Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed jazdą samochodem

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

8 lutego 2018, o 09:51

Mam ogromny problem z podjęciem nauki jazdy a raczej z przypomnieniem sobie, bo od 17 lat mam prawko i nigdy nie jeździłam.. Paraliżuje mnie lęk przed jazdą a mianowicie myśli typu: A jak dostanę ataku paniki? Spowoduję wypadek? Jestem zdekoncentrowana to jak opanuję sytuację na drodze itp.. Macie jakieś rady bądź sposoby jak sobie z tym poradzić? Ma ktoś taki problem albo czy udało sie komuś to pokonać?
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

8 lutego 2018, o 12:06

Ja dokładnie rok temu dziś mija jak miałam wypadek.
Przy 100km/h wpadłam w błoto i wodę które było na całej szosie w dołku.Przygrzmociłam bokiem w grzębe i wyrzucił mnie na pole nad szosą.
Byłam bez pasów i żyje a w środku walnęłam głową w sufit i szybę boczną.
Tamtego dnia była to dla mnie trauma.
Jednak co.....na drugi dzień wsiadłem za kierownicę z lekkim lękiem.
I jeżdżę cały czas.Nie należę do tych co wolno jeżdżą.Znajomi mówią że mimo lęków to jak połączona jeżdżę i powinnam jeździć w rajdach to może bym się wyszalała 🤣
I tak jak Ty mam nieraz lęki w czasie jazdy.Serce mi wali jak głupie,Ale nadal wyprzedzam,nadal gazuje.

Ja włączam sobie dobrą muzykę czy w radio czy pendrive i jade.
Wiem że jeśli będę się bała to przestanę pracować i przestanę jeździć autem.
Nie mam wyboru i jeżdżę.
Spróbuj mniejsze odległości i coraz częściej.Wczuj się w to.
Jeszcze ani razu nic złego podczas ataku mi się nie stało.
Można zjechać na pobocze i wyjść z autora jak trzeba.

Spróbuj.Moze z kimś komu ufasz i z kim dobrze się czujesz wybierz się autem na zakupy czy gdziekolwiek :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
HomerSimson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 15:28

8 lutego 2018, o 12:31

właśnie gdy będziesz prowadzić nie będziesz się skupiać na tego typu myślach i nerwicy, bo będziesz skoncentrowana na drodze, na prowadzeniu.
trzeba się przełamać.
i na pewno jeździć bardzo uważnie, może wolniej również. po prostu przepisowo.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 lutego 2018, o 23:06

Trudno jest powiedziec sobie: nie będę sie skupiać i faktycznie zaraz po tym sie nie skupiać. Aczkolwiek nie skupiajac się na lekach nic sie nie podzieje.
Inaczej: dostaniesz napad paniki w aucie ? Wypadku od tego nie spowodujesz - gwarantuje Ci. Co najwyzej zjedziesz na pobocze na postój by sie uspokoić.
Druga rzecz: co ci daje to że boisz sie jazdy autem że o tym myślisz?
ania0704
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40

23 lutego 2018, o 16:47

Czesc nerwicowcy....w poniedzialek mam egz praktyczny z prawa...mam mega stresa tym bardziej że jak kazdy nerwicowiec mam mega duzo obaw negatywnych mysli że nie dam rady zdac i malo pewnosci siebie...jak wspominacie swoj egz. Moze jakies pomocne rady jak sie nie nakrecac. ..nie czuje zebym byla pewna swoich umiejetnosci ale najgorzej tez nie jest z tym jeżdzeniem.
ania0704
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40

23 lutego 2018, o 16:48

Czesc nerwicowcy....w poniedzialek mam egz praktyczny z prawa...mam mega stresa tym bardziej że jak kazdy nerwicowiec mam mega duzo obaw negatywnych mysli że nie dam rady zdac i malo pewnosci siebie...jak wspominacie swoj egz. Moze jakies pomocne rady jak sie nie nakrecac. ..nie czuje zebym byla pewna swoich umiejetnosci ale najgorzej tez nie jest z tym jeżdzeniem.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

23 lutego 2018, o 21:44

Kochaniutka poradzisz sobie :friend:
Ja się telepałam za 2 razem tak że egzaminator mnie zapytał....." czego się trzęse jak galareta "
Kazał wsiąść jak do swojego i wrzucić na luz.
Zdałam wtedy bo tak się fajnie czułam i pewnie.

Najgorzej jest zacząć a potem leci <boks>
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

24 lutego 2018, o 13:08

zagrody1 pisze:
8 lutego 2018, o 09:51
Mam ogromny problem z podjęciem nauki jazdy a raczej z przypomnieniem sobie, bo od 17 lat mam prawko i nigdy nie jeździłam.. Paraliżuje mnie lęk przed jazdą a mianowicie myśli typu: A jak dostanę ataku paniki? Spowoduję wypadek? Jestem zdekoncentrowana to jak opanuję sytuację na drodze itp.. Macie jakieś rady bądź sposoby jak sobie z tym poradzić? Ma ktoś taki problem albo czy udało sie komuś to pokonać?
posłuchaj, ja miałam wypadek samochodowy i miedzy innymi to był zapalnik do nerwicy, ale nie o tym chciałam napisać.
Jeżeli nie przełamiesz lęku to dupa nie zrobisz tego nigdy i bedzie cie to męczyło że chcesz a nie mozesz. Ja bardzo bałam się jeżdzić ale powiem ci gdy u mnie pojawiał się lęk i natretne myśli ze coś sie stanie czym prędzej wsaidałam do auta i jechałam , ręce mi się trzesły jak galareta kierownicę zaciskałam na maksa podczas jazdy kilkakrotnie przecierałam ręce o ciuchy bo miałam tak mokre i bałam sie ze wyśliżnie mi sie kierownica :D miałam takie zawieszenia :ups i bałam się ze kurde się zamyśle podczas jazdy i maksymalnie się skupiałam ale się umęczyłam przy tym :luz: :DD ale dlaczego tez o tym pisze abyś była swiadoma że lęki pewnie wystąpią jednakże nic się nie stanie . Ja to byłam wariat w pokonywaniu lęku jak tak się nad tym zastanowić :DD ale tobie radzę o systematyczność, zacznij gdzieś przejażdzkę w koło bloku, najpierw przeparkuj auto , posidz w nim chwilę może dopiero póżniej kółko wokół komina <okey> chodzi o to aby z lękiem oswajać się pomału bez presji i systematycznie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

24 lutego 2018, o 14:08

Zagroda1 ja polecam Ci książkę Pokonać lęki i fobie Judith Bemis, Amr Barrada. Tam jest o dialogu wewnętrznym i opisane najbardziej typowe sytuacje lekowe jak np lek przed jazda samochodem. Moja cała nerwica to właśnie pokonywanie takiego rodzaju leku tylko u mnie aktualnie jest lek przed wychodzeniem z domu i oddalaniem się od domu ale zasada jest podobna. Konfrontujesz się z lękiem i już. Ja jak chciałam pokonać lek przed jazda samochodem to właśnie robiłam tak że najpierw to były mega krótkie jazdy np po wiejskiej dróżce, koło bloku albo jak jechaliśmy z mężem to prosiłam go aby dał mi poprowadzić na prostej drodze. Kiedyś za bardzo przejmowałam się myślami i somatyką a nie samym osiągniętym celem. Aktualnie jak wychodzę z domu to wiem że somatyka będzie mi dokuczać i mogą pojawić się myśli katastroficzne ale wiem że to tylko nerwica i staram się tym nie dołować. Dla mnie teraz ważne jest że podjęłam wyzwanie rozszerzenia tzw swojej strefy komfortu.
Jeszcze chciałam dodać że ważna jest motywacja, Jeśli jazda samochodem to jest dla ciebie kwestia prawie życia i śmierci to nieprzyjemności związane z pokonywaniem leku będą stały niżej niż osiągnięcie celu. Piszę o tym bo przykładowo ja świadomie poddałam się i samochodem nie jeżdżę bo tak naprawdę ten samochodów to raczej byłoby fajnie ale tak na co dzień to lepiej jest mi poruszać się komunikacją bo u mnie są korki. Natomiast nie wyobrażam sobie życia bez wychodzenia z domu czy bez możliwości pójścia do sklepu , do kina czy teatru więc tego nie odpuszczę :).
Awatar użytkownika
franio1975
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 17 lutego 2018, o 19:08

24 lutego 2018, o 14:15

A może zacznij z kims jeździć i np wtedy gdy jest maly ruch na drodze. Ka pamietam ze jak dostalem prawko jezdzilem z ojcem ktory mnie poprawiał wkurzalo mnie to niesamowcie ale dzieki temu nauczylem sie jezdzic bezkolizyjnie. Prawko mam od 94 roku. A i pamietam ze jak mialem świeże prawko lubililem sobie jezdzic w nocy po Warszawie. Uczylem sie sam gdzie jak i tak dalej tak jezdzilem sobie bez celu.
Lecz po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien.
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

24 lutego 2018, o 14:31

Biedroneczka pisze:
24 lutego 2018, o 14:08
Zagroda1 ja polecam Ci książkę Pokonać lęki i fobie Judith Bemis, Amr Barrada. Tam jest o dialogu wewnętrznym i opisane najbardziej typowe sytuacje lekowe jak np lek przed jazda samochodem. Moja cała nerwica to właśnie pokonywanie takiego rodzaju leku tylko u mnie aktualnie jest lek przed wychodzeniem z domu i oddalaniem się od domu ale zasada jest podobna. Konfrontujesz się z lękiem i już. Ja jak chciałam pokonać lek przed jazda samochodem to właśnie robiłam tak że najpierw to były mega krótkie jazdy np po wiejskiej dróżce, koło bloku albo jak jechaliśmy z mężem to prosiłam go aby dał mi poprowadzić na prostej drodze. Kiedyś za bardzo przejmowałam się myślami i somatyką a nie samym osiągniętym celem. Aktualnie jak wychodzę z domu to wiem że somatyka będzie mi dokuczać i mogą pojawić się myśli katastroficzne ale wiem że to tylko nerwica i staram się tym nie dołować. Dla mnie teraz ważne jest że podjęłam wyzwanie rozszerzenia tzw swojej strefy komfortu.
Jeszcze chciałam dodać że ważna jest motywacja, Jeśli jazda samochodem to jest dla ciebie kwestia prawie życia i śmierci to nieprzyjemności związane z pokonywaniem leku będą stały niżej niż osiągnięcie celu. Piszę o tym bo przykładowo ja świadomie poddałam się i samochodem nie jeżdżę bo tak naprawdę ten samochodów to raczej byłoby fajnie ale tak na co dzień to lepiej jest mi poruszać się komunikacją bo u mnie są korki. Natomiast nie wyobrażam sobie życia bez wychodzenia z domu czy bez możliwości pójścia do sklepu , do kina czy teatru więc tego nie odpuszczę :).
Dzieki... no ta jazda samochodem to sprawa.bardzo poważna bo mam małe dziecko i mieszkam w takim zadupiu bo sie przeprowadzilam do męża i nie mam jak jechać do lekarza ani isc do sklepu.. muszę kogoś prosić a mam juz tego dosc... lęk przed jazda jest wyzej niz poród...
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

24 lutego 2018, o 14:32

martusia1979 pisze:
24 lutego 2018, o 13:08
zagrody1 pisze:
8 lutego 2018, o 09:51
Mam ogromny problem z podjęciem nauki jazdy a raczej z przypomnieniem sobie, bo od 17 lat mam prawko i nigdy nie jeździłam.. Paraliżuje mnie lęk przed jazdą a mianowicie myśli typu: A jak dostanę ataku paniki? Spowoduję wypadek? Jestem zdekoncentrowana to jak opanuję sytuację na drodze itp.. Macie jakieś rady bądź sposoby jak sobie z tym poradzić? Ma ktoś taki problem albo czy udało sie komuś to pokonać?
posłuchaj, ja miałam wypadek samochodowy i miedzy innymi to był zapalnik do nerwicy, ale nie o tym chciałam napisać.
Jeżeli nie przełamiesz lęku to dupa nie zrobisz tego nigdy i bedzie cie to męczyło że chcesz a nie mozesz. Ja bardzo bałam się jeżdzić ale powiem ci gdy u mnie pojawiał się lęk i natretne myśli ze coś sie stanie czym prędzej wsaidałam do auta i jechałam , ręce mi się trzesły jak galareta kierownicę zaciskałam na maksa podczas jazdy kilkakrotnie przecierałam ręce o ciuchy bo miałam tak mokre i bałam sie ze wyśliżnie mi sie kierownica :D miałam takie zawieszenia :ups i bałam się ze kurde się zamyśle podczas jazdy i maksymalnie się skupiałam ale się umęczyłam przy tym :luz: :DD ale dlaczego tez o tym pisze abyś była swiadoma że lęki pewnie wystąpią jednakże nic się nie stanie . Ja to byłam wariat w pokonywaniu lęku jak tak się nad tym zastanowić :DD ale tobie radzę o systematyczność, zacznij gdzieś przejażdzkę w koło bloku, najpierw przeparkuj auto , posidz w nim chwilę może dopiero póżniej kółko wokół komina <okey> chodzi o to aby z lękiem oswajać się pomału bez presji i systematycznie.
Dzieki wielkie... a pokonalas ten lek przed jazdą? Teraz normalnie jezdzisz?
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

24 lutego 2018, o 16:00

Zagrody1 jeśli lęk jest bardzo bardzo silny to zacznij od podstaw czyli najpierw po prostu wsiąść do samochodu najlepiej z dzieckiem i zapal tylko silnik. a potem możesz iść na spacer aby się odstresować. Jeśli docelowo masz konkretne miejsca do których musisz się dostać to możesz ćwiczyć tylko te trasy. Będziesz na pamięć znać wszystkie znaki, skrzyżowania itd. Jeśli masz możliwości finansowe ja bym doradziła wziąć kilka lekcji u instruktora jazdy to tez może pomóc.
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

24 lutego 2018, o 16:04

Myślę że ten lęk jest bardzo dobry ponieważ gdyby każdy taki miał nie było by tylu idiotów na drogach. Ja Autorowi posta polecam zwiększyć swoją wiedzę i umiejętności tak aby czuł się pewnie za kółkiem :)
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Odburzony w 45% raczej nadal 10%
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

26 lutego 2018, o 21:43

zagrody1 pisze:
24 lutego 2018, o 14:32
martusia1979 pisze:
24 lutego 2018, o 13:08
zagrody1 pisze:
8 lutego 2018, o 09:51
Mam ogromny problem z podjęciem nauki jazdy a raczej z przypomnieniem sobie, bo od 17 lat mam prawko i nigdy nie jeździłam.. Paraliżuje mnie lęk przed jazdą a mianowicie myśli typu: A jak dostanę ataku paniki? Spowoduję wypadek? Jestem zdekoncentrowana to jak opanuję sytuację na drodze itp.. Macie jakieś rady bądź sposoby jak sobie z tym poradzić? Ma ktoś taki problem albo czy udało sie komuś to pokonać?
posłuchaj, ja miałam wypadek samochodowy i miedzy innymi to był zapalnik do nerwicy, ale nie o tym chciałam napisać.
Jeżeli nie przełamiesz lęku to dupa nie zrobisz tego nigdy i bedzie cie to męczyło że chcesz a nie mozesz. Ja bardzo bałam się jeżdzić ale powiem ci gdy u mnie pojawiał się lęk i natretne myśli ze coś sie stanie czym prędzej wsaidałam do auta i jechałam , ręce mi się trzesły jak galareta kierownicę zaciskałam na maksa podczas jazdy kilkakrotnie przecierałam ręce o ciuchy bo miałam tak mokre i bałam sie ze wyśliżnie mi sie kierownica :D miałam takie zawieszenia :ups i bałam się ze kurde się zamyśle podczas jazdy i maksymalnie się skupiałam ale się umęczyłam przy tym :luz: :DD ale dlaczego tez o tym pisze abyś była swiadoma że lęki pewnie wystąpią jednakże nic się nie stanie . Ja to byłam wariat w pokonywaniu lęku jak tak się nad tym zastanowić :DD ale tobie radzę o systematyczność, zacznij gdzieś przejażdzkę w koło bloku, najpierw przeparkuj auto , posidz w nim chwilę może dopiero póżniej kółko wokół komina <okey> chodzi o to aby z lękiem oswajać się pomału bez presji i systematycznie.
Dzieki wielkie... a pokonalas ten lek przed jazdą? Teraz normalnie jezdzisz?

Tak, nie mam problemu wręcz odwrotnie sama jeżdze na większe odległości co kiedyś by było niemożliwe 'smil
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
ODPOWIEDZ