Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powracające sceny z przeszłości

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Madame.Kot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 15 listopada 2017, o 17:20

28 stycznia 2018, o 16:15

Witajcie :)


To mój pierwszy konkretny post na forum, proszę o wyrozumiałość. Potrzebuję Waszej pomocy. Moja przygoda z nerwicą zaczęła się kiedy poszłam do pracy na której bardzo mi zależało. Objawy jednak uniemożliwiły mi jej kontynuację. 3 tyg. po rzuceniu pracy zamiast poprawy było pogorszenie. Zaczęła wracać do mnie moja przeszłość. Był nawał myśli w głowie, przed oczami stawały mi sytuacje sprzed 10 lat kiedy ktoś mnie zranił (np. w szkole lub poprzednim nieudanym związku). Było to tak silne, że nie mogłam spać, serducho waliło niemożliwie, bałam się sama zostać w domu. Ciągle czułam suchość w ustach i nieustające pragnienie, słabo mi było. Te sytuacje z przeszłości przewalały się przez głowę, czułam się wtedy dokładnie tak, jak w tamtym momencie sprzed laty. Byłam wręcz zmęczona tym, że nie potrafię myśleć o czym chcę, tylko mój mózg narzuca mi tą przeszłość. Ten nawał myśli był jak 'wiatr' w środku głowy (ciężko opisać to doświadczenie). Gdyby nie mój mąż to kazałabym zawieść się do psychiatryka. Myślałam, że zaczyna się jakaś choroba psychiczna tym bardziej, że zanikł mi odruch połykania w momencie kiedy poszłam do pracy. Było to okropne. Doszły ataki paniki, zawroty głowy. Wróciłam z mężem do rodziców. Oni zaczęli mi też tłumaczyć że chora psychicznie to na pewno nie jestem. Potem zaczęły się dalsze nerwicowe wkrętki, jak widziałam noże to bałam się, że kogoś zabiję itp. Dzięki temu forum udało mi się przełamać to błędne lękowe koło. Normalnie mogę sama gdzieś wyjść, skupić się na książce (co wcześniej było niemożliwe bo po przeczytaniu zdania zapominałam o czym ono było). Odburzyłam się dzięki Wam w sporej mierze, mogę już trzeźwo myśleć. I teraz po kilku miesiącach znowu wraca ta przeszłość. Znowu w głowie mam te sceny, tyle że nie jest to tak natrętne. Mogę o tym myśleć i pozwalać tym emocjom być, ale mogę też zająć się czymś i odwrócić uwagę. I tu pytanie do Was - co mi jest? Czy to te tłumione emocje chcą ze mnie wyjść? Całe życie ukrywałam przed rodzicami wiele rzeczy i byłam ogólnie bardzo skrytą osobą. Bardzo proszę o Wasze opinie i porady - co mam ze sobą zrobić?
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

28 stycznia 2018, o 16:29

Mi sceny i wrażenia z przeszłości „ukazywały” się w dd. Dokładnie czułam tamten klimat, a już klimatu teraźniejszości nie odczuwam ;)
Nie przejmuj się, to objaw nerwicy/dd.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

28 stycznia 2018, o 16:34

Nic Ci kochana nie jest poza nerwicą.
Mnie tez maglowały takie powracajace scenki aż do odczucia że zaraz zwariuje, palpitacji
i w ogóle do granic możliwosci.
Tak sie czasem manifestuje stan lękowy, to nie jest nowy temat na forum, wiele osób to miewa.
Także nie dzieje się nic nietypowego u Ciebie.

Co z tym robić, starać sie zrozumieć to jako objaw napiecia, objaw lękowy
i jesli te mysli sie pojawiaja to starać się nie nadawac im wartosci.
Ponieważ masz stany lekowe i jeszcze dodtakowo boisz sie tych mysli, tego objawu to pojawia sie dodatkowy przestrach
że znowu te mysli, znowu te stany itd.
Staraj sie nie nadawac im takiej wartosci, to minie, tak jak minelo wczesniej i z czasem w ogóle stanie sie
obojetne i zniknie.
Nic się Tobie od tych mysli nie stanie, to tylko emocje w stanie lękowym. Nic poza tym.

A w ogóle to może jakas terapia by Ci przydała bo te mysli to tylko jeden z objawów nerwicy
i coś takie napiecie i lek u Ciebie generuje.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Madame.Kot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 15 listopada 2017, o 17:20

28 stycznia 2018, o 17:10

Dzięki za pocieszenie, marianna - na terapię się wybieram. Masz rację, że coś generuje te napięcie i jak na razie za nic nie mogę dojść do tego co to takiego. W sumie mam swoją teorię bo zaczęłam czytać różne książki nt. nerwic. W wielu wypadkach w literaturze mówi się o tresowaniu dzieci w nieodczuwaniu emocji. U mnie w domu rodzice opanowali tą sztukę do perfekcji. Wydaje mi się, że ja od dziecka nie miałam pojęcia jak wyrażać gniew czy nienawiść. Szłam tak przez życie aż tu w końcu się przebrało. Coraz częściej dochodzę do takiego wniosku. Ja byłam zawsze złotym dzieckiem , tak mawiali rodzice. Nie mogłam mieć swojego zdania na jakiś temat bo mnie wyśmiewano i drwiono z moich dziecięcych potrzeb. I chyba tu leży pies pogrzebany... Myślicie, że ma to sens?
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

28 stycznia 2018, o 17:15

Mnie też drecza takie mysli a raczej wspomnienia leku.. Wydaje mi sie ze wszystko wraca ale to tylko myśli strasza.. nie nadawaj im wartości równocześnie pozwalajac im byc.. olej je a znikna wcześniej
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

28 stycznia 2018, o 17:38

Madame.Kot pisze:
28 stycznia 2018, o 17:10
Dzięki za pocieszenie, marianna - na terapię się wybieram. Masz rację, że coś generuje te napięcie i jak na razie za nic nie mogę dojść do tego co to takiego. W sumie mam swoją teorię bo zaczęłam czytać różne książki nt. nerwic. W wielu wypadkach w literaturze mówi się o tresowaniu dzieci w nieodczuwaniu emocji. U mnie w domu rodzice opanowali tą sztukę do perfekcji. Wydaje mi się, że ja od dziecka nie miałam pojęcia jak wyrażać gniew czy nienawiść. Szłam tak przez życie aż tu w końcu się przebrało. Coraz częściej dochodzę do takiego wniosku. Ja byłam zawsze złotym dzieckiem , tak mawiali rodzice. Nie mogłam mieć swojego zdania na jakiś temat bo mnie wyśmiewano i drwiono z moich dziecięcych potrzeb. I chyba tu leży pies pogrzebany... Myślicie, że ma to sens?
Pozwól odpłynąć przeszłości na rzecz spokojnej teraźniejszości i perspektywą na dobrą przyszłość.Jeśli czujesz złość na rodziców, musisz wybaczyć, a przynajmniej zobojętnieć na to.A aby to zrobić, chyba trzeba pozwolić myślom i emocjom trwać, aby mogły się wyszumieć i odejść.

Może też jeśli do tego wracasz, po jakiejś porażce wżyciu, bo też wydaję mi się, że tak może być, uświadomić sobie, że to niepowodzenie doprowadziło do smutku czy nerw, a te wspomnienia to tylko nerwicowe prowokatory, które mają chcieć zasiać ziarno.
Poprawić, jeśli coś źle napisałem :]
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

28 stycznia 2018, o 18:11

Madame.Kot pisze:
28 stycznia 2018, o 17:10
Dzięki za pocieszenie, marianna - na terapię się wybieram. Masz rację, że coś generuje te napięcie i jak na razie za nic nie mogę dojść do tego co to takiego. W sumie mam swoją teorię bo zaczęłam czytać różne książki nt. nerwic. W wielu wypadkach w literaturze mówi się o tresowaniu dzieci w nieodczuwaniu emocji. U mnie w domu rodzice opanowali tą sztukę do perfekcji. Wydaje mi się, że ja od dziecka nie miałam pojęcia jak wyrażać gniew czy nienawiść. Szłam tak przez życie aż tu w końcu się przebrało. Coraz częściej dochodzę do takiego wniosku. Ja byłam zawsze złotym dzieckiem , tak mawiali rodzice. Nie mogłam mieć swojego zdania na jakiś temat bo mnie wyśmiewano i drwiono z moich dziecięcych potrzeb. I chyba tu leży pies pogrzebany... Myślicie, że ma to sens?
Nie jestem fanką grzebania w przeszłości ale może tak być...
czasem z dziecinstwa sie wynosi rózne blokady, przekonania i one maja potem wpływ na dalsze życie
Warto omówic na terapii kwestie wyrazania uczuć i hamowania złości i wlasnego zdania.
Ja też mam z tym problem, miewam kaca moralnego jesli sie zdenerwuje dlatego opanowałam sztukę odpuszczania
i staram sie zrozumiec przyczyne czujegos zachowania np, i nie generowac w sobie zlości.
Ale... na terapii miałam tez prace nad zlością, dlaczego warto ją wyrażać i jakie są tego pozytywy:)
Na pewno na terapii dowiesz się cos o sobie co Ci pomoże.
A póki co staraj sie łapac dystans do tych mysli bo to objaw nerwicy jak kazdy inny.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Madame.Kot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 15 listopada 2017, o 17:20

28 stycznia 2018, o 18:48

witorrr98 pisze:
28 stycznia 2018, o 17:38
Pozwól odpłynąć przeszłości na rzecz spokojnej teraźniejszości i perspektywą na dobrą przyszłość.Jeśli czujesz złość na rodziców, musisz wybaczyć, a przynajmniej zobojętnieć na to.A aby to zrobić, chyba trzeba pozwolić myślom i emocjom trwać, aby mogły się wyszumieć i odejść.

Może też jeśli do tego wracasz, po jakiejś porażce wżyciu, bo też wydaję mi się, że tak może być, uświadomić sobie, że to niepowodzenie doprowadziło do smutku czy nerw, a te wspomnienia to tylko nerwicowe prowokatory, które mają chcieć zasiać ziarno.
Poprawić, jeśli coś źle napisałem :]
Masz rację, we mnie jest dużo złości na rodziców i mam poczucie bycia marionetką taty. Nigdy nie potrafiłam mu się sprzeciwić, on wymagał ode mnie samych piątek w szkole bo w życiu mu nie wyszło z pójściem na studia i przelał na mnie swoje ambicje. A ja niczego nieświadoma realizowałam je aż do teraz. Nastąpił moment oświecenia że to moje życie i chcę je przeżywać tak jak mi się podoba. A niepowodzenie też w pewnym sensie przeżyłam z tą pracą bo miało być tam super, a okazało się że oszukiwałam sama siebie. Tzn. byłam na krótkim stażu, i tak naprawdę nie było tam fajnie, ale rodzice wydali tyle kasy na moje studia i byli tacy dumni, że mogłam tam pracować. A mnie to wtedy dopiero ego urosło jak zobaczyłam, że tata chodzi dumny jak paw. Jak można żyć czyimiś pragnieniami i tego nie widzieć?
Madame.Kot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 15 listopada 2017, o 17:20

28 stycznia 2018, o 18:58

marianna pisze:
28 stycznia 2018, o 18:11
Nie jestem fanką grzebania w przeszłości ale może tak być...
czasem z dziecinstwa sie wynosi rózne blokady, przekonania i one maja potem wpływ na dalsze życie
Warto omówic na terapii kwestie wyrazania uczuć i hamowania złości i wlasnego zdania.
Ja też mam z tym problem, miewam kaca moralnego jesli sie zdenerwuje dlatego opanowałam sztukę odpuszczania
i staram sie zrozumiec przyczyne czujegos zachowania np, i nie generowac w sobie zlości.
Ale... na terapii miałam tez prace nad zlością, dlaczego warto ją wyrażać i jakie są tego pozytywy:)
Na pewno na terapii dowiesz się cos o sobie co Ci pomoże.
A póki co staraj sie łapac dystans do tych mysli bo to objaw nerwicy jak kazdy inny.
Kwestia wyrażania uczuć, oj tak to bardzo mi potrzebne. Ja ostatnio miałam wrażenie, że nie wiem kim jestem bo nie potrafię powiedzieć nie jak mi coś nie pasuje. A to wzięło się z wychowania. Jestem jak mała łupinka na jeziorze, jak fale pokierują, tak płynę. A nie chcę żeby tak było. Ja nigdy nie byłam skora do wracania do swojej przeszłości, ale pozwolę tym emocjom po prostu trwać, choć sprawiają wręcz cielesny ból. Myślę, że jeżeli nigdy do tej pory nie dałam im możliwości ujścia, to w końcu mogły zacząć pchać się same. To niech sobie są ;)

A tak z innej beczki to zamierzam iść na terapię grupową w nurcie poznawczo behawioralnym. A Ty marianna byłaś na grupowej czy indywidualnej?
If you take everything personally,
you'll remain offended for the rest
of your life.
What other people do
is often because
of them,
not you.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

28 stycznia 2018, o 20:47

ja chodziłam i na indywidualna i troche na grupową... :)
Na pewno terapeutka widziała u mnie problem z wyrażaniem siebie i to wzięła na tapetę:)

Mozesz sobie zrobić dzienniczek uczuć, i zaczac od nazywania tego co czujesz tam.
w danej sytuacji, i jaka była Twoja reakcja.
To sie robi taka tabelkę i tam notuje różne sytuacje zycia, mozesz to zabrac na terapię.

To moze wygladac tak:
(data)
Sytuacja Jak sie czułam? Co zrobiłam, jak sie zachowałam i potem koncowa rubryka z data i notką jak dzis po czasie widzisz ta sytuacje

i jak byc się dziś zachowała.
To pomoga zobaczyć swoje emocje a to jak reagujemy, czesto na przekór sobie.

To sie da wszystko rozpracować i terapia na pewno Ci pomoże:)
Mozesz też w tym notesie sobie wypisac wszystko na co jestes zła, co Ci nie pasuje
Zacząc od wtrażania tego tam.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

29 stycznia 2018, o 00:00

Też tak mam. Co dziwne, u mnie wracają rzeczy, których w przeszłości nie przeżywałam, a teraz potrafię nadawać im wielką wartość.
Madame.Kot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 15 listopada 2017, o 17:20

29 stycznia 2018, o 19:15

marianna pisze:
28 stycznia 2018, o 20:47
ja chodziłam i na indywidualna i troche na grupową... :)
Na pewno terapeutka widziała u mnie problem z wyrażaniem siebie i to wzięła na tapetę:)

Mozesz sobie zrobić dzienniczek uczuć, i zaczac od nazywania tego co czujesz tam.
w danej sytuacji, i jaka była Twoja reakcja.
To sie robi taka tabelkę i tam notuje różne sytuacje zycia, mozesz to zabrac na terapię.

To moze wygladac tak:
(data)
Sytuacja Jak sie czułam? Co zrobiłam, jak sie zachowałam i potem koncowa rubryka z data i notką jak dzis po czasie widzisz ta sytuacje

i jak byc się dziś zachowała.
To pomoga zobaczyć swoje emocje a to jak reagujemy, czesto na przekór sobie.

To sie da wszystko rozpracować i terapia na pewno Ci pomoże:)
Mozesz też w tym notesie sobie wypisac wszystko na co jestes zła, co Ci nie pasuje
Zacząc od wtrażania tego tam.
Super propozycja, poniekąd prowadzę już dzienniczek, w którym zapisuję jakieś ważne myśli lub wnioski, ale jest to dość chaotycznie prowadzone. Dobrze będzie to sobie usystematyzować, tym bardziej, że w tych powracających scenach z przeszłości są sytuacje kiedy moja reakcja na to co się działo była nieadekwatna. Ja jak czułam złość czy poirytowanie to nigdy nie dałam tego po sobie poznać. Tak samo jak czułam się upokorzona czy smutna. A co za tym idzie nigdy i nigdzie nie pozwalałam sobie na bycie sobą. Także będzie co zapisywać : )


Jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim za podpowiedzi : )
If you take everything personally,
you'll remain offended for the rest
of your life.
What other people do
is often because
of them,
not you.
ODPOWIEDZ