Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Potrzebuję pomocy, stopniowe odburzenie i zatrzymałem się.

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

12 stycznia 2018, o 23:46

Też za szkolnych czasów paliłam trawkę i miałam z tego powodu niezłe problemy. Pare razy od razu po zapaleniu miałam takie napady paniki, że do teraz sie wzdrygam jak o tym myślę. Trawka źle na mnie działała, ale na początku nie zwracałam na to uwagi. W końcu ogarnęłam się i przestałam palić całkowicie, mimo że nie paliłam dużo to po odstawieniu miałam zniszczone całe wakacje... Odrealnienie było tak silne, że ze strachu o wszystkim powiedziałam mamie. Czułam się jakbym patrzyła na film, wszystko było tak nierealne. Do tego bałam się, że będę już tak miała do końca życia, im dłużej to trwało tym większy był lęk. Gdzieś przeczytałam, że thc wnika we włosy i sie utrzymuje ileś tam czasu, miałam ochote sobie wyrwać te włosy albo obciąć, bo realnie odczuwałam to, że ono gdzieś tam siedzi :DD Nie wiedziałam wtedy co to jest nerwica i ogólnie, że taki stan jest po trawce występuje, ale po czasie przeszło samo, po prostu przeszło i nigdy nie wróciło. ;puk Tak więc myślałam że marysia zrobiła ze mnie zombie, a jestem normalnym człowiekiem i nie mam już żadnych dolegliwości po tym incydencie . Oczywiście nie musze wspominać, że od tamtej pory trawki nie tknęłam? :luz: I nigdy już nie dotknę :si
ODPOWIEDZ