Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Prawie koniec, KLUCZ DO ODBURZENIA (nic nowego)

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
berthemoose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 10 października 2017, o 18:05

25 stycznia 2018, o 20:31

Na tym forum, administratorzy, a także cała masa zwykłych użytkowników to, co zaraz powiem mówiła setki razy. Wiem jednak, że człowiek, który dopiero "zanurza się" w ciemne odmęty swojego umysłu łaknie szalenie jak największych ilości takiego tekstu, by się uspokoić. Nie zamierzam więc odkryć Ameryki, a tylko potwierdzić (i być może dodać coś od siebie), że to, do czego doszliście na tym Forum to prawda.

Nerwica to tylko STAN FIZJOLOGICZNY ORGANIZMU!

Nie ważne skąd pochodzi ludzka świadomość (z Ducha, czy z Ciała) nie ważne, w co kto wierzy. Prawda jest taka, że na obraz rzeczywistości, który odbiera ta samoświadoma część naszego jestestwa wpływa szereg FIZJOLOGICZNYCH czynników, które po rozłożeniu ich na czynniki pierwsze i zrozumieniu są kosmicznie proste. I te właśnie fizjologiczne czynniki mogą mieć rożne podłoża. W nerwicy chodzi przede wszystkim o wewnętrzne napięcie, reakcję walcz-lub-uciekaj (nihil novi na tym forum) i cały szereg innych rzeczy, o których doskonale wszyscy wiecie.
To wszystko prawda, jestem wdzięczny Victorowi i Divinowi za przybliżenie mi tego!
Pamiętajcie zatem wszyscy zabłąkani w swoich głowach - nie ważne czego dotyczą wasze lęki! Nie zauważyliście, że boicie się wszystkiego? W stanie lękowym człowiek dajmy na to ogląda telewizję BACH! - nagle jakiś lęk, że "o rany telewizor co ja teraz zrobię"; wyłącza w panice telewizor idzie zrobić siku BACH - znowu lęki "o Matko Boska co ja zrobię, skoro siku, olaboga"; wtedy próbuje na siłę pomyśleć o czymś przyjemnym "wiem! pomyślę sobie o wakacjach to wszystko minie bo wakacje są przyjemne...o jezu wakacje, co ja teraz zrobię, o jezu na pewno się nimi nie będę cieszył przez te lęki, o jezu a po co mi wakacje skoro i tak umrę, o jezu znowu się lękam, ja już nie mogę!......... o jezu CZY TO BYŁA MYŚL SAMOBÓJCZA, O MATKO JESTEM SAMOBÓJCĄ JA NIE CHCĘ UMIERAĆ JAK MOGŁEM TAK POMYŚLEĆ!!!"

Mózg ma tendencję do racjonalizowania wszystkiego, więc podświadomie wydaje wam się, że czegoś się lękacie. Ale kluczem do tego wszystkiego jest przyznanie się, przed samym sobą, że te wszystkie "lęki" to tylko UKŁUCIA nieprawidłowego odczucia, które nakręcają się przez wewnętrzne napięcie spowodowane przekroczeniem bariery stresu (znowu Divovic, słuchajcie tego aż będziecie znali na pamięć, raz nie wystarczy).
Te lęki to nic innego jak projekcje mózgu, które dzieją się, bo w stanie lękowym MÓZG MUSI SIĘ CZEGOŚ BAĆ!. I pojawia się rozwalający człowieka dysonans: świadomość wie, że nic się nie dzieje, a podświadomość chce się bać, bo taki ma NAWYK. Więc mózg automatycznie podpowiada to, czego każdy człowiek się boi. Bo kto się nie boi śmierci, pająków, wpadnięcia pod samochód, Szatana, Boogey-Mana, sąsiadki psychopatki. Kto nie czuje dyskomfortu psychicznego na myśl o własnym samobójstwie? KAŻDY CZUJE! Tylko, że człowiek niezaburzony nie ma nawyku lękowego i jak pomyśli o czymkolwiek takim, potrafi zapomnieć - włączyć telewizję, upiec ciasto, napić się piwa, pójść na rower itd. A człowiek z nawykiem lękowym nie umie. Dlaczego? Bo ze stuprocentową pewnością w ostatnim czasie miał bardzo stresującą sytuację i jego organizm przybrał taki obronny mechanizm!
I TERAZ UWAGA
To co powiem, może część z Was zaboleć. Niepotrzebnie. Nie celuję w nikogo konkretnego, chcę scharakteryzować całe zjawisko.
Każdy w nerwicy przynajmniej raz (choć zwykle robił to tysiące razy, dzień po dniu wertując te same strony internetu) WCZYTYWAŁ się w historie innych ludzi. Nawet tu nieraz zdarzają się kwiatki w stylu:
HORUJE NA NERWICE JUŻ 15 LAT!!!!!!!!!!, CO WY WIECIE NA TEN,TEMAT, NIE POMAGAJĄ MI LEKI NAJPIER W BYŁ ZOLOFT 50 POTEM 200 NA KONIEC 250 MG MIMO ŻE NIE WOLNO TO PSYCHIATRA ZALECIŁ PO CIHU, LĘKI CIĄGLE SĄ NIE MOGĘ WYJŚĆ Z DOMU
Albo jeszcze lepiej - człowiek w nerwicy wpisuje w google "nerwica uleczalna całkowicie", no i siłą rzeczy hasła "nerwica" i "uleczalna" doprowadzą w końcu do czegoś w stylu:
NERWICA TO CHOROBA NIEULECZALNA, MOŻNA SIĘ CO NAJWYŻEJ NAUCZYĆ Z NIĄ ŻYĆ, TUTAJ JUŻ 28 ROK Z RZĘDU WALCZĘ I POMAGAJĄ TYLKO LEKI ALE TEŻ NIE BARDZO CZASEM GORZEJ CZASEM LEPIEJ WIECIE JAK TO JEST, TAKŻE NIECH SIĘ KOLEGA NIE WYMĄDRZA BO NERWICA TO NIE JEST JAKIEŚ HOP SIUP, STRES PRZED MATURĄ
Każdy zna takich ludzi, założę się, że każdy przeszedł przez nich rewelację przed monitorem, która skończyła się atakiem paniki i powrotem do punktu wyjścia.
Trzeba jednak zaznaczyć jedną rzecz:
LUDZIE KTÓRZY TO PISZĄ SĄ GŁUPI
Prawdziwą wiedzę znajdziecie w Divovicach. Po to piszę ten post, bo wiem że rok temu jak zacząłem szukać "co się ze mną dzieje", to gdybym go przeczytał nie miałbym aż takich problemów. Bo człowiek w stanie nerwicowym nie jest w stanie odróżnić prawdy od głupoty napisanej przez jakiegoś użalającego się nad sobą świra, który lata po lekarzach i na prawdę bardzo CHCE mieć nerwicę (tylko błagam niech nikt nie wkręca sobie "a co jeśli ja też w głębi siebie CHCE mieć nerwicę", przechodziłem to, bardzo nieciekawe, odbiera nadzieję, wcale nie chcesz mieć nerwicy zaufaj). Ci ludzie mogą często nie mieć żadnych zaburzeń tylko chorą osobowość i mają satysfakcję ze zgrywania chorych (takim kimś też nie jesteś, spokojnie).
Albo po prostu mają nawracającą nerwicę, bo sami się nakręcają i nie potrafią zebrać w sobie by przestać. Mało takich ludzi jest? Pomyślcie ile osob dalej pali papierosy po cudem wyleczonym raku. Jeśli ktoś CHCE wyjść z nerwicy - wyjdzie.
Tyle ode mnie, nie jestem jeszcze odburzony do końca ALE w porównaniu z tym czym byłem pół roku temu, to serio nie dowierzam.
DZIĘKUJĘ ZABURZENI.PL!
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 stycznia 2018, o 20:37

Kolego Twój post jest świetny :D kwintesencja tego czym jest nerwica, nic dodać nic ująć :-) gratuluje Ci ^^
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

25 stycznia 2018, o 20:38

Daję okejke :DD
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

25 stycznia 2018, o 20:39

No ale może napisz co robiłeś,że się odburzyłeś ,co,raptem Cię olśniło czy jak?Też słucham nagrań i co z tego,wiedza swoje ,umysł swoje,objawy swoje :roll:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

25 stycznia 2018, o 20:40

Brawo ^^
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

25 stycznia 2018, o 21:04

To taki "Divovic" w pigułce :papa
A co do wiarygodności w odburzenie, to wystarczy mi, że komuś chciało się robić ten cały ceregiel z forum i tworzenie nagrań oraz wiele innych rzeczy. ;ok
berthemoose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 10 października 2017, o 18:05

25 stycznia 2018, o 21:13

Celine Marie pisze:
25 stycznia 2018, o 20:39
No ale może napisz co robiłeś,że się odburzyłeś ,co,raptem Cię olśniło czy jak?Też słucham nagrań i co z tego,wiedza swoje ,umysł swoje,objawy swoje :roll:
Wiesz co, to jest chyba właśnie taki moment olśnienia, który przychodzi każdemu w swoim czasie. Pogoogluj sobie Dr. Maeresa jeśli go nie znasz i jego medytację relaksacyjną. Zdałem sobie sprawę, że ja przecież w ogóle nie medytuję, ani metodą tego gościa, ani tą Victora ani Divina ani żadną w zasadzie, bo zawsze lęk bierze górę. No i w końcu przeczytałem kilka artykułów o tej medytacji i coś zaskoczyło! Po samym przeczytaniu opanował mnie taki spokój na zasadzie "to są małe kroki, codziennie pięć minut medytacji i zobaczę po jakimś czasie dopiero, ale NA PEWNO SIĘ WYLECZĘ". Od tamtej sensacji minął prawie tydzień a ja w ogóle bez objawów, czasem jakiś wolnopłynący lęk się zdarzy na godzinkę, albo gonitwa myśli, ale to zniknie, bo jak ma nie zniknąć.
To na prawdę jest proste - połóż się niewygodnie. Tak by noga gdzieś tam się zginała, albo ręka niewygodnie, albo ściana pod głową, albo najlepiej połóż się na podłodze. Chodzi o to, by uczucie komfortu nie pochodziło od miękkości materaca, ciepła itd.
I teraz spróbuj w takiej niewygodnej pozycji osiągnąć stan relaksacji. No kocykiem się nie opatulisz, w kłębek się nie zwiniesz, pozostają myśli. Musisz tak robić, żeby przywołać tą falę radości. Każdy ją w sobie ma. Nie staraj się myśleć racjonalnie, bardziej wyobraź to sobie tak jak czarodzieje w książkach sięgają po "manę" ty sięgaj po radość, jakiś taki konstrukt energetyczny zza bariery umysłu czy coś. Musisz to sobie wyobrazić jakoś :pp
I to jest właśnie świetne ćwiczenie na nerwicę, bo jesli nawet na dziesięć sekund w takim stanie uda Ci się zapomnieć o tej nerwicy i pomyśleć "normalnie" dać odpłynąć myślom w taką stronę w jaką chcą to znaczy, że jesteś na dobrej drodze. Ten czas wkrótce się będzie wydłużał, aż w końcu objawy ustąpią. I to wszystko, to jest właśnie ta metoda. Wyleczyła kupę ludzi.
berthemoose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 10 października 2017, o 18:05

25 stycznia 2018, o 21:37

Ludzie często mówią o nerwicy, że to jest lękanie się BEZ POWODU.
I jak im tak długo się to ciągnie to są przekonani, że to bez powodu i już.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na niesamowitą umiejętność mózgu na reagowanie na reczywistość bez naszej wiedzy. Człowiek na prawdę mało wie o samym sobie, mimo tego jak wiele urządzeń do monitorowania aktywności organizmu jest w stanie wynaleźć.
I często jest tak, że stres wywołany ciężkim wydarzeniem powoduje nerwicę, a nerwica uniemożliwia funkcjonowanie i NAWET JAK CZŁOWIEK POGODZIŁ SIĘ Z TYM WYDARZENIEM INICJUJĄCYM, CIĄGLE MA OBJAWY.
Dzieje się tak z prostej przyczyny - mózg podświadomie reaguje na beznadziejność otoczenia, ja na przykład bardzo zaniedbałem swoje życie, nadszedł tego moment kulminacyjny i stąd nerwica. Potem jednak, zacząłem się zastawiać co się ze mną stało i doszedłem do wniosku, że teraz to ja dopiero świadomie czuję coś, co mnie męczyło na poziomie podświadomym. Często ludzie tak mocno odcinają się (na poziomie podświadomym, to wynika z ich natury) od swoich problemów, mówią sobie "nie, to mnie nie dotyczy, nie prawda", że gdy dostaną nerwicy, to są święcie przekonani, że to od niczego, wczytują się w historie ludzi, którzy na prawdę mieli nieciekawe dzieciństwo i na prawdę nic od nich nie zależało i potem obwiniają rodziców i otoczenie. I pojawia się błędne koło MAM NERWICĘ - MUSZĘ OGARNĄĆ ŻYCIE - NIE MOGĘ OGARNĄĆ ŻYCIA BO MAM NERWICĘ.
Czasem, gdy ludzie mówią "po prostu weź się za siebie" to zamiast tłumaczyć im, że nerwica to choroba i dzieje się bez powodu po prostu wziąć się za siebie :pp.
Słabego dzieciństwa nie da się oczywiście odmienić, ale można zmienić siebie i swoje nastawienie.

Już nie będę tu divovikował, bo to nie mój portal i to wszystko już było odkryte :pp
Choć takie pisanie do innych też pomaga - stawanie w roli guru dodaje otuchy w nerwicy, mi te kilka postów, czuję teraz, bardzo pomogło zmienić nastawienie. Myślę, że to co tak bardzo pomogło Divinowi i Victorowi odburzyć się na stałe to właśnie to położenie mentora, kogoś "po drugiej stronie". Co wam zaszkodzi trochę pomentorować, piszcie! Choćbyście mieli pisać poraz n-ty coś co od dawna wisi w postach. Wiedza nie zginie a Wy tylko sobie pomożecie :D
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

25 stycznia 2018, o 21:49

Jestem pod wrażeniem postu :) fajnie że tak szybko trafiłeś na strone zaburzeni.pl. i zacząłes dzialac z sukcesem. Gratuluję ^^
Mi zajęło dotarcie tu prawie 3 lata ale nie jest źle. Przynajmniej zdaję sobie sprawe z tego ze to tylko emocje powodują taki stan. Myśli przychodzą i to ja mam wplyw na to czy je zatrzymam czy odrzucę. Czytanie takich postow ogromnie cieszy i daje nadzieję ze jest się na dobrej drodze do odzyskania równowagi ;)
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

25 stycznia 2018, o 21:57

Berthemoose, jeśli masz jakieś ciekawe artykuły medytacji, niewymagające jakiejś rejestracji ani wykupowania książek, to podeślij, jeśli możesz na priv czy coś, chętnie poczytam :]
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 stycznia 2018, o 22:03

berthemoose pisze:
25 stycznia 2018, o 21:13
Celine Marie pisze:
25 stycznia 2018, o 20:39
No ale może napisz co robiłeś,że się odburzyłeś ,co,raptem Cię olśniło czy jak?Też słucham nagrań i co z tego,wiedza swoje ,umysł swoje,objawy swoje :roll:
Wiesz co, to jest chyba właśnie taki moment olśnienia, który przychodzi każdemu w swoim czasie. Pogoogluj sobie Dr. Maeresa jeśli go nie znasz i jego medytację relaksacyjną. Zdałem sobie sprawę, że ja przecież w ogóle nie medytuję, ani metodą tego gościa, ani tą Victora ani Divina ani żadną w zasadzie, bo zawsze lęk bierze górę. No i w końcu przeczytałem kilka artykułów o tej medytacji i coś zaskoczyło! Po samym przeczytaniu opanował mnie taki spokój na zasadzie "to są małe kroki, codziennie pięć minut medytacji i zobaczę po jakimś czasie dopiero, ale NA PEWNO SIĘ WYLECZĘ". Od tamtej sensacji minął prawie tydzień a ja w ogóle bez objawów, czasem jakiś wolnopłynący lęk się zdarzy na godzinkę, albo gonitwa myśli, ale to zniknie, bo jak ma nie zniknąć.
To na prawdę jest proste - połóż się niewygodnie. Tak by noga gdzieś tam się zginała, albo ręka niewygodnie, albo ściana pod głową, albo najlepiej połóż się na podłodze. Chodzi o to, by uczucie komfortu nie pochodziło od miękkości materaca, ciepła itd.
I teraz spróbuj w takiej niewygodnej pozycji osiągnąć stan relaksacji. No kocykiem się nie opatulisz, w kłębek się nie zwiniesz, pozostają myśli. Musisz tak robić, żeby przywołać tą falę radości. Każdy ją w sobie ma. Nie staraj się myśleć racjonalnie, bardziej wyobraź to sobie tak jak czarodzieje w książkach sięgają po "manę" ty sięgaj po radość, jakiś taki konstrukt energetyczny zza bariery umysłu czy coś. Musisz to sobie wyobrazić jakoś :pp
I to jest właśnie świetne ćwiczenie na nerwicę, bo jesli nawet na dziesięć sekund w takim stanie uda Ci się zapomnieć o tej nerwicy i pomyśleć "normalnie" dać odpłynąć myślom w taką stronę w jaką chcą to znaczy, że jesteś na dobrej drodze. Ten czas wkrótce się będzie wydłużał, aż w końcu objawy ustąpią. I to wszystko, to jest właśnie ta metoda. Wyleczyła kupę ludzi.
Tez fajna myśl z tym sięganiem po radość. Mi to pomogło w drodze odburzenia, bo zaczelam w glowie przypominać sobie siebie sama w momentach zycia gdy bylam szczesliwa. I rzeczywiście opanowala mnie taka radość na samo wspomnienie :-) i zsprzysieglam sobie ze zrobię wszystko żeby wrócić do tamtego stanu umysłu. I jakos taka tożsamość z tamtym stanem zalapalam, sama nie wiem jak to nazwać.
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

25 stycznia 2018, o 22:28

Super się czyta takie motywujące posty. Dzieki! I powodzenia dalej!
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

25 stycznia 2018, o 22:56

Brawo Kolego, możesz być z siebie dumny! ^^
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
berthemoose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 10 października 2017, o 18:05

26 stycznia 2018, o 00:01

witorrr98 pisze:
25 stycznia 2018, o 21:57
Berthemoose, jeśli masz jakieś ciekawe artykuły medytacji, niewymagające jakiejś rejestracji ani wykupowania książek, to podeślij, jeśli możesz na priv czy coś, chętnie poczytam :]
Divin napisał praktycznie wszystko, dobre podejście do tej medytacji:
medytacja-relaksacyjna-t358.html
A także to, przytaczane wcześniej przeze mnie:
https://nerwicalekowa.com/2012/10/12/wp ... r-mearesa/
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

26 stycznia 2018, o 08:34

Jagoda_a pisze:
25 stycznia 2018, o 21:49
Jestem pod wrażeniem postu :) fajnie że tak szybko trafiłeś na strone zaburzeni.pl. i zacząłes dzialac z sukcesem. Gratuluję ^^
Mi zajęło dotarcie tu prawie 3 lata ale nie jest źle. Przynajmniej zdaję sobie sprawe z tego ze to tylko emocje powodują taki stan. Myśli przychodzą i to ja mam wplyw na to czy je zatrzymam czy odrzucę. Czytanie takich postow ogromnie cieszy i daje nadzieję ze jest się na dobrej drodze do odzyskania równowagi ;)
Boże i tego mi własnie dzis trzba było, nie odczuwam leku juz długi czas ale zawsze sa jakies watpliwosc, twój post mnie podbudował bo chodź to wszystko wiem to często zapominam takze tego nooo DZIEKUJE KOLEGO....... :lov:
ODPOWIEDZ