Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powrót(kolejny)?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
niepojęta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 22:28

15 grudnia 2016, o 16:25

Witam. Dawno mnie tu nie było, gdyż nie czułam takiej potrzeby, czułam się świetnie, byłam za granicą, w końcu wydawało mi się,że wszystko już bedzie okej, ale niestety z upływem czasu i im bliżej było do powrotu do Polski, do rodzinnego domu, coś zaczęło się ze mną dziać. W tydzień przed powrotem powróciły lęki nerwicowe, jednak nie takie silne, by zburzyć mój świat, schody jednak zaczęły się teraz, kiedy wróciłam do domu. Wydaję mi się, jakbym przeżywała powtorkę z rozrywki. Ogarnęła mnie depresja, lękiem odpowiadam na wszystko, nie mam ochoty na spotkania, dobija mnie wszystko, jestem ciągle senna i zmęczona, ciągle zmieniam zdanie, rezygnuję z robienia jakiejś czynności w trakcie, stałam się płaczliwa, nerwowa, boli mnie brzuch, nie mam apetytu i ogólnie czuję jakby świat mi się walił, jednocześnie staram się, by nikt z obecnych w domu, w moim otoczeniu tego nie zauważył, co jest też bardzo uciążliwe. Leczę się na depresje lękową od 4 lat, jednak już dawno to nie było takie silne, straciłam całkowicie chęci do życia, a tak naprawdę mam lęk przed depresją jako chorobą, psychiczną. A myślałam, że już nic mnie nie złamie. Obiecałam sobie, że już nigdy się temu nie poddam. Dlaczego teraz nie potrafię z tym walczyć?

-- 15 grudnia 2016, o 16:11 --
Chciałam jeszcze dodać że bardzo martwię się o moją rodzinę. Wydaję mi się być dziwna, moi bracia jacyś zamknięci w sobie, Ci najmłodsi, a najstarsi z rodzeństwa jakby nic ich nie obchodziło. Wróciłam, zobaczyłam wielki syf w domu, nikogo nic nie interesuje, tata sam musi sobie radzić, nie ma w nich pomocy, a mój tata to najdzielniejszy człowiek jakiego znam, i mój bohater, starej daty, ale wiele przeszedł, i dalej musi dawać radę, a oni mają wszystko gdzieś. Nie myślą o życiu, o niczym. Mam ich dosyć!

-- 15 grudnia 2016, o 16:25 --
To znowu ja. Jeszcze jedno mnie nurtuje, a że nie mam z kim o tym pogadać, liczę na Waszą pomoc(jak zawsze).
Odkąd wróciłam i kiedyś jeszcze przed wyjazdem miałam takie myśli, że nie pasuję do mojej rodziny, z którą mieszkam. Jestem inna, mam inne poglądy, jakby więcej ambicji, celów, co też zawsze spotykało się ze zdziwieniem z ich strony, bo oni nie robią nic a życie przychodzi im tak łatwo. Pierwszy raz, teraz gdy wróciłam czułam obrzydzenie do domu, zaczęłam sprzątać, bo nie mogłam patrzeć na syf, ciasnotę, przywykłam doi swojego pokoju, a teraz znowu muszę dzielić go z siostrami, w tym jedną schizofreniczką. Do niej już jednak nic nie mam, to jest osobny, kolejny temat. Jednak nie zmienia to faktu że czuję się tu bardzo dziko, nieswojo, a tak chciałam wrócić. Jednak gdy wróciłam zaczęło mi sie wszystko przypominac, te złe momenty oczywiście, dobre jakby zniknęły gdzieś we mgle.
"Zostaw przeszłość za sobą, a uwolnisz umysł"
"Nie bój się bać, to przecież ludzka rzecz. Odwagą jest spojrzeć lękowi prosto w oczy"
"Nie wypieraj myśli. Myśli są przelotne, a wypieranie ich powoduje frustrację. Akceptacja, dystans, najtrudniejsza sztuka w drodze do sukcesu"
"Chwyć byka za roki zanim on zdąży chwycić Ciebie"
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
"Wszystko zależy od nastawienia. Każda sytuacja może wyglądać strasznie, jeśli żyję się w lęku"
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

15 grudnia 2016, o 19:25

Sama w swojej historii odpowiadasz sobie na pytanie dlaczego cierpisz na depresje. Nie wiem co Ci doradzić.. z jednej strony masz rodzine którą kochasz, młodszych braci - z drugiej strony mieszkanie z osobami których nic nie obchodzi - jedno jest pewne, męczysz się a to powoduje u Ciebie depresje. I nie ma się co dziwić masz prawo się tak czuć w sytuacji jakiej się znajdujesz. Jeżeli chcesz poprawić swoje samopoczucie psychiczne - wyprowadz się, wyjedz.. poszukaj pracy. W innym wypadku nic z tego nie będzie, Ty na siłe nikogo nie zmienisz a tylko samą siebie sprowadzisz na samo dno, zacznij myśleć o sobie i o swojej przyszłości - wiem że to trudne bo to Twoja rodzina ale nie masz innego wyjścia.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
niepojęta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 22:28

15 grudnia 2016, o 20:49

Chodzi o to,że żyłam już nie raz poza domem, i tak naprawdę ciągle ciągnęło mnie,by wròcić- jestem bardzo zżyta z tatą i młodszym bratem. Kocham ich ponad życie. Chcę dla nich jak najlepiej. Chcę być bliżej nich, bo się o nich martwię. Gdy byłam za granicą,ciągle o nich myślałam, i czułam że powinnam z nimi być. Teraz jestem, i mnie to przerasta. A zostawiłam tamto życie. Chcę sobie ułożyć je tutaj,blisko. Pomagać tacie, pomagać bratu,bo ma kłopoty w szkole. Nikt inny sie tym nie interesuje.
"Zostaw przeszłość za sobą, a uwolnisz umysł"
"Nie bój się bać, to przecież ludzka rzecz. Odwagą jest spojrzeć lękowi prosto w oczy"
"Nie wypieraj myśli. Myśli są przelotne, a wypieranie ich powoduje frustrację. Akceptacja, dystans, najtrudniejsza sztuka w drodze do sukcesu"
"Chwyć byka za roki zanim on zdąży chwycić Ciebie"
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
"Wszystko zależy od nastawienia. Każda sytuacja może wyglądać strasznie, jeśli żyję się w lęku"
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

15 grudnia 2016, o 21:40

niepojęta , wzruszyło mnie tych klika Twoich słów o rodzinie . Jesteś bardzo dojrzała i wrażliwa .
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

15 grudnia 2016, o 22:36

Gdyby nie zależało Ci na bliskich, to nie odczuwałabyś depresji. Z jednej strony chcesz być z nimi, z drugiej czujesz że to już trochę inny świat. Do tego jeszcze złość, bo chciałabyś żeby sobie radzili. Może boisz się ich zostawić "samych"?
Chyba jestem w podobnym momencie. Rozważam wyprowadzkę. Wcześniej wyjeżdżałem tylko na studia. Z jednej strony boję się tego przeraźliwie, bo zostałem wychowany w strachu i nie mam w sobie oparcia. Ponadto widzę jak rodzice cierpią z powodu trudnej przeszłości, a ja nie potrafię im pomóc.
Ale z drugiej strony dobija mnie depresja, która zaczyna przekładać się na wszystkie sfery życia, co mnie przeraża. Jeśli nic nie zmienię, to nic się nie zmieni.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

15 grudnia 2016, o 22:51

Elu, wyglądasz nieziemsko,zmiana niesamowita. :D
Awatar użytkownika
niepojęta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 22:28

15 grudnia 2016, o 23:21

Tak,to prawda. Bardzo boję się zostawić ich samych,ale z drugiej strony powrót do tego,co było nie działa na moją korzyść. Przyzwyczailam się za granicą do życia w swobodzie, swojego kąta, nabrałam wielu nowych nawyków, które teraz mi przeszkadzają, a depresja się znów pogłębia. Czuję,że chcę za wiele. Jednak nie wyobrażam sobie życia tutaj, i nie wiem już gdzie jest moje miejsce. Przeżywam kolejny kryzys... Wiem,że na pewno się nie poddam.. Nie mogę,nie po tym wszystkim, co udało mi się wypracować. Moja rodzina mnie potrzebuje. Chce,żeby chociaż ze mnie mógł być dumny mój kochany tata. Mój bohater.
"Zostaw przeszłość za sobą, a uwolnisz umysł"
"Nie bój się bać, to przecież ludzka rzecz. Odwagą jest spojrzeć lękowi prosto w oczy"
"Nie wypieraj myśli. Myśli są przelotne, a wypieranie ich powoduje frustrację. Akceptacja, dystans, najtrudniejsza sztuka w drodze do sukcesu"
"Chwyć byka za roki zanim on zdąży chwycić Ciebie"
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
"Wszystko zależy od nastawienia. Każda sytuacja może wyglądać strasznie, jeśli żyję się w lęku"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 grudnia 2016, o 09:13

Bądź wyrozumiała dla siebie i tego kryzysu, to że po pracy nad sobą Cię dopadł gdy wróciłaś do domu rodzinnego to nie jest coś zaskakującego. Szczególnie kiedy np. dom ten kojarzy Ci się z takimi stanami, problemami emocjonalnymi a do tego domownicy i rodzina sama w sobie ma sama takie problemy i są one widoczne.
Takie coś niestety szybko męczy, przychodzą skojarzenia i czasem tyle wystarczy.
To nie tak, ze praca nad sobą przepadła.

Natomiast jeśli kłopoty bliskiej rodziny dotyczą ich samych, ich emocji to tak naprawdę aby im pomóc zdrowo to najpierw trzeba osiągnąć pewien do tego dystans ;) Bo takie problemy nie układają się same i na pewno nie szybko.
Do tego nikt nie jest w stanie zmienić czegokolwiek za kogoś.

Więc gdy wtedy głęboko i długo to wszystko przeżywamy to siłą rzeczy sami się emocjonalnie tyramy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

16 grudnia 2016, o 10:45

Mnie się wydaje że czujesz się przeciążona i odpowiedzialna za mocno za innych,
że próbujesz przejac na siebie rolę opiekuna domu i ogrom spraw do załatwienia jaki tam jest
po prostu Cię przytłacza i dlatego wracaja stany depresyjne, lęki tiki.
Po prostu napięcie, próba kontroli i branie na siebie całego ciężaru sytuacji.
Wydaje mi się że przydałoby Ci sie wsparcie terapeuty i terapia w poradni rodzinnej
bo tam terapia będzie nakierowana na takie sytuacje.
Tak abyś nauczyła się oddzielać emocjonalnie i mentalnie od innych a jednocześnie móc być przy nich
aby to nie powodowało takiego napięcia u Ciebie.
Choćbyś nie wiem jak sie starała każdy i tak pójdzie w swoją stronę i po swojej mysli,
można wspierać innych czujac sie jednoczesnie bezpiecznie.
To ma też wiele wspólnego z pojęciem zachowania granic swoich i innych.
Czyli aby te problemy innych nie wchodziły za mocno na Twój teren i nie powodowały
takiego napięcia i aby nie podkradały Twojego życia i samopoczucia przez to że za mocno będziesz próbowała
nad nimi zapanować i wziąć odpowiedzialność za wszystko i wszystkich.
Wtedy gubisz siebie sama, pojawia sie napięcie i to mozna nazwać naruszeniem własnych granic.
Można pomagać, doradzić, być wsparciem ale z zachowaniem granic.
I żeby to ogarnąć własnie pewnie pomogłaby terapia w tym kierunku.
Wiem że to łatwo radzić ale sama tez byłam przez lata otoczona ludźmi i tysiacem problemów innych
i ciagle miałam depresję, lęki, ciagle płakałam.
Z jednej strony wszyscy obarczali mnie swoimi sprawami, ja na to pozwalałam, czułam sie odpowiedzialna za to
a z drugiej wszyscy pytali "co sie z toba dzieje? co taka znerwicowana jestes??"
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
niepojęta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 22:28

16 grudnia 2016, o 19:39

Macie racje. Zawsze czuję się odpowiedzialna za wszystkich,ale tak już się nauczyłam że nikt inny tego nie zrobi, musiałam szybciej dorosnąć, i też każda oznaka u mnie słabości to dla mnie przegrana. Wmawiam sobie,że muszę być silna. Potem,gdy te słabości wychodzą, wraca też wszystko inne i pogłębia się nerwica i depresja. Chcę dobrze, a szkodze tylko..szczególnie sobie.
"Zostaw przeszłość za sobą, a uwolnisz umysł"
"Nie bój się bać, to przecież ludzka rzecz. Odwagą jest spojrzeć lękowi prosto w oczy"
"Nie wypieraj myśli. Myśli są przelotne, a wypieranie ich powoduje frustrację. Akceptacja, dystans, najtrudniejsza sztuka w drodze do sukcesu"
"Chwyć byka za roki zanim on zdąży chwycić Ciebie"
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
"Wszystko zależy od nastawienia. Każda sytuacja może wyglądać strasznie, jeśli żyję się w lęku"
ODPOWIEDZ