Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed mówieniem, wypowiadaniem się.

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Mimoza20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 8 września 2016, o 14:26

11 października 2016, o 16:32

Witam, myślałam, że nie będę musiała zakładać nowego wątku, nie byłam też pewna gdzie go umieścić. Samo forum i audycje DivoVica bardzo pomogły mi w wielu kwestiach, za co jestem bardzo wdzięczna autorom. Od pewnego czasu zmagałam się z nerwicą a szczególnie z utratą kontroli. Doszła do tego bezsenność i depresja. Nie będę opisywać z jakimi objawami miałam do czynienia, ponieważ każdy kto się z tym zmaga wie jakie są. Droga do wyzdrowienia była bardzo długa i wyboista, wymagała dużo cierpliwości. Pozwoliło mi to poznać samą siebie, swoje potrzeby, teraz zupełnie inaczej patrze na świat i ludzi. Nie ukrywam, że jestem bardzo wrażliwą osobą, podatną na krytykę innych, dlatego poza nerwicą dokucza mi fobia, wielka fobia społeczna, której nie potrafię pokonać, wyzbyć się raz na zawsze. Mam ją od najmłodszych lat. Próbowałam nagle stać się przebojowa i śmiała ale szybko mój entuzjazm słabnął, a jeszcze bardziej jak doświadczałam jakiś porażek. Ostatnio bardzo mi się pogorszyło. Odczuwam bardzo silny lęk przed mówieniem, boję się publicznie odzywać, wypowiedzieć swoje zdanie lub cokolwiek w grupie a jeszcze bardziej przy osobie postawionej wyżej, autorytecie, kogoś kto jest ode mnie silniejszy, mądrzejszy, itp. Paraliżuje mnie to, potrafię wtedy okropnie zamknąć się w sobie i w ogóle nic nie mówić. Tak bardzo mnie to przeraża, że nie jestem nawet nic w tym momencie zrobić, boje się wielkiego ośmieszenia. Może to głupio teraz zabrzmi ale wstydzę się też patrzeć ludziom w oczy a najbardziej tych ode mnie lepszych, bo wydaje mi się, że to kim jestem i z czym się zmagam można zauważyć, że widać to w moich oczach, wiem to trochę głupie. Dochodzi do tego DD i myśli, że od tego można zwariować czy trafić do szpitala psychiatrycznego, tak te myśli powracają chociaż próbuje w nie, nie wierzyć. Przez fobie strasznie się w sobie zamknęłam. DD mam takie, że wszystko co mnie otacza wydaje mi się puste, bez najmniejszego sensu, nie logiczne a wszelkie budynki jakby zbudowane z wielkich kartonów, pustych kartonów... Można się uśmiać ale czuje, że wszystko straciło najmniejszy sens. Nie wiem jak oduczyć się tych zachowań, jak poczuć się w pełni wartościową osobą? Dodam jeszcze, ze u żadnego psychologa nie byłam, ponieważ nie chciałabym aby przypisał mi tylko leki, od których mogłabym się uzależnić. W tech chwili jestem w kompletnej rozsypce, chciałabym się poskładać ale nie wiem jak i od czego zacząć ...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 października 2016, o 20:29

Nic z tego co napisałaś nie brzmi głupio ;) Powiem Ci nawet, że w każdym calu dotyczyło to mnie samego.
Jak sama zauważyłaś męcząc się z zaburzeniem lękowym, odburzanie to wyboisty i długi teren.
Z problemami w lekach społecznych jest tak samo. Cała rzecz, iż wymagana w tym wypadku jest akceptacja tak naprawdę samego siebie.
Polecam Ci na początek poczytać bloga Michała Paszterskiego. I nie dlatego, że odmieni on Twoje życie ;) ale facet pisze ciekawie na tematy akceptacji, pewności siebie. Czytając raz po raz takie rzeczy karmimy swoja podświadomośc.
Mnie w ogóle pomogło sporo czytania na tematy akceptacji, własnej wartości, asertywności, filozofii (de mello).

Sprawa jest w opisie skróconym prosta ;)
Aby wyjść z lęków społecznych potrzeba:

uszeregować priorytet. A mianowicie teraz najważniejsza jest dla Ciebie opinia innych ludzi. I to jest błąd. Bo najważniejsze dla Ciebie powinno być Twoje zdrowie emocjonalne. A więc bez względu na to czy się wygłupisz czy nie, czy będzie śmiesznie czy nie, czy wyjdziesz dobrze czy nie, wazne jest to, ze próbujesz - bo własnie to Cie prowadzi w rozwoju.
Jest to cięzka bariera ale uświadomienie sobie tego jest moim zdaniem kluczowe. Inne spojrzenie na problem.
Nie ma się co nawet oszukiwać, że nawyków lękow społecznych można się pozbyć bez prób ;) A dobrze jest kiedy próbujemy i mamy nowy priorytet i odpowiedni cel :)

Akceptacja siebie. Polecam sporo o niej czytać, aby świtało w głowie, świtało i świtało, aż zajarzy, ze jesteś wartościowa bo...jesteś człowiekiem :)
Długo by się nad tym rozpisywać, może kiedyś zrobię wpis :)

Po trzecie, kiedy stajemy przed ludźmi to już zawczasu mamy najgorsze wyobrażenia co się może nie udać, co mogą o Nas pomysleć. Wiesz co dobrze jest zrobić? Zaakceptować to wszystko ;)
Dlatego, że masz przecież nowy cel! Chcesz sie rozwinąc emocjonalnie, dlatego żadna opinia nie robi Ci krzywdy. Masz nowy cel!
A zapewniam Cię, ze wtedy ten cel się spełni ;)

To takie główne zasady, które mnie straaaassszzzniiieee pomogły :)

Oczywiście polecam także terapię :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mimoza20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 8 września 2016, o 14:26

12 października 2016, o 17:34

Dziękuję. Chętnie skorzystam z rady, będę starała się powoli przełamywać, choćby drobnymi krokami. Zacznę właśnie od zaakceptowania siebie, nabierania pewności, asertywności będę próbować pomimo wszystko, swojego stanu, lęków, opinii. Wiem, że będzie to bardzo długa i ciężka droga ale nie chciałabym się już więcej bać, ten strach ogranicza mnie w wielu kwestiach. A mam go już dość. Poczytam, spróbuję, zacznę działać a nie coraz bardziej zamykać się w sobie...Uwierzyć, że mogę. Jestem troszeczkę sceptyczna do psychologów, bardziej pomaga mi rozmowa z osobami, które borykają się z tym samym. A co poradzić na stany derealizacji i depersonalizacji? Są czasami, aż tak bardzo dziwne.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 października 2016, o 18:39

I jeszcze do tego wszystkiego pamiętaj o tym aby byc dla siebie wyrozumiałą. W sumie Divin trochę o tej kwestii nagrał:
postawa-przyjacielska-stan-sie-swoim-na ... -f157.html

A stany DD masz w jakiś określonych sytuacjach czy jak?
Słuchałaś tego?
etap-4-1-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4425.html
etap-4-3-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4501.html
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mimoza20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 8 września 2016, o 14:26

13 października 2016, o 14:21

Przedtem miałam sporadycznie teraz cały czas. Coś jest nie tak z dźwiękiem i widzeniem. Zastanawiam się czy to normalne
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 października 2016, o 00:04

A sporadycznie to w jakiś konkretnych sytuacjach?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
mackajg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 09:26

27 października 2016, o 19:08

Hejka. Ja Cię doskonale rozumiem ponieważ sama mam fobie społeczna od gimnazjum. Ona tak mną zawladnela że bałam się ludzi odzywac do nich bałam się opinii krytyki rozmowy z przelozonymi. W pracy bałam się odbierać telefonów szkolić nowe osoby a nawet wykazać się w jakiejś kwestii. Mi bardzo pomogla terapia grupowa. Dużo zastanawiałam się czy w niej uczestniczyć ponieważ bałam się wypowiadać w sumie to bałam się wszystkiego co związane z interakcja z innymi. Na początku bardzo bolało napady paniki i lęku codziennie ale później już było coraz lepiej coraz więcej się odzywalam i coraz mniej zależało mi na opinii innych. Na terapii uswiadomili mi że nie ma innej drogi w pozbyciu się leku społecznego niż konfrontacja z tymi sytuacjami. Teraz jak się czegoś boję to staram się tego nie unikać tylko próbuje i obserwuje siebie. Myślę że taka terapia grupowa byłaby dobrym rozwiązaniem dla Ciebie bo masz możliwość testowania swoich reakcji bez żadnych konsekwencji. Oczywiście to co Victor napisał również jest bardzo ważne.
Mimoza20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 8 września 2016, o 14:26

2 listopada 2016, o 10:26

Ostatnio pierwszy raz od dłuższego czasu dostałam silnego ataku paniki w miejscu, gdzie było bardzo dużo osób i nie potrafiłam się przełamać. Moim rozwiązaniem była ucieczka od problemu. Przez to coraz bardziej rozważam pójście na terapię, która mogłaby mi pomóc odbudować komunikacje z ludźmi.
ODPOWIEDZ