Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

29 lipca 2014, o 11:37

Wiesz o co chodzi? A zmniejszenie presji w wypadku porazki. Czy jak sie ktora z tych rzeczy nie uda to zycie sie twoje zakonczy? Czy twoj sukces calego zycia opiera sie tyko na tym konkretnym zadaniu?
Dzieki twemu forum nauczylem sie ze zawsze chodzi o jakas wartosc? I woel obecnie juz wczesniej ta wartosc zmniejszyc. I tyle ci powiem ze to dziala, bo od razu stres mniejszy jak wiem ze swiat sie nie zawali jak mi sie nie uda. Mam prawo nawet zeby mi sie nie udalo ale staram sie jak moge, z calych sil.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
KurT
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 3 sierpnia 2014, o 19:37

5 sierpnia 2014, o 22:53

Witam. Jestem tu nowy ale z nerwica walcze juz 4 miesiace.. widze znaczny progres. Ale chcialem sie zapytac czy z biegiem czasu jak powoli wychodzimy z tego to panika, pojawiajacy sie lek jest coraz slabszy, krotszy i w wiekszych odstepach czasowych aaa dd tylko zwieksza sie podczas tego ataku ale gdy sie uspokoimy wraca do pierwotnego stanu w jakim sie znajdowal? czyy takie cos moze swiadczyc o tym ze juz powoli wychodzimy z tej nerwicy i wszystko jest na jak najlepszej drodze?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 sierpnia 2014, o 08:32

Nie ma na to reguły i lepiej az tak bardzo w to nie wnikac, jesli widzisz po prostu ogolny progress to bardzo dobrze.
Zastanawianie sie usilne czy powinna byc godzina przerwy miedzy atakami czy moze dwa dni miedzy atakami, i czy to jest super czy nie jest bezcelowe. Bo majac nerwice, utrzymujacy sie stan zagrozenia robisz sam siebie takimi praktykami w konia, bo nagle majac te stany moze przyjsc gorszy dzien i od razu bedziesz mial w glowie mysli, no tak byl progress a teraz takie objawy, a teraz przyszedl atak i to znaczy ze znow jest bardzo zle.
A to nic takiego nie znaczy.
Wiec glowa do gory ze jest progress , ciesz sie z malych krokow, nerwica to nie grypa, tego nie wylezysz ot tak sobie, trzeba sie postarac ale brachu - jest to mozliwe jak najbardziej.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ssaa
Gość

7 sierpnia 2014, o 09:59

Ogolnie poprawa swiadczy ze jestesmy na dobrej drodze i nie dajemy juz tak czesto wciagac sie w te watpliwosci.
A potem jest lepiej i lepiej i lepiej, objawy coraz rzadziej, ataki rzadziej az w koncu spokoj, czasem w weekendy jak czas jest jest gorzej ale pozniej i to odchodzi o ile sie trzymamy twardo logiki a nie rozchulanej nerwicy/emocji
pysia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 17 września 2014, o 16:19

17 września 2014, o 17:35

Witam wszystkich. Szukam wątku w którym mogłabym podzielić się swoją historią i zarazem zadać kilka pytań do " zwycięców ".
Zaczne od początku. Jestem z natury osobą nerwową/ strachliwą.. Najmniejsze rzeczy potrafiły doprowadzić mnie do złości czy też do strachu.
W wakacje tego roku końcem lipca byłam na małej przejażdzce ze znajomymi i po mile spędzonym dniu postanowiliśmy coś zjeść. Zjadłam napiłam się aż tu nagle zaczęło robić mi się duszno, kołatanie serca, drętwienie ciała/ wrażenie, że się dusze/ uczucie jakbym miała zaraz zemdleć/ i.. uczucie niezrozumiałego lęku panika... I tak się zaczelo.. Pierwsze dni były koszmarem nie wychodziłam w ogole z lozka.. Byłam ospała i wciąż te uczucie lęku i szybkie bicie serca. Zrobilam wszystkie badania a tu nic.. Kardiolog powiedziala mi, żebym wybrala się do psychologa. Zaczełam wychodzić z domu i w miare lepiej sie czuc.. Byc moze oswoiłam się troche z tym stanem. Ale wakacje sie skonczyly.. Matura w tym roku a ja nie potrafie funkcjonowac normalnie.. Szukam porady jak mam sobie radzić z tym jak sie z tego wyleczyć jak móc znów stanąć na nogi i żyć jak moi rówieśnicy.. Cieszyć się znów życiem, czuć sie jak dawniej.. Moj lekarz rodzinny przepisał mi leki które nie pomagaja.. Pewnego razu musiałam jechać 30 km poza swoje miejsce zamieszkania dopadł mnie " atak" cała zdrętwiałam, duszności i inne objawy ktore powyżej wymieniłam. Tych " ataków " nie było zbyw wiele.. W życiu codziennym czuje lęki i strasznie ciezko mi sie oddycha.. Wszystko przerodzilo sie w lęk przed lękiem.. W sytacjach w ktorych normalnie powinnam czuc sie bezpiecznie czuje sie zle.. Jedyna ucieczka to mój dom, tam czuje sie bezpieczna i tutaj rowniez sie zamknęłam.. W czterech ścianach a matura tuż tuż.. Nie wiem jak sobie pomóc ... Może wymienicie się ze mną swoją historią i jak poradziliście sobie z tą chorobą.. Jak długa była wasza droga.. Byłabym bardzo wdzięczna jeżeli ktoś mógłby mi pomóc. Ciężko rozmawia mi sie z bliskimi bo oni siłą rzeczy nie rozumieją przez co przechodzę.. Chciałabym pogadać z kimś kto przechodzi lub przeszedł przez to co ja..

Czekam na odpowiedź :) I proszę mi wybaczyć jeżeli nie trafiłam w wątek :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

17 września 2014, o 18:34

Bardzo czesty poczatek lęków nerwicowych, czesto tak sie to zaczyna. Nie lecz tego u lekarza rodzinnego tylko pomysl nad terapia, szczegolnie ze mowisz, ze zawsze male rzeczy doprowadzaly Cie do strachu lub placzu.
Leki w takim wypadku to nie jest tak naprawde rozwiazanie.
Ale mysle ze bardzo wazne jest aby samemu wiedziec co sie naprawde dzieje i dlatego polecam poczytac po kolei wpisy z tego linka
artykuly-na-forum-dotyczace-nerwic-leku ... t4064.html

chocby ten temat glownie wyjasniajacy ale tez i te inne
reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html

Masz takze naprawde dobre nagrania zrobione przez chlopakow
spis-wszystkich-nagran-forum-o-nerwicy- ... t4548.html

Nie widzialam w sieci lepszych wyjasnien tych stanow bo i tez prostych i ludzkich dlatgo poznaj z czym masz problem.
pysia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 17 września 2014, o 16:19

17 września 2014, o 22:19

Dziękuje bardzo :) Wiem dobrze, że leki nie SA dobrym rozwiązaniem ale sadzilam ze sa ostatecznoscia :) dużo optymizmu Daly mi te artykuly :) oby tak pozostało w walce z nerwica :) Chodze do psychologa i postaram się działać jak to opisane było w linkach ;)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 września 2014, o 10:03

Prosze bardzo, najlepiej laczyc wlasnie wizyty u psychologa z wlasna ingerencja poprzez czytanie tych co z tego powychodzili i szukanie dla siebie wskazowek. W razie co pytaj :)
pysia26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 17 września 2014, o 16:19

18 września 2014, o 11:54

Od poniedziałku wracam do szkoły to będzie taka moja możliwość do wykazania się :) Mam nadzieje, ze podolam :) Najbardziej uciążliwy jest problem z oddychaniem, to mi sprawia największa trudność :) POZYTYWNE MYSLENIE " NIC MI NIE GROZI ! " i jakoś pójdzie :) Dobrze , ze powstało takie forum :) Jeszcze raz dziękuje ;- ) i pozdrawiam :) będę pisać jak będą jakieś postępy :)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

28 września 2014, o 14:21

Hej

Mam pytanie do "odburzonych". Jak to u was było.? Ja odstawiłam leki i staram się żyć wg wskazań tu opisanych na tym forum. wydawało mi się ,że zaczaiłam kwestię odpowiedniego podejścia do swojego zaburzenia i było prawie idealnie ponad tydzień. Dziś mnie trochę dopadło tzn. zaczynałam sobie wkręcać,że mam doła i przes może 10 min. się lekko nakręciłam ale w miarę szybko wróciłam na właściwy tor...chyba. Za pół godz. mi wszystko zaczeło mijać, dodam,że ostatnio to co mi zostało to boję się,że dostanę depresji i wizja leków bezsilności...,a że leki odstawiłam to wiadomo.... :pp Zastanawiam się czy ogólnie tak może być w walce o normalne życie czy jeszcze nie do końca rozumiem istotę ryzykowania i coś źle robię ,że potrafię się choć na krótko nakręcić.Dodam ,że robie wszystko naprzekór swoim myślą i zauważyłam,że jak dopuszczam różne stany samopoczucia u siebie i się ich nie boję to jest ok. Nie rozumię czemu od czasu do czasu moje stany lękowe nachwilę potrafią wygrać ale tylko na chwilę naszczęście :D To co się działo w moim życiu przez 7 lat ostrej nerwicy to w porównaniu ze stanem, dzisiejszym to chyba " niebo a ziemia" Może zbyt długo trwałam w tym błędnym kole żeby teraz w ciągu miesiąca mi przeszło od ręki, i to co sie u mnie dzieje jest możliwe. Proszę o pomoc odburzonych czy jestem na właściwym torze czy muszę jeszcze popracować ?

Z góry dziękuję i dodam ,że jakby nie to forum to pewnie bym dalej umierała i trzesła się z napięcia i strachu.Dziękuję ,że tu jesteście :P
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 września 2014, o 14:59

Betii, jesteś moim zdaniem na właściwym torze. To, że jak napisałaś od czasu do czasu na chwile masz stany lękowe, to pestka. Przede wszystkim zauważ, że jest mała częstotliwośc występowania tego zjawiska, po drugie doskonale i szybko radzisz sobie z nimi. Tak właśnie wygląda prawie całkowite odburzenie. Widzisz jak ogromna jest różnica. Jeszcze jakieś podświadome reakcje ciała i umysłu zostały, ale postęp osiągnęłas nieziemski, czego Ci gratuluję. :) Pracuj sobie dalej, w tym sensie żeby wciąż odczarowywać u siebie te lękowe stany, ale postępując dalej jak do tej pory w końcu całkiem wyeliminujesz to. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

29 września 2014, o 09:57

Beti, serdecznie gratuluję! Bo również widzę, że wielki progres jest :) Ja jestem na takim etapie, że właśnie próbuję olewać te moje natrętne, nerwicowe myśli, a szczególnie te, których nie było ;)

Mam jednak pytanie, bo generalnie rzecz biorąc można mieć nerwicę całe życie .. lub w chwilach stresujących. Dla mnie np. wyjście z nerwicy to brak jakichkolwiek dumań nad celem życia, nad samobójstwami, lesbijstwem itd. Ale.. czy to jest możliwe> Wiadomo, że w miarę ich olewania one odchodzą, ale w momencie jakiejś sytuacji może to przecież wrócić ... i wtedy... dlaczego w nerwicy te myśli są okropne, a bez nerwicy przechodzimy koło nich obojętnie ?

Zawsze nie mogłam tego pojąć :P
NIgdy np. nie miałam rozkmin dotyczących samobójstwa, przechodziło to kolo mnie obojętnie, a teraz - gdy tylko usłyszę to słowo to zaczynam drżeć
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

29 września 2014, o 10:35

OJ OJ kochaniutka to pytanie jak świezaka! xd
Przeciez to walkowane na forum non stop xd Czym jest nerwica? Nerwica jest ciaglym stanem zagrozenia, jest to stan umyslu, ktory powoduje ze ciagle jestesmy skupieni na sobie i w poczuciu zagrozenia. Dlatego nawet mysli ktore bez nerwicy sa zwykle, w tym wydaja sie przerazajace.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

29 września 2014, o 10:38

:buu: ale świeżak ze mnie :huh
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

29 września 2014, o 10:43

A bo to chyba tak jest, ze kazdy jest swiezakiem przez caly okres trwania nerwicy. Ja przynajmniej tak bym sie okreslila, wkolo balam sie tego samego i wkolo pytalam sie o to samo albo o podobne sprawy.
ODPOWIEDZ