Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przejmowanie się opinią innych- DO PRZESADY!

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

31 lipca 2017, o 12:04

Hej
Mam derealizację od 10 lat, od roku jestem tego świadoma i zaczęłam działać w kierunku, żeby się jej pozbyć. Uświadomiłam sobie ostatnio, że strasznie, ale to strasznie strasznie- przejmuję się zdaniem innych. Czasem wolę się nie odzywać bo cokolwiek nie powiem to zastanawiam się jak zostałam odebrana, co jak powiedziałam, jakie miałam przy tym miny, co ktoś o mnie pomyślał. Mam bardzo niskie poczucie własnej wartości i bardzo mnie boli jeśli zostanę odebrana źle, bardzo to wtedy przeżywam. Ogólnie jestem postrzegana jako wesoła, pewna siebie osoba ale ile to wymaga mojego wysiłku to nie da się opisać. Boję się ludzi ale staram się do nich wychodzić bo jestem zwierzęciem stadnym ;) i samotność mnie dobija. Więc moja derealizacja nakręcana jest lękiem przed ludźmi, przed ich opinią. Ciężko z tym walczyć. Psychoterapia coś pomaga ale derelka jest nadal. Miałam prześwity koło kwietnia/maja ale przestały się pojawiać.

Czy ktoś też ma podobny problem z takim przesadnym strachem przed opinią innych ludzi? Jak mam z tym walczyć? Może macie jakieś sposoby?

Pozdrawiam cieplutko!
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

31 lipca 2017, o 13:12

WItaj ! :)

Odkąd pamieam róznież zmagałam sie z niską samooceną, a co za tym idzie przejmowaniem sie co o mnie kto myśli. Nie potrafiłam wyrażac sowjego zdania bo zaraz miałamw głowie że "wyjdę na idiote". Przesladwało mnei wręćz przkeonanie ze inni będa sie ze mne śmiać, ze pewnie będą mnie obgadywać, że to, że tamto. A jak ktos rzeczywiscie mnie skrytykował, albo ja sobei wkręciłam ze na pewno tego kogos zdenerwowałam, na pewno sie skompromitowałam przed kimś to potem zamartwiałams ie tym następny tydzień, chodizłąm i płakałam.

Obecnie mogę powiedzieć, że naprawdę jest duzo lepiej . Nie mówie, ze teraz to juz sie nie przjemuje takimi sprawami, nie myśle o tym jak inni mnie widzą. Wciaż mam wiele onbaw i wąptliwosci w ty temacie, ale podchodze juz z więksyz dystansem. Jak nad tym pracuje ? Po prostu działaniem. "Zmuszałam" sie poczatkowo troche od tego zeby pwoiedziec głosno co mysle i zobacyzłam ze świat sie nie zawalił. Strasznie np bałams ie publicznie śpiewać, bo pewnie sie pomysle, a pewnie z nerwów mi nei wyjdzie, bo co sobie pomysla- zaczełam śpiewać. I faktycznie na poczatku ze stresu cos tam mi nie wyszło, pomeisząłam melodie, ale powiediząłam sobie " no okej natalia, jestes tylko człowiekiem, mogło nie byc idealnie". I zobaczyłam tez ze i tym razem swiat sie nie skończył ba, nawet nikt nie zauwayzł tego niedociagniecia ;) A jezeli chodiz o ten strach że ktos skrytykuje mnei i moje poglądy .. trudno. Tłumacze sobei ze każdy człowiek ma swoje poglady, kazdy ma jakies przekonania i nei musze miec takich jak "wszyscy", co nei znaczy ze moje przekonania są błędne/ gorsze :)
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

1 sierpnia 2017, o 12:08

No właśnie też mam coś takiego: poza wrażeniem, że wszystko robię i mówię źle, to wyobrażam sobie, że wszyscy mnie obgadują, nie lubią. Kiedy usłyszę śmiech z biura obok to jest to dla mnie jak policzek w twarz, aż boli fizycznie ta myśl, że to ze mnie się śmieją. Mam już tego dosyć :( W głowie ciągle pojawiają się myśli o śmierci, o bezsensowności tego wszystkiego. Głupoty oczywiście nie zrobię bo mam wspaniałego Męża i Rodzinę, no ale i tak te myśli się pojawiają. Czuję się taka beznadziejna i do niczego :(
Nagash
Świeżak na forum
Posty: 2
Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 18:32

1 sierpnia 2017, o 13:25

Miałem to przez całe życie, tak mnie po prostu wychowano, że doszło do problemów z psychiką i martwiłem się co powiedziałem lub zrobiłem "nie tak" analizowałem wszystko; przeżywałem daną sytuacje po parę razy. Mam 18 lat od 3 z dd. Od miesiąca jest dużo lepiej dlaczego? Pomyślałem sobie: "Czy ja nie mam prawa do szczęścia?" Od tej pory żyje tylko i wyłącznie w teraźniejszości niczym sie nie przejmuje; jak ktoś sie np nieznajomy przyczepi o byle co to mówie: weź mnie stara babo nie wkur.. I czuje sie świetnie, gdzie kiedyś za takie coś bym nie spał po nocach. Niech sie inni przejmują my mamy derealizacje i depersonalizacje w tej chwili jesteśmy najważniejsi.
ODPOWIEDZ