Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Poczucie winy, prowadzące do nerwicy i natłoku myśli

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Mati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31

25 sierpnia 2016, o 12:10

Witajcie! ;) Zgodnie z tym, co napisano mi w wątku: Nietypowy i wstydliwy temat- pomóżcie, proszę... w chwili, kiedy potrzebowałem rozładować napięcie, poddałem się czynności masturbacyjnej. Po jej wykonaniu nie zastanawiałem się nad tym, czy przyniesie ona negatywne rzeczy(chodzi o wcześniejszy zaburzony tok myślenia). Pomimo tego, że nie rozpatrywałem tej czynności pod kątem tego, czy autoerotyzm był pozytywny, czy negatywny i czy przyniesie do tego proporcjonalne wydarzenia, to zacząłem odczuwać olbrzymie poczucie winy. Prawdą jest, że za każdym razem po wykonaniu tego chodzę do spowiedzi, czego też już się wstydzę :( Problem polega na tym, że nie pozwalam myślom "przepłynąć", tylko poddaję się temu poczuciu winy i nieustannie kręcę się w błędnym kole. Wywołuje to następującą reakcję: włącza się negatywny dialog wewnętrzny, mówiący: Po raz kolejny popełniłeś grzech ciężki, nie potrafisz nad sobą panować i za "karę" będą Cię spotykały te negatywne rzeczy- jak np. mniejsze poczucie własnej wartości. Ma ktoś jakiś pomysł jak nad tym zapanować? Piszę o tym, bo jestem bezradny :(
Astronom
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58

25 sierpnia 2016, o 12:37

Mati, ja też jestem osobą wierzącą i, nie chce ci narzucać mojego zdania, nie uważam że masturbacja to jakiś grzech. Jest to naturalny odruch człowieka, jest to zdrowe i ja bym się nie martwił na twoim miejscu. Jak chcesz o tym pogadać to zapraszam na pw.
 Problem polega na tym, że nie pozwalam myślom "przepłynąć", tylko poddaję się temu poczuciu winy i nieustannie kręcę się w błędnym kole. Wywołuje to następującą reakcję: włącza się negatywny dialog wewnętrzny, mówiący: Po raz kolejny popełniłeś grzech ciężki, nie potrafisz nad sobą panować i za "karę" będą Cię spotykały te negatywne rzeczy- jak np. mniejsze poczucie własnej wartości.
Masz 3 wyjścia - albo robisz to z poczuciem winy, albo robisz to bez poczucia winy, albo tego nie robisz w ogóle. Wiec albo rób to z czystym sumieniem albo w ogóle. Inaczej, jak to ująłeś, kręcisz się w błędnym kole.
ODPOWIEDZ