Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

19 października 2014, o 00:42

Nie, nie powinno :) Po prostu na razie starasz sie to robic, ignorowac oraz puszczac ta kontrole ale ciagle mysle ze masz duzo obaw i to takze powoduje ze niepokoj jest a ten bedzie dawal zawsze cos aby na nowo wystraszyc.
Troche z nerwica jak z dzieckiem ktoremu chcesz zabrac cos to zaraz lapie za cos innego.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

19 października 2014, o 00:52

Hehe przeczytalam, ze nie powinno i juz prawie wpadlam w panike, ze nie powinno sie nic nowego pojawiac :DD Masz racje, ciagle jestem jeszcze pelna obaw i o ile juz nie panikuje tak jak do niedawna to niepokoj jednak jest. Bardzo mi sie podoba to porownanie do dziecka, bardzo trafne :D
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

19 października 2014, o 15:02

Jak najbardziej mogą pojawić się nowe objawy przy wychodzeniu z zaburzenia i przy mniej dokuczającym dd :)
U mnie tak było, wszystko zaczęło schodzić a pojawiły się zawroty głowy i pijany chód, ale również i to ustąpiło. Sztuka polega teraz na tym żeby nie nakręcać się nowymi objawami ;-)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

19 października 2014, o 19:39

Ja na fizyczne objawy juz w ogole nie zwracam uwagi, DD mi dowala co chwile z innej strony, schodzi jeden objaw, a pojawia sie inny :roll: Ogolnie najczesciej jest tak, ze caly dzien mam dobry, jak na przyklad dzisiaj, a wieczorem mi dowala. Wiem, ze to kolejny taki moj nerwicowy nawyk, od poczatku mialam tak, ze wieczorem przy sztucznym oswietleniu czulam sie gorzej i teraz jak tylko zaczyna sie sciemniac to DD sie zwieksza i lapia mnie leki, slabo mi jeszcze idzie ignorowanie tego :roll:
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 października 2014, o 19:44

April,

Zadam Ci jedno pytanie: Gdybyś miała napisać swoją największą wartość, to czym by ona była? Co sobie najbardziej w życiu cenisz? Co, a może kogo? A może masz kilka 1szych miejsc? ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

19 października 2014, o 22:12

Divin zmusiles mnie do chwili zastanowienia ;) Zdecydowanie rodzina, a wlasciwie moje dzieci oraz spokoj ducha, ktorego od lat mi brakuje. No i dodalabym jeszcze do tego bezpieczenstwo finansowe ;)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 października 2014, o 23:28

Ok, to teraz sama zobacz, wymieniłaś wiele rzeczy nie związanych z zaburzeniem, więc dlaczego przywiązujesz do niego tak dużą wartość że przysłania Ci to wszystkie inne sfery które wymieniłaś powyżej? :)

Spokój ducha osiągniesz właśnie poprzez skupienie się na życiu, nie na egzystowaniu, nie na życiu pod objawy, tylko na życiu, narazie z objawami ale później bez. To kwestia ukierunkowania się pod życie. W Twoich postach często widzę ukierunkowanie się pod zaburzenie. Że gdyby nie ten objaw czy tamten to było tak i tak. Nie, żyj pomimo tego, zaburzenie Cię nigdy REALNIE nie ograniczało. Nerwica nie ogranicza, ogranicza tylko lęk przed stawieniem czoła samemu sobie. Bo tak naprawdę to Ty z nikim innym nie walczysz tylko z samą sobą. Narazie możesz to postrzegać jako ciężki pojedynek, ale tak naprawdę, gdyby się tak nad tym głębiej zastanowić, to wychodzenie z nerwicy opiera się na odpuszczeniu walki. To też częsta rzecz którą widzę u wielu osób. Chcą walczyć, pytanie brzmi z czym i po co? Nie ma co walczyć.

Bo czym jest tak naprawdę ta nerwicowa walka? Z czym ludzie walczą? Z myślami? Z objawami? Z najgorszymi scenariuszami? Po co? Po co walczyć z czymś co nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości i ma prawo bytu tylko w głowie? W wyobraźni, w lęku. Tak, lęk jest tylko w Twojej głowie, za pewne wiesz o tym, ale ważne jest by to tak emocjonalnie poczuć. To Ci pomoże zastosować akceptacje. No bo znowuż, dlaczego nie możesz tego zaakceptować? Powodem jest obawa że jeśli to olejesz to coś się wydarzy, to coś przeoczysz prawda? To jest tym nerwicowym kołem, chcesz mieć 100% kontrolę nad sobą non-stop. Nie chcesz jej puścić bo wtedy myślisz że przegrasz. No i tutaj dochodzimy do punktu wyjścia: Z czym przegrasz skoro nie ma z czym walczyć? :)

Dlatego zaburzenie lękowe to tak naprawdę jedna wielka iluzja, bo nie zagraża Twojemu życiu ani zdrowiu, nie niesie za sobą żadnych nieodwracalnnych szkód. Nie pogarsza się Twój stan jak przy chorobie. Masz 100% świadomością i co w tym jest najlepsze: Wiesz czego się boisz, dokładnie to wiesz, bo wiesz żę boisz się takiej czy takiej obawy, takiej czy takiej myśli. Nie ma w tym niczego magicznego. Ty logicznie wiesz czego się boisz w swojej głowie. Więc czym jest ta walka o lepsze jutro, o lepsze dni? Niczym, nie ma walki, nie ma żadnej bitwy, jesteś tylko Ty i obranie kierunku, podejście normalnościowe i nerwica znika. Wychodzisz z iluzji, wychodzi ze stanu lękowego bo ileż można się obawiać czegoś co nie ma prawa bytu. Właśnie tym jest działanie, gdy wychodzisz lękowi na przeciw. Gdy działasz odwagą czyli pomimo lęku. Wtedy dostrzegasz prawdę. A prawdą jest to że boisz się na próżno. Tak jak ja bałem się na próżno wyjścia z domu, ataku paniki, utraty świadomości, opętania, zabójstwa, samobójstwa, zmiany płci, zostania na zawsze w apatii, bycia na zawsze niewzruszonym kamieniem, utraty sensu i chęci do życia itp. Wszystie te lęki były tylko lękiem. Niczym więcej bo nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Więc teraz masz wybór:

Żyjesz obawami i czekasz na coś co się nie wydarzyło i nie wydarzy

LUB

Żyjesz z objawami do póki sobie nie pójdą ale z niczego nie rezygnujesz, żyjesz dalej swoim życiem. ( SWOIM nie zaburzeniem a życiem ) i spychasz zaburzenie na drugi plan aż przestanie istnieć. W sumie opisałem to w artykule odnośnie nastawienia normalnościowego ale jeszcze tutaj to raz napiszę: Ty nie masz tak napawdę na co czekać, jesteś sobą cały czas i tą normalność masz przy sobie non stop. Kwestią główną jest tylko to by po nią sięgnąć i uwierzyć w siebie. A skoro tyle w tym siedzisz to niezbity dowód na to że jesteś silną osobą, starasz się, szukasz wyjścia, walczysz. Jesteś naprawdę bardzo wartościową osobą i o tym nigdy nie zapominaj. Jesteś potrzeba swoim dzieciom, mężowi, etc. Więc powróćmy do Twojej odpowiedzi: Wartość którą napisałaś: dzieci. Skup się na nich, nie na zaburzenie, odzyskuj ten spokój ducha poprzez odcięcie się od życia zaburzeniem. Bo przecież nie nadajesz mu wartości prawda? Nie napisałaś że zaburzenie to Twoja wartość :D No więc sama widzisz. Działaj odwagą a lęk odejdzie w niepamięć, albowiem lęk ma TYLKO WIELKIE OCZY, nic poza tym wielkiego nie ma. Tego możesz być pewna. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

20 października 2014, o 11:28

Divin,

Dziekuje, ze poswieciles swoj czas na tak obszerna odpowiedz. Tak, nigdy nie umiescilabym zaburzenia na liscie moich wartosci, a jednak zyje nim jakby bylo moja najwieksza wartoscia, mysle, ze nie potrafie stawic czola problemom zycia codziennego, sa pewne trudne decyzje do podjecia i troche sie w to zaplatalam, nie wiem co robic, wole o tym nie myslec... Mam jednoczesnie straszne poczucie winy, ze przez zaburzenie jestem beznadziejna matka i zona... Strasznie mi sie to wszystko skomplikowalo i nie wiem jak to ogarnac, mam totalny chaos w glowie i nie moge sie pogodzic z zyciem z objawami, to jest dla mnie cholernie trudne.
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

20 października 2014, o 16:55

April ja mam tak samo - nie mogę pogodzić się z życiem z objawami, nie umiem zaakceptować. Wyleczyłam się z hipochondrii, która generalnie wpędziła mnie w to wszystko. Te objawy są tak fizycznie odczuwalne :) Pocieszam się, że wiara (tą akurat mam, ale widocznie nie do końca) i akceptacja przychodzą z czasem, a ja chciałabym tu i teraz poczuć się ok. Wkurza mnie ta nerwica- nie pojmowałam czego się boję jeszcze do niedawna, a boję się objawów (ale odkrycie :D ) no i ten nawyki...
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

20 października 2014, o 17:02

Boziuuuuuuuuuu... Divin Ty piszesz z taką lekkością, do mnie to poprostu trafiło nie raz, nie dwa... a ten post... no dzisiaj to poprostu mi było to potrzebne... to forum jest najlepsze, naprawdę jest wszystko żeby wyjść z tego :D
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

20 października 2014, o 18:23

Martynka do mnie tez to niesamowicie trafia, niestety tylko na chwile, nie wiem czego mi jeszcze trzeba, zeby ten moj zakuty leb zrozumial, ze nie ma sie czego bac...
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

20 października 2014, o 18:29

Niczego juz nie potrzeba bo wszystko bedzie trwalo tylko chwile, niestety teraz pora praktykowac najtrudniejsze. Mnie tez to jeszcze nie wychodzi calkiem ale wiele rzeczy puscilo dzieki temu to wiem ze i ten najgorszy konik objawowy tez sobie pojdzie, tylko widac jeszcze nie czas pelen na to....
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

24 października 2014, o 12:24

Ja sie troche pozale ;) Wiem, strasznie upierdliwa jestem :roll: Ostatnio mam niezle dni, mocny lek odpuszcza, czuje jeszcze tylko lekki niepokoj. Objawy DD mam nadal, ale nie sa juz tak silne i nie wywoluja we mnie paniki, teraz ucze sie z nimi po prostu zyc, ale to tez latwe nie jest. Ogolnie jest lepiej jesli chodzi o lek, natomiast martwi mnie, ze ogarnia mnie jakis dziwny nastroj, takiego bezsensu wszystkiego? Kurcze o co w tym wszystkim chodzi? W ogole to czy te objawy, po akceptacji, nie wywolywaly w Was juz zadnych emocji?
Ostatnio zmieniony 24 października 2014, o 12:27 przez April, łącznie zmieniany 2 razy.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

24 października 2014, o 12:24

April,

Taki klimat odczuwania bezsensu wynika ze zmęczenia nerwicą. Bo jednak co by nie pisać, to to męczy, do tego dochodzą handry lub stany depresyjne, zresztą, mówiąc o depresji nerwicowej w divovicu dokładnie to wyjaśniliśmy, także jeśli jeszcze tego nie słuchałaś to proponuje przesłuchać bo tam dużo mówiliśmy o takich właśnie poczuciach bezsensu, załamkach itp. Przez nerwicę.

Konkretnie, to nagranie: etap-5-depresja-t4544.html
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

24 października 2014, o 12:29

Divin,
tego akurat nie sluchalam, skupialam sie raczej na dd, a nie depresji. Dzieki, poslucham na pewno. Jakos tak dziwnie mi z tym wszystkim, w poprzednich epizodach DD mi po prostu mijala, bo zajmowalam mysli jakims innym problemem, a teraz jest inaczej, nie zastepuje jednego problemu innym, tylko staram sie w koncu ogarnac na dobre wiec moze to dlatego?
ODPOWIEDZ