Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogromna depersonalizacja czy to już co innego ?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

10 kwietnia 2017, o 18:31

Cygan, przeczytaj wszystkie rzeczy na tym forum od Victora po kolei, szczególnie jego historię odburzania i zauważysz podobieństwa. Nie masz choroby psychicznej i tego możesz być pewny w 100%, chociaż wiem, że słowa ludzi z forum uspokajają na chwilę, a na drugi dzień znów jest destrukcja w głowie. Zajmij się tym samodzielnie a w międzyczasie znajdź naprawdę dobrego psychiatrę i opisz mu wszystko dokładnie jak to wygląda. Nie tułaj się od lekarza do lekarza, bo każdy ma co innego do powiedzenia i będą ci tylko mieszać w głowie. Im bardziej analizujesz ten stan i odpychasz, tym gorzej działa to na ciebie. Akceptacja, wiara i brak analizy, to m.in. rzeczy do tego, aby poczuć się lepiej. Pozdro
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

10 kwietnia 2017, o 19:50

No rozumiem akceptacja objawów pomimo że są takim piekłem że brak mi nawet słów. Nie robic z nich piorytetu ? Chciałem się zapytać jak ? Przy 24 godzinych objawach. Nawet gdybym chciał się czymś zająć to chyba nie potrafię chociaż dzisiaj cały dzień pracowałem z tymi objawami ani chwili przerwy przez 8 godzin jak nakręcony to też analizowałem skąd mam taką siłę i że nawet zmęczony nie jestem i wgl nie odczuwam zmęczenia przez okres czasu kiedy jestem w tym stanie. Tak samo było z alkoholem wgl nie odzuwalem ze go piłem i mogłem pić sporą ilość. Chyba najbardziej doskwierający mi objaw to to że ciało odmawia mi posłuszeństwa :) ręce mi się trzęsą non stop i czuję że są takie bezwładne jakieś że jest problem żebym coś nimi wykonał. Czasem wypada mi coś z rąk , ogólnie ciężko bardzo co kolwiek nimi wykonać hmmm czasem nie umiem trafić jakoś śrubokrętem w śrubkę , bądź ręką w coś trafić ogólnie albo jak trzymam telefon w rękach to jest uczucie że za moment upadnie bo tak nie czuję w nich jakoś kontroli. To przez ten stan tak mnie pogieło. Myślałem nad zaburzeniami dysocjacyjno - konwersyjnymi i objawach w nich występujących :) :DD
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

10 kwietnia 2017, o 19:56

Cygan powiem Ci jedno. Mój przybrany wujek w psychozie, gdy dali mu do podpisania papierek, to próbował to podpisać 30 minut, a na końcu wyszła tylko pozioma falista kreska. Ty tu piszesz takie poematy, że sama myśl o psychozach, braku mózgu itd jest po prostu, że tak powiem delikatnie śmieszna :)
Słuchaj co wyżej Ci odpisują i stosuj się do rad, a wyjdziesz z tego szybciej niż myślsiz.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

10 kwietnia 2017, o 21:02

Myślałem nad zaburzeniami dysocjacyjno - konwersyjnymi i objawach w nich występujących
To jest naprawdę mocne, jak to w ogóle znalazłeś :D
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

10 kwietnia 2017, o 21:03

Wpisałem w Internet :) może faktycznie to mam.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

10 kwietnia 2017, o 21:08

Jak wpisałeś w internet i wyszło coś takiego to na bank to masz ;)
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

10 kwietnia 2017, o 21:13

Gdzieś czytałem temat gościa który właśnie opisywał ten stan że diagnozowali mu to. W sumie chorób jest tyle w internecie że mógłbym miec je wszystkie :) watpliwosci w takim stanie zawsze będą.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

11 kwietnia 2017, o 12:44

Powiem tak miałem pięknego posta, ale wyłączył mi się laptop i się zmazał.

Przerabiasz dokładnie to samo co ja, co więcej objawy masz identycznie, mam wrażenie że miałem ich więcej, ale na pewno wszystkich nie wypisałeś więc spokojnie :D
Derazliacja, depersonalizacja jest częścią zaburzeń dysocjacyjnych, więc spokojnie to tylko kwestia nazewnictwa, ba.. 3 dni na ruminowaniu nad tym mi zeszło... psychiatra powiedział zaburzenia dysocjacyjne, a ja później myślałem ale jak to przeciez ja mam D/D !! Później dopiero dowiedziałem się co mam..

Ba powiem Ci tak od 3-4 dni jest gorzej i zacząłem się znów nakręcać aż odkryłem.. BUM ! Przecież ty masz presje, jaką ? wracasz do pracy.. Nawet o tym nie pomyślałem, przeciez nigdy się nią nie spinałem, ale cóż no tak D/D.. boję się oceny kiedyś byłem jednym z najlepszych teraz ? a ch** z tym ;] każdy musi sobie jakoś to wytłumaczyć.
Szacun, że chodzisz do pracy itp.. Jak widzisz mi 2,5 miesiąca chorobowego zeszło. I pamiętaj nie ma presji, tylko ty sam wymyślasz sobie presje, ba nawet jak myślisz, że nie masz myśli nie nie możesz wymyślic sobie presji to i tak możesz tylko tak się wydaje.
Też nie przesadzaj w drugą stronę, bo zaczniesz się bać 'czy to już presja !?" BALANS musi być.

Powiem Ci tak.. Jak mi się to stało to dzięki temu forum i postowi Victora jakieś 4 dni po tym jak mi się to stało, zaczałem normalnie czuć przyjemność w ciele... ciało wszystko jak wcześniej emocje szcześcia itp. Nie było klimatu, miłości, ale taki progress w dzień ? dużo bardzo dużo.
Ba teraz nie moge pod względem ciała wrócić do tamtego etapu. Jak to zrobiłem ? wytłumaczyłem sobie to jakoś, ale jak to 'przecież ja nie mam myśli' na pewno tak pomyślisz, nawet jak masz wrażenie, że one do Ciebie nie docieraja to i tak SĄ i powodują EFEKT, którego nie czujesz, bo jesteś znieczulony.
Ba po tygodniu wróciło mi dużo myślenia logicznego itp. i ciągle było lepiej lepiej, moim błędem i przed tym Cie przestrzegam, bo jak czytasz posty podwieszone to możesz nie wierzyć, było nieakceptowanie porażek.. A najcześciej to, że wieczorem rozumiałem juz film, śmiałem się do niego.. :D czułem uśmiech wszystko, poza klimatem i podzielnością uwagii, nie było perfekcyjnie, ale dla mnie to był CUD :D napinasz BICA a tu przyjemność ! :D
A tu bum to tylko 3-4 godziny wieczorem, budzisz się i rano jest gorzej niż było.. Czy jest gorzej ? Teraz widzę, no jak jest ? no to co z tego, nic nie osiągniemy tym, że będziemy myśleć, że jest gorzej.. A teraz po tym moim kryzysie, powoli się kończy dochodzę do tego, NIE JEST GORZEJ tylko czuje różnice jak było dobrze, a jak jest tak jak dzień wcześniej ! Najgorzej u mnie jest rano.

Polecam z mojego doświadczenia działało starać się poczuć bodźce... tzn. bierzesz prysznic, postaraj się poczuć każda kropelkę, poczuć ta przyjemność, istniejesz tylko ty i kropelki wody, staraj się ale bez presji, ba od razu możesz mi powiedzieć 'ale przecież, ja nie czuje, nie myślę' itp.. Uwierz mi jak poczujesz więcej bodźców z zewnątrz nie wiem, czy to kwestia odprężenia się czy bodźców pobudzenia mózgu (tak mam wrażenie jakby nie był pobudzony).. to naglę twoje myśli też będą 'blizej'. Ale pamiętaj bez presji !

Zobacz mam to 2,5-3 miesiące postęp był, teraz jest kryzys, dopiero go jakoś rozwiązałem... Co wiecej myśli niektóre wróciły jak na początku a dawno ich nie było, a co jeśli to nie to itp itp itp. Każdy z nas to przerabia, każdy.. I tak mi nie uwierzysz :D albo nawet jak uwierzysz, to za miesiąc może do Ciebie wrócic, pamiętaj ! ;]

A co do objawów, to.. nie odczuwałem nawet ciepła, zimna mimo, że logicznie wiedzialem, że jest ciepło zimno, brak odczucia głodu(dalej mam z tym problem) i dużo dużo innych rzeczy, praktycznie objawy Victora, z tym że trochę mocniej czułem ciało tak się domyślam i nie mam.. Filtru z Szeregowca Ryana :D
Bardzo 'podobają' mi się twoje objawy :D bo nikt nie napisał odnośnie twarzy, w moim wypadku pierwsze 3-4 dni mimika twarzy nie istniała praktycznie, ba nawet ciężko było podnieść usta do uśmiechu, więc naprawdę myślałem, że to UDAR, albo coś podobnego, psychoza itp, ze jestem ale mnie nie ma.
Z czasem się wyprostowało, ba chodziłem jak zombie, pamięć krótkotrwała na początku.. ? zapomnij, odłożyłem długopis za laptopa i nie wiedziałem gdzie jest..
Długotrwała pozostała nienaruszona, pamiętałem logicznie, gdzie mieszkam, date bitwy pod Waterloo, czy jakieś inne bzdety, ba teraz mam wrażenie, że się poprawiła w sumie musiała, bo używam jej teraz więcej.. :D Bodźce z zewnątrz nie docierały, jadłem na pamięć, pamiętałem żeby zjeść.
Myśli nie było w głowie totalna pustka, i jakby wszystko było 'odległe' brak poczucia czasu.

A progress jest byłem raz u psychoterapętuki u której byłem chwile wcześniej, niestety podczas D/D nie postępowałem logicznie i odmówiłem terminy, później umówiłem jeden... I stwierdziła, że D/D nie mam ? przy takich objawach ? powiedziałęm jej, że wcześniej było dużo dużo gorzej... i wytłumaczyłem.

Nawet nie wiesz jaką miałem 'zagwodzkę' ale jak to D/D nie mam ! dopiero teraz powoli przechodzi, ba sam nie wiem, czy nadal mam D/D codziennie widzę normalnie, myślenie logiczne normalne.. może to już tylko depresja ? ;] a w głowie AŻ depresja albo tylko depresja. Może ktoś wię ? :D
Czy taka anhedonia, a raczej cieszy mnie a tego nie czuje to depresja ? czy jeszcze D/D :D ?

Mówie wspomniała, że depresonalizacji nie mam, wiadomo na tym fourm każdy będzie miał, bo to forum o D/D ale czy to ważne jak to nazwiesz ? ;]
Pamiętaj LICZY SIĘ EFEKT, tylko bez presji ! :D
Ba mimo, że ona sama prowadzi EMDR, CBT itp. to poleciła mi na moją przypadłość psychodynamiczną, coś stwierdziła między wierszami, że jakieś wypracie, że jedna półkula musi wspópracować z drugą i mózg musi wiedzieć, co dobre, niestety nie zapytałem co mam.. jak mnie to męczyło ! ;]

Aaaa na jakiej ty terapii teraz byłeś jeśli mogę zapytać psychodynamiczna ? Fakt emocje wzruszenia smutku, mam już zawzse i można by tak gadać gadać, aż by się połączyły, albo bym się zawzruszał na śmierc, więc nie wiem czy to ma sens.
Najpierw powróciło wzruszenie z miłości, smutek, agresja, później radość przyjemność.
Sam nie mam nadzieji, nawet taki temat, że ktoś ma podobnie z mimiką twarzy czy coś itp. też pomaga.

Także się nie przejmuj progress będzie, u mnie to się zdarzyło, przed zerwaniem kontaktu z ojcem ruminowałęm o tym 24/7 nie było innej myśli, ale nie byłem w stanie tego zrobić, ba na jego uśmiech starałem odpowiadać sie niczym, ale ciężko było, chciałęm być bez emocji.. stopniowo się udawało, ale tego nie widziałem, aż pewnego dnia.. obudziłem się i już tak było.
Mój mózg jest świetny robi wszytsko to co chce :D aa oczywiście mimo 2 pełnych przeskoków samych z siebie nie odpuściłem w głowie 'musisz zerwać kontakt z ojcem, nie wykonasz celu ?' jak jakaś obsesja, cóż to moje ego, uparty cel ? whatever... Zrobiłem to powiem tak nie poprawiło to niczego, bo dotarło do mnie, że zamykałem jakieś emocje, albo odczuwałem różne emocje, że świat nie jest czarno biały tak jak chciałem sobie to uprościć.
Więc nawet motyw podobny, oczywiście nie porównuje starty najbliższej osoby, do czegoś zrobionego trochę z debilizmu :D ale chodzi o motyw, wypieranie emocji etc.

Od kiedy to masz ?
Jak siły fizyczne ? u mnie najgorsze jest to, że od miesiąca spadają, pomijam, ze na początku nie mogłem przebiec krótkiego dystansu, ale znów jakis regres jest.
Jak coś to śmiało pisz, na ile mogę to pomogę chyba jestem minimlanie dalej.
To forum jest świetne na początku oczekujesz pomocy, a później sam w sumie chcesz pomóc :D
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

11 kwietnia 2017, o 18:20

Szkoda mi słów nawet już na to wszystko. Żebym nie wiem jak sie starał opisać ten stan mój to nie umiem. 24 godzinne cierpienie nie do opisania. To na pewno musi być coś z psychozy bądź schizofreni bo to realnie nie możliwe czuć się w ten sposób i mieć takie objawy , niektórych nie da się opisać tak samo jak tego stanu. Umysł przestał normalnie funkcjonować jak powinien. Resztę życia spędze w szpitalu albo w jakims DPS-ie bo zwariuje albo stracę rozum. prącie z takim życiem w takim stanie kiedy masz problem z głową. Jutro idę do psychologa i jej opiszę wszystko a co ma być to będzie już mam dosyć tego kurva. Dzisiaj w pracy pół dnia w myślach leciała mi myzyka bądź jakis tekst piosenek. Myślałem że mnie prącie strzeli.. brakuje mi już sił na to wszystko. Ile można to wytrzymać ? Ja naprawdę muszę coś mieć bo nie mieści mi się w bani nawet żeby dd takie objawy dawało.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

11 kwietnia 2017, o 19:21

Napisałem Ci wcześniej miałem takie same objawy, może nawet gorsze, a na prawdę wydobrzałem, przez presje jaka sobie postawiłem powrót do UK, etc.. trochę mi się pogorszyło i co więcej nie potrafie tego jakoś odwrócić, jest stabilniej, ale wieczorem już bywało normalnie, zawsze dostawałem lepszego wzroku w sumie sokoli (tak może nerwica, adrenalina, D/D whatever, później zacząłem sobie wkrecać, że to też źle..) no i przy tym sokolim wzroku wszystko było inaczej sylwetka mi sie prostowała, radość, uczucie przyjemności w ciele, dalej pustka w głowie. etc.

To że masz tą muzykę w głowie, czy pustkę to raczej normalne, ja kiedyś miałęm tak pół dnia w pracy nawet dłużej a czułem się wyśmienicie, zwasze tak miałęm nudna robota, albo fizyczna to tak jest :D Co wiecej tesknie za tym, bo mogłem się tak zmotywować czy pół dnia nuciłem :D

Teraz tylko nuce czasami. Chyba, że to piosenka, której nie możesz sie pozbyć przerwać nawet myśla czy coś nie wiem...
Zadam pytanie to co nigdy tak nie mialeś z tą piosenką to co wcześniej było ?
U mnie od tego to zaczeło się zaczynać, ze byłem 100% zdrowy tylko popadłem w hipohondrie, z braku zainteresowania moja osobą, konfliktów wew. na linie partnerka, ojciec moje dziecko i wizycie u psychoterapeuty, dzięki której mogłem sobei powidziedzieć tak masz DEPRESJE to tamto.. której nie miałem kwestia zaznaczenia odpowiednich rzeczy...

Ba na ostatniej wizycie wspomniała mi o schizofermicznej matce, skąd się bierze później taka schizoferenia itp. 4 tyg. przerwy.. a ja... sobie myśle , ba internet i dr. Google pomógł - NIE UŻYWAJ tego, i wpisuję 'aha lecaca piosenka przez cały dzień', aha mówienie do siebie aha.. no kur*A mam schizofernie ! ale nie chciała mi powiedzieć wprost i zostawiła mnie z tym do przemyślenia na 4tyg.. teraz już wszystko wiem..
I tu zaczał mój się koniec.. Powoli, ale stopniowo.. :D

Więc sorry, ale nie rób tego, bo ty już, albo twój organizm zaszedł za daleko, a ty dalej to sobie robisz, walczysz, wymyślasz? Walczyć możesz ale w sensie pozytywnym. Powaga, wiem co mówie. Dla mnie to D/D to był wake up call, chociaż do tego, że nie mam schizy potrzebowałem 4 dni posta Victora i Divina dokładnie tego...
http://www.zaburzeni.pl/ro-nice-pomi-dz ... t3459.html
W sumie innych nie potrzebowałem, żeby było dobrze, ale chwile po tym życie mnie wyczerpało znów D/D wróciło i się załamałem :D
Masz tyle postów na forum, a wygląda jakbyś ich nie czytał :D
Nie mówie tego złośliwie, chcę pomóc, a gwarantuję Ci jak sam sobie nie pomożesz to żaden psychoterapętua tobie nie pomoże, bo 90% pracy wykonujesz ty, przynajmniej na klasycznych terapiach.

Poczytaj swoje posty i zobacz jak od zaburzeń dysocjacyjnych przeszedłeś do schizoferni, a wcześniej był udar.

Teraz dobija rezygnacja, ale wierze, że każdy to miał i nie pamiętam jak było przed a to dopiero 3 miesiąc, nie mam do końca dobrej strategii, a jestem trochę perfekcjonista i to mi komplikuje.

Możesz śmiało iść do psychiatry itp. ale jeśli to była by schizofernia, to czemu nie stwierdził tego żaden inny ? :D
Co wiecej później pójdziesz też do innego ? ;)
Oni wręcz lubią stwierdzić to na wyrost, poczytaj sobie, że na próbie np. 100 pacjentów gdzie 4 miało schize, zdiagnozowali schize u 30, więc... Jak oni Ci nawet nie zdiagnozowali, to już w ogóle nie masz problemu :D tak na pocieszenie.

ps. pierwsze 4 dni miałęm 24/7, później w drugim tygodniu też..
Teraz też ostatnio, ale mniej... sam nie wiem czy dobrze robie czy ja to akceptuje, czy olewam i boje się, że przywyczaje się do tego i zapomne normalności.
Chciałbym znać odpowiedź, ale uświadomiłem sobie, że tak się chyba nie da (pewnie i tak za pare dni napiszę jakiegoś posta na forum "a jak wy to zrobiliscie"?)
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

13 kwietnia 2017, o 18:27

Ja uświadomiłem sobie jedno że nie mam zamiaru tak dalej żyć i nie będę tak żył. To jest po prostu nie do zakceptowania i te objawy. Nigdy nie uwierze w to że jest to nerwica albo DD. Każdy się podpisuje pod objawami dd że na pewno to jest to ale ja szczerze powiem że to jest niemożliwością. Przynajmniej mój stan. Wasz to może i nerwica i dd a mój to na pewno co innego. Rozmowa z psychologiem prącia dała za przeproszeniem i tak cud że wgl cos z siebie wydusilem bo czuje sie jak bez umysłowy człowiek. Mam dosyć tego syfu jebanego w głowie i tego wyłączenia.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

13 kwietnia 2017, o 20:43

Rezonas, eeg zrób jak wyjdzie dobrze, to sam sobie odpowiesz.

A jak znajdziesz inną chorobę, bo D/D to zaburzenie, to... napisz mi na pw :D bo może też ją mam i sobie pomogę.
Też mi się tak wydawało jak niektórzy rozumieją muzyke, a ja nie itp. :P
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

13 kwietnia 2017, o 21:29

Rezonans miałem robiony. U mnie nie polega to na tym że ja nie rozumiem czegoś bo rozumiem wszystko. Tylko jak bym się totalnie wyłączył , oslupiał. Jak by moja świadome procesy w mózgu były upośledzone w jakiś sposób. I mam wrażenie że nie jestem sobą kompletnie , chodzę jak zombi , w głowie mam takie jak by odczepienie od siebie i swojej świadomości i trzeźwego umysłu. Taki zacisk w głowie czuję , jednocześnie otumanienie , nie istnienie , wyłączenie nie wiem jak to opisać. Jakby ktoś mi przygniotl czyms głowę , mózg jak by pracował w 3 % mocy nie czucie swojego umysłu całkowicie , Patrzę na ludzi jak oni się czują jak sie zachowują a ja ciągle mam uczucie że mnie nie ma w głowie , że jestem jakiś strasznie od swojego mózgu odcięty. Wzrok mi gdzies zapierdala w 1000 stron nie mogę sie skupić żeby znaleźć cokolwiek w pracy jak oszolomiony , tak 24h bez przerwy. Najgorsze jest poczucie tego nie czucia kompletnie umysłu , przy zamknietych oczach czuje taką czarną otchłań zupełnie jak bym nie czuł ze posiadam umysł i że jestem sam w sobie jak dusza wyparowala. Ciągle mam wrażenie ze całkowicie straciłem poczucie kontaktu ze sobą.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

13 kwietnia 2017, o 21:40

Już pisałem, dla mnie to wrażenie jest takie, że dokładnie opisałeś to co, ja wiele osób miało, ja przez pierwszy tydzień nie mogłem wyobrazić sobie żadnego obrazu, nie było go nawet na ułamek sekundy, nie rozumiałem interakcji ludzkich, nadal mam z tym problem ale jest lepiej.

Ja czułem się jakbym miał jakaś schizofrenia katatoniczna, nawet sobie to wkrecałem, nie wkrecaj sobie schizy przypadek.
Ja tak siedziałem i to wszystko było takie niezrozumiałe. Po prostu patrzyłem się bez niczego na to wszystko.
Powodzenia
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 kwietnia 2017, o 23:58

Cygan, czy Ty naprawdę myślisz, że jesteś tak wyjątkowy, że mimo tych samych objawów, które ma tu znaczna część osób, Ty masz najgorzej i to co innego? :DD

Chłopaku, słuchaj kolegi wyżej. Żaden lekarz Ci nie stwierdził żadnej choroby psychicznej i żadne badania, które robiłeś nie wykazały nieprawidłowości. Ja wiem doskonale, że my zaburzeni jesteśmy strasznymi egoistami i myślimy często, że tak źle jak my to nie ma nikt :D Otóż, niespodzianka! Mam to i ja i setki osób na forum i Ty również. Tobie się wydaje tylko, że masz co innego, ale właśnie tak, a nie inaczej wygląda dd. Też nie ogarniałam na początku rzeczywistości, mózg mi zaczął się przemieszczać, przynajmniej takie miałam odczucie i pierwsza myśl - schizofrenia. Żadna tam schizofrenia i nic innego tylko nerwica i dd.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ