Ja nie twierdze ze mogą coś zrobić ale wiele odburzonych działało tez bez leków i dali radę bez nichrubis pisze: ↑17 września 2017, o 18:58Bierz leki One Ci nic nie zrobią mogą baardzo pomóc, szczególnie jakiś SSRI, SNRI, większość odburzonych brało leki i jakoś im nie zaszkodziły
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Parę pytań
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Większość odburzonych bralo leki? Mam zgola inne odczuciarubis pisze: ↑17 września 2017, o 18:58Bierz leki One Ci nic nie zrobią mogą baardzo pomóc, szczególnie jakiś SSRI, SNRI, większość odburzonych brało leki i jakoś im nie zaszkodziły
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
a Ty jesteś odburzona?
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
No niestety, jeśli większość odburzonych brała leki, to niestety po odstawieniu tuttaj wróci.
Owszem, znam dużo odburzonych, którzy brali leki, ale przestali je brać bo nie widzieli poprawy. Tutaj zmiana ( jesli chodzi o odburzenie) musi być permamentna. Czyli jeśli będzie jeszcze w życiu ( a na pewno) jakaś stresowa sytuacja to odburzony już wie, jak zareagować, żeby spowrotem nie wpędzić się w nerwicę
Owszem, znam dużo odburzonych, którzy brali leki, ale przestali je brać bo nie widzieli poprawy. Tutaj zmiana ( jesli chodzi o odburzenie) musi być permamentna. Czyli jeśli będzie jeszcze w życiu ( a na pewno) jakaś stresowa sytuacja to odburzony już wie, jak zareagować, żeby spowrotem nie wpędzić się w nerwicę
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
A Ty jesteś odburzona?nierealna pisze: ↑17 września 2017, o 21:49No niestety, jeśli większość odburzonych brała leki, to niestety po odstawieniu tuttaj wróci.
Owszem, znam dużo odburzonych, którzy brali leki, ale przestali je brać bo nie widzieli poprawy. Tutaj zmiana ( jesli chodzi o odburzenie) musi być permamentna. Czyli jeśli będzie jeszcze w życiu ( a na pewno) jakaś stresowa sytuacja to odburzony już wie, jak zareagować, żeby spowrotem nie wpędzić się w nerwicę
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Nie, ale wierzę w 100% odburzenie bez jakichkolwiek leków
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
Wiara góry przenosi, wierz dalej Tylko po co sobie utrudniać odburzenie, nie wiem Jeśli ktoś w tym tkwi latami to znak, że jego siła woli potrzebuje delikatnej pomocy. Nie rozumiem również demonizowania leków jak by to było coś złego, no ale cóż i tacy ludzie są.
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
A czy ja powiedziałem NA TYM FORUM? Tutaj przesiadują ludzie, którzy wniknęli mocno w zaburzenie jednak, tak jak ja. Poczytaj hyperreala (niegdyś moje ulubione forum) czy inne stronki gdzie ludzie po paru miesiącach na wenlafaksynie itp. już czuli się normalnie, odstawiali i wracali do walenia końskich dawek lorazepamu etc. I jakoś zaburzenia już nie mają a dwa miesiące w DD byli i też mieli ataki paniki itp.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Widzisz problem w braniu leków jest taki, ze bardzo często wiąże się z brakiem pracy nad emocjami. Tzn. Lek to jest ta cudowna pigula, ktora uzdrawia. Pytanie czy cos zmienilo sie w zyciu tych osób poza braniem badz nie braniem leków? Ja tam oczywiście życzę każdemu żeby sie odburzyl szybko, tylko wiem jedno - bez odburzenia własnymi siłami nigdy nie uwierzylabym tak bardzo w siebie i nie miała szansy zrozumieć własnych emocji i siebie.rubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:18A czy ja powiedziałem NA TYM FORUM? Tutaj przesiadują ludzie, którzy wniknęli mocno w zaburzenie jednak, tak jak ja. Poczytaj hyperreala (niegdyś moje ulubione forum) czy inne stronki gdzie ludzie po paru miesiącach na wenlafaksynie itp. już czuli się normalnie, odstawiali i wracali do walenia końskich dawek lorazepamu etc. I jakoś zaburzenia już nie mają a dwa miesiące w DD byli i też mieli ataki paniki itp.
Żeby nie bylo- tez kiedys bralam leki i wiem jak to bylo.
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
Hehe, jak by SSRI, SNRI etc. były cudownymi pigułami to by fajnie było XDDD To jest coś co delikatnie pomaga w tle, mobilizuje do działania, zmniejsza ciągłe napięcie czy tak jak u mnie likwiduje gonitwę myśli Cudowną pigułą, którą się nie wyleczysz jest alpra, clony itp. ale nie leki, które leczą tak jak antydepresanty, normotymiki, leki nootropowe czy neuroleptyki. Tysiące osób dopiero po kuracji np. paroksetyną dopiero mogły zacząć prace nad sobą, one za Ciebie jej nie zrobią, to pewne, ale na pewno bardzo pomogą. Dobrze trafiony lek+praca nad sobą to recepta na sukces i taki sukces przyjdzie o wiele szybciej niż sama praca nad sobą.Olalala pisze: ↑17 września 2017, o 22:22Widzisz problem w braniu leków jest taki, ze bardzo często wiąże się z brakiem pracy nad emocjami. Tzn. Lek to jest ta cudowna pigula, ktora uzdrawia. Pytanie czy cos zmienilo sie w zyciu tych osób poza braniem badz nie braniem leków? Ja tam oczywiście życzę każdemu żeby sie odburzyl szybko, tylko wiem jedno - bez odburzenia własnymi siłami nigdy nie uwierzylabym tak bardzo w siebie i nie miała szansy zrozumieć własnych emocji i siebie.rubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:18A czy ja powiedziałem NA TYM FORUM? Tutaj przesiadują ludzie, którzy wniknęli mocno w zaburzenie jednak, tak jak ja. Poczytaj hyperreala (niegdyś moje ulubione forum) czy inne stronki gdzie ludzie po paru miesiącach na wenlafaksynie itp. już czuli się normalnie, odstawiali i wracali do walenia końskich dawek lorazepamu etc. I jakoś zaburzenia już nie mają a dwa miesiące w DD byli i też mieli ataki paniki itp.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Dla mnie paroksetyna byla taka pigula-zero nerwicyrubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:26Hehe, jak by SSRI, SNRI etc. były cudownymi pigułami to by fajnie było XDDD To jest coś co delikatnie pomaga w tle, mobilizuje do działania, zmniejsza ciągłe napięcie czy tak jak u mnie likwiduje gonitwę myśli Cudowną pigułą, którą się nie wyleczysz jest alpra, clony itp. ale nie leki, które leczą tak jak antydepresanty, normotymiki, leki nootropowe czy neuroleptyki. Tysiące osób dopiero po kuracji np. paroksetyną dopiero mogły zacząć prace nad sobą, one za Ciebie jej nie zrobią, to pewne, ale na pewno bardzo pomogą. Dobrze trafiony lek+praca nad sobą to recepta na sukces i taki sukces przyjdzie o wiele szybciej niż sama praca nad sobą.Olalala pisze: ↑17 września 2017, o 22:22Widzisz problem w braniu leków jest taki, ze bardzo często wiąże się z brakiem pracy nad emocjami. Tzn. Lek to jest ta cudowna pigula, ktora uzdrawia. Pytanie czy cos zmienilo sie w zyciu tych osób poza braniem badz nie braniem leków? Ja tam oczywiście życzę każdemu żeby sie odburzyl szybko, tylko wiem jedno - bez odburzenia własnymi siłami nigdy nie uwierzylabym tak bardzo w siebie i nie miała szansy zrozumieć własnych emocji i siebie.rubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:18
A czy ja powiedziałem NA TYM FORUM? Tutaj przesiadują ludzie, którzy wniknęli mocno w zaburzenie jednak, tak jak ja. Poczytaj hyperreala (niegdyś moje ulubione forum) czy inne stronki gdzie ludzie po paru miesiącach na wenlafaksynie itp. już czuli się normalnie, odstawiali i wracali do walenia końskich dawek lorazepamu etc. I jakoś zaburzenia już nie mają a dwa miesiące w DD byli i też mieli ataki paniki itp.
- rubis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23
Tak samo jak moja mama btw To czemu w ogóle odstawiałaś? Przecież można brać do końca życia i tolerka nie rośnieOlalala pisze: ↑17 września 2017, o 22:54Dla mnie paroksetyna byla taka pigula-zero nerwicyrubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:26Hehe, jak by SSRI, SNRI etc. były cudownymi pigułami to by fajnie było XDDD To jest coś co delikatnie pomaga w tle, mobilizuje do działania, zmniejsza ciągłe napięcie czy tak jak u mnie likwiduje gonitwę myśli Cudowną pigułą, którą się nie wyleczysz jest alpra, clony itp. ale nie leki, które leczą tak jak antydepresanty, normotymiki, leki nootropowe czy neuroleptyki. Tysiące osób dopiero po kuracji np. paroksetyną dopiero mogły zacząć prace nad sobą, one za Ciebie jej nie zrobią, to pewne, ale na pewno bardzo pomogą. Dobrze trafiony lek+praca nad sobą to recepta na sukces i taki sukces przyjdzie o wiele szybciej niż sama praca nad sobą.Olalala pisze: ↑17 września 2017, o 22:22
Widzisz problem w braniu leków jest taki, ze bardzo często wiąże się z brakiem pracy nad emocjami. Tzn. Lek to jest ta cudowna pigula, ktora uzdrawia. Pytanie czy cos zmienilo sie w zyciu tych osób poza braniem badz nie braniem leków? Ja tam oczywiście życzę każdemu żeby sie odburzyl szybko, tylko wiem jedno - bez odburzenia własnymi siłami nigdy nie uwierzylabym tak bardzo w siebie i nie miała szansy zrozumieć własnych emocji i siebie.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Brać leki do konca zycia nie bierzesz tez pod uwagę, ze jestem kobieta i chce miec dzieci. Paro jest wykluczone w ciąży (kat. D).rubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:58Tak samo jak moja mama btw To czemu w ogóle odstawiałaś? Przecież można brać do końca życia i tolerka nie rośnieOlalala pisze: ↑17 września 2017, o 22:54Dla mnie paroksetyna byla taka pigula-zero nerwicyrubis pisze: ↑17 września 2017, o 22:26
Hehe, jak by SSRI, SNRI etc. były cudownymi pigułami to by fajnie było XDDD To jest coś co delikatnie pomaga w tle, mobilizuje do działania, zmniejsza ciągłe napięcie czy tak jak u mnie likwiduje gonitwę myśli Cudowną pigułą, którą się nie wyleczysz jest alpra, clony itp. ale nie leki, które leczą tak jak antydepresanty, normotymiki, leki nootropowe czy neuroleptyki. Tysiące osób dopiero po kuracji np. paroksetyną dopiero mogły zacząć prace nad sobą, one za Ciebie jej nie zrobią, to pewne, ale na pewno bardzo pomogą. Dobrze trafiony lek+praca nad sobą to recepta na sukces i taki sukces przyjdzie o wiele szybciej niż sama praca nad sobą.