Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

11 marca 2017, o 10:31

Ścisk w głowie to jeden z podstawowych objawów nerwicy wiec może występować u ciebie w kazdejbkonfiguracji. Co do reszty objawów to wszystko jest możliwe i jedyne co można zrobić to wsadzić do jednego wora. W innym wypadku będziesz sie napinać i analizować. Nakręcają sie emocje i kolońskie kręci.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

11 marca 2017, o 17:29

misia1 pisze:Witam
Mam pytanie do ozdrowienców. Czy miewaliście ściski w głowie tzn. bardziej w skroniach przechodzące lekko na oczy i na kości policzkowe tak jakby mrowienie ? Nie jest to ból aby łykac tabletki ale dokuczliwy. Raz jest a raz go nie ma. Natęża sie jak sie skupiam na czyms lub na kims. W nocy jest ok, bede wdzieczna za odzew :) Wiadomo mysli są czy to nie guz???
pozdrawiam

-- 11 marca 2017, o 11:17 --
Hej Od jakiegoś czasu coraz mocniej staram sie wyjsc z tej nerwicy. Tzn że wychodzę sama na spacery, (traktuje to jako obowiązek każdego dnia),rano sama jade autem po chleb, itp małe rzeczy. I tak np. wczoraj miałam intensywny dzień, jeździłam z mężem ja prowadząc samochód w wiele odległych miejsc, wieczorem bylismy w kinie i tez wracałam prowadząc. W kinie nie byłam 2 lata :(, nie mówię że było super ,wzieliśmy miejsca na bokach,czułam sie średnio ale nie wyszłam i nie spanikowałam,ale czułam że jestem spięta i to nie chciało puścić. Wróciłam do domu poźno i byłam mocno zmęczona. Myślałam że padnę jak kawka a tu dupa, pierwsze próby zaśnięcia a tu wybudzenia wstrząsy tak jakby mi ktoś sciskał żołądek i tak kilka razy , czułam sie masakrycznie:( obudziłam męża bo tak sie bałam. I do Was się zwrócę z pytaniem czy to możliwe po tak intensywnym dniu i przeciwstawianiu sie swoim lękom abym tak reagowała? Czy ktoś tak z Was miał albo ma ??. Przychodzą mi myśli żeby tak już sie nie wystawiać bo jak ciało ma tak reagować to się strasznie boję :(

podeślę ci posta poczytaj sobie, którego założyłam na temat dolegliwości dotyczących głowy nerwica-a-glowa-t7245.html
głowa to najczestsze dolegliwości w nerwicy, rozumiem co przechodzisz bo tez miałam z nia duży problem.
Wszystko co opisujesz to jest jak najbardziej normalne w nerwicy i wszystko jest możliwe. Nie stety ciało i umysł w nerwicy nie współgrają dlatego mówi się, że nerwica to rozregulowany układ nerwowowy bo wszystko jest nie tak jak powinno być. Kiedy ciało powinno spać i wypoczywać wraz z umysłem to często ciało się przeciwstawia i jest niespokojne, kiedy nie powinniśmy sie bać my się boimy itp. Na forum jest mnóstwo takich pytań które zadałaś , mnóstwo wątpliwości i mnóstwo wypowiedzi na ten temat tylko poszukaj.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
misia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 11 lipca 2014, o 21:26

11 marca 2017, o 21:01

Dzięki śliczne za odzew :) Może zabrzmi to dziwnie ale podnieśliście mnie na duchu z tą głową :) Dzięki za linka martusia przeczytałam cały post ,nic mi nie pozostaje jak wrzucić wszystko do jednego wora . No i co śmieszniejsze w tym wszystkim jak to czytałam nie czułam już ścisków,ale to jest porąbane :DD
Matisek2017
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 4 czerwca 2017, o 18:53

13 czerwca 2017, o 08:49

Czesc Kochani! W kilku zdaniaach opiszs moja nerwicze a potem przejse do sedna sprawy. Od roku cierpie z powodu nerwicy. Przechodzilem przez epizody dretwienia, dusznosci, mysli ze zaraz umre. Proba samobojcz tez byla z bezradnosci. Od pol roku czuje sie zdecydowanie lepiej a to.dzieki wam. Poznalem schemat powstawania zaburzenia. Przeciwstawiam sie lekowi spolecznemu, akceptuje gorsze chwile (staram sie). Nie daje sie nerwicy. Kupilem.dzialke budowlana za rok biore slub, chodze do pracy I normalnie funkcjonuje. Moj problem to.odczuwanie przyjnosci. Nie potrafie sie zrelaksowac. I tu pytanie to odburzonycj. Co jeszcze musze piprawic aby odczowac przyjemnosc? Jedyne co mnie odpreza to filmy porno I masturbacja( nie jestem uzalezniony) po takim seansie czuje ogromna niechec do siebie. Pozdrawiam mati.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

14 czerwca 2017, o 21:38

Matisek2017 pisze:
13 czerwca 2017, o 08:49
Czesc Kochani! W kilku zdaniaach opiszs moja nerwicze a potem przejse do sedna sprawy. Od roku cierpie z powodu nerwicy. Przechodzilem przez epizody dretwienia, dusznosci, mysli ze zaraz umre. Proba samobojcz tez byla z bezradnosci. Od pol roku czuje sie zdecydowanie lepiej a to.dzieki wam. Poznalem schemat powstawania zaburzenia. Przeciwstawiam sie lekowi spolecznemu, akceptuje gorsze chwile (staram sie). Nie daje sie nerwicy. Kupilem.dzialke budowlana za rok biore slub, chodze do pracy I normalnie funkcjonuje. Moj problem to.odczuwanie przyjnosci. Nie potrafie sie zrelaksowac. I tu pytanie to odburzonycj. Co jeszcze musze piprawic aby odczowac przyjemnosc? Jedyne co mnie odpreza to filmy porno I masturbacja( nie jestem uzalezniony) po takim seansie czuje ogromna niechec do siebie. Pozdrawiam mati.
myślę, ze musisz znalezć inny sposób na odczuwanie przyjemnści i mówię tu o przyjemności takiej mentalnej ,a nie cielesnej. Zreszta co to za przyjemnosc skoro po niej czujesz do siebie niechęć. to świadczy tylko o tym ,że coś jest nie tak. Nawet jeżeli sprawia ci to przyjemność to powinno cię to relaksować bez zbędnych obrzydzeń. Przyjemność kojarzy mi się z relaksem fizycznym i mentalnym. Ja teraz odbiegnę od twojej rzeczywistości ale dla mnie przyjemnościa było grzebanie w ogródku , bardzo mnie to rozlużniało i odwracało uwagę od nerwicy co dawało od niej odpoczynek. Inni znajdują relaks w sporcie. Wystarczy tylko poszukać cos dla siebie i przede wszystkim sie do tego na początku zmusić i zmobilizować. Jezeli chodzi jeszcze o masturbację to nie lepiej by ci było z drugą połową ?...nie było by ciekawiej i nie maiał byś do siebie niechęci?....pozdrawiam
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Rozi30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 29
Rejestracja: 29 września 2016, o 16:26

15 czerwca 2017, o 07:50

Kochany ;
Po pierwsze im szybciej to olejesz , tym szybciej Ci przejdzie .
Klatka piersiowa to skupisko mięśni ,międzyżebrowych , ponadto pamiętaj ze na granicy klatki z brzuchem jest przepona . Twój stres /nawet ten podświadomy powoduje , ze wszystko jest napięte nienaturalnie i stad nieprzyjemne uczucie ściskania . Jest bezpieczne tylko na pewno bardzo nieprzyjemne .
Powinienies zaangażować te mięśnie do pracy i polecam basen , powinien dać Ci ulgę .
Głębokie oddechy na przeponę jak najbardziej
I pomaga również masaż wykonany przez dobrego fizjoterapeutę .
Gratuluje Ci nowego potomka❤️ Nie dawaj sie nerwie
Idz do przodu
Awatar użytkownika
Lenamagda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 16 lipca 2016, o 23:49

16 czerwca 2017, o 09:03

nerwus-86 pisze:
15 czerwca 2017, o 06:36
od kilku dni mam ścisk w klatce. w sumie nie wiem od czego się zaczełó. przewineła się jakaś myśl nerwicowa, w związku z moim nowo narodzonym dzieckiem - podobnie jak z poprzednim, że nie kocham go i miałem chwilowy atak paniki. Ale opanowałem go. pogonłem w cholere. tylko teraz mam ścisk w klacie. W sumie mam sporo projektów i terminy się zbliżają. nie to żebym się specjalnie stresował, ale gdzieś tam czuje, że to już niedługo.
czy to możliwe, że podświadomie się stresuje, chociaż tego nie czuję i dlatego ten ścisk w klacie ?
wkurzający jest ten ścisk, bo ani rozciąganie, ani stukanie, ani głębokie wdechy nie pozwalają się jego pozbyć.
Generalnie nie wpadam w panikę, bo wiem, że to od durnych myśli i stresu. przy pierwszym ataki ponad rok temu, ten ścisk w klacie powodował straszne nakręcanie się mnie, że nie panuje nad sobą i nad swoim ciałem, żę już nigdy nie będzie lepiej, że zwariuje. itp.... a wiem, że będzie lepiej , bo już raz to przeżyłem i da się!
tylko ile może trwać ten ścisk. Bo niby stresu nie odczuwam, a ścisk jeszcze jest. tak jakby zakwasy po stresie :D
może są jakieś ćwiczenia na to ? czy tylko stężona dawka melisy ?
Zawsze sobie mow ze bedzie trwal tyle ile bedzie, na tym polega generanie akceptacja :D
Zauwazy,am juz dawno ze jak nie nadawalam temu znaczenia to bylo krotsze i szybsze. Samego stresu tez nie mozna sie bac bo pozniej samo jego odczuwanie nas martwi a nie zawsze da sie go uniknac, przynajmniej dopoki nadal swiat widzimy przez stresujace okulary :)
Matisek2017
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 4 czerwca 2017, o 18:53

16 czerwca 2017, o 18:29

myślę, ze musisz znalezć inny sposób na odczuwanie przyjemnści i mówię tu o przyjemności takiej mentalnej ,a nie cielesnej. Zreszta co to za przyjemnosc skoro po niej czujesz do siebie niechęć. to świadczy tylko o tym ,że coś jest nie tak. Nawet jeżeli sprawia ci to przyjemność to powinno cię to relaksować bez zbędnych obrzydzeń. Przyjemność kojarzy mi się z relaksem fizycznym i mentalnym. Ja teraz odbiegnę od twojej rzeczywistości ale dla mnie przyjemnościa było grzebanie w ogródku , bardzo mnie to rozlużniało i odwracało uwagę od nerwicy co dawało od niej odpoczynek. Inni znajdują relaks w sporcie. Wystarczy tylko poszukać cos dla siebie i przede wszystkim sie do tego na początku zmusić i zmobilizować. Jezeli chodzi jeszcze o masturbację to nie lepiej by ci było z drugą połową ?...nie było by ciekawiej i nie maiał byś do siebie niechęci?....pozdrawiam
[/quote]
Dziekuje za odpowiedz. Pracuje nad soba I powtarAm sobie od.pol roku ze akceptuje to wszystko co mnie atakuje ale czasami mam juz dosyc. Mam 25 lat a czuje sie wypalony. Czy ty juz sobie poradzilas z nerwica? Tak bardzo chcislbym juz czuc sie dobrze I zyc zyciem a nie.byc zamkniety na siebie..
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

17 czerwca 2017, o 15:27

Matisek2017 pisze:
16 czerwca 2017, o 18:29
myślę, ze musisz znalezć inny sposób na odczuwanie przyjemnści i mówię tu o przyjemności takiej mentalnej ,a nie cielesnej. Zreszta co to za przyjemnosc skoro po niej czujesz do siebie niechęć. to świadczy tylko o tym ,że coś jest nie tak. Nawet jeżeli sprawia ci to przyjemność to powinno cię to relaksować bez zbędnych obrzydzeń. Przyjemność kojarzy mi się z relaksem fizycznym i mentalnym. Ja teraz odbiegnę od twojej rzeczywistości ale dla mnie przyjemnościa było grzebanie w ogródku , bardzo mnie to rozlużniało i odwracało uwagę od nerwicy co dawało od niej odpoczynek. Inni znajdują relaks w sporcie. Wystarczy tylko poszukać cos dla siebie i przede wszystkim sie do tego na początku zmusić i zmobilizować. Jezeli chodzi jeszcze o masturbację to nie lepiej by ci było z drugą połową ?...nie było by ciekawiej i nie maiał byś do siebie niechęci?....pozdrawiam
Dziekuje za odpowiedz. Pracuje nad soba I powtarAm sobie od.pol roku ze akceptuje to wszystko co mnie atakuje ale czasami mam juz dosyc. Mam 25 lat a czuje sie wypalony. Czy ty juz sobie poradzilas z nerwica? Tak bardzo chcislbym juz czuc sie dobrze I zyc zyciem a nie.byc zamkniety na siebie..
[/quote]

Co do wypalenia to też częsty objaw takiej własnie niechęci, uczucia bycia starszym o kilka lat,wypalenia się itp.Tak- Ale tez mam sytuacje stresowe i stres czasami dowali mocniej, ważne jest aby umieć sobie z tym poradzić, a co najważniejsze dla mnie to wrócenie do normalności czyli życiem ,a nie tylko zajmowanie się tylko sobą.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Matisek2017
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 4 czerwca 2017, o 18:53

18 czerwca 2017, o 07:51

Wierze ze po mimo roku walki z tym jeszcze uda mi sie wyjsc z tego. Dzieki za odp. Milego dnia I zycia :)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

1 lipca 2017, o 22:54

nerwus-86 pisze:
23 czerwca 2017, o 13:33
mam pytania do szczęściarzy:
1. czy przesłuchaliście oraz ile razy powtarzaliście sezony 1 i 2 z nagrań youtube ? czy tylko sezon 2 głównie ?
2. czy przesłuchaliście wszystkie pogadanki
3. czy znacie historię Divina i Victora od deski do deski ?
4. na ile Wam pomaga terapia - jeżeli chodziliście.

pytam, bo ja chyba coś źle robię. co raz mam nawroty. i męczy mnie już to. może muszę jeszcze raz rozpocząć proces, ale chcę dopytać o szczegóły, by już nie popełnić błędu.

dzięki
odpowiem na twoje pytania choć dla mnie to powinno być oczywiste jezeli chce sie z tego wyjsc!
przesłuchałam wszystkich nagrań od deski do deski, czesto po kilka razy nawet po kilkanascie poniewaz z kazdym nagraniem umysł sie otwierał i docierało do mnie to cos nowego. Na terapie chodziłam nie długo ale tak na prawde to indywidualna sprawa. Mysle ,ze ludzie popełniaja bład (zreszta sama tak robiłam) ze za bardzo wkrecałam sie w nerwice, za bardzo szukałam teorii rozwiazania a za mało praktykowałam. Za dozo skupiałam sie na tym odburzaniu i nadawałam mu zbyt duzego znaczenia a za mało zajmowałam sie zyciem. Na odburzenie wpływa wiele czynników mianowicie jak ktoś o siebie dba jakie prowadzi zycie, mam tu tez namysli alkohol. Nerwicowiec potrzebuje wypoczynku, regularnego snu, jak najmniej konfliktów i nawet odpoczynku od forum. Pisze tu o tym z własnego doswiadczenia , bo umysł tez musi odpoczac nawet od tego. 'xxdd
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
SylwiaM1988
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 11:18

4 lipca 2017, o 17:46

Mam kilka pytan trochę się w tym wszystkim pogubiłam.
Chodzi mi o lęk. Ogólnie znam mechanizm, wiem że sami ho nakręcam przez myśli, błędne przekonania, nawyki.
Jak z nim postępować...
Wielu mówi akceptacja, pozwolenie żeby był, przyjrzenia się ale nie reagowanie.
Mam objaw który mi bardzo przeszkadza i jeszcze go nie zaakceptowałam (jest wysoce prawdopodobne że zostanie na zawsze) i reakcje lękowe są też wiązane z nim. Jak czuje ze nadchodzi lek, np na ten objaw to pozwalać mu być i żeby minął, czy do niego nie dopuścić żeby nie utrwalila się reakcja lekowa na ten objaw.
Czasem myśl jest tak szybką se reakcja/emocja pojawia się zanim zdążę ja zarejestrować, jak wtedy postępować?
Jak przerwać ta reakcje mysl-emocja jak reakcja zachodzi błyskawicznie? Czy negowanje myśli już po wystąpieniu reakcji na nią ma sens?
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

4 lipca 2017, o 21:55

MASZ RACJE TA REAKCJA MYSL -EMOCJA JEST NIE RAZ TAK SZYBKA ,ZE CIEZKO NAD NIA ZAPANOWAĆ....
ale tak naprawde tu chodzi o to ze ty masz temu lękowi pozwolić być, bo zobacz przyjdzie lęk no wiadomo nie jest przyjemnie ale jak bedziesz sie przed nim broniła to bedziesz sie go cały czas bała(a nie ma sie czego bac bo lęk nic ci nie zrobi tylko w odczuciu jest nieprzyjemny) a to nie o to chodzi masz przestać sie go bać, a on minie tylko w tedy jak nawet pomimo lęku bo na poczatku jest to rzecza normalna ze jest emocja -lęk, albo nawet lęk -emocja będziesz sie bała ale gdy tylko pozwolisz tej emocji na jej istnienie to ona pomału zacznie tracić na wartości bo po co jej byc jak ty już zaczniesz go akceptować , bedziesz go dopuszczac to on będzie malał ,tracił na wartości bo nie bedziesz go podtrzymywać i z czasem będzie słabł, potem pojawiał się juz rzadziej ale na razie pojawiał, az odejdzie. I w nerwicy tak powinno sie postepować z każdą emocją, aż umysł się wyciszy i te emocje. Jezeli bedziesz go kontrolowała i będziesz nie dopuszczał do niego co w rezultacie i tak ci sie nie uda bo lęk to emocja która sie komuluje i wybucha bo musi mieć ujscie bedziesz sie z tym borykała bardzo długo. 'why
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
zaburzona.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 174
Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12

4 lipca 2017, o 22:02

martusia1979 pisze:
4 lipca 2017, o 21:55
MASZ RACJE TA REAKCJA MYSL -EMOCJA JEST NIE RAZ TAK SZYBKA ,ZE CIEZKO NAD NIA ZAPANOWAĆ....
ale tak naprawde tu chodzi o to ze ty masz temu lękowi pozwolić być, bo zobacz przyjdzie lęk no wiadomo nie jest przyjemnie ale jak bedziesz sie przed nim broniła to bedziesz sie go cały czas bała(a nie ma sie czego bac bo lęk nic ci nie zrobi tylko w odczuciu jest nieprzyjemny) a to nie o to chodzi masz przestać sie go bać, a on minie tylko w tedy jak nawet pomimo lęku bo na poczatku jest to rzecza normalna ze jest emocja -lęk, albo nawet lęk -emocja będziesz sie bała ale gdy tylko pozwolisz tej emocji na jej istnienie to ona pomału zacznie tracić na wartości bo po co jej byc jak ty już zaczniesz go akceptować , bedziesz go dopuszczac to on będzie malał ,tracił na wartości bo nie bedziesz go podtrzymywać i z czasem będzie słabł, potem pojawiał się juz rzadziej ale na razie pojawiał, az odejdzie. I w nerwicy tak powinno sie postepować z każdą emocją, aż umysł się wyciszy i te emocje. Jezeli bedziesz go kontrolowała i będziesz nie dopuszczał do niego co w rezultacie i tak ci sie nie uda bo lęk to emocja która sie komuluje i wybucha bo musi mieć ujscie bedziesz sie z tym borykała bardzo długo. 'why
A co z somatyką, wydaje mi się, ze nie mam lęku, ale uderza gorąco i oblewają poty. Temu rownież trzeba bozwolic być?
SylwiaM1988
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 11:18

5 lipca 2017, o 06:35

Dziękuję za odpowiedzi :)
A nie jest tak że pozwalając być leków np gdy pojawia się objaw lub myśl, utrwalamy ta reakcje? Tego się boję że pozwalając jeszcze bardziej to utrwalam.
Byłam teraz na wakacjach, przez cały okres urlopu było dobrze, czasami lekki niepokój, ale myślałam już ze zaakceptowałam już dręczący mnie objaw (prawdopodobnie że mną zostanie bo to nie somatyka tylko już skutek stresu), wróciłam z urlopu i znów powrót do starych reakcji i to mnie podlamalo, spodziewałam się że może tak być ze to nie koniec przygody z nerwica ale myślałam że pogorszenie jak już nastąpi później.
ODPOWIEDZ