Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

OSTRZEŻENIE PRZED TYM FORUM. - Bez dystansu nie wchodzić.

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
Raistlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 6 kwietnia 2017, o 19:18

14 maja 2017, o 12:41

Ja jestem nowy i jak zobaczylem bez dystansu nie wchodzic odrazu kliknolem :D Gosc napisal swoje odczucia na ten temat mysle ze mial prawo. Dokonca nie wiem jak to dziala z tego co ja uwazam umysl jest fukcja mozgu a umysl moze ksztaltowac mozg to taka petla. Jezeli mamy jakies predyspozycje zostaly one zakodowane przez jakies wydarznia w naszym zyciu, nie bylo tego odrazu po urodzeniu gdy bylismy czysta kartka ( tak mi sie wydaje nie wiem jak to jest na poziomie genetycznym ) wiec jezeli pewne traumy, zdazenia, moga nas programowac w dany sposob to rowniez nasze podejscie do zaburzenia bedzie wzmacniac inne drogi neuronowe w naszym mozgu. Powstana nowe sciezki im czesciej z nich bedziemy kozystac tym stana sie latwiejsze do odpalania.. Moze stare nie znikna ale te nowe wypracowane beda silniejsze latwiejsze do wybrania. Stresory nie znikna bo tego jest naprawde wiele w swiecie ale nowe podejscie, te nowe wypracowane sciezki neuronowe beda przez nas uzywane, czasami czytam na forum ze niemal a nawet calkowicie automatycznie :).
winogron
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 23 lutego 2016, o 15:15

14 maja 2017, o 13:03

A moim zdaniem post powinien zostać usunięty.
Ja nowy juz nie jestem, postępy mam za sobą.
Ale gdybym kiedyś to przeczytal opadly by mi siły bo bylem w złym stanie i bylem bardzo podatny.

Mam inne doświadczenia dlatego po prostu sie z tym co napisałeś nie zgadzam.
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

14 maja 2017, o 13:17

winogron pisze:
14 maja 2017, o 13:03
A moim zdaniem post powinien zostać usunięty.
Ja nowy juz nie jestem, postępy mam za sobą.
Ale gdybym kiedyś to przeczytal opadly by mi siły bo bylem w złym stanie i bylem bardzo podatny.

Mam inne doświadczenia dlatego po prostu sie z tym co napisałeś nie zgadzam.
Masz racje ze najlepiej byłoby usunąć ten post ale weź pod uwage ze jeśli cos nam sie nie podoba to nie znaczy ze tego ma nie byc. Każdy nerwicowiec musi sobie radzić również z tym co burzy jego wizje. Moim zdaniem to dobrze ze możemy to na forum omówić bo równie dobrze ktoś może przeczytać podobny artykuł w gazecie. I co wtedy? Z drugiej strony Grzesiu tez ma prawo do kryzysu i ja to rozumiem. Droga nerwicy to trudna droga bo musimy wygrać ze sobą. W wielu miejscach wątpliwości i obawy są tak silne ze trudno je przezwyciężyć. Po to jest to forum żeby wesprzeć każda wątpliwość. Również taka fundamentalna. Co sie wydarzy - zobaczymy.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

14 maja 2017, o 13:27

Wpis Grzesia jest takim typowym wpisem, ktory znalazlam 5 lat temu na innym forum i ktory sprawil, ze przez 3 lata brania lekow ja sie ciagle i tak balam. Balam sie leku, objawow, nerwicy. I przez takie wpisy balam sie podjac decyzji o ciazy, bo jak tu w zycie isc dalej jak ciagle czytalam, ze nerwica to juz do konca zycia ze mna bedzie. To po co tak zyc. Dopiero na tym forum przeczytalam, ze mozna inaczej, mozna oswoic lek i zyc normalnie. I mimo, ze na glowie mam caly czas kurtyne z dd to z nerwica radze sobie coraz lepiej, ale dzis rano znowu zaczelam watpic, bo dystansu wciaz mimo wszystko brakuje.
Strasznie demotywujacy post.
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

14 maja 2017, o 14:26

Dziękuję bardzo za dopisanie dodatkowej treści do tytułu mojego wątku - nie mam zamiaru niestety przejmować się wrażliwcami którzy będą mi tu płakać że z powodu jednej treści , moich osobistych przemyśleń , będą tutaj się rozklejać i jeszzcze z robią siebie ofiary a ze mnie kata. Prawdziwe życie, nie cacka się z nami i ja nie mam zamiaru tutaj nikogo głaskać. Kto chce płakać i się użalać nad sobą - droga wolna , przyjmę nawet bluzgi jeśli takowe by się pojawiły , jednakże byłyby one napisane nadaremno .

@ddd A czy ja napisałem gdzieś , że nie chodziłem na terapię? Uczęszczam na nią nadal, wspieram się wpisami z forum i dzielę się z Wami moimi osobistymi przemyśleniami dotyczącymi nerwicy oraz tej iluzji wg mnie jaka jest tutaj wytwarzana na tym forum. Nie każde natręctwo w głowie da się wyciszyć forumowymi sposobami, ile ludzi , tyle ich historii problemów i konsekwencji które mogą iść za nimi przez całe życie . Nie atakuje tutaj nikogo , pragnę uświadomić ludzi którzy uczestniczą w życiu tego forum , żeby byli świadomi niektórych złotych "rad" i że jestem głęboko przekonany że bez spersonalizowanej , profesjonalnej pomocy psychoterapeuty , czytanie o Divinowych dystansach czy Workach Kamienia, to sobie możemy za przeproszeniem o kant dupy rozbić takie rady.

@malgos Mój wpis nie ma na celu obrażania nikogo , czytaj proszę ze zrozumieniem mój wpis. Nie odnoszę się tutaj również do żadnych gówniarzy , ale właśnie do tej bardziej świadomej części forum , wiek nie ma tutaj nic do rzeczy . Hasło typu "Tak wyszłam z nerwicy" , dla mnie brzmi osobiśćie jak "póki co nie czuję objawów, ale jak przyjdą większe stresy to znowu mi nerwica wywali w kosmos tak , że znowu będę wcinać benzo i płakać na kozetce u mojej wybitnej terapeutki"


@kretu czy nerwica aby jest napewno tylko rozchwianym układem emocjonalnym i całą tą zgrają substancji jakie grają w naszych umysłach? Ja uświadomiłem sobie że to jest nasza przywara, taka nasza natura z którą będziemy musieli sobie radzić do końca życia i nigdy nie będzie do końca "normalni" jak inni. Już do końca życia , stresy, zawody życiowe, silne wydarzenia emocjonalne, traumy, będą na nas oddziaływać o wiele mocniej niż na ludzi którzy takich problemó po prostu nie mają. Gdyby to była tylko kwestia substancji , to nerwicę leczyłoby się lekami ze 100% skutecznością. Jesteś bardzo mądrym człowiekiem i niezmiernie szanuje Cię za Twój wkłąd w to forum , choć nie miałem czasu szansy do tej pory poznać Cię osobiście. Tak masz rację pewne kwestie już załatwi się tylko i wyłącznie u psychoterapeuty .

@dankan Rozumiem Twoje obiekcje, niemniej jednak chce mieć prawo wyrażania swoich wątpliwości, a to że "świeżaki" to przeczytają, to już wolałbym aby administracja zajęła się czymś takim. Niech to umieszczą w takim miejscu aby osoby świadome, które przerobiły nerwicę na tyle że się nei boją podejmować tkaich tematów, dołączyły się do dyskusji, a reszta niech sobie tam siedzi w swoich wątkach wzajemnej adoracji . Nie uwazam żebym chciał kogokolwiek z Was przekonać, ja chyba po prostu sam nie jestem przekonany i nie widzę aby pełne "wyzdrowienie" było możliwe.

@weronia chętnie wysłucham CIę jakież to błędy myślowe znalazłaś w moim poście? Poza samym stwierdzniem z Twojej strony , że to jest jakiś "ból dupy" , co wg mnie brzmi mało profesjonalnie z Twojej strony, żadnej merytoryki nie widzę, a do takiej rozmowy chciałbym Cię zaprosić.

@Kondor - nie taki tok rozumowania chciałem przedstawić. Przeczytaj moje odpowiedzi do wcześniejszych osób to mam nadzieję że rozwieję Twoje wątpliwości.
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Awatar użytkownika
Raistlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 6 kwietnia 2017, o 19:18

14 maja 2017, o 14:35

"Gdyby to była tylko kwestia substancji , to nerwicę leczyłoby się lekami ze 100% skutecznością" - to tak nie dziala, leki moga spowodowac pewne reakcje w glowie to sie zgadza tylko co w zwiazku z tym ? To tak jakbym zanim naucze sie jezdzic na rowerze zapodal sobie lek nie wiem steryd. Ale i tak musze wsiac na ten rower gibac sie na nim uczyc mozg nowych zachowan. Podobnie jest ze wszystkim. Nastepna rzecz jest taka ze lekarstwa to lekarstwa dzialaja jak dzialaja, mozg do dzisiaj jest niezbadany, ostatnio na wykladzie gosc powiedzial takie cos: mamy swietne narzedzia do skanowania mozgu sa genialne duzo nam pokazuja ale my nie wiemy co tam widzimy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 maja 2017, o 14:47

Wypadałoby się coś tu wypowiedzieć :P

Grześ, w zasadzie wybiła u mnie równa rocznica 10 lat od kiedy, ze tak powiem przebywam wśród "tych tematów".
Rozmawiałem z wieloma ludźmi, widziałem mnóstwo różnych zmagań, historii. Nie ukrywam, że dało mi to wiele informacji zwrotnych. Na tej podstawie pomyślałem o tym aby jakoś tego użyć.
Nigdy bym nie robił tego wszystkiego (forum itd.) gdybym opierał się tylko na swoich doświadczeniach, gdybym nie był tego pewien i gdybym w to nie wierzył.
Nie robię tego aby karmić ego czy się chwalić, bo raczej szybko by mi się to znudziło.

Kiedy zaczynałem przygodę z poszukiwaniem informacji przeczesywałem fora, strony bo sam cierpiałem i byłem zaburzony. Uderzała mnie zawsze jedna rzecz.
Ludzie, którzy siedzieli w błędnym kole pomimo czasem lat odbytych terapii. I nie mam tu na celu pisania TERAPIA TO ZŁOOO, wręcz przeciwnie, terapie są bardzo przydatne i często potrzebne.
Po to jest machina służby zdrowia aby z niej korzystać, tyle.
Chodzi mi bardziej o to, ze wówczas mnie to przerażało. 5 lat terapii i ktoś się boi natrętnych myśli, ktoś nie może wyjść z domu przez ataki paniki. Dziwne - myślałem.

Poczytałem wtedy szaferra, parę różnych książek i zaczęło mnie w tym coś uderzać, poczytałem książkę o działaniu emocjonalnym mózgu, dotarłem do wpisów ludzi, którzy z tego wyszli, pisałem do nich chcąc się upewnić jak im idzie.
I mnie oświeciło, mechanizmy lękowe rządzą się swoimi prawami. Bez względu na wszystko okropnie często nerwica żyje własnym życiem.

Stąd ryzykowanie, stąd akceptacja czarnych scenariuszy, stąd wiedza dokładna skąd się biorą wątpliwości i analiza, stąd zabijanie mentalne, stąd postawy przyjacielskie, nastawienie normalnościowe, stąd niereaktywność, stąd przyzwalanie mentalne na złe samopoczucie, stąd akceptacja, stąd rozumienie swoich emocji, stąd te czynniki, które Ty okreslasz po prostu "olewaniem".
Nie wiem jacy "wszyscy" mówią, żeby to tylko olewać ale niestety to jest większa praca niż "olewanie". I nie wiem czemu po pewnym czasie spędzonym na forum sam mówisz - olewanie.
To wszystko jest ze sobą połączone.
Dodać nalezy do tego czesto pracę nad emocjami, aby się ich nie wstydzić, umieć je wyrażać i miłość do samego siebie.

Żebyś nie wiem jakiego człowieka z zaburzeniem wziął na przykład to powyższe łączy się prawie zawsze w jeden wzór. Problemy z akceptacją siebie, miłością do siebie, problemy z mechanizmami lękowymi, kłopoty z emocjami.
Schemat plus poboczne czynniki.

Czasem nie jest wazna droga leczenia ale wazne jest to aby wierzyć w ta drogę.
Rozmawiałem z Tobą kiedyś na czacie, powiedz szczerze czułeś kiedykolwiek bakcyla wobec tego, że ta nerwica tak własnie działa, że nerwica jest tym czym jest. Czułeś? Czy bardziej ciągle pytałeś co to jest tak naprawdę nerwica?
Czy czułeś zaufanie do tego?
Czy bardziej raz za razem szukałeś uspokojenia i dobrego słowa?

Do końca życia chyba będę walczył ze słowami "nerwica nie mija". Nie z powodu chęci "mienia racji" ale także jak szpagat na poczatku zaburzenia się z takimi informacjami spotykałem.
W sumie to w to uwierzyłem. Szczególnie myślałem - ja gość z natręctwami i lękami odkąd pamiętam. Mają rację, nie mam szans. Predyspozycja i psiakostka. Natura, działanie mózgu - psiakostka.
Ale im więcej czytałem, słuchałem, obserwowałem coś mi się nie zgadzało. Nie pasowało mi to.

Ja dopiero teraz po paru latach jestem w stanie stwierdzić co tak naprawdę odpowiada za to, że mimo, iż z natury jestem osobą emocjonalną, także wrażliwą, mój "zjebany - taka natura" (;p) mózg potrafi - tak dla zabawy- zanalizowac kwestię "poprawy sytuacji afrykanczyków aby głodu nie było". Mimo, ze miewam trudności życiowe i osobiste, mimo, że miałem większość swojego życia zaburzenia różnej maści - to jednak nic mi nie wraca.

I odpowiada za to budowanie do siebie zaufania. Są to procesy automatyczne, poprzez dopuszczanie kiedyś czarnych scenariuszy, poprzez zdobywanie wiedzy nie tylko w teorii ale i praktyce, poprzez naukę odpuszczania strasznych obaw o coś tam, powstało we mnie zaufanie do siebie.
Umysł emocjonalny się już nie buntuje. Jest to dla mnie bardzo ciekawe zjawisko, które od dawna spotykałem również u innych osób, które z zaburzenia wyszły.
Powiem krótko - mimo tego wszystkiego - mnie nerwica się nie tyka. Dlatego zawsze będę zdania, iż tak ważna jest nauka tego aby umieć "puszczać" jak umysł emocjonalnie nie wierzy i szaleje.

Dlatego też przykro mi, że nie trafiło to co tu mamy do zaoferowania w Twoje nuty, nie oznacza to jednak, iż to jest złe, czy szkodliwe.
Nie kontynuowałbym tego gdybym to widział.
Przykro mi, iż uzależniłeś się od porad, jednak powiedzmy sobie wprost czy idea tego forum naprawdę Cię do tego nakłaniała? Czy zrobiłeś to sam świadomie?

Ale w tym co mówisz jest ukryta pewna kwestia, a mianowicie jak się ma problem (np. zaburzenie) to można zrobi dwie rzeczy:
Ustawicznie próbować to zmieniać aż do skutku, czyli zrobić coś z tym mimo mimo mimo mimo wszystko. Albo zaakceptować stan rzeczy i dostosować się do niego - paradoksalnie w tym też można znaleźć szczęście :)
To jest Nasz wybór.

Z Twoim postem jest problem jednego rodzaju, że osoby nowe w totalnych stanach lekowych mogą rzeczywiście coś tam na tym stracić. Ale każdy ma swój w sumie rozum. Mimo to zostawiam Ci to do przemyślenia ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

14 maja 2017, o 14:52

@Victor dziękuję Ci za odpowiedź , potrzebuję trochę więcej czasu na przeanalizowanie tego co napisałeś i odpiszę w wolnym czasie .
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Stresik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 11 grudnia 2016, o 08:51

14 maja 2017, o 15:25

Grześ, wkleję Ci cytat z Twojej sygnaturki
“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”

Szanuję Twoje zdanie w tym temacie, osobiście nie mam z tym problemu i mnie to akurat nie dotknęło ale ze względu na innych szukających tu pomocy i nadziei, takie podcinanie skrzydeł jest zwyczajnie nie na miejscu ;)
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 maja 2017, o 16:35

Stary wkurza mnie pisanie takich rzeczy i odbieranie tym samym wiary w lepsze jutro innym ludzią. Twoje teorie są poprostu głupie i śmieszne i oczywiście całkowicie wbrew obecnej wiedzy medycznej i psychologicznej. Nerwica jest stanem rozchwiania i analizowania rzeczywiści a bierze się to z tego że psychika ludzka "dąży do powtórzeń" i woli wracać do rzeczy jej dobrze znanych i często występujących na ten przykład lęków czy natręctw. Stąd bierze się tzw koło lękowe i zaburzenie. I nie jest to moja teoria ani jakieś cudowne odkrycie,, gdyż znane jest to lekarza, psychologą i różnym analityką już od dawien dawna. I wbrew pozorom zaburzenia nerwicowe mają właśnie bardzo prosty mechanizm działania który tylko wyłącznie sami możemy przerwać. Bez chęci i zrozumienia tego mechanizmu nie pomogą żadne leki, żadne terapię. to że zaburzenia nerwicoweho w każdej chwili możemy się pozbyć nie podlega dyskusji ani mojej ani nas forumowiczów a przedewszystkim uwczesnej nauki. Post Grześka jest beznadziejny, jest oznaką słabości i braku wiary w siebie, i przejawem zazdrości wobec siły i zaparcia innych ludzi! Tak jak inni serdecznie proszę w imieniu "młodych" którzy mogą to przeczytać i tym samym przedłużyć okres wyjścia z zaburzenia o usunięcie tego tematu.
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

14 maja 2017, o 19:09

p.karnia1 pisze:
14 maja 2017, o 16:35
Stary wkurza mnie pisanie takich rzeczy i odbieranie tym samym wiary w lepsze jutro innym ludzią. Twoje teorie są poprostu głupie i śmieszne i oczywiście całkowicie wbrew obecnej wiedzy medycznej i psychologicznej. Nerwica jest stanem rozchwiania i analizowania rzeczywiści a bierze się to z tego że psychika ludzka "dąży do powtórzeń" i woli wracać do rzeczy jej dobrze znanych i często występujących na ten przykład lęków czy natręctw. Stąd bierze się tzw koło lękowe i zaburzenie. I nie jest to moja teoria ani jakieś cudowne odkrycie,, gdyż znane jest to lekarza, psychologą i różnym analityką już od dawien dawna. I wbrew pozorom zaburzenia nerwicowe mają właśnie bardzo prosty mechanizm działania który tylko wyłącznie sami możemy przerwać. Bez chęci i zrozumienia tego mechanizmu nie pomogą żadne leki, żadne terapię. to że zaburzenia nerwicoweho w każdej chwili możemy się pozbyć nie podlega dyskusji ani mojej ani nas forumowiczów a przedewszystkim uwczesnej nauki. Post Grześka jest beznadziejny, jest oznaką słabości i braku wiary w siebie, i przejawem zazdrości wobec siły i zaparcia innych ludzi! Tak jak inni serdecznie proszę w imieniu "młodych" którzy mogą to przeczytać i tym samym przedłużyć okres wyjścia z zaburzenia o usunięcie tego tematu.
A mnie wkurza płytkość Twojej oceny wg własnej miary która nie reprezentuje zbyt wysokiego poziomy merytorycznego . Może sam też mam prawo czasem zwątpić? Mieć naprawdę prącie*owy okres w życiu i podważyć wszystko w co dotychczas wierzyłem , ponieważ jest mi po prostu cięzko ? Kto powiedizał że nie rozumiem tego mechanizmu? Ktoś taki jak Ty ? Skąd Ty możesz wiedzieć , kim jestem , ile przeszedłem , zrozumiałem i przeczytałem na ten temat? To że poruszam taki temat czy da się pozbyć nerwicy jak najbardziej podlega dyskusji i właśnie taką dyskusję rozpocząłem ,tylko że nie każdy ma jaja aby do takiej dyskusji się włączyć w sposób konstruktywny. z Twojego posta nie wynika nic co miałoby coś wnieść do tej rozmowy. Sam Victor napisał dużo z sensem i warto się temu przyjrzeć. Mam również prawo do zakładania takich wątków - jest w tytule napisane żeby osoby bez dystansu nie wchodziły , skoro Ty wszedłeś i masz ból dupy - to jest Twój problem.
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 maja 2017, o 19:34

Pisząc "ostrzeżenie przed forum" pokazujesz ewidentnie swoje podejście, a będąc forumowiczem zaburzonych wiesz jak bardzo dla ludzi obecnych tutaj ważna jest wiara w to że to wkoncu mija! I nie chodzi o mnie bo ja już wyszedłem z tego i to właśnie dzięki forum i dzięki wierze w historie ludzi którzy to pokonali i wiem jak takie coś co piszesz jest wstanie namieszać ludzią którzy się z tym zmagają. Nie ważne że masz słabe dni, każdy tutaj je miewa, słabe dni nie dają pozwolenia na sianie zwątpienia wśród innych, wśród ludzi którzy bez tego mają w sobie wiele niepewności i którym brakuje nadziei w to że kiedyś będzie lepiej. Też nieraz jeden w amoku lęków tak mocnych że sam chciałem się zgłosić na oddzial czytając posty typu ' olej to to minie ' myślałem sobie - co wy ku.. możecie wiedzieć co czuje, ale w słowach ludzi którzy tutaj piszą i pomagają innym jest więcej prawdy niż może się komukolwiek wydawać. Nie takiej prawdy książkowej, tylko takiej wynikającej z doświadczeń. Tylko że człowiek rozumie to dopiero wtedy gdy nabierze dystansu to własnej osoby i do swojego zaburzenia. I nie jest ważne "kim jesteś, i co przeżyłeś" bo pisząc tutaj jesteś taki jak inni, jesteś jednym z nas, bo tutaj każdy niesie swój bagaż. Niektórzy lżejszy inni cięższy, ale wszyscy tutaj są wierni pewnej idei która pcha ich do przodu - takiej że NAPEWNO wkoncu będziemy ludźmi wolnymi od zaburzenia.
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

14 maja 2017, o 19:44

No nie da się ukryć Grzechu, że kolega wyżej ma jednak sporo racji. Zwątpienie, zwiątpieniem, jest wiele dróg do obrania ale doskonale zdajesz sobie też sprawę, że to forum to nie tylko 2 historie ;)
To jest naprawdę dużo ludzi. Słabszy okres a sam tytuł tego tematu nijak się ze sobą łączy.
Ja chętnie wesprę Cię w słabszym czasie, postaram wyjaśnić. Ale no klopsa walnąłeś tym całym nazewnictwem. Bo jednak duzo, naprawde duzo ludzi z tego korzysta, wykonuje pracę.
Jeśli chciałes wywołac merytoryczną dyskusję to po co szafowałeś takimi słowami, wiadomo było, ze będzie taki odzew a nie inny gdzie setki osób korzysta z forum na rózne sposoby :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 maja 2017, o 19:55

Jeszcze dodam tylko gdzie może Grzesiek leży twój problem.. Piszesz ze chodzisz na terapię i że bez terspi nie da się podnieść jakości życia.. Ale powiedz mi czy bez wiary w to że to może minąć terapia ma sens? Bo gdy ja chodziłem na psychodynamiczną terapeutka powiedziała mi tylko tyle że terapia nie zmieni za mnie życia a co najwyżej może pomóc zmianić postrzeganie niektórych rzeczy i bez mojej wiary i chęci nic z tego nie będzie. Ja kończę już temat bo drążenie dyskusji tutaj nie ma sensu. Pozdro, i więcej wiary w siebie stary a będzie ok
Per aspara ad astra
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

14 maja 2017, o 20:07

To zapytam inaczej...;) W jakis sposób mam Ciebie przekonać, iż uważam, że wyszłam z nerwicy bo po 5 latach agorafobii, hipochodnrii czuje się pewna poza murami swojego mieszkania. Czuję tą pewność w środku, mentalnie.
Nie możesz tego zrozumieć bo jeszcze tego sam nie odczułeś.
Jak mam w tej merytorycznej dyskusji przedstawić to abyś uwierzył, skoro cokolwiek nie napisze ujmiesz słowami - teraz nie masz - będziesz mieć :P Tak jak to napisałeś koleżance.
I wiesz co - OKEY - zgodnie własnie z nauką choćby tego forum zgadzam się aby to jeszcze kiedyś mieć i dlatego czuję się pewna, wiem, że nie będe miała.
Jeśli jest jakiś sposób aby Cię przekonac i nie skwitujesz tego agresywnym wpisem to słucham, chętnie pomogę.
Zablokowany