Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomóżcie. nie radzę sobie z tym

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
ODPOWIEDZ
Hubertowsky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 stycznia 2017, o 21:09

29 stycznia 2017, o 18:41

Cześć, z tej strony Nowy użytkownik strony. Chce pozostać anonimowy i opowiem wam trochę co się ze mną dzieje.

W 2016 roku trochę się stoczylem. Od października 2016 "popalałem" trochę marihuanę (nie duzo) i bardzo rzadko. Ostatni raz zapalilem w listopadzie (na poczatku) wtedy pojawiły się ataki paniki, myślałem, że umieram i w ogóle. Na następny dzień było okej, tak jak zawsze. Nigdy w życiu od tamtego razu już nie zapalilem tego gówna. Dodam,ze mam 15 lat... (może to istotne). Za jakieś 10 dni zbliżał się obóz, była niezła impreza i dużo alkoholu, a ja lubię się bawić więc wypiłem w miarę dużo wódki i byłem tzw. "Nawalony" i nawet rzygałem. Na drugi dzień nadal rzygałem. Pojawiły się ataki paniki i to takie które trwają do dziś... zastanawiam sie: jak to jest ze ruszam rękoma, nogami i jak steruje ciałem. Jestem słaby (albo mi się tak wydaje),gdy dotykam poduszkę nie czuję jej... czuję stan odrealniania mam lekkie zaniki pamięci (krotkotrwale). Byłem u lekarzy dużo razy,nawet na SOR - ze strony fizycznej wszystko OK. Byłem u kardiologa też dobrze... jak mam sobie z tym radzić...? Pomóżcie... psycholog mi nie pomoże bo tam nie pójdę bez rodzica a rodzice ze mną nie pójdą (sprawa prywatna), na pewno nie pójdą.

#dodam:

Czuję ze stracę władze nad sobą,nad chodzeniem i już nie wstane do szkoły ani żeby pomóc rozchorowanemu ojcu. Czuję też, jakbym ledwo oddychał, w nocy sie budze. Wszystko wydaje mi sie udawane... Pomóżcie mi, proszę ...

#dodam#2:

Dzisiaj naprawdę nie mogłem prawie iść na nogach, czułem ze stracę nad nimi kontrolę. Momentami czułem, ze nogi idą same...
Momentami mam ochotę sobie coś zrobić, wyskoczyć z okna, utopić się w jeziorze. Jeszcze mam tak,ze prawie w ogóle nie mrugam,nawet jak mnie szczypie.
Jak jestem np. w toalecie to trudno mi się skupić, czy na pewno w niej przebywam,ze naprzyklad tak naprawdę jestem w pokoju i leżę.
Gdy ruszam ręką to myślę że to wiatr...

Nie jest tak jak kiedyś, jestem sportowcem,narazie muszę przez to ograniczyć treningi,jutro znowu szkoła i mam się tak denerwować? bądźcie ludźmi i skoro sami macie jakieś doświadczenie (chociaż male) to pomóżcie.
Boję się schodzić na dół a kiedyś codziennie schodzilem z uśmiechem na twarzy... :(

Dodam,ze przez długi czas brałem magnez,zioła do picia i witaminy żeby to jakoś pomogło - bez skutku.

Nie piszcie odpowiedzi typu: "IDŹ DO PSYCHOLOGA/PSYCHIATRY JAK NAJSZYBCIEJ!" bo mając 15 lat sam iść nie mogę, a moi rodzice jak już pisałem nie pójdą za nic w świecie (prywatna sprawa). Proszę o pomoc tutaj.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

29 stycznia 2017, o 22:58

Niewiele Ci pomogę, bo sama się z tym zmagam i jestem tylko rok starsza od Ciebie. Opisujesz typową nerwicę, przy której występuje właśnie derealizacja i depersonalizacja. To jest właśnie to, co odczuwasz - nogi same idą, to nie Twoje ręce, nie jesteś tu naprawdę itd. To wszystko sprawa Twojej psychiki, ale nie bój się, to nie żadna choroba psychiczna na 100%. Prawdopodobnie dostałeś ataków paniki od marihuany i takiego stylu życia, być może miałeś inne problemy. Ale to nie oznacza, że jesteś innym przypadkiem i wychodzić będziesz z tego dłużej. Wszystko możesz pokonać. Niestety nie powiem Ci jak dokładnie, ale przede wszystkim nie wpędzaj się w strach, że nie wiesz co Ci jest, że zaraz zwariujesz, zabijesz się, umrzesz. Takie coś nie ma prawa się zdarzyć i od samego początku nie wkręcaj się w to. Ja popełniłam ten błąd i rozkręciłam tylko swoją hipochondrię (ale to już inna sprawa). Nie bój się tego odczucia odrealnienia, bo jest ono absolutnie normalne i powszechne. Sama je miałam i przeszło, gdy nie wkręcałam się w to. Nie analizowałam, nie bałam się. To wszystko jest normalne i towarzyszy prawie każdej osobie z nerwicą. Jedyne, co Ci mogę polecić na sam początek to poczytanie postów na forum, zwłaszcza Victora i Divina. Pomóc Ci może również słuchanie ich filmów na youtubie (kanał Divovic). Pamiętaj, że nie dzieje się nic złego, wszystko jest dobrze, bo to tylko emocje i psychika, a nie realne zagrożenie. Tyle mogę na razie pomóc. Trzymaj się i powodzenia! :)
Hubertowsky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 stycznia 2017, o 21:09

30 stycznia 2017, o 19:29

mlodanerwica, twój post i tak dużo dmi pomógł... jestem młody i naprawdę chcę z tego wyjść, do psychologa/psychiatry nie pójdę, nawet jakbym mocno poprosił o to rodziców... najgorsze jest to, że mysle, ze jestem uwieziony we własnym ciele... na poczatku bylo inaczej ... wiedzialem, ze nogi i ręce nalezą do mnie a teraz tak nie jest, stan się pogarsza, prosze was o pomoc....

Założmy ze juz wychodze z domu jestem jakies 300 metrow od domu i nagle... O NIE !!! ZNOWU MYSLE, ZE NIE MOGE CHODZIC, ZE TRACE WŁADZE NAD CIAŁEM....
NIE MAM PRZY SOBIE LEKÓW USPOKAJAJĄCYCH..CO ROBIĆ???

PROSZE O ODPOWIEDZ;)


DODAM JESZCZE ZE OGLADANIE FILMOW NIE SPRAWIA MI JUZ PRZYJEMNOSCI... CIAGLE PLACZE W PODUSZKE...:'(((
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

30 stycznia 2017, o 20:26

Spokojnie, nie panikuj, bo będzie tylko gorzej. Nic się nie dzieje. Musisz zrozumieć mechanizm ataków paniki. Poczytaj o derealizacji i depersonalizacji na forum, bo widocznie nie wiesz co to za reakcja organizmu. Jeśli poczytasz o tym to od razu będziesz wiedział, że to normalne i codziennie masa osób to ma. Ja też miałam. I nawet osoby bez nerwicy to mają w stresujących sytuacjach, ale nie zwracają na to uwagi. I Tobie też to radzę. Niech sobie będzie takie uczucie. Ono nie wyrządzi krzywdy. Ogólnie nerwica i ataki paniki nie mają prawa wyrządzić jakiejkolwiek krzwydy w Twoim organizmie. Jesteś zdrowy i musisz to zaakceptować, bo inaczej nie wyjdziesz z tego stanu. To samo nie przejdzie jeśli za każdym razem, gdy tego doświadczysz, będziesz się tego bać. Pomimo, że nie czujesz nóg to przecież jeszcze nigdy nie upadłeś, nie zemdlałeś. To tylko pozory, a nie prawdziwy stan. To nie koniec świata, a normalna reakcja organizmu. Wiem, że dla Ciebie to nowe, dlatego poczytaj o tym. :)
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

21 lutego 2017, o 19:54

Siema gościu :) Po pierwsze łap link spis-tresci-autorami-t4728.html i zaczynaj czytać wpisy Victora od góry do dołu. Przygotuj się, że jest tego naprawdę dużo i że będziesz musiał teraz przez pare miesięcy to wszystko czytać. Wydrukuj sobie to gdzieś najlepiej, bo przy derealizacji którą opisujesz, od czytania przy kompie będzie ci się w głowie kręcić, bynajmniej ja tak miałem. W drukarni ci to za 10 gr za a4 policzą :D

Opisujesz typowe zachowania nerwicowe i derealizacji, wiec na samym początku po prostu nie panikuj i musisz uwierzyć w to, że ci to przeminie i będzie dobrze. A żeby nie było, że uspokoję cię tylko tym wpisem, jak to zwykle na początku bywa, bo po 2 dniach zapomnisz o tym co do ciebie napisałem, to zacznij czytać te tematy Victora, kup sobie mazak, zakreślaj rzeczy, które wydają ci się podobne do twoich i szukaj odpowiedzi. Znajdziesz w tych materiałach odpowiedź na każde pytanie, przeczytasz odburzanie Victora, to zrozumiesz jeszcze więcej. W razie czego pisz do mnie na PW, co pare dni wchodzę na forum i będę w stanie ci trochę pomóc. W młodym wieku przechodziłem podobne stany, potem przeszło i 2 lata temu wróciło z podwojoną mocą, na dzień dzisiejszy jest już lepiej, jednak dalej trochę nie tak jak powinno być. Nie załamuj się, tylko do czytania. Aha i nic nie pal już, bo namieszasz sobie za bardzo w głowie, dopóki nie będziesz miał wiedzy o zaburzeniach. Pozdro
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
ODPOWIEDZ