Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

25 kwietnia 2012, o 19:13

qweasdzxc pisze:Mam pytanie, kiedy następuje ten moment przełamania, gdy już na prawdę kończysz z nerwicą raz na zawsze...
Nigdy nie kończysz z nerwicą raz na zawsze. Nerwice można kontrolować, nauczyć się z nią żyć ale nie wyleczysz jej raz na zawsze. Zresztą skąd możesz wiedzieć czy za 5,10 czy 15 lat znó nie będziesz miał kłopotów z nerwicą. Nie podchodź do tego w ten sposób że twoim celem jest pozbycie się jej raz na zawsze bo nigdy nie poczujesz się lepiej i nie będziesz się mógł zrelaksować bo będziesz czekał na długotrwałe i świetne samopoczucie i się nie doczekasz
cocco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55

25 kwietnia 2012, o 19:28

Bzdura. Da się skończyć z nerwicą raz na zawsze, sama doskonale znam osobę, której się to udało. Ja miałam nawroty, ale leczyłam się tylko lekami; mój psychiatra twierdzi, że nerwicowcem nie jest się "z zasady" do końca życia, a leczenie farmakologiczne+psychoterapia (poznawczo-behawioralna, wg niego) daje możliwość trwałego powrotu do zdrowia. Pomiędzy nawrotami miałam okresy naprawdę dobre, kiedy nerwicy nie było WCALE - owszem, wróciła, może i będzie wracać, ale mówienie, że nie ma od niej ostatecznej ucieczki to niestety, ale kompletny brak wiedzy.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

25 kwietnia 2012, o 19:44

cocco pisze:Bzdura. Da się skończyć z nerwicą raz na zawsze, sama doskonale znam osobę, której się to udało. Ja miałam nawroty, ale leczyłam się tylko lekami; mój psychiatra twierdzi, że nerwicowcem nie jest się "z zasady" do końca życia, a leczenie farmakologiczne+psychoterapia (poznawczo-behawioralna, wg niego) daje możliwość trwałego powrotu do zdrowia. Pomiędzy nawrotami miałam okresy naprawdę dobre, kiedy nerwicy nie było WCALE - owszem, wróciła, może i będzie wracać, ale mówienie, że nie ma od niej ostatecznej ucieczki to niestety, ale kompletny brak wiedzy.
Żeby stwierdzić że nerwica nigdy nie wróciła musiałabyś liczyć od daty polepszenia swojego stanu zdrowia do daty swojej śmierci. Można mieć schizofrenię i skończyć tylko na jednej remisji choroby ale nie masz nigdy pewności czy to nie wróci. Tak samo jest z nerwicą i można już do końca życia czuć się dobrze ale nie masz co do tego pewności. Mówienie że można z nerwicy wyjść raz na zawsze to jest troche jak sprzedawanie pewności która jest tylko pobożnym życzeniem. Nerwica w większości przypadków wygląda tak że pomiędzy okresami dobrego lub bardzo dobrego samopoczucia występują okresy stanów depresyjnych i lękowych. Stwierdzenie że skończyłam z nerwicą raz na zawsze oznacza że nigdy już twój stan się nie pogorszy a tego nie możesz nigdy wiedzieć. Jeśli jakiś psychoterapeuta twierdzi że za pomocą terapii i leków można z tego wyjść kompletnie i mieć 100% pewność że nigdy już nie będzie z tym problemów to jest hochsztaplerem i mówi to co chciałabyś usłyszeć. A jesli znasz kogoś kto wyszedł z nerwicy raz na zawsze to ta osoba musi mieć zdolności jasnowidzenia.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 kwietnia 2012, o 19:57

Nie do konca to jest tak Łukasz, jesli przelamiesz lęki i nauczysz sie po prostu nie miec stracha i leczysz sie terapia a do tego takze wspomagasz lekami to mozna miec swiety spokoj. Bo nerwica to jest w wiekszosci strach przed strachem, strach przed chorobami, smiercia, zwariowaniem to jest wielki strach, kiedy przestajesz sie bac to nerwica nie istnieje. I jeszcze jedno ktos mi tu kiedys napisal ze osoby ktore po ataku paniki po trawie dostaja nerwice jakby okresowa i zaczna szybkie leczenie i zlewanie tego wychodza na dobre z tego. Bo tez zalezne to jest od kiedy chorujesz bo sa osoby ktore od dziecka, im jest najtrudniej choc pewnie tez jest mozliwe wydobrzec. Ale jesli do wieku powiedzmy 19 20 lat nie ma sie problemow nerwicowych i nagle atak paniki czy objaw daje nerwice i sie rozkreca a ty zaczniesz to leczyc to powrot do PELNI zdrowia moze byc bardzo szybki. Jesli nerwica ci minela i nie boisz sie juz nawrotu to jestes zdrowy.
Kiedys mi ktos napisal na forum cos podobnego i wiem teraz ze to jest prawda.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

25 kwietnia 2012, o 20:01

Wojciech-Jedynym celem tego co wcześniej napisałem jest zwrócenie uwagi na stwierdzenie "raz na zawsze". Wiele osób po nawet długich zmaganiach z nerwicą potrafi nauczyć się tego jak działać z nerwicą i poprawa jest długotrwała a może nawet do końca życia będzie dobrze. Ale stwierdzenie że w danym momencie u jakiejś osoby raz na zawsze skończyły się problemy z psychiką jest wróżeniem z fusów i nie możesz tego po prostu wiedzieć
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

25 kwietnia 2012, o 20:03

Nie ale moze byc zapowiedzia konczenia sie nerwicy i przede wszystkim lęku 24 na dobe a to juz baardzo duzo.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 kwietnia 2012, o 20:06

no wlasnie, ddd odpowiedzial za mnie. po prostu czesto moze to po lepszym czasie powrocic na nowo, jasne ze tak ale nie ma po co tez teraz o tym myslec. lepiej trzymac sie pozytywnijeszej wersji szczegolnie ze np kolega qwe nie siedzi w domu i nie czeka na cud. ale korzysta z terapii, zyje i probuje temu sprostac w calkiem dobry sposob wedlug mnie. dlatego ma bardzo duza szanse ze jego lepsze samopoczucie to wynik obnizenia leku i powolnego nawet powrotu do normala :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

25 kwietnia 2012, o 20:09

ddd pisze:Nie ale moze byc zapowiedzia konczenia sie nerwicy i przede wszystkim lęku 24 na dobe a to juz baardzo duzo.
Możesz stwierdzić na podstawie znacznie lepszego samopoczucia przez dłuższy czas że wyszedłeś z epizodu depresyjno-lękowego. I tu jest ta zasadnicza róznica. Możesz z większym lub mniejszym marginesem błędu stwierdzić że twoje obecne problemy się skończyły. Ale nie możesz być pewny że problemy nigdy nie wrócą i tu nie chodzi o żaden pesymizm tylko o używanie odpowiedniego języka do opisywania świata. Stwierdzenie "koniec z nerwicą raz na zawsze" oznacza pewność że już nigdy nie będzie źle a tego nikt nie może wiedzieć.

-- 26 kwietnia 2012, o 12:45 --
Wojciech-Napisałeś że lepiej trzymać się pozytywniejszej wersji i liczyć że nawroty depresji i lęków nigdy nie powrócą. Życzę tego każdemu ale jedyne co mi tutaj nie pasuje jest to że wiele osób nie rozróżnia słowa "nadzieja" od słowa "pewność". Stwierdzenie skończyłem z nerwicą raz na zawsze jest też w pewnym sensie nadzieją w opakowaniu ze słowem pewność. Jeśli utwierdzisz się w tym przekonaniu to jeśli to nawróci to załamiesz się kompletnie a rozczarowanie będzie ogromne. Większość osób mających stany lękowe bardzo często wyobraża sobie że ten lęk będzie trwał już zawsze. Trudno się od tych myśli opędzić i znacznie zwiększają one poziom lęku. Stwierdzenie że na pewno skończyłem z nerwicą raz na zawsze jest w zasadzie tym samym tylko odwróconym o 180 stopni(lub 360 bo z matematyki nigdy nie byłem dobry:). Jest stare powiedzenie "carpe diem" i choć banalne to jest jedynym podejściem które może dać szczęśliwe życie. Ważne jest że dzisiaj nie odczuwam nerwicy a to czy zniknęła ona już na zawsze czy tylko na jakiś czas nie warto nawet myśleć bo nigdy nie poznasz zawczasu odpowiedzi na to pytanie.
qweasdzxc
Gość

3 czerwca 2012, o 23:16

Jeszcze jedno pytanie do zdrowych. Jesteście już wyleczeni, nerwica was opuściła, jakie teraz macie odczucia wracając myślami do tamtych mrocznych epizodów, co czujecie jaki wpływ miały one na wasze życie?
Ostatnio, gdy wracają mi myśli nie mam doła, wręcz przeciwnie wkurzam się, wracam do domu i naparzam w poduszkę pięściami utożsamiając ją z nerwicą, hehe :D pomaga...
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

4 czerwca 2012, o 00:46

ja też mam pytanie. ja jakoś nie mogę uwierzyć że to wszystko wraca do normalności. najgorzej ze ja już nie pamiętam jak było normalnie. moim zdaniem te uczucie ze to jest sen jest prawdom bo mi się wydaje że to jest taki stan że śnisz dlatego tak ciężko kontrolować te myśli. pomyślcie jak w śnie czegoś się bojicie to nie da się tego opanować ale w śnie nie wiesz że śpisz a w nerwicy wiesz że nie śpisz dlatego to chyba trzeba olewać "niech te myśli płyną" . zauważyłem też u siebie że kiedy rano wsztaje to się dość dobrze czuje ale pod wieczór coraz gorzej zaczynają przybywać objawy od psychicznych do fizycznych. też tak macie ? przepraszam za nie składność tego posta
hope1212
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 13 maja 2013, o 19:34

4 czerwca 2013, o 20:24

Jak wiele osób tutaj miałam nerwicę, poradziłam sobie. Jednak coś z niej pozostało od ok. półtora miesiąca nie mam ciągłych lęków, jednak czasami (częściej gdy jestem zmęczona) miewam stany takiego nerwicowego przerażenia czasem bez powodu, oraz derealizację nawet bez lęku. Mam pytanie, czy to kiedyś przejdzie czy po prostu są to resztki nerwicy czy może nawrót? Przepraszam za głupie pytanie, ale wiadomo jak jest :^
Awatar użytkownika
TakJestZawsze
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 22 października 2012, o 09:32

4 czerwca 2013, o 20:27

Wiele osób nawet po wyjściu z nerwicy przy jakiś sytuacjach stresowych źle się czują tak już po prostu jest ale na pewno to nie nawrót :)
Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 czerwca 2013, o 12:21

Jak wyżej, nie nalezy od razu bać się nawrotu ani martwić czy to on.. Człowiek, który przeszedł okres lęków, zawsze może być podatny na pewne objawy lęku w momentach stresu, przemęczenia, zbyt długiego gapienia się w monitor, braku snu a nawet i zbyt dużych pozytywnych emocji. Po prostu jedni są na to bardziej podatni i taki mają układ nerwowy a inni mniej.
Ja mam podobnie choć nie mam już ataków paniki, tego ciągłego lęku, i tego całego lękowego myślenia. Ale jednak objawy leku potrafią wystąpić choćby w momentach, które wymieniłem wcześniej.
W zasadzie pogodziłem się z tym, że tak mam i w sumie to już nie jest kłopotem a dzieki temu umiem szybciej się uspokoić i opanować.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
hope1212
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 13 maja 2013, o 19:34

6 czerwca 2013, o 16:05

Bardzo dziękuję za odpowiedzi:) Mam jeszcze jedno pytanie, swego czasu czytałam o ludziach, którzy mieli nieuleczalne nerwice, bądź o kobiecie która wyleczyła się po 16 latach. Jest w ogóle coś takiego jak nerwica która nie poddaje się leczeniu? Nawet żeby poprawić jakość osoby chorej? Jakoś nie mogę w to uwierzyć, w końcu to tylko lęk niesamowicie silny jednak tylko lęk.
Awatar użytkownika
TakJestZawsze
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 22 października 2012, o 09:32

6 czerwca 2013, o 17:23

Wszystko zależy od osoby bo tak naprawdę to wszystko siedzi w naszej głowie Jeśli człowiek jest już bardzo zalękniony na pewno jest mu bardzo ciężko z tego wyjść ale zawsze można
Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
ODPOWIEDZ