Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomóżcie mi pomyśleć

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

21 stycznia 2018, o 17:36

Kochani

Jaka jest różnica między myślami natretnymi a zwykłymi myślami lub ruminacjami lękowymi? Bo chyba nie rozumiem tej różnicy. Mam zdiagnozowane stany lękowe z elementami myśli natretnych ale nie jest to pełne spektrum OCD. Od ponad 2 lat mam nerwicę i leki dotyczą, na zmianę, choroby psychicznej lub złych duchów. Wiem, że głupie to jak but, ale czasami dniami potrafię zastanawiać się nad tym, czy przez akupunkturę, widzianą przez egzorcystów jako formę otwarcia się na złe duchy, nabawilam się nerwicy. Czytam i czytam, niepotrzebnie na ten temat i przez to sie nakrecam. Jak sadzicie, wiecznie te same wątpliwości i leki to nerwicą lękowe czy raczej OCD?
Efekt terapii CBT (2 miesiace na razie) jest taki, że lęków jest jakby mniej, ale jeszcze nie potrafię odrzucić od siebie tych wątpliwości... często łapie się na tym, że myślę na temat egzorcyzmow, czy są bzdurą czy nie, czy źle duchy mogą na mnie działać, czy to są wszystko zabobony. Logika mi podpowiada, że tak a moja część lękowe pyta, a może jednak? A potem martwię się, że takie analizy doprowadza mnie do choroby psychicznej...

Ogólnie jest ciutke lepiej, ale chciałabym widzieć efekty terapii szybciej...
Dzięki za wszelkie sugestie i pomysły.
Bożena
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

21 stycznia 2018, o 22:04

Jeśli sądzisz, ze złe duchy weszły do twojego ciała przez dziurki po akupunkturze, to raczej kiepsko widze Twoje odburzenie...
Postaw na logikę. Nerwica jeszcze zdąży Ci podrzucić setki innych bzdur i głupot. Może ostro to napisałem, ale czasem trzeba :P
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 stycznia 2018, o 22:09

A ja widzę obecnie kiepsko to wszystko dlatego, że mówisz o tym, iż 2 miesiące terapii masz. Że chcesz aby szybciej to poszło a czytasz, wręcz zaczytujesz się w tematach, które są konikami Twoich lęków ;)
A to jest sprzeczność, równie dobrze możesz powiedzieć, ze terapię własnie zaczynasz :)

Co do całości to są to lęki typowo nerwicowe, nie ma znaczenia aż tak wielkiego gdzie to zaszufladkujesz, czy nl czy nn. Bo to się czesto ze sobą miesza a diagnozy się wystawia po tym co przeważa lub wystepuję w całości klasycznie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

21 stycznia 2018, o 22:17

A cóż to takiego te ruminacje lękowe?
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

21 stycznia 2018, o 22:22

Natrętne myśli to także myśli lekowe a ruminacje to tu tak w skrócie - https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruminacje
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

21 stycznia 2018, o 23:16

Heimdall pisze:
21 stycznia 2018, o 22:04
Jeśli sądzisz, ze złe duchy weszły do twojego ciała przez dziurki po akupunkturze, to raczej kiepsko widze Twoje odburzenie...
Postaw na logikę. Nerwica jeszcze zdąży Ci podrzucić setki innych bzdur i głupot. Może ostro to napisałem, ale czasem trzeba :P
Ja wiem, że czasem trzeba ostro i wcale nie mam Ci za złe Twojego komentarza. Ja nie sądzę, że zle duchy weszły we mnie przez dziurki po iglach, tylko naczytalam się o tym, że akupunktura jest traktowana przez egzorcystów jako sposób na otwarcie się na złe duchy i mocno się tego przerazilam. Między sądzić a bać się czegoś jest chyba, mam nadzieję różnica...
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

21 stycznia 2018, o 23:22

Victor pisze:
21 stycznia 2018, o 22:09
A ja widzę obecnie kiepsko to wszystko dlatego, że mówisz o tym, iż 2 miesiące terapii masz. Że chcesz aby szybciej to poszło a czytasz, wręcz zaczytujesz się w tematach, które są konikami Twoich lęków ;)
A to jest sprzeczność, równie dobrze możesz powiedzieć, ze terapię własnie zaczynasz :)

Co do całości to są to lęki typowo nerwicowe, nie ma znaczenia aż tak wielkiego gdzie to zaszufladkujesz, czy nl czy nn. Bo to się czesto ze sobą miesza a diagnozy się wystawia po tym co przeważa lub wystepuję w całości klasycznie.
Victor, Ty to masz cierpliwość do ludzi. Dzięki za odp. Ostatnio poczytałam o tych tematach bo chcialam też częściowo stwierdzić, czy jakoś się w końcu uodparniam na te tematy, ale chyba nie. Czyli co, lekturami o egzorcyzmach tylko napędzam ten lęk? A terapeutka wspominała, że w lutym będziemy skonfrontować się z lekami, tylko nie wiem, czego się spodziewać...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 stycznia 2018, o 21:43

Oczywiście, że lekturami o egzorcyzmach obecnie napędzasz lęk. Szczególnie, że istnieją różne teorie pokazywane okiem Kościoła Katolickiego, a w nich nie znajdziesz wyrozumienia dla wielu rzeczy. Przez to możesz sobie będąc w analizie lękowej zrobić tylko jeszcze większy lęk.
Konfrontowanie się z lękami może wyglądać bardzo różnie ale na pewno nie będziecie wywoływać duchów ;p
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

23 stycznia 2018, o 00:05

Victor pisze:
22 stycznia 2018, o 21:43
Oczywiście, że lekturami o egzorcyzmach obecnie napędzasz lęk. Szczególnie, że istnieją różne teorie pokazywane okiem Kościoła Katolickiego, a w nich nie znajdziesz wyrozumienia dla wielu rzeczy. Przez to możesz sobie będąc w analizie lękowej zrobić tylko jeszcze większy lęk.
Konfrontowanie się z lękami może wyglądać bardzo różnie ale na pewno nie będziecie wywoływać duchów ;p
Masz rację. Mój lęk zaczął się od ataków paniki w nocy, a gdy zaczęłam czytać o teoriach KK na temat akupunktury, nerwica rozgoscila się na dobre. Tym bardziej, że pokazywano leki, strach przed ciemnością, itp, czyli zwykle objawy nerwicowe, jako działanie demonow. No i sobie dopasowaniem objawy. Chociaż i tak jest już sporo lepiej niz dwa lata temu. Terapia powolutku mi pomaga, ale masz racje, ze nie powinnam czytac takich rewelacji bo jeszcze nie mam dystansu...
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

23 stycznia 2018, o 10:23

A ja tu krótko i na temat dorzucę coś od siebie. Po pierwsze duchy nie istnieją i z góry przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem lub zrujnowałem jego dotychczasowy światopogląd. Oczywiście jest wiele niezbadanych i niewyjaśnionych sytuacji na świecie, które zarzuca się istotom obcym i duchom i pod żadnym pozorem nie chcę tutaj wywoływać dyskusji. Po drugie nie możesz od ciągłego zamartwiania się duchami dostać choroby psychicznej, bo to także jest sprzeczne i niedorzeczne. Jesteś w stanie lękowym, a on będzie ci mieszał w głowie i podrzucał najgorsze scenariusze. Już tutaj w 100% cię mogę zapewnić, że ani duch cię nie nawiedzi, ani nie ześwirujesz od nerwicy, bo to nie idzie ze sobą w parze. Ześwirować możesz ogólnie, bo są różne przypadki chorób psychicznych, ale na pewno nerwica ich nie wywołuje. Trzeba mieć do tego taki sam dystans jak do tego, że każdy z nas może dostać jutro raka. Jest to smutne i przykre, no ale takie jest życie :) Tak więc spokojnie, bo nic ci nie grozi poza zaburzeniem lękowym. Dystans, czytanie materiałów, divovic na youtubie i jakoś będzie :)
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

23 stycznia 2018, o 12:05

zbigniewcichyszelest pisze:
23 stycznia 2018, o 10:23
A ja tu krótko i na temat dorzucę coś od siebie. Po pierwsze duchy nie istnieją i z góry przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem lub zrujnowałem jego dotychczasowy światopogląd. Oczywiście jest wiele niezbadanych i niewyjaśnionych sytuacji na świecie, które zarzuca się istotom obcym i duchom i pod żadnym pozorem nie chcę tutaj wywoływać dyskusji. Po drugie nie możesz od ciągłego zamartwiania się duchami dostać choroby psychicznej, bo to także jest sprzeczne i niedorzeczne. Jesteś w stanie lękowym, a on będzie ci mieszał w głowie i podrzucał najgorsze scenariusze. Już tutaj w 100% cię mogę zapewnić, że ani duch cię nie nawiedzi, ani nie ześwirujesz od nerwicy, bo to nie idzie ze sobą w parze. Ześwirować możesz ogólnie, bo są różne przypadki chorób psychicznych, ale na pewno nerwica ich nie wywołuje. Trzeba mieć do tego taki sam dystans jak do tego, że każdy z nas może dostać jutro raka. Jest to smutne i przykre, no ale takie jest życie :) Tak więc spokojnie, bo nic ci nie grozi poza zaburzeniem lękowym. Dystans, czytanie materiałów, divovic na youtubie i jakoś będzie :)
Hej,
Mnie na pewno nie uraziles ani nie zrujnowales światopoglądu. Dziękuję za komentarz, który jest bardzo logiczny. Z racji, że jestem osobą wierzaca, nie potrafię odrzucić istnienia duchów, z tym, że przed nerwicą ten fakt czy ta hipoteza nie była mi aż tak straszna. Prawdą jest, że lęk przed demonami noszę w sobie od dziecka i nerwica uderzyła w dwa ważne tematy, duchy i zdrowie psychiczne. I te dwa tematy walkuje na zmianę od lipca 2015 r. Natomiast ważne jest dla mnie to co napisałeś o niemożliwości dostania choroby psychicznej z samej nerwicy czy ruminacji na tematy, których się boję. Często ogarnia mnie lęk, że samo myślenie o demonach i fakt, że się ich boję jest objawem choroby psychicznej. Albo że któregoś dnia umysł nie wytrzyma i zacznę coś widzieć albo głęboko wierzyć w te lęki. Najśmieszniejsze dla mnie jest to, że egzorcyści i KK wierzą niezachwianie w swoje teorie i jakoś nie upatrują u siebie objawów choroby psychicznej. Na dzień dzisiejszy przechodzę etap gniewu. Na samą siebie, na część KK, która ludzi straszy i na egzorcystów , którzy nie znają się na psychice i pewnie niejednemu człowiekowi zdrowie psychiczne zniszczyli wmawiajac im opętanie czy obsesje demoniczne.
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

23 stycznia 2018, o 13:55

Nie powiem ci jak masz odnosić się do teorii Kościoła Katolickiego itp., bo jestem osobą niewierzącą i nie interesuję się takimi tematami. Interesuję się natomiast psychologią człowieka i ogólnie tym, jak działają na nas nasze emocje. Jest to dla mnie ciekawe pewnie przez to, że chcąc nie chcąc wpadłem w zaburzenie lękowe i muszę poszerzać swoją wiedzę w tych tematach, aby polepszać sobie jakość swojego życia. Gdybym tego nie robił, to pewnie nadal w stanie silnej nerwicy bałbym się tego, że wyskoczę przez okno, bałbym się skrzywdzenia bliskich mi osób albo szukałbym różnych dewiacji psychicznych w sobie, co jest tylko i wyłącznie wymysłem naszej nerwicy. W swoim życiu przechodziłem już przez co najmniej 20 silnych natrętów i straszaków myślowych. Zaczęło się od ogólnego złego samopoczucia, potem atakowało wszystko co związane z moją dziewczyną (miłość, pociąg seksualny itd.), a potem lawina nerwicowa już poszła tak daleko, że były myśli o samobójstwie, zabójstwie, psychopatii, silne filozoficzne i egzystencjalne myśli, utrata sensu życia, hipochonrdia itd. Jedno, co jest pewne w zaburzeniu lękowym to to, że KAŻDA MYŚL SPROWADZA SIĘ DO POCZUCIA ZAGROŻENIA W TWOIM UMYŚLE. Zagrożenie musi zostać utrzymane, stąd te myśli. I nie ważne czy dotyczą demonów, choroby psychicznej, obawy przed rakiem, obawy przed zabiciem kogoś, skrzywdzeniem, zsikaniem się w gacie - TO WSZYSTKO MA JEDEN CEL - STRASZYĆ. Twoje myśli są tak samo irracjonalne i śmieszne, jak moje. To jest iluzja lękowa i dopóki zawierzasz temu, dopóki czytasz jakieś informacje o duchach, zaprzątasz sobie głowę jakimiś tekstami księży, to nigdy nie będziesz na dobrej drodze do odburzania. Nie chcę tutaj zabrzmieć ateistycznie itd., ale naprawdę lepiej zacznij czytać książki o stanie emocjonalnym, o wychodzeniu z nerwic i depresji, a takie lektury sobie zostaw na czas, w którym nabierzesz dystansu. Księża są swego rodzaju fanatykami w swoich przekonaniach i nie mówię tutaj źle, jednak oni nie dopuszczają często innych opcji do siebie. Ich teksty mogą być często nieodpowiednie dla ludzi z chronicznym lękiem i różnego rodzaju zaburzeniami takim jak mocny strach przed opętaniem. A na razie polecam notatki z forum, playlistę DivoVic na youtubie i nabieranie dystansu, bo to wszystko to jedna wielka iluzja lękowa, której naprawdę nie ma się co bać :) Pozdrawiam
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

23 stycznia 2018, o 18:40

zbigniewcichyszelest pisze:
23 stycznia 2018, o 13:55
Nie powiem ci jak masz odnosić się do teorii Kościoła Katolickiego itp., bo jestem osobą niewierzącą i nie interesuję się takimi tematami. Interesuję się natomiast psychologią człowieka i ogólnie tym, jak działają na nas nasze emocje. Jest to dla mnie ciekawe pewnie przez to, że chcąc nie chcąc wpadłem w zaburzenie lękowe i muszę poszerzać swoją wiedzę w tych tematach, aby polepszać sobie jakość swojego życia. Gdybym tego nie robił, to pewnie nadal w stanie silnej nerwicy bałbym się tego, że wyskoczę przez okno, bałbym się skrzywdzenia bliskich mi osób albo szukałbym różnych dewiacji psychicznych w sobie, co jest tylko i wyłącznie wymysłem naszej nerwicy. W swoim życiu przechodziłem już przez co najmniej 20 silnych natrętów i straszaków myślowych. Zaczęło się od ogólnego złego samopoczucia, potem atakowało wszystko co związane z moją dziewczyną (miłość, pociąg seksualny itd.), a potem lawina nerwicowa już poszła tak daleko, że były myśli o samobójstwie, zabójstwie, psychopatii, silne filozoficzne i egzystencjalne myśli, utrata sensu życia, hipochonrdia itd. Jedno, co jest pewne w zaburzeniu lękowym to to, że KAŻDA MYŚL SPROWADZA SIĘ DO POCZUCIA ZAGROŻENIA W TWOIM UMYŚLE. Zagrożenie musi zostać utrzymane, stąd te myśli. I nie ważne czy dotyczą demonów, choroby psychicznej, obawy przed rakiem, obawy przed zabiciem kogoś, skrzywdzeniem, zsikaniem się w gacie - TO WSZYSTKO MA JEDEN CEL - STRASZYĆ. Twoje myśli są tak samo irracjonalne i śmieszne, jak moje. To jest iluzja lękowa i dopóki zawierzasz temu, dopóki czytasz jakieś informacje o duchach, zaprzątasz sobie głowę jakimiś tekstami księży, to nigdy nie będziesz na dobrej drodze do odburzania. Nie chcę tutaj zabrzmieć ateistycznie itd., ale naprawdę lepiej zacznij czytać książki o stanie emocjonalnym, o wychodzeniu z nerwic i depresji, a takie lektury sobie zostaw na czas, w którym nabierzesz dystansu. Księża są swego rodzaju fanatykami w swoich przekonaniach i nie mówię tutaj źle, jednak oni nie dopuszczają często innych opcji do siebie. Ich teksty mogą być często nieodpowiednie dla ludzi z chronicznym lękiem i różnego rodzaju zaburzeniami takim jak mocny strach przed opętaniem. A na razie polecam notatki z forum, playlistę DivoVic na youtubie i nabieranie dystansu, bo to wszystko to jedna wielka iluzja lękowa, której naprawdę nie ma się co bać :) Pozdrawiam
Dzięki, raz jeszcze, za głos rozsądku. Wiesz, można być osobą wierzącą i nie interesować się tą tematyką. Tak było kiedyś u mnie. Zawsze byłam wierząca, ale nigdy nie zajmowałam umysłu tematami duchów, czy demonów, chociaż od dziecka bałam się ciemności i czegoś tam w tych ciemnościach. Pochodzę też z wierzącej rodziny, gdzie często rozmawiało się na temat dusz, piekła, czyścca, tzw. zmor nocnych, itp. Moja mama zawsze była bardzo pozytywna w kwestii religii, nigdy mnie nie straszyła, takie kwestie nie miały dla niej większego znaczenia, a przynajmniej nie budziły w niej lęku, ale siostra mojego taty miała i nadal ma już zupełnie inną mentalność, którą częściowo widzę u mojego taty. Wspomina on często o diable, że zło na świecie to jego sprawka a ja, od lat, przeciwstawiam mu się i argumentuje, że to ludzie maja wpływ na losy świata, swoje i innych. Ostateczna decyzja zawsze należy do nas bo mamy wolną wolę... Myślę, że takie lęki wyniosłam z domu, a gdy przyszła nerwica rzuciło się właśnie na to.
Dzisiaj na przykład miałam wkrętkę, głupią jak but, że co by było, gdybym zaczęła wierzyć, że w ludziach siedzą demony. I tak się okrutnie wystraszyłam tej myśli, ale nie takiej ewentualności, że demony mogą być w ludziach, tylko, że mam taką myśl. Nie mogę przestać się kontrolować, ciąglę się zastanawiam, czy to, co myślę jest normalnie, czy nie jest już znakiem choroby psychicznej, czy mam zmysł krytyczny, czy już nie. Mam bardzo dużą potrzebę kontroli i to chyba nie jest dobre. A pod tym wszystkim jest, jak mi mówiła terapeutka, strach przed przyszłością, lęk o zdrowie i o utratę kontroli. Myślę, że nic oryginalnego w przypadku nerwicowów.
Dziwi mnie czasem to, że jestem osobą, która kocha naukę, dowody, medycynę, jestem w trakcie robienia doktoratu a dałam się wkręcić w takie bzdety... Tak bezkrytycznie uwierzyłam w te teksty napisane przez księży egzorcystów a z reguły mam, jak mi się wydawało, dobrze wyrobiony zmysł krytyczny...

Ale to chyba jednak nie od intelektu zależy, chociaż przez to wszystko czuję się ostatnio wyjątkowo głupiutka i naiwna...
Dzięki za pomoc, za Twoją cierpliwość, delikatność i takt w argumentowaniu i za poświęcony mi czas!
Pozdrawiam,
Bożena
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

23 stycznia 2018, o 19:25

To moze ja dodam cos od siebie jako osoba wierząca.

Nigdy nie miałam takich myśli straszaków i wierze w istnienie Boga jak i zlych duchów. I mam do tego odpowiedni dystans, bo nigdy nie bylo to tematem moich straszakow. Według mnie Bozena Ty nie masz zaprzeczać temu,ze ich nie ma bo to się kloci z Twoja wiara. Ja bym bardziej na Twoim miejscu skierowala sie w stronę wiary w Boga, bo to ta wiara da Ci umocnienie. Oczywiście nie jest wskazane żebyś teraz czytala na ten temat, bo nie masz do tego kompletnie dystansu.
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

23 stycznia 2018, o 19:49

Olalala pisze:
23 stycznia 2018, o 19:25
To moze ja dodam cos od siebie jako osoba wierząca.

Nigdy nie miałam takich myśli straszaków i wierze w istnienie Boga jak i zlych duchów. I mam do tego odpowiedni dystans, bo nigdy nie bylo to tematem moich straszakow. Według mnie Bozena Ty nie masz zaprzeczać temu,ze ich nie ma bo to się kloci z Twoja wiara. Ja bym bardziej na Twoim miejscu skierowala sie w stronę wiary w Boga, bo to ta wiara da Ci umocnienie. Oczywiście nie jest wskazane żebyś teraz czytala na ten temat, bo nie masz do tego kompletnie dystansu.
Dziękuję, Olalala

Dziękuję za poradę. No właśnie, ja też miałam kiedyś do tego dystans. Tylko po lekturze na temat akupunktury dystans się skończył. Ale ufam, że powoli wyjdę na prostą...
Pozdrawiam mocno,
Bożena
ODPOWIEDZ