Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
ssaa
Gość

18 listopada 2014, o 21:49

April to sie czlowiek zawsze tak boi :) Ja tez mialam zaraz takie obawy jak mi wlasnie ta tendencja objawy - lek znikla i zostalo dd. To balam sie ze moze wariuje :D
Jak mi potem objawy dd schodzily to tez balam sie ze cos nie tak.
Ale jak zawsze na forum cierpliwie wyjasniali ze tak ma byc i te obawy tez sa normalne. I rzeczywiscie zostalo mi jeszcze troche, tamto co odeszlo to odeszlo. Jedynie pare objawow i mysli... i chyba przez to ze tak trudno te mysli zbywac to jeszcze u mnie to trwa.
jednak widze ze to naprawde ma koniec, tak czuje po prostu :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

18 listopada 2014, o 23:10

Probuje sobie tak to wlasnie tlumaczyc, norma bylo dla mnie do tej pory czuc lek, wiec jak cos sie zmienia to wydaje mi sie to nienormalne, nie boje sie tego tylko te mysli... :evil:
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

19 listopada 2014, o 10:14

Bo DD przechodzi w wielu etapach ;)
Jak już się go nie boisz to bardzo, bardzo dobrze. Od zawsze się mówi, że DD przechodzi, gdy nie zwraca się na niego uwagi -> nie boi się go, nie ma lęku ;) Organizm się regeneruje po atakach, DD automatycznie przywyka do nowej sytuacji ;) Ty przestałaś się bać, niedługo bardziej zaczniesz mieć je w dupie aż minie ;P

Dostajesz pracę, od 7-15. Zawsze spałaś do 9,10 i nie do pomyślenia było dla Ciebie wstawanie o 6. Na początku jest Ci trudno, bo ciągle chodzisz zaspana, rozdrażniona. A potem się przyzwyczajasz, nie robi do dla Ciebie problemu - ba, nawet w wolne dni wstajesz już wcześniej niż było to przed podjęciem pracy ;)

No i tak to działa, jak z każdą nową sytuacją ;) Chociaż tu nie opisywałam sytuacji z atakami paniki, a po prostu uświadomić, że w "normalnym" życiu jest mnóstwo takich sytuacji w których organizm potrzebuje sie przyzwyczaić do zmian ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

19 listopada 2014, o 10:43

A wiecie dlaczego musi przechodzic powoli? Bo inaczej byście oszaleli :DD Wiem, ze kazdy by chcial, zeby juz, zeby dzis, zeby zaraz, zeby bylo po normalnemu- ale do tego " normalnie" sam umysl musi sie przyzwyczaic. Przeswity od pojedynczych objawow sa ok, daja pozytywnego kopa, bo je ogarniacie, ale jak ktos ma naprawde duzo tych objawow i nagle by zniknelo- no niewiem jakby to mialo wygladac. Mialam taki przeswit ostatnio, to sie cala trzeslam. I o ile wiedzialam ze jest ok,ze to tak ma byc, to czulam sie tak jakby mnie mialo zaraz rozsadzic. Dlatego troszke sie cofnelam i pomalu :) Co ciekawe, wtedy w glowie mialam tylko mysl "zaraz oszaleje...od nadmiaru tych dobrych bodzcow" 'xxdd Takze moim zdaniem niereaktywnosc do konca i nawet nie zauwazymy kiedy minie calkiem. Chociaz nie, to zle okreslenie, bo zawsze sie zauwaza :DD Ale moim zdaniem to musi isc pomalu, etapami, all we have to do jest pozostanie do konca na szlaku 'xxdd
To jest wszystko bujda!
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

19 listopada 2014, o 13:25

W sumie tutaj miesinie przyznaje racje, choc ja nie mialem az takich szokow ale mnie to schodzilo dosc wolno. Mialem duzo roznych objawow i mysli do tego, wiec jakby to mi mialo minac od razu to na pewno bym lekko sie zdziwil :D
Do tego chcialbymz wrocic uwage, ze niektorzy ci co mowia ze dd im nagle zeszlo nie mieli az tylu nie tylke co objawow dd ale mysli ;) Sadze ze one tu powoduja ze schodzi to wolniej, bo wiecej analizujemy i wiecej mamy straszakow myslowych.
Wiec glowa do gory bo przywyknac trzeba i w lgowie troche poracjonalizowac ;)

-- 19 listopada 2014, o 13:25 --
Prostym przykladem jest chocby historia Olka ;) odburzony-olek-t4877.html
On nie myslal :D
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

19 listopada 2014, o 15:00

No powoli, powoli
Ja czuję że jest lepiej, bo nie mam np. przy wykonaniu jakiejś czynności myśli - DD, DD.
Dzisiaj mnie tylko złapało mocno na dworze i wtedy poczułam, że jeszcze mi do tej normalności dużo brakuje :(
A dopiero wczoraj mówiłam czy mam dd czy nie ? :DD
Czasami czuje się normalnie, nie zastanawiam się czy moja mama to moja mama, czy mój dom to mój, czy ja to ja. Tylko robię to co mam robić, a czasami jak dodupczy :pp
Choć DD rok temu, a dzisiaj - niebo a ziemia :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

19 listopada 2014, o 15:41

Hahahahaha, Wojtek, rozwaliles system, Olek...nie myslal :D :hehe: :hehe: :hehe: :hehe:

Racja, chodzi o te mysli, o ta ciagla analize z automatu sie toczaca, bo o ile objawy sa slabsze to mysli nadal sa. Przyklad- w tym momencie siedze u sb w domu, maz pojechal na silownie, maly spi. I chociaz juz wiem, ze to moj dom, jest to dla mnie normalne, to nie jest oczywiste. Bo o tym mysle :) Bo jeszcze mam "temat zastepczy", bo jeszcze mam nie napakowana glowe zyciem. ALe poczekam,zobacze, najwyzej bede wyc :DD Ale moge wam juz powiedziec ze...po drugiej stronie jest zuuuuupelnie inaczej :)

Czy wy tez mieliscie tak, ze rano bylo najgorzej a im blizej wieczora tym lepiej :)? bo ja np rano sie gorzej czuje,jakbym sie cofala w objawach, ale szybko sie zbieram z domu, przerywam ten ciag i potem juz wracam do stanu ktory byl poprzednio.
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

19 listopada 2014, o 15:59

Wojtek :pp

No wlasnie, gdyby nie te mysli wrrr

Miesinia tez tak mam, wiem ze to moj dom, ale nie jest to dla mnie oczywiste, nie czuje tego :roll: A z nastrojem u mnie odwrotnie, najgorzej wieczorem :roll:

Nierealna ja mam tak, ze wychodze z domu, robie zakupy, cos zalatwiam i w ogole nie mysle o DD, a jak tylko wracam i zblizam sie do domu to zalacza mi sie analiza. W niedziele np. bylismy sobie rodzinnie w Ikei, kupowalismy meble dla corki i ani przez chwile przez te pare godzin nie myslalam o DD, a w drodze do domu juz zaczelam analizowac. Jak mnie to wkurza :grr:
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

21 listopada 2014, o 00:28

Czy te trudności z przypominaniem sobie tego co robiłem wcześniej, wczoraj, przedwczoraj, i tak dalej, zejdą w końcu ? To jest wina dd czy nerwicy ?
i'm tired boss
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2014, o 00:43

Guett nie ma sensu w sumie zastanawiac sie czy to wina dd czy nerwicy bo to moze by cwina kazdego z tych stanow. bo w kazdym jednak uwaga chce by codciagana na objawy, samopoczucia, uwaga kieruje sie do srodka nas.
Wiec zapominanie, brak koncentracji sa tego wynikiem i jak najbardziej mijaja. Nie powodu aby zostaly z toba na zawsze :D
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

21 listopada 2014, o 00:57

Spytałem się bo teraz taki ścisk w głowie poczułem jakby, ale nie martwi mnie to. z tego dd to właśnie to mi zostało, czyli te zapominanie i brak emocji... no ale nie jest źle, dużo lepiej niż dwa czy trzy miesiące temu :)
i'm tired boss
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2014, o 01:05

I slusznie, niech cie to nie martwi ;)
A wszystko poweli bedzie schodzilo. takie braki pamieci mialam i ja, teraz pamietam wszystko doskonale :)
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

21 listopada 2014, o 01:15

Guett, wykonałeś dużą pracę, wkrótce wszystko zredukuje się do zera, a Ty powiesz nerwicy "papa" :)
Sama czasem odczuwam lekki dystans do uczuć, myślę że jestem po prostu przezorna, by nie zostać zranioną :)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
bart14
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 15 grudnia 2014, o 17:37

26 lutego 2015, o 12:28

truskawkowo, właśnie ta przezorność przed tym że możemy zostać zranieni to tez jest często powodem DD. Wiem na własnym przykładzie, mam 21 lat, nie miałem dziewczyny od 14roku życia az do teraz, od paru miesiecy jestesmy razem. tkwił we mnie strach przed miłością. Bałem się że się zakocham i znowu zostane zraniony tak jak wtedy gdy miałem 14lat( to śmieszne, ale na prawde jakiś dziecinny związek spowodował że nie chciałem mieć więcej dziewczyny). Nie zniknęło to jednak, ale walcze z kolejnymi objawami typu zazdrosc jak tylko mogę. Ostatnio miałem super prześwit, było pieknie, jak po cwiczeniach n a siłowni którą mam na strychu wyszedłem na dach, byyla piekna pogoda a ja widzialem wszystko co mnie otacza takie wspaniale i kolorowe, nie widzialem swoich mysli tylko otoczenie, to dało mi kopa i przez pare dni bylo o wiele lepiej ale prypomnialem sobie coś.. Jak moge byc szczesliwy w obliczu tego ze od jakiegos czasu czekamy do jej "dni" bo boimy sie ze wpadlismy. Nie wiem jak sobie z tym poradzic, bo to bedzie na prawde problem w naszym przypadku .. :(
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

18 maja 2015, o 15:53

Hej! Ostatnio mam dziwne dni, kiedy nie mysle o d/d przychodzi mysl o leku, po chwili kiedy zapominam o leku przychodzi ta nierealnosc.. ktora budzi we mnie panike. Pomyslalam o starych lekach ktore tak jak kiedys mnie praralizowaly i zapomnialam o d/d w sensie o tej nierealnosci. I juz ide zmotywowana do lekarza czekam w poczekalni i znowu panika przed d/d, ze to co sie dzieje wokol mnie jest sztuczne. Staralam sie odwrocic mysli i zaczelam smiac sie z tego leku w stylu ''ale faza''. Po chwili zaczelam rozmawiac z lekarzem i kompletnie zapomnialam o panice mimo ze wiedzialam, ze ten swiat jest dla mnie obcy. I najgorsze jest to ze ciagle kiedy jest lepiej nastepuje chwila niepewnosci i znowu powraca panika..
ODPOWIEDZ