Dzisiaj zrozumialam: wchodze w perfekcjonizm, aby wyladowac napiecie, ktore jest we mnie! Narzucam moje zdanie innym, kontroluje ich, aby wyladowac stany emocjonalne, ktore zjechaly na intensywnosci, a jednak sa!
Odkrylam Ameryke
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Perfekcjonizm i inne, czyli jak je skorygowac
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Jak zaczniesz wyłapywać swoje prawdziwe emocje to ten perfekcjonizm nie będzie Ci potrzebny on rodzi złość, wiec sposób na wyladowanie, tak jak piszesz. To są te mechanizmy obronne, o których Ci kiedys pisałam. Dwie skrajności: Dominacja-narzucanie innnnym zdania allbo uleglosc.Halina pisze:Dzisiaj zrozumialam: wchodze w perfekcjonizm, aby wyladowac napiecie, ktore jest we mnie! Narzucam moje zdanie innym, kontroluje ich, aby wyladowac stany emocjonalne, ktore zjechaly na intensywnosci, a jednak sa!
Odkrylam Ameryke
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
jak wylapywac emocje, na przyklad wkurzylam sie na faceta, moja emocja: zlosc i wkurzenie i juz mnie szlag strzelil i mam ochote sobie cos poukladac. Co rooobic Ola (oh là là po francusku) Zaakceptowac zlosc, trwac w nim? To jest to, czego nie rozumiem. Oczywiscie pierwsza reakcja na zlosc - wchodzenie w natrectwa, czyli znany schemat, albo wyzwanie faceta z narzuceniem swojego zdania....Olalala pisze:Jak zaczniesz wyłapywać swoje prawdziwe emocje to ten perfekcjonizm nie będzie Ci potrzebny on rodzi złość, wiec sposób na wyladowanie, tak jak piszesz. To są te mechanizmy obronne, o których Ci kiedys pisałam. Dwie skrajności: Dominacja-narzucanie innnnym zdania allbo uleglosc.Halina pisze:Dzisiaj zrozumialam: wchodze w perfekcjonizm, aby wyladowac napiecie, ktore jest we mnie! Narzucam moje zdanie innym, kontroluje ich, aby wyladowac stany emocjonalne, ktore zjechaly na intensywnosci, a jednak sa!
Odkrylam Ameryke
wiem: stworzmy gre "wylapywanie emocji" tak ja "wylapywanie Pokemonow"
-- 23 sierpnia 2016, o 22:29 --
Fałszywe Ja potrafi przybierać skrajnie odmienne formy - od niedościgłego perfekcjonisty po pijaka z rynsztoka. Nie wolno o tym zapominać. Obaj robią wszystko co w ich mocy, by ukryć silną świadomość wyrwy we własnym Ja, dziury w duszy. 1 choć każdy z nich stosuje skrajnie różne z pozoru strategie kamuflażu, mechanizm jest ten sam
Dzieci wychowywane w rodzinie dysfunkcjonalnej przyjmują na siebie sztywne role, zapewniając w ten sposób rodzinie konieczną równowagę. Dziecko niechciane stara się przywrócić równowagę rodzinną stwarzając jak najmniej kłopotu, służąc pomocą, doprowadzając wszystko co robi do perfekcji, zachowując się nadodpowiedzialnie lub starając się być jak najmniej widoczne.
Brak kontaktu z własnymi uczuciami spowodowany jest porzuceniem. Nie było nikogo, kto odzwierciedliłby nasze uczucia i tym samym je potwierdził. Dziecko tylko wtedy wie co czuje, gdy ma przy sobie kogoś, kto uczucia te w pełni akceptuje, nazywa, odwzajemnia.
Dziecko, które pozbawiono ważnego doświadczenia, jakim jest łączność z własnymi emocjami, uzależnia się od rodziców, najpierw świadomie, a później nieświadomie (identyfikując się z nimi wewnętrznie).
Bez napięć emocjonalnych nigdy byśmy nie poznali swych najżywotniejszych potrzeb.
J.B. "Tolsyczny wstydé
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Takie to przykre, ale prawdziwe, bo ten obraz pasuje tutaj do sytuacji w moim domu, ehhh...Halina pisze:jak wylapywac emocje, na przyklad wkurzylam sie na faceta, moja emocja: zlosc i wkurzenie i juz mnie szlag strzelil i mam ochote sobie cos poukladac. Co rooobic Ola (oh là là po francusku) Zaakceptowac zlosc, trwac w nim? To jest to, czego nie rozumiem. Oczywiscie pierwsza reakcja na zlosc - wchodzenie w natrectwa, czyli znany schemat, albo wyzwanie faceta z narzuceniem swojego zdania....Olalala pisze:Jak zaczniesz wyłapywać swoje prawdziwe emocje to ten perfekcjonizm nie będzie Ci potrzebny on rodzi złość, wiec sposób na wyladowanie, tak jak piszesz. To są te mechanizmy obronne, o których Ci kiedys pisałam. Dwie skrajności: Dominacja-narzucanie innnnym zdania allbo uleglosc.Halina pisze:Dzisiaj zrozumialam: wchodze w perfekcjonizm, aby wyladowac napiecie, ktore jest we mnie! Narzucam moje zdanie innym, kontroluje ich, aby wyladowac stany emocjonalne, ktore zjechaly na intensywnosci, a jednak sa!
Odkrylam Ameryke
wiem: stworzmy gre "wylapywanie emocji" tak ja "wylapywanie Pokemonow"
-- 23 sierpnia 2016, o 22:29 --
Fałszywe Ja potrafi przybierać skrajnie odmienne formy - od niedościgłego perfekcjonisty po pijaka z rynsztoka. Nie wolno o tym zapominać. Obaj robią wszystko co w ich mocy, by ukryć silną świadomość wyrwy we własnym Ja, dziury w duszy. 1 choć każdy z nich stosuje skrajnie różne z pozoru strategie kamuflażu, mechanizm jest ten sam
Dzieci wychowywane w rodzinie dysfunkcjonalnej przyjmują na siebie sztywne role, zapewniając w ten sposób rodzinie konieczną równowagę. Dziecko niechciane stara się przywrócić równowagę rodzinną stwarzając jak najmniej kłopotu, służąc pomocą, doprowadzając wszystko co robi do perfekcji, zachowując się nadodpowiedzialnie lub starając się być jak najmniej widoczne.
Brak kontaktu z własnymi uczuciami spowodowany jest porzuceniem. Nie było nikogo, kto odzwierciedliłby nasze uczucia i tym samym je potwierdził. Dziecko tylko wtedy wie co czuje, gdy ma przy sobie kogoś, kto uczucia te w pełni akceptuje, nazywa, odwzajemnia.
Dziecko, które pozbawiono ważnego doświadczenia, jakim jest łączność z własnymi emocjami, uzależnia się od rodziców, najpierw świadomie, a później nieświadomie (identyfikując się z nimi wewnętrznie).
Bez napięć emocjonalnych nigdy byśmy nie poznali swych najżywotniejszych potrzeb.
J.B. "Tolsyczny wstydé
Halina, ta złość z czegoś wynika. Tak jak jest to napisane: "Fałszywe Ja potrafi przybierać skrajnie odmienne formy - od niedościgłego perfekcjonisty po pijaka z rynsztoka."
Zastanów Cię co w tej chwili maskujesz, jakie uczucie? Co stoi za tą złością? Może jakaś niemoc? Może bezradnosć? Może żal?
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
DZIECIECE MECHANIZMY OBRONNE, czyli co robi dziecko, by nie cierpiec
"W tym rozpaczliwym stanie bolu nie sposób długo wytrzymać. Kiedy toksyczne cierpienie (toksyczny wstyd) przeniknie już człowieka na wskroś, uruchamiają się podstawowe, automatyczne maski obronne, zwane przez Freuda pierwotnymi mechanizmami obronnymi ego. Raz utrwalone, mechanizmy te funkcjonują automatycznie i nieświadomie, nie dopuszczając do głosu prawdziwego, autentycznego Ja. Na tym fundamencie tworzy się fałszywa tożsamość. Człowiek zaczyna odgrywać po mistrzowsku rolę, jaką sam sobie narzucił. Unika kontaktu z bólem i rozpaczą, które toczą go od wewnątrz. Z biegiem lat coraz mniej sobie uświadamia, że w ogóle czegoś unika.
Mechanizmy obronne (miedzy innymi perfekcjonizm, ale tez zaprzeczanie, iluzoryczna więź, wypieranie wlasnych emocji, projekcja, dysocjacja, zamiana emocji na inne, ) bardziej są potrzebne dziecku niż dorosłemu. Dopóki dziecko nie wytworzy silnych granic, posługuje się w razie zagrożenia mechanizmami obronnymi. Dziecko, by móc wytworzyć odpowiednie granice, potrzebuje rodziców, którzy sami mają mocne granice. Rodzice, których osobowość ukształtowała się na bazie wstydu, takich granic nie mają.
Dzięki mechanizmom obronnym, dziecko ma szansę wytrzymać sytuacje, które w przeciwnym razie byłyby nie do wytrzymania.
Paradoksalnie, im większa dziecku dzieje się krzywda, tym silniejsze złudzenie więzi. Proces tworzenia silnej więzi dziecka z osobą, która je wykorzystuje, to jeden z najbardziej zdumiewających aspektów mechanizmu indukowania cierpienia.
Wyparte emocje groza przedarciem do świadomości. Pojawia się lęk. By do tego nie doszlo, uruchomione zostają między innymi takie mechanizmy wtórne, jak: zahamowania, reakcja upozorowana, anulowanie (OCD), izolacja , kierowanie agresji przeciwko sobie.
Spośród wszystkich strategii wprzęgniętych w walkę o przetrwanie, najwcześniej pojawiają się pierwotne mechanizmy obronne, za to gdy człowiek próbuje uzdrowić zniewalające emocje, te mechanizmy ustępują najpóźniej. Dlatego tak trudno je wykorzenić, że działają automatycznie i nieświadomie. Kiedyś były strategią najlepszą z dostępnych. Dzięki nim, nie postradałeś zmysłów. Dosłownie uratowały ci życie. Ale te życiodajne kiedyś mechanizmy obronne utrudniają później wyjscie z zaburzen. "
J.B. Toksyczny wstyd
-- 30 sierpnia 2016, o 10:54 --
witam
potrzebuje ksiazke "przeklenstwo perfekcjonizmu", mieszkam we FR, ktos cos, jak zamowic, skad etc ???
-- 21 września 2016, o 10:57 --
Dzisiaj stwierdzam, po przemysleniach, ze to nerwica powoduje u mnie: nieumiejetnosc mowiwenia NIE, uleglosc, brak afirmacji, obnizenie wlasnej wartosci. Od kilku dni nerwy górą i zauwazam, ze nerwica "zamazala" we mnie te cechy, ktore jeszcze tydzien temu byly "silne". Dzisiaj nie umialabym poprosic o podwyzke, co zrobilam kilka dni temu. Nie bylabym przekonywująca i moje zamiary spełzłby na niczym.
Jak to wywglada ? Czy mimo ciezkich dni, da sie pracowac nad utrzymaniem tych cech, ktore wydawaly mi sie uregulowane wcwzesniej i z ktorych bylam dumna ????
"W tym rozpaczliwym stanie bolu nie sposób długo wytrzymać. Kiedy toksyczne cierpienie (toksyczny wstyd) przeniknie już człowieka na wskroś, uruchamiają się podstawowe, automatyczne maski obronne, zwane przez Freuda pierwotnymi mechanizmami obronnymi ego. Raz utrwalone, mechanizmy te funkcjonują automatycznie i nieświadomie, nie dopuszczając do głosu prawdziwego, autentycznego Ja. Na tym fundamencie tworzy się fałszywa tożsamość. Człowiek zaczyna odgrywać po mistrzowsku rolę, jaką sam sobie narzucił. Unika kontaktu z bólem i rozpaczą, które toczą go od wewnątrz. Z biegiem lat coraz mniej sobie uświadamia, że w ogóle czegoś unika.
Mechanizmy obronne (miedzy innymi perfekcjonizm, ale tez zaprzeczanie, iluzoryczna więź, wypieranie wlasnych emocji, projekcja, dysocjacja, zamiana emocji na inne, ) bardziej są potrzebne dziecku niż dorosłemu. Dopóki dziecko nie wytworzy silnych granic, posługuje się w razie zagrożenia mechanizmami obronnymi. Dziecko, by móc wytworzyć odpowiednie granice, potrzebuje rodziców, którzy sami mają mocne granice. Rodzice, których osobowość ukształtowała się na bazie wstydu, takich granic nie mają.
Dzięki mechanizmom obronnym, dziecko ma szansę wytrzymać sytuacje, które w przeciwnym razie byłyby nie do wytrzymania.
Paradoksalnie, im większa dziecku dzieje się krzywda, tym silniejsze złudzenie więzi. Proces tworzenia silnej więzi dziecka z osobą, która je wykorzystuje, to jeden z najbardziej zdumiewających aspektów mechanizmu indukowania cierpienia.
Wyparte emocje groza przedarciem do świadomości. Pojawia się lęk. By do tego nie doszlo, uruchomione zostają między innymi takie mechanizmy wtórne, jak: zahamowania, reakcja upozorowana, anulowanie (OCD), izolacja , kierowanie agresji przeciwko sobie.
Spośród wszystkich strategii wprzęgniętych w walkę o przetrwanie, najwcześniej pojawiają się pierwotne mechanizmy obronne, za to gdy człowiek próbuje uzdrowić zniewalające emocje, te mechanizmy ustępują najpóźniej. Dlatego tak trudno je wykorzenić, że działają automatycznie i nieświadomie. Kiedyś były strategią najlepszą z dostępnych. Dzięki nim, nie postradałeś zmysłów. Dosłownie uratowały ci życie. Ale te życiodajne kiedyś mechanizmy obronne utrudniają później wyjscie z zaburzen. "
J.B. Toksyczny wstyd
-- 30 sierpnia 2016, o 10:54 --
witam
potrzebuje ksiazke "przeklenstwo perfekcjonizmu", mieszkam we FR, ktos cos, jak zamowic, skad etc ???
-- 21 września 2016, o 10:57 --
Dzisiaj stwierdzam, po przemysleniach, ze to nerwica powoduje u mnie: nieumiejetnosc mowiwenia NIE, uleglosc, brak afirmacji, obnizenie wlasnej wartosci. Od kilku dni nerwy górą i zauwazam, ze nerwica "zamazala" we mnie te cechy, ktore jeszcze tydzien temu byly "silne". Dzisiaj nie umialabym poprosic o podwyzke, co zrobilam kilka dni temu. Nie bylabym przekonywująca i moje zamiary spełzłby na niczym.
Jak to wywglada ? Czy mimo ciezkich dni, da sie pracowac nad utrzymaniem tych cech, ktore wydawaly mi sie uregulowane wcwzesniej i z ktorych bylam dumna ????
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Czy wiesz, ze perfekcjonizm może prowadzić do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych? Czym jest ten perfekcjonizm? Jakie cechy się na niego składają? Czy jestem perfekcjonista? Czy mam bardziej sztywne schematy mysleniowe niż elastyczne?
Perfekcjonista chce być najlepszy we wszystkim, co robi, ale nie chodzi tutaj o dokładność i przykładność w wykonywaniu czynności, czy pracy. Chodzi o stawianie sobie bardzo wysokich wymagań i odczuwaniu strachu przed porażką.
Perfekcjonista ciężko pracuje, a w wypadku niepowodzeń, jest skoncentrowany tylko na upadkach, na niczym więcej. Jest skupiony tylko na własnych niedociągnięciach. Reaguje defensywnie na krytykę. Jest (może być) kierowana lekiem przed odrzuceniem.
Perfekcjonista może być zorientowany na innych i wyznaczać im nierealne cele np. pamiętam jak zmuszałam braci do nauki języka francuskiego, a mieli po kilka lat Kazałam im wkuwać słówka, nawet w ubikacji, a jak tylko z niej wychodzili dobiegałam do nich i przepytywałam ich. Przykre, prawda? Pilnowałam jak oka w głowie, aby każdego wieczoru i poranka umyli dokładnie zęby. Sama tego nie robiłam. Ale oni musieli. Jak nie to stosowałam kary.
Perfekcjonista:, gdy popełni jakiś błąd często rozpamiętuje i obwinia siebie za to, rzadko jest z siebie zadowolony, często mysli, ze mógł cos lepiej zrobić i jeszcze lepiej i lepiej. Gdyby nie istniał termin oddania np. pracy, perfekcjonista wprowadzałby poprawki bez końca. Trudno emu prosić innych o pomoc. Jeśli cos jest zrobione za szybko, to znaczy, ze nie do końca dobrze. Jeśli cos perfekcjoniście nie wyjdzie, to szuka winy w sobie. Dla niego najważniejszy jest konkretny cel, do którego dąży, a nie małe kroki. Często nie pozwala sobie na popełnianie błędów. I denerwują perfekcjonistów osoby, które nie stawiają sobie wysoko poprzeczki. Porównują się często z innymi. Rzadko są zadowoleni ze swoich osiągnieć, zawsze znajdzie się jakieś, „ale”. Często mysli perfekcjonista kategoriami „należy”, „trzeba”, „musieć” i nie znosi jak się ich krytykuje.
Perfekcjoniści są wiedzeni przez innych, jako ludzie poukładani, zorganizowani i bardzo zaradni. Z drugiej strony łączy się z krytycyzmem, lekiem, brakiem spontaniczności, elastyczności i dystansu. Mocne nasilenie perfekcjonizmu może prowadzić do dysfunkcji seksualnych, zaburzeń OCD, zaburzeń odżywiania, irracjonalnego myślenia. Prowadzi również do złości i frustracji, do przeżuwania mysli, czyli do ruminacji.
Perfekcjonizm jest problemem, gdy zaczynasz z jego powodu odczuwać negatywne emocje. Odczuwasz lęk zamiast ekscytacji przed poznaniem czegos nowego. Czujesz się nieustannie krytykowany.
Cechy zdrowego perfekcjonizmu: zorganizowanie, wysoka motywacja, ambicja, traktowanie niepowodzeń, jako okazji do nauki. Wysoka samoocena, ustanawianie celów w granicach własnych możliwości.
pOLECAM lekturke: "Przeklenstwo perfekcjonizmu" M. Hunczak
Perfekcjonista chce być najlepszy we wszystkim, co robi, ale nie chodzi tutaj o dokładność i przykładność w wykonywaniu czynności, czy pracy. Chodzi o stawianie sobie bardzo wysokich wymagań i odczuwaniu strachu przed porażką.
Perfekcjonista ciężko pracuje, a w wypadku niepowodzeń, jest skoncentrowany tylko na upadkach, na niczym więcej. Jest skupiony tylko na własnych niedociągnięciach. Reaguje defensywnie na krytykę. Jest (może być) kierowana lekiem przed odrzuceniem.
Perfekcjonista może być zorientowany na innych i wyznaczać im nierealne cele np. pamiętam jak zmuszałam braci do nauki języka francuskiego, a mieli po kilka lat Kazałam im wkuwać słówka, nawet w ubikacji, a jak tylko z niej wychodzili dobiegałam do nich i przepytywałam ich. Przykre, prawda? Pilnowałam jak oka w głowie, aby każdego wieczoru i poranka umyli dokładnie zęby. Sama tego nie robiłam. Ale oni musieli. Jak nie to stosowałam kary.
Perfekcjonista:, gdy popełni jakiś błąd często rozpamiętuje i obwinia siebie za to, rzadko jest z siebie zadowolony, często mysli, ze mógł cos lepiej zrobić i jeszcze lepiej i lepiej. Gdyby nie istniał termin oddania np. pracy, perfekcjonista wprowadzałby poprawki bez końca. Trudno emu prosić innych o pomoc. Jeśli cos jest zrobione za szybko, to znaczy, ze nie do końca dobrze. Jeśli cos perfekcjoniście nie wyjdzie, to szuka winy w sobie. Dla niego najważniejszy jest konkretny cel, do którego dąży, a nie małe kroki. Często nie pozwala sobie na popełnianie błędów. I denerwują perfekcjonistów osoby, które nie stawiają sobie wysoko poprzeczki. Porównują się często z innymi. Rzadko są zadowoleni ze swoich osiągnieć, zawsze znajdzie się jakieś, „ale”. Często mysli perfekcjonista kategoriami „należy”, „trzeba”, „musieć” i nie znosi jak się ich krytykuje.
Perfekcjoniści są wiedzeni przez innych, jako ludzie poukładani, zorganizowani i bardzo zaradni. Z drugiej strony łączy się z krytycyzmem, lekiem, brakiem spontaniczności, elastyczności i dystansu. Mocne nasilenie perfekcjonizmu może prowadzić do dysfunkcji seksualnych, zaburzeń OCD, zaburzeń odżywiania, irracjonalnego myślenia. Prowadzi również do złości i frustracji, do przeżuwania mysli, czyli do ruminacji.
Perfekcjonizm jest problemem, gdy zaczynasz z jego powodu odczuwać negatywne emocje. Odczuwasz lęk zamiast ekscytacji przed poznaniem czegos nowego. Czujesz się nieustannie krytykowany.
Cechy zdrowego perfekcjonizmu: zorganizowanie, wysoka motywacja, ambicja, traktowanie niepowodzeń, jako okazji do nauki. Wysoka samoocena, ustanawianie celów w granicach własnych możliwości.
pOLECAM lekturke: "Przeklenstwo perfekcjonizmu" M. Hunczak
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Aga, w punkt! Skąd ja to znam, koszmar chorego perfekcjonizmu... idealnie wpasowuje się w ocd. Nie ma się więc co dziwić, perefekcjonizm jest pożywką dla ocd.
Swoją drogą, co u Ciebie Kochana? Myślałam, co się z Tobą dzieje?
Swoją drogą, co u Ciebie Kochana? Myślałam, co się z Tobą dzieje?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Cześć dokaldnie jak mowisz. Polecam ksiazke. Wiele tlumaczy i splata w jedna calosc to co zostalo tutaj napisanekatarzynka pisze: ↑5 stycznia 2018, o 22:13Aga, w punkt! Skąd ja to znam, koszmar chorego perfekcjonizmu... idealnie wpasowuje się w ocd. Nie ma się więc co dziwić, perefekcjonizm jest pożywką dla ocd.
Swoją drogą, co u Ciebie Kochana? Myślałam, co się z Tobą dzieje?
Ja psychicznie czuję sie dobrze. Natomiast fizycznie zle. Bylam dwa dni w szpitalu o poznalam MOC fizycznego bolu. Jak sie masz Kasia?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
U mnie sinusoida lepiej-gorzej, ostatnio troszkę gorzej, ale cóż... bywa
A co się dzieje Aga?
A co się dzieje Aga?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Świeżak na forum
- Posty: 142
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
o właśnie jak weszłam w ten wątek to pomyślałam od razu o tej książce bardzo dobrze opisany problem nieadaptacyjnego perfekcjonizmupOLECAM lekturke: "Przeklenstwo perfekcjonizmu" M. Hunczak
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno