Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

27 lutego 2017, o 13:04

Wiem, ja się tak z tym wszystkim szarpie, mam wrazenie że wszyscy jakoś sobie radzą a ja nie mogę tego ugryźć żeby chociaż trochę mi się zaczęło poprawiać :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

27 lutego 2017, o 13:10

justi2212 pisze:Wiem, ja się tak z tym wszystkim szarpie, mam wrazenie że wszyscy jakoś sobie radzą a ja nie mogę tego ugryźć żeby chociaż trochę mi się zaczęło poprawiać :D
To pocieszę Cię :DD Ostatnie 3 dni ogarnął mnie taki okropny dół i myśli, że nawet nie wchodziłem na czata, gdyż nie umiałbym nawet szczerze wysłać uśmiechniętej buźki. Każdy z nas się męczy, zrozumienie nie daje jeszcze uwolnienia. Trzeba jednak patrzeć na to jako tylko etap w drodze do przodu, bo co nam pozostaje ? :D
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

27 lutego 2017, o 13:12

A no nic, jakoś trzeba to pokonać :D ja te buźki uśmiechnięte wysyłam, choć do śmiechu mi nie jest :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

27 lutego 2017, o 13:24

No widzisz jakie to wszystko skomplikowane. Gdybym Cię mijał na ulicy pomyślałbym "Boże co za śliczna dziewczyna i jeszcze uśmiechnięta od ucha do ucha". Od razu bym też pomyślał, jak inni mają dobrze, a ja muszę przechodzić przez jakieś dziwne piekło ;) I tak to już jest, a rzeczywistość okazuje się znów inna niż my myślimy. SZOK.
Dlatego spróbuj zajrzeć w siebie, może ten uśmiech za niedługo znów całkowicie będzie szczery. Tego Ci życzę :)
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

27 lutego 2017, o 19:39

justi2212 pisze:Wiem, ja się tak z tym wszystkim szarpie, mam wrazenie że wszyscy jakoś sobie radzą a ja nie mogę tego ugryźć żeby chociaż trochę mi się zaczęło poprawiać :D
Mnie się zdaje, że my wszyscy w pewnym momencie mamy właśnie takie mysli ;-)
W gorszych momentach zawsze pomaga mi to nagranie, polecam: https://www.youtube.com/watch?v=RzEL-4fyFh0
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

27 lutego 2017, o 20:12

:lov: Dziękuję Wam cmok
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

28 lutego 2017, o 15:30

Czy medytacja jest dla wszystkich ?
W sensie czy próba medytowania może doprowadzać do większego odczuwania stanów lękowych ?
Ja zauważyłem że gdy np. po wysiłku fizycznym, kiedy czuję się wtedy bardziej rozluźniony, a następnie próbuję medytować to podczas tej próby czuję jakbym zanurzał się bardziej w lęku i innych nieprzyjemnych emocjach. Wtedy też czuję jak nasilają się bóle mięśni i wzmagają się tiki nerwowe. Przez chwilę uzyskuję stan równego oddechu ale z czasem jakbym miał większy kontakt z emocjami i wręcz mnie odrzuca z krzesła :/

Stąd pytanie czy oby napewno medytacja zawsze jest wskazana ?
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

5 marca 2017, o 12:13

Czy miał ktoś rozmyślania na temat wiary, religii, grzechu i czy ciężej jest sobie z tym poradzić? :D przeczytałam gdzieś że nerwicę na tle religijnym jest ciężko wyleczyć a to mój jeden z poważniejszych koników :D troche zaczęłam panikować znów :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
majkel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21

5 marca 2017, o 14:28

justi2212 pisze:Czy miał ktoś rozmyślania na temat wiary, religii, grzechu i czy ciężej jest sobie z tym poradzić? :D przeczytałam gdzieś że nerwicę na tle religijnym jest ciężko wyleczyć a to mój jeden z poważniejszych koników :D troche zaczęłam panikować znów :D
No ja czasami, ale to są bardziej wątpliwości, czy Bóg istnieje i co jest po śmierci. Te myśli pojawiają się czasami, ale to inne pytania grają pierwsze skrzypce... W każdym razie wszystkie są takie filozoficzne. Ja zawsze mam w głowie tzw. zakład Pascala i mimo wszystko modlę się do Boga. Wydaje mi się, że jako ludzie czasami mamy prawo do watpliwości, szczególnie gdy jesteśmy osłabieni przez zaburzenia.
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

6 marca 2017, o 03:33

justi2212 pisze:Czy miał ktoś rozmyślania na temat wiary, religii, grzechu i czy ciężej jest sobie z tym poradzić? :D przeczytałam gdzieś że nerwicę na tle religijnym jest ciężko wyleczyć a to mój jeden z poważniejszych koników :D troche zaczęłam panikować znów :D
Ja również się z nią zmagam. Chętnie posłucham, co inni mają do powiedzenia. Od kiedy się nawrocilam i zbliżyłam do Boga, zaczęłam mieć przekonania o opetaniu lub drrczeniach demonicznych. Bo obejrzałam film, gdzie ksiądz mówi, że można sakramenty przyjmować i tak coś w sobie mieć :/ nie mogę zapomnieć o tym. A do tego poczucie leku albo depresja. Bezsenność. Wrażenie, jakby ktoś zabrał mi moje życie. Ale wierzę, że to tylko ta franca nerwica, której czasem ciężko stawić czoła.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

6 marca 2017, o 07:54

No to na pewno nerwica, z tym że jej forma jest dość ciężka dla mnie. Chyba trzeba się nauczyć dystansu do pewnych kwestii ale to pewnie potrwa ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 384
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

6 marca 2017, o 13:26

Hej, w tej skali wg. kamienia przypisuje sobie 23 etap. Przez pierwszych 10 miesiecy odburzania stosowałem wszystko poza żelaznym trzymaniem się logiki. A więc: medytacje, ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne, konfrontowanie się z lękami, ćwiczenie asertywności, wychodzenie do ludzi, załatwianie spraw, bardzo intensywne dialogi wewnętrze, powtarzanie afirmacji, czytanie forum. No i powiem, że nerwica zelżała, odburzanie ruszyło, ale w pewnym momencie się zatrzymało i pomyślałem o powrocie do leków, które nawiasem mówiac tylko tłumiły lęk i dawały skutki uboczne. Teraz widzę, że odburzanie musiało się w pewnym momencie zatrzymać, bo do wszystkiego podchodzilem caly czas emocjonalnie, ciagle kierowałem się emocjami, rozważałem, analizowałem emocjonalnie. Tak jakby rozum pozostawał u mnie uśpiony, pierwszy raz gdy go powiedzmy aktywowałem :D czyli po prostu nie kierowałem się w 100% emocjami, poczułem olbrzymi spokój-spokój który mogłem dotychczas osiagnąć poprzez długie medytacje i który znikał wkrótce po zderzeniu się ze zwykłą rzeczywistością (wyjscie do sklepu, na ulice, cokolwiek). Teraz mija rok od podjęcia prób odburzania i powiem tak:pierwsze 10 miesiecy był to powolny niepewny marsz w nieznanym kierunku, a kolejne 2 to wprost sprint. Teraz przejdę to meritum :P- chciałem napisac post na 2-3 linijki, a wyszedł mi taki potworek :P. Po prostu tak jak powiedział Victor: nic tak nie zbliza do odburzenia jak stosowanie logiki, rozumu, zdrowego rozsądku i kurczowe trzymanie się tego. To z automatu rozwiązuje WSZYSTKO-zyskujemy pewność siebie, wysoką samoocene, samoakceptacje, zrozumienie świata, ludzi, siebie samych, zaburzenia, asertywoność, spokój, energię i motywację do dalszego działania. Konsekwentne trzymanie się-wręcz uparte-logiki i rozumu.
Rzekłem :P
jeśli to niewłaściwy dział, to sorka :)
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

6 marca 2017, o 14:12

Właśnie ja mam pytanie o ryzykowaniew,bo jak człowiek się opetania boi czy doręczenia diabelskiego i wierzy w Boga to kurde jak ryzykować :) wzywać go nie bardzo. Bo jak się wierzy to. Ja już czasem rozważam oddalenie się znowu, ale to wtedy jest ucieknie tylko.
zaburzona.kocham
Gość

6 marca 2017, o 18:07

Ja w tych myślach o opętaniu ryzykowałam w ten sposób, że chodziłam do kościoła normalnie, modliłam się, chociaż było mi ciężko, bo strach był w glowie ;)
misia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 11 lipca 2014, o 21:26

11 marca 2017, o 10:17

Witam
Mam pytanie do ozdrowienców. Czy miewaliście ściski w głowie tzn. bardziej w skroniach przechodzące lekko na oczy i na kości policzkowe tak jakby mrowienie ? Nie jest to ból aby łykac tabletki ale dokuczliwy. Raz jest a raz go nie ma. Natęża sie jak sie skupiam na czyms lub na kims. W nocy jest ok, bede wdzieczna za odzew :) Wiadomo mysli są czy to nie guz???
pozdrawiam

-- 11 marca 2017, o 11:17 --
Hej Od jakiegoś czasu coraz mocniej staram sie wyjsc z tej nerwicy. Tzn że wychodzę sama na spacery, (traktuje to jako obowiązek każdego dnia),rano sama jade autem po chleb, itp małe rzeczy. I tak np. wczoraj miałam intensywny dzień, jeździłam z mężem ja prowadząc samochód w wiele odległych miejsc, wieczorem bylismy w kinie i tez wracałam prowadząc. W kinie nie byłam 2 lata :(, nie mówię że było super ,wzieliśmy miejsca na bokach,czułam sie średnio ale nie wyszłam i nie spanikowałam,ale czułam że jestem spięta i to nie chciało puścić. Wróciłam do domu poźno i byłam mocno zmęczona. Myślałam że padnę jak kawka a tu dupa, pierwsze próby zaśnięcia a tu wybudzenia wstrząsy tak jakby mi ktoś sciskał żołądek i tak kilka razy , czułam sie masakrycznie:( obudziłam męża bo tak sie bałam. I do Was się zwrócę z pytaniem czy to możliwe po tak intensywnym dniu i przeciwstawianiu sie swoim lękom abym tak reagowała? Czy ktoś tak z Was miał albo ma ??. Przychodzą mi myśli żeby tak już sie nie wystawiać bo jak ciało ma tak reagować to się strasznie boję :(
ODPOWIEDZ