi było trzeba, po prostu wiem, że nie mam dystansu to natretow i ona miotaja mną jak szatan(to żart):)
Wszystko przyjdzie z czasem, dystans również. Tylko włącz solidna prace nad sobą 😁 W trudnych chwilach na szczęście jest forum! :lov:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 lutego 2018, o 22:54

Tak apropo to powiem Ci taką ciekawostkę, że myśli typowo paranoiczne, paranoja to nie jest element psychozy :D Więc to tak czy siak nie jest tak za bardzo z tym powiązane ;p

A ogólnie co do Twojej historii to typowa analiza lękowa.
A mianowicie, Ty po prostu boisz się, że taka myśl Ci przyszła do głowy. Dosłownie w sekundę po tej myśli już reagujesz lękiem, ze ta myśl istnieje!
Więc osobowości paranoicznej też nie masz ;p

Sytuacja jest realna, jest jakaś babka, która na kogoś gdzieś tam donosiła. Wiadomo, że człowiek może się czuć niepewnie w jej towarzystwie, szczególnie gdy kierownictwo ją lubi.
Potem ktoś zostaje zwolniony i przychodzi Ci nagła myśl, do głowy, zę może coś komuś podrzuciła. gwarantuję Ci, iż wielu ludzi by miało taką z dupy myśl. I to ludzie zdrowi psychicznie.
Automatyzm myślowy tak działa i podsuwa czasem różne myśli i wyobrażenia.
Bowiem żyjemy na tym świecie dłuższy juz czas, mielismy różne doświadczenia, widzielismy różne filmy, czytaliśmy różne książki. Mózg sobie automatyczne myśli lubi dopasowac jak mu pasuje i jak mu się coś skojarzy.

Więc możesz się zluzować :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
gość1
Gość

19 lutego 2018, o 10:22

Ale myśli o spisku:) Np teraz se myśle, że informatycy w mojej pracy mogliby akurat coś robić na moim komputerzei zobaczyć, że piszę na tym forum i jestem psychiczna:D ile w tym prawdy... oczywiście mogą to zrobić, bo komp jest własnością firmy i powinien służyć do pracy a nie pisania na forum ale kogo to obchodzi... i gdzie tu mój krytycyzm.... po prostu mam w sobie złość, wiem już tyle a nie potrafie się zdystansować. Czepiam sie najmniejszej pierdoły, którą pomyślę, podsycając ją lękiem. I myślę, a czemu ja sie boję tej myśli, czy ja wierzę, że to prawda... jestem zmęczona samą sobą.

Noe mówiąc o lęku, który teraz we mnie gra, że mi napiszecie aaaa to jednak nie nerwica. Każdy z nas ma oprócz nerwicy jakieś swoje wkrętki. Ja jestem przewrażliwiona po prostu...
ODPOWIEDZ