Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pamiętnik Zestresowanej - potrzeba wsparcia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

19 lipca 2017, o 07:18

Witam serdecznie:)
Tutaj jest początek mojej historii: moja-historia-t5074-45.html.

Chcę prowadzić na bieżąco dziennik, bardzo mi pomaga wymiana doświadczeń z innymi zaburzeńcami, dobre rady, wsparcie w miejscu, gdzie mogę na bieżąco wszystko prześledzić.

Jak pisałam w poprzednim temacie - zmieniłam panią psycholog, pracuję w nurcie integracyjnym, głównie humanistycznym.
Miałam na razie 7 spotkań, na razie się poznajemy, miałam wprowadzenie do terapii poznawczo - behawioralnej, mam robić tabelki w sytuacji, kiedy mam jakieś większe nasilenie emocji.
Na razie wiadomo, jest to takie poznawanie się, ale na ostatniej terapii okazało się, że sporo rzeczy, o które mam pretensje do partnera wynikają z moich zachowań. Jednocześnie w głowie brzmią mi słowa poprzedniej terapeutki, że póki będę w takim związku, to będę mieć zaburzenia lękowe - a moim zdaniem chodzi tutaj o moje pdejście.

Ale do rzeczy - po tej ostatniej terapii przyszło pogorszenie, ale radziłam sobie z nim całkiem ok.
Tymczasem w poniedziałek chłopak dał mi fajną wiadomość - że wyjeżdżamy na wakacje za granicę, o czym marzyłam przez ostatnie 2 lata;-) Ale powiedział też coś takiego, że robi to dla mnie, bo wie, że mam taką potrzebę, a on nie.

I... się zaczęło. Skoro mamy inne potrzeby, to nie pasujemy do siebie i po tym przyszła analiza masakryczna. Już miałam problem ze snem. A wczoraj odpalilo na maksa, wątpliwości, czy się nie męczymy razem, czy tworzymy dobry związek, czy będziemy razem szczęliwi, czy może będzie masakra. Do domu wróciłam zaryczana, oczywiście miałam milion pytań do chłopaka - a czy mnie kocha, a czy na pewno jest ze mną szczęliwy, a czy ma mnie dość, a może się rozstaniemy. Odpowiadał cierpliwie, ale widać, że męczą go tego typu pytania, tym bardziej, że mam podobną fazę co jakiś czas.
Powiedział też jeszcze, że ni planuje się na razie oświadczać, bo na chwilę obecną dla niego ślub to jest tylko papierek. Ale kiedyś przyszłościowo tak.

I znowu mnie siekło - że może jak mnie tak bierze na przetrzymanie, to lepiej to skończyć, a może że to właśnie ok, bo w sumie podchodzę do ślubu na ten moment podobnie, chociaż jak patrzę na znajome, to aż mnie zazdrość bierze i czuję się gorsza. Z drugiej strony widzę, że naprawdę sama sobie stwarzam problemy w związaku. Strasznie się pogubiłam, oczyma wyobraźni widzę, że albo się rozstajemy i mieszkamy osobno, a ja jestem samotna i czuję rozpacz, albo że zostajemy razem i się męczymy i też czuję smutek.

Strasznie się pogubiłam, nie wiem, czy to lękowe, czy prawdziwe.
Przez całą noc nie spałam, najpierw wzięłam o 0.30 pół xanaxu, a óźniej znowu o 3, ale niewiele pomógł. Teraz się czuję jak zombie.

pomóżcie proszę, bo się męczę sama ze sobą.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 lipca 2017, o 10:40

Trochę dużo tych "a może...", nie sądzisz? Typowo nerwicowa analiza :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
marioand
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 31 maja 2017, o 09:30

19 lipca 2017, o 11:00

Pamietaj, ze to Ty jestes odpowiedzialna za swoje decyzje a nie nerwica :)
Kazda decyzja podjeta ze strachu czy w strachu to zla decyzja, nie daj sie sterowac.

Staraj sie myslec o dniu, ktory wlasnie jest a nie o przyszlosci. Pamietaj, ze nie ma zwiazkow idealnych - mezczyzni mowia rozne rzeczy, nie analizuja tego tak desperacko. Czasem w ogole nie analizuja...
No i jeszcze jedna rada - ciagle pytanie chlopaka czy Cie kocha, czy jest szczesliwy to pierwszy krok w strone, w ktorej to on sie zastanawia czy jestes cos dla niego warta. Nie wiem czy jest druga tak irytujaca rzecz jak kobieta nie znajaca swojej wartosci i ciagle analizujaca kazde slowo...

Nie analizuj, nie mysl tyle - tylko zyj. Jak nie ten mezczyzna to inny. Jak nie slub to kariera. Jak nie kariera to hobby. Nie mysl o tym czy jestes gotowa spedzic z nim zycie, tylko zyj kazda chwila z nim i zobacz dokad to prowadzi. Daj sobie wolne, odpusc bycie idealna... Co Cie obchodza inni? Oni zyja swoje zycie, Ty swoje - nawet jak bedziesz tak samo 'dobra' jak kolezanki.

Jedz na wakacje, poczuj przyrode i swiat. I wez skasuj facebooka i instagram bo to zdecydowanie nie sluzy :) Wg. facebooka moje zycie tez wyglada jak marzenie i jest obiektem zazdrosci innych - a tak naprawde od lat walcze z nerwica i szwankujacym zdrowiem i problemami osobistymi. Ale kto moze o tym wiedziec? ;)
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

19 lipca 2017, o 13:07

eyeswithoutaface pisze:
19 lipca 2017, o 10:40
Trochę dużo tych "a może...", nie sądzisz? Typowo nerwicowa analiza :friend:
Tak, sporo tego może. Ech, zdaje sobie sprawę z tego, że to lękowa analiza, a jednocześnie dałam się znowu nabrać,cholera.
marioand pisze:
19 lipca 2017, o 11:00
Pamietaj, ze to Ty jestes odpowiedzialna za swoje decyzje a nie nerwica :)
Kazda decyzja podjeta ze strachu czy w strachu to zla decyzja, nie daj sie sterowac.

Staraj sie myslec o dniu, ktory wlasnie jest a nie o przyszlosci. Pamietaj, ze nie ma zwiazkow idealnych - mezczyzni mowia rozne rzeczy, nie analizuja tego tak desperacko. Czasem w ogole nie analizuja...
No i jeszcze jedna rada - ciagle pytanie chlopaka czy Cie kocha, czy jest szczesliwy to pierwszy krok w strone, w ktorej to on sie zastanawia czy jestes cos dla niego warta. Nie wiem czy jest druga tak irytujaca rzecz jak kobieta nie znajaca swojej wartosci i ciagle analizujaca kazde slowo...

Nie analizuj, nie mysl tyle - tylko zyj. Jak nie ten mezczyzna to inny. Jak nie slub to kariera. Jak nie kariera to hobby. Nie mysl o tym czy jestes gotowa spedzic z nim zycie, tylko zyj kazda chwila z nim i zobacz dokad to prowadzi. Daj sobie wolne, odpusc bycie idealna... Co Cie obchodza inni? Oni zyja swoje zycie, Ty swoje - nawet jak bedziesz tak samo 'dobra' jak kolezanki.

Jedz na wakacje, poczuj przyrode i swiat. I wez skasuj facebooka i instagram bo to zdecydowanie nie sluzy :) Wg. facebooka moje zycie tez wyglada jak marzenie i jest obiektem zazdrosci innych - a tak naprawde od lat walcze z nerwica i szwankujacym zdrowiem i problemami osobistymi. Ale kto moze o tym wiedziec? ;)
Kurcze, bardzo mądre słowa. Dobrze mieć spojrzenie faceta z drugiej strony;)
Najgorsze dla mnie jest to,ze zdaje sobie sprawę, że takim podejściem i tymi pytaniami szkodze sobie, facetowi i związkowi, ale wątpliwości są tak silne, że nie mogę się powstrzymać. Później oczywiście żałuję, raz ze dałam się wkręcić, a dwa ze robię kwasy w związku. A dobrze wiem,ze powinnam się powstrzymać.

Teraz aż się boje wrócić do domu, co zostane i czy nie poczuje się odrzucona
ODPOWIEDZ