Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problemy ze snem a nerwica, wybudzenia, paraliż senny itp

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

11 stycznia 2011, o 17:15

Ja na początku choroby miałam inaczej.Panicznie bałam sie zasnąć,bo myślałam,że sie już nie obudzę.Byłam tak zmęczona,że przysypiałam i nagle zrywałam sie z paniką.Najgorsze było to,że jak czułam,że zapadam w sen to sama się zrywałam.Bałam sie utracić kontakt z rzeczywistością.Wiem,że to dziwnie brzmi ale tak było.Siedziałam nocami na podłodze i płakałam.Ja sie bałam,że umrę tak jak moja babcia.Poszła spać i sie nie obudziła.Miała 41 lat.Jak zaczęłam sie leczyć to ten strach gdzieś zniknął.Nieraz jeszcze coś takiego sobie pomyślę ale zaraz te myśli odganiam.To był najgorszy okres mojej choroby
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

11 stycznia 2011, o 19:05

Dziekuje Wam za odpowiedzi. Nerwica wyczytalas cos jeszcze o tej chorobie? To pewne, ze nie atakuje ludzi tak latwo jak grypa? Jesli jest dziedziczna to nie tak zle, bo u mnie w rodzinie nikt takiego czegos nie mial. Osobiscie nie znam nikogo kto mial ta chorobe. Wojciech u psychiatry nigdy nie bylem, poczatek mojej nerwicy zaczal sie od silnej hipohondrii, wtedy jeszcze nie wiedzialem jakie meki psychiczne mnie czekaja. Fizycznie jestem zdrowy w 100%, mialem wszystkie typy nowotworu, co chwile inne badanie. Mialem i mam nadal wszystkie objawy jakie ludzie opisuja na tym forum przykladowo dusznosci, silne klucie w klatce. Wiele lekow przezylem, balem sie doslownie wszystkiego.

-- 11 stycznia 2011, o 19:08 --
Przepraszam ze nie edytuje posta, ale pisze z telefonu i ograniczona ilosc znakow. Wojciech troche mnie przeraziles, sugerujesz ze moge miec jakas inna chorobe jak np. Schizofrenia? Przerobilem juz strach przed nia, ale wyczytalem ze jak sie schizofrenik nigdy nie pomysli ze jest chory. Dzisiaj spalem od 5 rano do 10.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

11 stycznia 2011, o 19:36

Na pewno nie masz schizofrenii :) Moim zdaniem musisz koniecznie pójśc do psychiatry.Nie warto sie tak męczyć.To samo nie przejdzie i będzie atakować z każdej strony.Hipohondrię tez przerabiałam i to jest paskudne.Te wieczne czytanie w internecie o chorobach.Wszystkie pasujące objawy.Długo juz chorujesz?Ile masz lat?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 stycznia 2011, o 20:05

Schizofrenia? Jak ty żeś to wydedukował? :) Przede wszystkim nie masz objawów które by o tym świadczyły (przynajniej z tych co opisałeś). Co do twojego snu to nic dodać do tego co wyżej napisano.
Masz skłonności do hipochondrii co sam napisałeś, i wkręcić sobie śmiertelną bezsenność to nic trudnego szczególnie jak się o tym przeczytało. Ja tez kiedyś miewałem choroby o których niektórzy nawet nie słyszeli :) A że przebadałeś sie cały i wyszło dobrze wszystko to nerwica musiała znaleźc coś na co aż takich badań nie ma, bezsenność albo schizofrenia.
I tak się to kręci a ty pośrodku tego się męczysz strasznie. Widać jak jesteś bardzo wystrachany ogólnie bo Wojciech napisał coś co w ogóle nie znaczy, ze on sugerował jakąś chorobę a ty już od razu jesteś wystraszony i sie wkręcasz w schize.
Akwarysto szkoda życia na takie wkręcanie się wieczne. Może pomyśl nad leczeniem tych lęków? Może psycholog?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

11 stycznia 2011, o 20:58

Wikatoria 8 miesięcy to już trwa, 21 lat.
Victor z niektórymi lękami sobie daje radę, często mam takie coś jak okres objawowy, który trwa kilka dni i okres bezobjawowy, który także trwa parę dni. Pamiętam, jak w sierpniu miałem ogromny lęk przed ciemnością, zasypiałem o 3 nad ranem, jak się przejaśniało, robiło się jednak coraz ciemniej jak to na jesień i sam ten lęk przeszedł jak zasypiałem po ciemku.
Co do objawów to jak pisałem wyżej, te fizyczne i te lęki, nic więcej nie mam, żadnych omamów czy czegoś. Od paru dni jak mam wkręt z tym snem to doszły zawroty głowy, dzisiaj już jest lepiej(nie boję się tak) ale zawroty zaczynają męczyć. O psychologu cały czas myślę, tylko że jak tam pójdę to chcę wrócić do domu później, a nie znaleźć się z kaftanem w szpitalu.
Jak jestem czymś zajęty, to nigdy nie mam lęków. Staram się zawsze czymś zająć, no ale nie wychodzi to czasami.

Co do snu to już to przerabiałem 2 miesiące temu, lęk przed bezsennością ale nie wiedziałem wtedy jeszcze o śmiertelnej chorobie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 stycznia 2011, o 21:06

Akwarysta jaki kaftan? Coś ty :D Najwazniejszy punkt to jest ten, że czasem jak ci się uda czymś zająć to ci przechodzi, jest lepiej. Chyba tylko nerwica i lęk tak reagują, żadna inna choroba nie mija jak się czymś zajmiemy. A uczysz się, pracujesz?
A od psychologa to na pewno wrócisz do domu, nie wywiozą cię nawet jakbyś chciał :) Wierz mi, że psycholog doskonale skuma twój problem bo jest naprawdę dużo ludzi z takimi lękowymi problemami.
Lęk może dotyczyć wszystkiego, ja na przykład jak sie nie wyspię to na drugi dzień jestem ledwo zywy, tak już mam, i też nieraz przelezałem noc bo się bałem tego, że będe się źle czuł jak się nie wyspie :)
Ja wiem, że z niektórymi lękami się daje radę, to się zawsze tak mówi, ale tak naprawdę to grunt jest w tym, żeby żadnych lęków nie było.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

11 stycznia 2011, o 21:13

Victor dzięki.
Dzisiaj prawdopodobnie uda się wyspać, bo zmęczenie mnie ogarnia. Na razie zajmuje sie tylko nauką. Zdaje sobie sprawe, że psycholog różnych rzeczy słucha. U mnie jest tak, że jeden lęk nastąpi, za parę dni zniknie, okres ciszy i pojawi się następny, a stary albo wróci albo nie. Czasami są nawroty.
Wspaniały okres miałem we wrześniu, całe 3tygodnie bez lęków. Potem miałem koszmar senny, przerażenie i znowu się wszystko obudziło i trwa do teraz.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

11 stycznia 2011, o 22:18

akwarysta202 pisze:Dziekuje Wam za odpowiedzi. Nerwica wyczytalas cos jeszcze o tej chorobie? To pewne, ze nie atakuje ludzi tak latwo jak grypa? Jesli jest dziedziczna to nie tak zle, bo u mnie w rodzinie nikt takiego czegos nie mial. Osobiscie nie znam nikogo kto mial ta chorobe. Wojciech u psychiatry nigdy nie bylem, poczatek mojej nerwicy zaczal sie od silnej hipohondrii, wtedy jeszcze nie wiedzialem jakie meki psychiczne mnie czekaja. Fizycznie jestem zdrowy w 100%, mialem wszystkie typy nowotworu, co chwile inne badanie. Mialem i mam nadal wszystkie objawy jakie ludzie opisuja na tym forum przykladowo dusznosci, silne klucie w klatce. Wiele lekow przezylem, balem sie doslownie wszystkiego.

-- 11 stycznia 2011, o 19:08 --
Przepraszam ze nie edytuje posta, ale pisze z telefonu i ograniczona ilosc znakow. Wojciech troche mnie przeraziles, sugerujesz ze moge miec jakas inna chorobe jak np. Schizofrenia? Przerobilem juz strach przed nia, ale wyczytalem ze jak sie schizofrenik nigdy nie pomysli ze jest chory. Dzisiaj spalem od 5 rano do 10.
Nie nie sugerowalem schizofrenii nawet o tym nie pomyslalem piszac posta. Napisalem ze po prostu w nerwicach depresjach i tym podobnych zaburzeniach mozna miec klopoty ze snem i ze nie jest to zadna bezsennosc ktora zabija. I dokladnie nie boj sie psychologa ani tego ze nie wrocisz do domu :) Mysle ze z tym powortem to chyba zartowales :) A jesli nie to naprawde nie ma takiej mozliwosci no chyba ze biegasz z nozem po ulicach :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Fobia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 20 listopada 2010, o 19:23

12 stycznia 2011, o 20:35

wikatoria1708 pisze:Ja na początku choroby miałam inaczej.Panicznie bałam sie zasnąć,bo myślałam,że sie już nie obudzę.Byłam tak zmęczona,że przysypiałam i nagle zrywałam sie z paniką.Najgorsze było to,że jak czułam,że zapadam w sen to sama się zrywałam.Bałam sie utracić kontakt z rzeczywistością.Wiem,że to dziwnie brzmi ale tak było.Siedziałam nocami na podłodze i płakałam.Ja sie bałam,że umrę tak jak moja babcia.Poszła spać i sie nie obudziła.Miała 41 lat.Jak zaczęłam sie leczyć to ten strach gdzieś zniknął.Nieraz jeszcze coś takiego sobie pomyślę ale zaraz te myśli odganiam.To był najgorszy okres mojej choroby
Miałam i niestety mam tak samo choć teraz rzadziej. Bałam się zasnąć bo myślałam że się nie ubudzę i bardzo mnie to przerażało. I dokładnie na siłę wybudzałam się w momencie zasypiania albo nawet nie na siłę tylko rzucałam się jak ryba którą wyciągnieto z wody.
" Nie chowaj głowy w piach, bo po czym cię zycie będzie głaskać? " Elżbieta Grabosz
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

12 stycznia 2011, o 21:15

Wszystkie wnętrzności mi dzisiaj skaczą, spałem 4h, teraz czekam ze strachem, by zasnąć tej nocy. Trzymajcie kciuki, dam znać później
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 stycznia 2011, o 21:22

Ze strachem to nie czekaj bo trudno bedzie ci zasnac a tak z drugiej strony to 4 godziny snu to nie jest malo. Ja w sumie od bardzo dawna po tyle spie gora 5 godzin. Wiec to nie jest bezssennosc
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

12 stycznia 2011, o 22:14

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier ... 7_rodzinna


Choroba ta ma cztery stadia rozwoju:

1. Pacjent cierpi na nasilającą się bezsenność skutkującą atakami paniki oraz fobiami.
2. Halucynacje oraz ataki paniki stają się bardziej zauważalne.
3. Całkowita niezdolność do snu pociągająca za sobą szybką utratę masy ciała pacjenta.
4. Demencja, niekontaktowność lub niemota jest ostatnią fazą choroby po której pacjent umiera




1 stadium, ataki paniki i fobie, a ja panikuje i mam fobie.

-- 12 stycznia 2011, o 22:20 --
i ZAWSZE PROWADZI DO ŚMIERCI.

Choroba dziedziczna. A jeśli ja jestem nie wiem jak to powiedzieć, pierwszym człowiekiem w swojej rodzinie co na to zachorował? I gdybym miał dzieci to one miały to samo? Ale nie mam, więc może na mojej "pojedynczej linii" to się skończy? :(
halfix
Gość

13 stycznia 2011, o 04:14

akwarysta202 pisze:http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier ... 7_rodzinna


Choroba ta ma cztery stadia rozwoju:

1. Pacjent cierpi na nasilającą się bezsenność skutkującą atakami paniki oraz fobiami.
2. Halucynacje oraz ataki paniki stają się bardziej zauważalne.
3. Całkowita niezdolność do snu pociągająca za sobą szybką utratę masy ciała pacjenta.
4. Demencja, niekontaktowność lub niemota jest ostatnią fazą choroby po której pacjent umiera




1 stadium, ataki paniki i fobie, a ja panikuje i mam fobie.

-- 12 stycznia 2011, o 22:20 --
i ZAWSZE PROWADZI DO ŚMIERCI.

Choroba dziedziczna. A jeśli ja jestem nie wiem jak to powiedzieć, pierwszym człowiekiem w swojej rodzinie co na to zachorował? I gdybym miał dzieci to one miały to samo? Ale nie mam, więc może na mojej "pojedynczej linii" to się skończy? :(
STOP

Musze pisac od nowa !! wywalilo mnie !!

w skrocie , nie potrzeba kaftanu i nie masz schizofrenii !! jak czytam Twoj post to sie czuje jak rok temu , zmeczony , ale boje sie spac , i strach ze umre z nie spania... organizm nie jest glupi , jak przegniesz to padniesz, tylko to nie pomorze w Twoim samopoczuciu , pownienes jak najszybciej umowic sie do psychiatry , nie nie boj sie nie dadza kaftanu , on zdiagnozuje co Ci jest , i ustawi ew leczenie , nie umrzesz , teraz wszystko wydaje Ci sie ze moze prowadzic do smierci , wpadles w bledne kolo nerwicowe i tyle , moze to brzmi troche sucho i ostro , ale z tego da sie wyjsc... narazie chemia Twojego mozgu jest zaburzona stad takie a nie inne samopoczucie ... ja jestem jednym z tych ktorzy przechodzili mega ataki paniki... uwierz mi z tego da sie wyjsc... i moja rada nie czytaj nic na wikipedii ani o schizofrenii, bo na obecna chwile Cie to nie dotyczy i watpie aby dotyczylo , a tylko powodujesz ataki paniki u siebie. pozdrawiam
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 stycznia 2011, o 10:10

akwarysta202 pisze:http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier ... 7_rodzinna


Choroba ta ma cztery stadia rozwoju:

1. Pacjent cierpi na nasilającą się bezsenność skutkującą atakami paniki oraz fobiami.
2. Halucynacje oraz ataki paniki stają się bardziej zauważalne.
3. Całkowita niezdolność do snu pociągająca za sobą szybką utratę masy ciała pacjenta.
4. Demencja, niekontaktowność lub niemota jest ostatnią fazą choroby po której pacjent umiera




1 stadium, ataki paniki i fobie, a ja panikuje i mam fobie.

-- 12 stycznia 2011, o 22:20 --
i ZAWSZE PROWADZI DO ŚMIERCI.

Choroba dziedziczna. A jeśli ja jestem nie wiem jak to powiedzieć, pierwszym człowiekiem w swojej rodzinie co na to zachorował? I gdybym miał dzieci to one miały to samo? Ale nie mam, więc może na mojej "pojedynczej linii" to się skończy? :(
Tak czułem, że sobie zacznie wkrecać to, że jesteś pierwszym człowiekiem tak to w rodzinie, który na to zachorował :) Jak tylko nerwica, napisała, ze to dziedziczne ty zacząles od razu szukac i wpadłeś na genialny pomysł, ze jesteś pierwszy :) Wiedziałem, ze tak zrobisz :) Bo ja zrobiłbym tak samo.
Stary czy ni euważasz, że najlepszym wyjaśnieniem twojego problemu ze snem jest napięcie tym wszystkim? Czy nie jest to wynikiem tego, że tkwisz w leku prawie po uszy? myślę, że to bardziej prawdopodobne niż bezsennośc jakas tam chorobliwa.
Zresztą ty jednak mimo wszystko śpisz, nie jest tak, ze od dwóch tygodni nie spisz prawda? Więc ty nie masz bezsenności tylko problemy ze snem na tle lęków. Stary zamęczysz się tym nakręcaniem tej spirali lęku, nawet może nie wiesz albo wiesz, że czytając to wszystko o tej bezsenności, sam skazujesz się na niewyspanie.
Spróbuj sam nie spać 2-3 noce z rzędu ale w ogóle nie spać, zobaczysz jak na 3-4 noc padniesz.
Zacznij leczenie tego z czym naprawdę się zmagasz czyli z lękami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
akwarysta202
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 10 stycznia 2011, o 22:19

13 stycznia 2011, o 21:52

Halfix tej schizofrenii to się tak nie boję, akurat dzisiaj w ogóle o tym nie myślałem, wiem jednak, że jej nie mam.

Victor teraz się uspokoiłem trochę, dzisiaj w nocy spałem 4h, cały dzień zamulałem, ledwo wytrzymałem, położyłem się po 14 i spałem do teraz, co prawda 3 pobudki miałem, ale 3 ciekawe sny :)
Z tego wynika, że skoro zrobiłbyś tak samo(mam na myśli szukanie choroby) to nerwicowcy są przewidywalni.
ODPOWIEDZ