Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Proszę o dobre słowo...

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

30 stycznia 2017, o 20:46

Cześć , nie wiem do jakiego wątku sie przyłączyć ?.W sumie to juz nic nie wiem , dzisiaj nic sie nie stało a ja przez brak zajęcia zagłębiłem sie w swoje myśli i wpadłem juz chyba w depresje . Mam Wspaniała zonę i 10 letniego synka piłkarza , zero problemów poza moja nerwica . Dlaczego tak cieżko z tym poczuciem winy ,dlaczego tkwię w tym bagnie od 4 miesięcy i poprostu nic sie nie dzieje poza narastającymi myślami samobójczymi . Nie wyrabiam juz z tymi natrętnymi myślami . Nie mogę tego w żaden sposób kontrolować , to wdziera sie do mojej świadomości kiedy chce i jak chce . Od kilku dni zauważyłem ze normalne prace i chęć zrobienia czegoś fizycznego powoduje u mnie straszcie napięcie emocjonalne . Tak jakby cos nie pozwalało mi tego zrobić . Zaczynam sie juz bać tego wszystkiego , tych myśli tego stanu . Boje sie ze nie wytrzymam . Co robić jak żyć ? Czy jest jakaś recepta ? Nerwica przysłoniła mi cały świat , nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim w mojej głowie .
Gargulec
Gość

31 stycznia 2017, o 10:25

Hej Pawcio. Szukasz recepty to masz szczescie dobrze trafiles. Ja tez bylam w strasznym stanie zanim znalazlam niewiem jakim cudem nagrania divocica. Najpierw jak sluchalam nic ztego pojac niemoglam. Po miesiacu jest lepiej. Jak sama jestem to poszczam wkolko to i ciagle cos nowego jeszcze domnie dociera. Czytam tez dzialy wyzdrowialem z nerwicy. Dasie? Dasie Motywujacy jest ostatni wpis Kretu . Czytaj , sluchaj i jeszcze raz. Ja tak robie , jest lepiej niz wczesniej az wiem ze wkoncu powiem bingo , mam to to oto chodzilo. :-) Ps. Pracuje w osrodku gdzie chlopcy naja szkolenia w pilce noznej :-) musza miec upor biedni domarzna i dobrudza a sa tacy pelni potem energi i tak. Lubie takch z optymizmem bo zarazaja , bo takim trzeba nauczyc sie byc . Pomyslnosci
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

31 stycznia 2017, o 11:28

Witaj ,dziekuje za odpowiedź . Nie spodziewałem się że aż tak można sie zagubić w swoich myślach . Za dużo rozmyślam , żyje przeszłością i nie mogę sie od niej uwolnić .

-- 31 stycznia 2017, o 11:28 --
Witaj ,dziekuje za odpowiedź . Nie spodziewałem się że aż tak można sie zagubić w swoich myślach . Za dużo rozmyślam , żyje przeszłością i nie mogę sie od niej uwolnić .
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

31 stycznia 2017, o 11:45

Witaj w srod swoich...Na poczatwek powiem Ci ze
Nie jestes...sam...To o czym piszesz to
Czysty atak nerwicy ktora usiluje nas zniszczyc
Ale to tylko nerwica...tylko tylko tylko...
Twoje zycie Twoja rodzina ma wieksza moc
Niz nerwica
Jezeli dreczom cie mysli natretne
To niech se bendom...Ty rob swoje nawet jak
Nie masz na to ochoth rob to !!
Rob wszystko na przekur nerwicy...
Az w koncu to ona sie podda...dasz rade!!
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

31 stycznia 2017, o 12:34

Cześć dziękuje za dobre słowa ! Jeszcze nigdy w życiu tak się nie czułem . To tak jakby mój mózg chciałby mnie zniszczyć . Staram sie codziennie być tu i teraz .Prowadze firmę i postanowiłem ze nie będę siedział przed komputerem a jadę na magazyn sprzątać , pomimo natrętów w głowie , poczucia beznadziejni i okropnego napięcia emocjonalnego które włącza sie jak tylko chce oderwać sie od tej Nerwicy . Motywuje mnie to ze nie jestem sam i są ludzie którzy poratuje dobrym słowem bo ile mozna gnębić swoją żonę i najbliższych . Tak naprawdę to nie mam za dużo znajomych , zawsze byłem samotnikiem , i perfekcjonista . Dużo w życiu osiągnąłem dzięki swojej osobowości ale niestety rownież dzięki swojej osobowości zapędziłem sie w Kozi Róg . Wyparte poczucie winy powróciło ze zdwojona siła i mam nerwice jako chyba pokutę . Jak sięgnę pamięcią to ja chyba zawsze miałem nerwice tylko nie zdawałem dobie z niej sprawy . Osobowość obsesyjno-kompulsywna tak mam zdiagnozowane . Teraz wszystko rozgrywa sie w moich myślach , nerwica cały czas coś dodaje , zabiera . Męczy mnie to okrutnie bo wiem ze kilka miesięcy temu byłem pełnym radości człowiekiem , pewnym siebie . Teraz czuje sie jak w ciemnej dup... Boje sie własnych myśli ! Boje sie ze to zostanie i nie przejdzie . Ze nie będę umiał sobie wybaczyć . Mam wspaniała rodzinę , nerwica zaatakowała mi to wszystko , boje sie przyszłości z tymi myślami . Nie chce skończyć w psychiatryku , naćpany chemia by nie myślec . Przecież jak ktoś stanie z boku o przyjrzy sie temu wszystkiemu to powie ze chyba z nudów mam ta nerwice bo ja nie mam żadnych problemów , żadnych kredytów , chorób . Poprostu widzę ze nie poradziłem sobie z emocjami i z tym że cos nie jest po mojej myśli . Nie wiem co dalej , mam sie wziąć w garść ale to tak nie działa .Musze sobie zdać sprawę ze tylko chore myśli . Cieszę sie ze jestem na tym forum i życzę sobie i wszystkim normalności . Narazie nie ogarniam tego co sie ze mną dzieje
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

31 stycznia 2017, o 13:00

Zy poprostu zyj a jak mysli Cie gnebiom...
To glosno se powiedz mam was w d....pie
Jestescie to se badzcie a ja i tak bede szczesliwy!!
Nie walcz z tymi myslami...bo to nie ma sensu
Som to niech se som a Ty rob swoje i nie poddawaj
Sie bo nerwica na to czeka..ja caly czas mam mysli
Ze ho ho ho!!
Ale mam je gdzies...choruje ponad 6 lat
I sie nie dalam i sie nie dam!.. Ja jestem panem
Mojego umyslu tak se powtarzaj...jak nerwica sie
Zorjentuje clze jom olewasz to odejdzie...
Bo juz nie bedzie Ci straszna...

-- 31 stycznia 2017, o 13:00 --
A moze opowied o tych myslach czego dotyczom?
Wyzuc t z siebie
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

31 stycznia 2017, o 13:25

Moje myśli dotyczą , najbliższej mi osoby mojej kochanej żony z ktora jestem 15 lat . Kilka miesięcy temu uwaliłem sobie w głowie ze nasz związek dopadła rutyna i spotkałem sie kilka razy z moja koleżanka od tak żeby podnieść swoje ego. Jednak uprzytomniłem sobie że to co robię jest głupie i odpuściłem . Niestety wpędziłem sie w poczucie winy , ukrywałem ten fakt a na dodatek leżąc na łóżku pewnej nocy dostałem ataku lęku i zracjonalizowalem sobie fakt sprzed 8 lat ze zrobiłem cos za plecami mojej zony , poprostu zdradziłem . Nigdy sie nie przyznałem bo nie mogłem , było małe dziecko . Żyłem z tym 8 lat w swojej podświadomości , niestety przez rutynę w związku to wróciło . Pomimo tego ze teraz nauczony doświadczeniem nic nie zrobiłem to z poczucia winy dostałem nerwice . Odbyłem szczera rozmowę z żona i do wszystkiego sie przyznałem w Gridniu .Niestety pomimo wybaczenia nerwica pozostała , przerabiałem juz natrętne myśli o krzywdzeniu , budziłem sie w nocy z koszmarami i myślami samobójczymi natrętnymi . Po lekach wszystko sie uspokoiło , niestety włącza sie myśl przypominająca o nerwicy dlaczego , co i jak , jak tylko popatrzę na zonę . Ze jest cos nie tak , ze zawsze będę na nią patrzył i będę w tym tkwił . Codziennie wstaje i uprzytomniam sobie ze ciagle w tym tkwię . Kocham Ja bardzo Chce byc z nią , kiedyś byłem innym człowiekiem . Wiem zdradziłem i teraz sobie to zracjonalizowalem aż za bardzo Bo nerwica codziennie mi o tym przypomina . Muszę sie nauczyć z tym żyć , bardzo mi cieżko , codziennie obsesyjnie w tym tkwię . Nie mogę sie od tego uwolnić i skupić na życiu dookoła mnie . Żona sobie z tym poradziła w tydzień , ja sie gnębie To jest juz chore !!!
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

31 stycznia 2017, o 13:44

To ze zdradziles zone i masz wyzuty...
To swiadczy o Twojej wrazliwosci i o tym
Jak bardzo jom kochasz...
Jest wielu meszczyzn ktorzy zdradzaja zony
Bez zadnych skrupolow..
Jestes wyjatkowym mezem...
Zobacz...to co sie stalo to juz przeszlosc
Bylo minelo i nie wroci...
A to ze spotykasz sie z kolezankom to bardzo
Dobrze...ze masz kontakt z ludzmi
To nic zlego...przeciez nic sie nie stalo...
Zona Ci wybaczyla i to sie liczy...
Mnie moj maz tez zrobil w konia...
Ale to juz jest zapomniane bylo i nie wroci
Twoja przeszlosc to tylk przeszlosc i nie ma nic wspolnego z dzisiejszym zyciem
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

31 stycznia 2017, o 14:21

Dziekuje za dobre słowo , chciałbym aby ta nerwica ,kiedyś ustąpiła przecież nic nie jest na zawsze ?! Kocham Bardzo Moja Zonę i nie wyobrażam sobie życia bez niej . Świadomość tej przeszłości spowodowała ta nerwice .A ze ja lubię mieć wszystko pod kontrola to dlatego sie tak męczę . Ukrywałem to długo , tak naprawdę nieświadomie . Tak spotkania z koleżanka sprawiły ze moja karma mnie dopadła . Koleżanka chciała sie ze mną przespać ale ja odpuściłem i powiedziałem ze nie będę sobie marnował życia mojej rodziny dla mojej przyjemności . Do tych spotkań nie przyznalem sie od razu dopiero po 2 miesiącach kiedy nakręcanie sie i leki sprawiły ze myślałem ze zeswiruje . Wyspowiadalem sie z całego życia mojej zonie ale to nie przyniosło ulgi bo nerwica meczy okrutnie . Z dwojga złego wole myśli przypominające o nerwicy natrętne niz myśli o mordowaniu najbliższych osób , które mnie wykończyły psychicznie . Jestem bardzo zmęczony ta sytuacja psychicznie , bo sytuacja ktora jest juz dawno rozwiązana pomiędzy nami dla mojej chorej głowy chyba nie jest bo ciagle mnie zadręcza . Chciałbym żyć pełnia życia jak dawniej , nie myślec za dużo o tym wszystkim . Nie mieć myśli samobójczych z powodu nadmiernego poczucia winy . Nie wiem moze jestem za mało odpowiedzialny , nie umiem tego wszystkiego udźwignąć nie wiem . Nigdy nie miałem nerwicy , myśli .Boje sie ze umrę , ciagle na hodżą mnie chore myśli ze nie żyje a moja żona płacze . Mam tej nerwicy kobieta luźna w udach serdecznie dość . Moze przeraża mnie ze ja muszę ten krzyż dźwigać i zamiast było lżej to on ciąży mi strasznie w życiu . Muszę sie zebrać dla syna i dla Zony , teraz żyje na pół gwizdka nie umiem nic zaplanować nie myśle o przyszłości .
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

31 stycznia 2017, o 15:26

Masz wyzuty sumienia...ale tak naprawde
Nie masz powodu by je miec...
Sam piszesz ze odmowiles kolezance...
Wiec jestes lojalny wobec zony...
Jestes wporzatku...
Masz wizje ze zona placze...
Noi pewnie by plakala...
Tylko dlaczego mial bys umierac??
Boisz sie smierci wiec na pewno se nic nie zrobisz
Masz mysli o mordowaniu rodziny...
Ale my tez je mamy a dlatego one som ze jestesmy
Baaaardzo wrazliwi i nie wyobrazamy
Sobie zycia bez nich...to mi powtarzala pani
Psycholog...i nawet psychiatra
Polecialam kiedys na izbe przyjec bo balam sie
Ze wymorduje rodzine...
A ja bym muchy nie zabila...
Jestes ok mezem i masz swietnom zone...
Mozesz z niom porozmawiac...
A to bardzo wiele...
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

31 stycznia 2017, o 16:43

Tak jestem bardzo wrażliwym człowiekiem , który za bardzo sobie zawsze dobierał do głowy wszystko .Zawsze przejmowałem sie krytyka ze strony innych i bardzo wszystko przeżywam . Wkręcilem sie strasznie w to nerwicowe kółko . Nakręciłem sie powstają coraz to nowe myśli ze nigdy z tego nie wyjdę , i ta nerwica bedzie mnie dręczyć i dręczyć . Ja tak naprawdę to od 2 połowy stycznia zacząłem wracać do życia bo nawet rozmawiać z ludźmi nie mogłem , nie mogłem sie na niczym skupić , bałem sie zostać sam w domu , bałem sie ze sobie cos zrobię . Teraz stram sie powoli byc tu i teraz , podjąłem terapie , nie rozmawiam z żona o swoim samopoczuciu . Zdałem sobie sprawe ze tylko ja sam mogę sobie pomóc . Przecież mózg nie może mną kierować , to tylko chore myśli . Jakieś urojenia .Póki co brak uśmiechu na twarzy , brak energi życiowej , jakby wszystko runęło ! Myśli ciagle w jednym kierunku . Zdałem sobie sprawę ze mój lęk umiejscowił sie w żonie ,zaatakował wartości najwyższe w moim życiu , moje największe skarby . Muszę zacząć przestać skupiać sie na tym lęku , natrętnej myśli , przestac nadawać taka rangę bo przecież to jestem cały JA . Za wrażliwy tyłek niestety ..........
Paweł
Begonia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 lipca 2016, o 21:01

1 lutego 2017, o 00:48

przestań się katować! sam sobie wyrządzasz krzywdę. Nie zasłużyłeś na takie samookaleczanie się! "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem" wiem, że to żadne pocieszenie, ale tak jest. każdy z nas popełnia błędy, później pluje sobie w brodę, że to zrobił, że mógł inaczej, że wszystko zniszczył. Ale kurczę, podejmując decyzję taką i owaką jakiś czas temu, uważałeś ją za najlepszą z możliwych. Może potrzebowałeś takich spotkań, może wtedy Twój umysł Ci podpowiadał, że to najlepsze, co możesz zrobić, no i tak zrobiłeś. Nie chciałeś na pewno skrzywdzić żony, wtedy odezwały się Twoje potrzeby, potrzebowałeś tego czegoś. Polecę trochę privatą, ale też miałam taki okres, że z mężem się nie układało i zaczęłam się z kimś spotykać, nie obwiniam o to mojego męża, ale prawdą jest, że jak takie rzeczy dzieją się w związku, to przyczyniają się do tego obydwoje. Gdybym w domu potrafiła zaspokoić moje potrzeby, to nie szukałabym niczego na zewnątrz. Nie spałam z tamtym kolesiem, ale jednak były spotkania, wspólne wypady, słodkie słówka, słóweczka, brakowało mi tego w domu...tego poczucia, że kogoś pociągam i dla kogoś jestem ważna itd, świetnie się bawiliśmy, a w domu miałam nudę, choć też próbowałam ją zwalczyć. Oczywiście nie czuję się też z tym dobrze, nie jest to powód do radości czy chwalenia się, jednak z jakiegoś powodu tak wtedy postąpiłam. Wiem, że zraniłam męża, ale jestem tylko człowiekiem, z uczuciami, potrzebami, jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Musisz sobie wybaczyć.
Twoje wszelkie lęki, myśli są najnormalniejsze w nerwicy. Czy zacząłeś czytać materiały tu? Na pewno Ci pomogą. Jeszcze trochę i znów będziesz pełny życia, a nawet będziesz pełniejszy, bo przejdziesz drogę, która Cię wzmocni.
- Nic ci nie jest! [...] Dwa miesiące temu myślałeś, że masz czerniaka złośliwego!
- Nagle pojawiła mi się czarna plama na plecach!
- Ona była na twojej koszuli!
- Nie wiedziałem! Ludzie pokazywali na moje plecy.
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

1 lutego 2017, o 14:34

Dziekuje za słowa zrozumienia . Dzisiaj trafił sie niestety jeden z gorszych dni . Móje myśli lękowe mnie dobijają ! Nie mogę popatrzeć na żonę jak dawniej bo ciagle natręt atakuje i męczy . Jestem na skaraju wutrzymalości psychicznej . Jestem w czarnej dupie , lęk do żony ktora mnie wspiera , lęk ze to nigdy nie minie , codziennie wstaje i jestem w tej samej sytuacji . Zaczynam panikować i nakręcać sie znowu . W kółko i w kółko to samo . To jest wszystko Głupie , błędne koło , żona przypomina o nerwicy kiedy tylko na nią popatrzę .
Paweł
Gargulec
Gość

1 lutego 2017, o 19:18

Hej. Dopoki nieprzestaniesz myslec bedziesz sie bardziej nakrecal. Mi miesiac zajelo zanim zrozumialam co znaczy akceptacja , przyjacielska postawa i najgorsze to nienakrecanie leku. Niemoglam rozgrysc jak to , to sie nieda. O wieksza panikare i watpiaca niz ja trudno. Sluchalam nagran bo to moja ostatnia deska ratunku byla. Myslalam ze zaraz zwarjuje i ze ja nierozumie oczym mowia chlopaki. Az za ktoryms razem i po ktoryms nagraniu zaczelam pojmowac. Niewilno myslec , nasile o czym innym. O sloncu , kwiatkach o jedzeniu. No ty co tam lubisz. A jak jest lek to juz jest no musi byc , nieszarp sie bo faktycznie wtedy jest gorzej. Ja mysle wtedy no jest i nic nieporadze teraz nato. Gdzies znalazlam rade zeby wyslac jagby przykleic metke z nazwa . lęk . i wyslac taki sygnal do mozgu , ciala migdalotawego. Wtedy maleje o polowe. I niemysl o zonie, niemysl o niczym. Wtakim stanie nic niezrobisz. Zadreczysz sie. Mysl o bzdetach , nasile . Ja mam teraz faze na krokusy. Czekam na wiosne , kiedy fiolki zakwitna. Mam fiola na punkcie fiolka:-) A wierz mi mam problemy duze malzenskie , prace bylejaka i niepewna. Niemoge teraz nic ztym zrobic ani myslec. Jak sie odburze wtedy tym sie zajme. Teraz niemoge, teraz musze zrobic cos dla siebie. Nierozdlubuje ran. Ja to mysle ze to jak z jakas rana. Gdyby wniej grzebac to bardziej boli, zaropieje i rozejdzie, niebedzie chciala zagoic. Zostawic trzeba poboli bo rana to musi i wkoncu zacznie sie ladnie goic. Jak gleboka to troche musi czasu minąć. Ale mniej boli. Zostaw to narazie , zrob to nasile . I sie wyspi a rano zaspiewaj ,, jak dobrze wstac skoro swit, niezmaci tej radosci zaden Cien .... " i wkolo i nasile jak inaczej nieda. Milego wieczoru. I jak co zle to nie ja :-)
maartini
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43

1 lutego 2017, o 20:54

hej. Tak jak tu wszyscy powyżej opisali - nie zadręczaj się. Jesteś tylko człowiekiem i każdy ma prawo do błędu. U mnie nerwica też zaczęła się od obwiniania się. I chociaż nie mam już takich objawów jak Ty to cały czas muszę pracować nad sobą. Bo tak naprawdę mam duże słonności do obwiniania się ogólnie. Zacznij od akceptacji tego co jest - a to jest tylko lęk. Gdybyś naprawdę chciał zrobić komuś krzywdę to poprostu byś zrobił, a nie zadręczał się tymi myślami. To są tylko myśli, traktuj je jak chmury, niech przelatują przez Twoją głowę. Przede wszystkim pamiętaj, że nie da się zrobić komuś krzywdy samą myślą, a osoby takie jak Ty czy ja czy reszta ludzi z forum jesteśmy najmniej skłonni do zrobienia komuś krzywdy - bo za bardzo zdajemy sobie sprawę z konsekwencji. Już sama myśl o tym wywołuje u nas panikę. Więc mamy więcej zachamowań niż pozostali :) I napewno nie chcesz popełnić samobójstwa bo Ty chcesz żyć pełnią życia, a to jest sprzeczne z chęcią popełnienia samobójstwa! Właściwie jak czytam Twojego posta to jeszcze niedawno napisałam całkiem podobnego - użyłam podobnych sformułowań i też nie do końca mam na co narzekać w życiu, ale chyba nerwica jest takim znakiem STOP, tzn że coś jednak jest nie tak, zaniedbujemy własne emocje, chcemy być coraz lepsi, przejmujemy się opinią innych. Może ta nerwica to taki ratunek dla nas, daje nam szanse na spojrzenie z szerszej perspektywy na własne życie i powrót do samego siebie...
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
ODPOWIEDZ